Opinie o GOODMORNING w Złotów

To może i ja coś powiem o tej firmie. Wyjechałem w grudniu 2011. Pracę dostałem od razu. Trafiłem na magazyn elektroniki gdzie po kilku tygodniach poinformowano mnie, że pracuję już tam stale do odwołania. Pracowałem przez rok tak jak zamierzałem, podziękowałem za współpracę i wróciłem do domu. Warunki mieszkaniowe zależy gdzie się trafi. Na początku trafiłem na Park do jak się później okazało rewelacyjnej ekipy ludzi z kulturą. W domku mieliśmy czysto bo o niego dbaliśmy. Oczywiście widziałem co się działo na wielu innych chatkach. Jeżeli chodzi o kontakt z koordynatorami to jest tak: Jak Ty do nich tak oni do Ciebie. Zawsze dało się dogadać. Jeżeli chodzi o wypłaty to zawsze dostawałem w terminie. Jeżeli coś się nie zgadzało to telefonik i szło sprostowanie. Czasami długo ale wszystko na koniec mi się zgadzało. Za zakwaterowanie faktycznie biorą sporo ale nic nie szkodzi coś wynająć. Jeżeli chodzi o samochód to bywa różnie. Jak się o niego dba to się nie czepiali, no chyba że ktoś zaliczył dzwona albo jeździł "obesranym". Wiele osób, która ostro krytykuję nie przyzna się co tam wyprawiała, choć wiem że są osoby, które nie zasłużyły na swój los zafundowany przez tą firmę. Jeżeli ktoś wyjeżdża aby balować i robić wiochę to niech nie szuka winnych. Pracowałem po średnio 40-45h tygodniowo z tego co zarobiłem spokojnie odkładałem 150-200e tygodniowo. Z głową można tam całkiem wygodnie żyć. Wielu znajomych dostawało oferty pracy bezpośrednio od holenderskich pracodawców. Fakt czasami znajomi siedzieli po kilka dni bez pracy, ale prawda jest taka: Jeżeli chcesz naprawdę pracować to pracował będziesz. Dużo zależy od tego z jakiej strony pokażesz się holenderskiemu pracodawcy. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy że to właśnie oni decydują o naszym być albo nie być w Holandii.