Early Stage

3.6 Dodaj merytoryczną opinię

Opinie o Early Stage

ann
 Pytanie

czy ktoś z Was wypowiedział umowę w ES? czy robią z tego powodu problemy i czy normalnie pracowaliście 2 miesiące w okresie wypowiedzenia czy może znaleźli kogoś nowego w krótszym czasie? co z karą zapisaną w umowie, czy mogą się o jej zapłatę ubiegać nawet jeśli zachowa się okres wypowiedzenia?

Marzena
Inne
@ann

@ann Okres wypowiedzenia zależy od czasu przepracowanego w firmie. Jaka kara jest zapisana w umowie z Early Stage? Odpwiedz proszę.

1
ann
@Marzena

nie wydaje mi się, w ES dużo osób pracuje na umowę zlecenie i na niej jest 2 miesięczny okres wypowiedzenia. kara wynosi 2500 zł

ja
@ann

Nie zrezygnowałam, pamiętam zapis w umowie że rezygnacja przed kwietniem skutkuje zapłatą kary. Praktycznie skazuje Cię to na pracę do końca roku szkolnego. Nie wiem co się stało z tymi które zostały zwolnione, ale jedna dziewczyna odeszła z powodów zdrowotnych i wątpię, żeby coś płaciła. Myślę że dużo zależy od dyrektora filii i po prostu dogadania się. Nie jestem pewna czy takie rodzaje kar szkół językowych mają podstawę prawną, czy to tylko straszak - trzeba byłoby zapytać prawnika.

Mialtaw

Unikaj tej siecówki. Pracowałem w Early stage jeden rok i myślałem, że przestanie być nauczycielem. Zarwobkimtak są wysokie ale jakim kosztem, pracowałem codziennie oprócz parków od 16 do 20 , kiedynwrocilem z pracy nie miałem siły nic nie robi , ani chodzić na spotaknia, do kina nic. I oczywiście nie możesz zmień grafiku. Dla starszych grup czas przygotowania jest OGROMNY, codziennie są kartkówki, sprawdzić zadania domowe rozdawajesz testy. Szkolenie też są w weekendy (ale bardzo ciekawe i przemysłowe) Żal mi było dac dodatkowe zadanie domowe i testy dla moich biednych uczniów. Maja już tak dużo w normalnej szkole. Moje koleżanki oprócz dwóch były zawsze zajęte i nie mogliśmy tworzyć relacji, i moja manager czy medtodyczka miały mi gdzieś, w ogóle nie obchodziło jej , że to był mój pierwszy rok w tej szkole i nie dałem sobie rady. Teraz pracuje w prywatnym przedszkolu i jest już i zarabiam w prawie tak samo z mniejszym stresem. O plus wynagrodzenie nie raz czekałem 2 miesiące, żeby dostać wpłatę! Nie wiem kogo ta wina ale nie może tak być, decydowanie nigdy więcej nie będę pracował w ani sieciowce szkół językowych.

P.
@Mialtaw

Ojej, ile dziwnych literowek w tym poscie... ale kazda opinia cenna. Dla mnie najgorszy w ES jest fakt, ze pracujesz w totalnym wrzasku. Mam teraz mlodsze grupy ktore sa jak cyrk. Prosisz, upominasz... to jest srodowisko szkodliwe dla zdrowia, zauwazylam, ze trace cierpliwosc do niektorych - jak to mowia lektorki - bachorow, bo inaczej tych rozdartych twarzy ciezko nazwac...

M.
@P.

Ja myślę, że to było tłumaczone translatorem, bo osoba niepolskojęzyczna. :) Podsumowując, trzeba było się nie brać za nauczanie in the first place. W państwówce jest jeszcze gorzej. Najlepiej pewnie na tzw. swoim, ale nie wszyscy są do tego stworzeni.

1
P.
@M.

co masz na mysli mowiac na swoim? Ja mam dzialalnosc...

M.
@P.

No ja też mam DG. Na swoim czyli mieć tylko własnych uczniów. Nie pracować dla szkoły językowej.

Karo

Ponieważ pracuję trzeci rok w tej szkole postanowiłam, że podzielę się doświadczeniem i ja. To, co podoba mi się to możliwości rozwoju - można powiedzieć, że jest to taki boot camp dla lektora. Oferują szkolenia, webinary, poza tym sama metoda wymaga wysiłku i jak się przez to przejdzie można powiedzieć, że się coś umie. Dodatkowo ludzie są w miarę przyjaźni, (choć to pewnie zależy gdzie się trafi - ale zazwyczaj odczucia są pozytywne). Muszę się jednak zgodzić, że przy minusach te plusy nieco bledną: - stawka godzinowa: rzeczywiście, wydaje się wysoka, ale jeśli popatrzy się w kalendarz i policzy, ile dni się nie pracuje okazuje się, że zarobki są małe. Najgorszy jest wrzesień (zaczyna się pracę od połowy lub ostatniego tygodnia!), grudzień (2 tygodnie posuchy - święta), styczeń, luty (2 tygodnie ferii), później zawsze wypadają jakieś wolne dni w miesiącu. Wakacje - zajęć oczywiście nie ma. Jako takie zarobki są od 6 grup. Jeśli ktoś ma działalność, pełny zus i podatki do zapłacenia, to w niektóre miesiące robi tylko na opłaty. Dlatego jest to raczej praca dorywcza, dla studentów; - niepłatne obowiązki w postaci spotkań z rodzicami. Ja mam 7 grup, więc muszę odbyć 7 spotkań (ok. 30 min jedno). Wasz czas, za który nikt wam nie zapłaci. Ja żeby wpisać się w grafik muszę przesunąć lub odwołać niektóre korepetycje - wręcz tracę zarobek. - niepłatne spotkania po hospitacjach - często metodyczki po każdej wizycie u was chcą omówić wasze lekcje i umawiacie się na 1h (ok, niektórzy, szczególnie nowi lektorzy potrzebują pomocy). Na szczęście w tym roku jestem w filii, gdzie metodyczka jest racjonalna i - jeśli pracujecie któryś rok i lekcja była bardzo dobra - nie organizuje takich spotkań. - ilość materiałów i książek: do każdej grupy dostajecie 2-4 książki i flashards na 2 semestry. Lektorzy przychodzą po materiały z walizami... moje materiały dla 7 grup ważą razem w tym roku 40 kilo. Jeśli filia jest mała i nie możecie ich trzymać w szkole, nosicie potrzebne materiały jak osły na każde zajęcia. Do tego dochodzą mile widziane gadżety, gry i tzw. realia. Często na lekcji wprowadzamy nawet 20 nowych słówek, więc już na jedną lekcję niesiecie 40 flashcards. - metoda: każdy lektor narzeka na ilość materiału, jaki ma być zrealizowany (na wszystko są terminy i procedury). Nie da się zrobić lekcji „na spokojnie”, ma być wytupane, wypowtarzane, wyśpiewane, wymimingowane – co kto lubi. Zdarza się, że lektor szybko się wypali dlatego trzeba umieć się odnaleźć. - lekcje trwają niby 90 min (grupy wyższe), ale 5 min to przerwa, 10-15 to szybkie sprawdzenie zadania domowego (każdemu indywidualnie w książce, jak jest 12 dzieci i 4-5 ćwiczeń to czas ucieka), uspakajanie i upominanie uczniów, intro zanim przejdzie się do sedna; - niektóre podręczniki to gruba przesada – 1 lekcja ma czasem 6 stron ćwiczeń, dlatego zadaje się sporo do domu. - sama praca z dzieciakami nie jest prosta. Są głośne, grupy bywają trudne, nieposłuszne, szczególnie te młodsze. Pomoc metodyka ma swoje granice, wygadacie się, podrzuci jakiś pomysł, ale cudów nie ma. Ja się nauczyłam w tym systemie pływać, niektóre aspekty polubiłam, ale wizja zusu i konieczność prowadzenia 7 grup zniechęca, bo serio czuję, że nie mam życia prywatnego – albo jestem w szkole, albo przygotowywuję lekcje. Jak się już je przygotuje, to musicie poprawić testy lub na mail przychodzi monthly letter, przypominajka lub mail od rodzica i tak w kółko. Możliwe, że to będzie mój ostatni rok.

M.
@Karo

Jakie świetne podsumowanie! Tym bardziej cenne, że nie od osoby, która zaczyna pierwszy rok, [bo zwykle od takich słyszy się negatywne opinie i tłumaczy to tym, że właśnie zaczynają], ale już pracuje kilka lat. Ja zaczęłam drugi. Mam dokładnie takie same przemyślenia. Nie jestem ani "wyznawczynią" ES ani hejterem widzącym samo zło, trzeźwo oceniam sytuację, widzę plusy i minusy szkoły. Szczerze, ogólnie to jestem mocno sfrustrowana... Mam 33 lata, 7 lat pracowałam w państwówce, jak wiadomo zrobiło się kiepsko. Językówka okazała się wcale nie lepsza. Jak napisałaś - zarobki wcale nie takie dobre w skali roku (z resztą, sama już to liczyłam i tu przedstawiałam - w skali roku są takie same jak w własnie w państwówce!) Nie wiem już co ze sobą zrobić. :( Z kilku powodów nie jestem w stanie przejść zupełnie na tzw. "swoje" - byłoby pewnie najlepiej i ostatecznie tak ludzie robią. Ale ci, którzy chcą po prostu być lektorami/nauczycielami [czyli zajmować się tylko uczeniem] a nie przedsiębioracmi własnego biznesu? Nie zarobią i tylko poświęcą życie nauczaniu. Branża edukacyjna jest chyba najgorsza jaka może być. Niby jesteśmy specjalistami, a zarabiamy mało w stosunku do kwalifikacji i charakteru pracy. Uczę w Warszawie, tu brakuje lektorów, tak samo jak anglistów w szkołach publicznych. Rok temu jak zmieniałam pracę, byłam rozchwytywana przez właścicieli szkół, zatrudniali mnie właściwie już przez telefon, to ja się miałam zgodzić...W tym roku moja była dyrektor państwówki dzwoniła do mnie czy bym nie wróciła, bo szukali kogoś na zastępstwo (czy to nie desperacja?). To tak ogólnie trochę obok samego ES, ale chciałam się wyładować...

Karo
@M.

no niestety, językówki to takie Mc Donalds, na chwilę, ta wyjątkiem nie jest (szczególnie, jeśli nie masz już 20 lat). Jeśli chcesz robić pieniądze otwierasz filię i sobie nadzorujesz, jak inni lektorzy odnajdują się w tym młynie. Nikogo nie obchodzi, jeśli odejdziesz, bo wezmą trzech studentów za grosze na twoje miejsce i biznes się kręci dalej. Z jednej strony ta szkoła jest niby fajna, a z drugiej szybko męczy. Nawet dzieci, mimo kolorowego PR'u proszą o dłuższe przerwy, dopytują, kiedy koniec lekcji i narzekają na ogrom prac domowych (mówię nie tylko ze swojego doświadczenia).

Przypadkowy Przechodzień
@Karo

Dokładnie... To noszenie tych toreb jak osioł. Codzienne przepakowywanie, segregowanie materiałów, potem znowu noszenie wszystkiego na powtórzenia. Raz nawet udało mi się to posprzątać, poukładać, ale w ciągu tygodnia znowu miałam bałagan. Książek przybywało, więc bałagan się rozrastał. Samo uporządkowanie materiałów na jedne zajęcia potrafiło mi zabrać od 30 minut do godziny. I ta nostalgia, kiedy na cztery zajęcia pod rząd szłam z zaledwie jedną teczką..

rozczarowanie
@Przypadkowy Przechodzień

Jeszcze jak doda się do tego trochę matematyki i policzy ile na naszej ciężkiej pracy i wielu bezpłatnych godzinach spędzonych na zebraniach, przygotowaniach do zajęć, wycinaniu i innym bzdurnym spotkaniom zarabia dyrektor filii... skoro kurs kosztuje średnio 1150 zł na semestr, a stawka godzinowa standardowo to 60 zł brutto - to po prostu aż boli

Przypadkowy Przechodzień
@rozczarowanie

Tak... Tylko że ja pracowałam za naprawdę śmieszne pieniądze, bo byłam w małej filii i miałam niższą stawkę. Kiedy liczyłam sobie koszty dojazdu, to wychodziło mi, że jedną grupę uczyłam praktycznie za darmo. Cudownie. I jeszcze nie mogłam sobie wybrać godzin, tylko musiałam się dostosować. Masakra prawie pod każdym względem. O wiele bardziej opłacałoby mi się uczyć dzieci sąsiadów.

.

Pierwsze wrażenie - wszystko bardzo fajnie, miła rozmowa. Zaproszono mnie na lekcję pokazową, którą przeprowadziłem i po pewnym czasie zostałem "zaakceptowany". Szkoda tylko, że od tamtej pory (miesiąc temu) nie dowiedziałem się niczego nowego. Jakiś czas temu rozmawiałem na temat mojej dyspozycyjności i od tamtej pory cisza. Próbowałem się skontaktować z rekruterem, ale bezskutecznie. Podsumowując, moja rekrutacja ciągnie się od połowy lipa (czyli 2,5 miesiąca), poświęciłem czas na rozmowę, lekcje pokazową, rozmowy telefoniczne, a teraz jestem olewany. Zero profesjonalizmu. Pewnie skończy się na niczym, ale na pewno nie będę już podejmować próby współpracy z firmą.

Annie
@.

dobrze dla ciebie, uwierz.

Marzena
Inne
@Annie

To dosyć ogólnikowy komentarz. Sama jestem zainteresowana Early Stage, a więc byłoby super, jakbyś podała jakeieś konkretne informacje o tym pracodawcy. Jak przedstawia się tam kwestia grafiku? Można go sobie mnie więcej dopasować do swoich potrzeb?

M.
@Marzena

Jak tu już było pisane, zależy najwyraźniej od filii. W jednych bierze się, co dają; w innej przedstawiasz swoje prośby i próbują je uwzględnić w miarę możliwości (i względem innych próśb).

Lektor języka angielskiego
 Rozmowa kwalifikacyjna
Przebieg rekrutacji

1. rozmowa o poprzednich stanowiskach, opowiedzenie czegoś o sobie 2. test 1 - cała kartka obrazków i zaproponowanie sposobów wprowadzania takiego słownictwa 3. test 2 po angielsku - zadania na wymowę, popraw błędy w zdaniach, przetłumacz zdania 4. pokazanie jak funkcjonuje szkoła, filmiki z przykladowymi lekcjami, przedstawienie stawek 5. umowienie się na poprowadzenie części lekcji

Pytania

wymowa słówek takich jak run, comb, climb, przetłumaczenie poleceń na angielski, wybranie dobrej odpowiedzi, zaproponuj jakąś grę

  • Poziom rozmowy:
  • Rezultat: Dostałem pracę
michałł
 Pytanie

Witam, mam pytanie związane ze szkoleniami. Czy dostaje się z nich jakiś certyfikat, który możemy sobie wpisać do CV, czy te szkolenia są ważne tylko w ES?

Ann
@michałł

Szkolenia początkowe maja na celu jedynie przedstawienie metody i umożliwienie pracowania niąz. Poza ES nie można pracować na ich materiałach, nie wydają też żadnych zaświadczeń dla swoich lektorów

HeyJoe
 Pytanie

Cześć, Czy są tu osoby, które pracowały lub pracują w którejś z filii na Pradze - Grochów albo Saska Kępa - i mogą podzielić się doświadczeniem? Jak wygląda jakość współpracy w tych filiach, jakie oferują umowy, ilość grup do wyboru, jak jest z przyprowadzaniem i odprowadzaniem dzieci (czytam, że w niektórych filiach są zatrudnione osoby do odprowadzania - tam też?), kwestia dodatkowych obowiązków, zastępstw w razie choroby, itd. Odbiór osobowości dyrektora czy metodyka, współpraca z nimi to kwestie mocno indywidualna, ale jeśli ktoś chciałby się podzielić opinią i w tym temacie, też się chętnie dowiem. Czy wspierają lektorów na wypadek problemów w grupie czy raczej każą zacisnąć zęby, bo liczy się kasa i np. uczeń rozwalający zajęcia ma zostać w grupie i tyle?

Lektor

Czy ktoś pracował w filii w Krakowie i mógłby się wypowiedzieć o warunkach pracy, atmosferze, jak to faktycznie wyglada? Czy podobnie jak w Warszawie? Dużo negatywnych głosów, a zastanawiam się nad złożeniem cv. Z góry dzięki!

Sławomir
Inne
@Lektor

Skoro chcesz złożyć CV to mam rozumieć, ze firma Early Stage poszukuje obecnie nowych pracowników w swojej filii w Krakowie? Mam nadzieję, że ktoś odpowie na Twoje pytania. Zastanawia mnie, jednak, dlaczego akurat w tej firmie rozważasz zatrudnienie? Masz jakieś konkretne wymagania związane z tym pracodawcą?

Lektor
@Sławomir

Firma oferuje dobrą stawkę i wydaje się mieć ciekawą, własną metodykę i materiały

M.
@Lektor

Prawda jest taka, że sam musisz się przekonać, sprawdzić na sobie, bo kto inny to kto inny. Jeden Ci powie - jest super, drugi, że masakra. Złóż CV, popracuj rok i będziesz wiedział. Poza tym, w Warszawie są dziesiątki filii, czyli de facto różne miejsca pracy, które różnią się zapleczem, zarządzeniem, atmosferą itd. Z drugiej strony mam wrażenie, że jest chyba więcej negatywnych opinii, co też może dać do myślenia. Ale, jak pisałam, jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz. Za mną jest rok, daje sobie jeszcze jeden, żeby mieć pewność. U mnie uczucia mocno mieszane, więc mam nadzieję, że ten rok okaże się decydujący.

M.
@M.

Jeszcze tylko dodam, że poprzedni rok, szczególnie pierwszy semestr był dla mnie katastrofalny, było bardzo ciężko, zaliczyłam epizod depresyjny (mam niestety skłonności). W drugim oddałam dwie grupy i już było lepiej, ale niestety odzwierciedla się to w zarobkach, które są praktycznie takie same jak w państwówce. Więc pomyśl też jak u Ciebie z odpornością psychiczną, poziomem energii, odpornością na stres. Od tego czynnika sporo zależy, m.in. to, ile grup będziesz mógł wziąć.

Lektor
@M.

Do tej pory nauczanie nie wiązało się u mnie z prawie żadnym obciążeniem psychicznych, a uczę od 5 lat w szkołach językowych, czym tak wyróżnia się praca w early stage ze wiele nauczycieli jest tak wykończonych i zrezygnowanych? Do każdych zajęć trzeba się przygotować, wiec czy jest coś jeszcze co tak negatywnie wpływa na prace? Dzięki za odpowiedz, nie wie jakie są warszawskie realia, pytałam o krakow, ale u nas szkół tez jak na pęczki, tak samo ofert pracy, wiec jeśli jest szansa ze to co piszecie się sprawdzi to lepiej się chyba w to nie pakowac

M.
@Lektor

O, myślałam, że chłopak jesteś ;) Sorry. Nie chcę za bardzo się powtarzać, bo wydaje mi się, że we wszystkich komentarzach już wszystko zostało napisane (też moich). Ale tak w skrócie: szybkie tempo (bo się nie wyrobisz z materiałem); duża ilość tego materiału (jedna książka, druga książka, przygotowanie do egzaminów Cambridge, obowiązkowe kserówki z innych gramatycznych); kartkówki praktycznie na każdych zajęciach (duża ilość materiału = duża liczba karkówek); odpytywanie z historyjek (ja nawet nie wiem jak to jest do zrobienia w trakcie jednych zajęć - przepytać 12 dzieci, to ok. po 5 minut na każdego; nawet jeżeli rozłożyć to na kilka zajęć; a plan lekcji napięty i tak; summa summarum miałam najmniej ocen z odpowiedzi ustnych); potem dochodzą w trakcie roku przedstawienia - w ramach zajęć przygotowujesz dzieci do przedstawień, dwa razy w roku. Można sobie wyobrazić jak założenia zderzają się z rzeczywistością. W starszych grupach projekty multimedialne (trzeba nagrać dzieci i potem z tego zrobić filmik w ramach corocznego projektu). I znowu, niech się to zamknie w pół lekcji (? - nie pamiętam ile miało być, na pewno max 1)... Mnie wyszło kilka. Ale jak widziałam teledyski innych, to stwierdziłam, że w kolejnym też zrobię "aby było". I tak mi nikt nie da premii za super profesjonalny filmik. [a takie nie powstają w 45 minut + jeszcze do tego w domu edycja). W przedszkolach, nie wiem z jakiej racji są i filmiki do zrobienia i przedstawienia. Czadowo. A, no i zapomniałam, że jeszcze robi się dodatkowe lekcje z piosenkami tzw. projektowymi. Same lekcje wymagają sporo energii, są one bardzo angażujące nauczyciela, jesteś trochę jak showman ;) Mam jednak wrażenie, że przygotowanie lekcji zajmuje więcej czasu niż "standardowo", ale może to też dlatego, że to był początek. Jednak wszystko ma być: realia, "wycinanki", gry..jak się przebierzesz pod temat lekcji to w ogóle ;) No ale pamiętaj, że jeszcze te dwie książki trzeba na zajęciach "zrobić". No i tak w sumie na każdej lekcji. Prowadzi się dzienniki, wpisuje oceny, pisze raporty, dwa z nich są bardziej opisowe. Robi się egzaminy semestralne i roczne, ustne i pisemne. Liczba uczniów w grupie jest duża - 12 osób. No ale, jak wiesz są też pozytywne opinie, więc jak widzisz, na dwoje babka wróżyła. ;) Ty piszesz - dużo przygotowań, ktoś odpisze - normalne, że trzeba się przygotowywać. Itd. A w dwóch słowach: dużo i szybko. Jak nie masz problemu z wysokim tempem, masz dużo energii, co sprawi, że nie poczujesz się wyeksploatowana i lubisz wymagać od uczniów (duża ilość materiału i wysokie wymagania np. na jednej lekcji wprowadzasz 20 słówek, a na kolejnej jest z nich kartkówka), to nie będziesz mieć problemów. Nadal jednak polecam podejście, by przekonać się samemu. +jedno więcej doświadczenie życiowe, którego nikt Ci nie zabierze. A potem będziesz mogła podzielić się z kimś innym opinią. ;)

Lektor
@M.

dzięki wielkie tą długą za opinie, bardzo mi to rozjaśniło jak wygląda praca na co dzień! Używam nazwy "lektor" gdyż lektorka jest jednym z tych żeńskich odmian zawodów. które wg mnie brzmi gorzej niż męska forma :) z Twojego opisu faktycznie widać, że obowiązków ogrom, w mojej opinii więcej niż w większości szkół językowych. Tyle materiału na pewno przekłada się na frustrację dzieci, szczególnie tych słabszych (czytałam komentarze na temat braku podziału dzieci w grupie pod względem zaawansowania). Brzmi to też jakby każda lekcja była przeładowana. Czy te wszystkie obowiązki (piosenki, przedstawienia) mieszczą się w płatnych godzinach zajęć? Widziałam też komentarze o bezpłatnych (!) obowiązkach. Jeśli faktycznie tak jest to raczej zrezygnuje z aplikowania, w mojej opinii bycie lektorem niesie za sobą już wystarczająco dużo obowiązków bezpłatnych - w domu - co dopiero jeszcze bezpłatne przychodzenie do pracy. Czyli w Early Stage nauczyciel tak naprawdę musi być też aktorem, piosenkarzem i znawcą od edycji filmów? Hmm... nie posiadam aż tylu umiejętności.

M.
@Lektor

No niestety takie opinie da się słyszeć (że więcej pracy niż w innych językówkach, ale ja nie mam porównania, bo wcześniej pracowałam w państwówce). Przynajmniej dla mnie te lekcje były przeładowane. [ktoś inny może Ci powiedzieć, że wcale nie ;)] Być może to wszystko działa, jak się nie ma problemów z grupą i wszystko działa jak w zegarku. Jednak zazwyczaj nie jest tak kolorowo, nie wszystkie grupy są łatwe, wtedy realizacja materiału się wydłuża. A nawet jak są łatwe, to i tak musisz się spieszyć. Ja jestem na działalności gospodarczej, więc bez mojej zgody nie mogą mnie legalnie do niczego dodatkowego "zatrudnić". ;) To chyba niestety może tak wyglądać na umowie o pracę. Wtedy się nie da wymigać, bo to w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy. Próby do przedstawień odbywają się w ramach lekcji, uczenie piosenek tzw. projektowych i realizacja teledysku/projektu multimedialnego też w ramach zajęć. Dodatkowo przychodzi się w sobotę czy niedzielę na występ. [płatny] Raz w roku na początku są spotkania z rodzicami z każdej grupy [te są bezpłatne, ale to może zależy od filii]. Można też dodatkowo prowadzić weekendowe warsztaty (Dzień św. Patryka, Thanksgiving). Z dodatkowych czynności są też testy poziomujące, czy promocje w szkołach. U mnie nie było z tym problemu, bo jak pisałam, mogę się zgodzić lub nie. Wszystko się zgadza - na zajęciach tańczysz, śpiewasz, recytujesz, że tak to poetycko określę. ;) No nie jest to szkoła dla słabszych dzieci. Z resztą, w misji ES jest: ambitne materiały. Powiem szczerze, że jest to też frustrujące dla lektora - nie możesz się zatrzymać, bo musisz lecieć z materiałem. Ale żeby nie było, są też pewne plusy szkoły. Ogólnie, to tylko moja opinia, oparta o moje doświadczenie. Pewnie już czytałaś inne komentarze, myślę, że wyłaniają się z nich jakieś cechy wspólne. Mam nadzieję, że Ci to pomoże podjąć decyzję. Nie chcę, żebyś się sugerowała tylko moją opinią. :) A, i jeszcze, na niższym poziomie [nie systemowym] dużo zależy od samej filii, podejścia dyrektora, metodyków. U mnie akurat z tym jest spoko.

Natalia
@Lektor

Dzieci w każdej grupie od klasy 1wszej podzielone są wg znajomości języka. Z każdym uczniem przeprowadzane są testy poziomujące których wynik decyduje czy dziecko będzie w grupie podstawowej czy bardziej zaawansowanej. Dzieci z chęcią przychodzą na nasze zajęcia.

Natalia
@Natalia

@Lektor przepraszam, od klasy 2giej *

ulka
@Natalia

Dobrze, jest podział, ale co z tego, jak mam w grupie 4klasistów dziecko, które jest do tyłu z materiałem, ma trudności, dostaje 2, czasami 3? Co wtedy (usunięte przez administratora)?

ulka
@ulka

Nie rozumiem dlaczego imię ,,Natalia" zostało usunięte przez administratora?

M.
@ulka

To automatyczny algorytm usuwania imion/nazwisk dla ochrony danych osobowych. Gdyby ktoś np. chciał o kimś konkrektnym napisać.

ulka
@M.

Ok, to rozumiem.

abcd
@ulka

Taaaak, są dzielone na początku, tylko co z tego? Szybkie tempo i brak możliwości wytłumaczenia problematycznych zagadnień sprawiają, że po roku zdolne dzieci są na dobrym poziomie, a te słabsze daleko w tyle. Egzaminy zdają, bo one są na poziomie "pokoloruj drwala", ale między dzieckiem, które pisze na 95% i dzieckiem, które ma 60% jest przepaść. Przepaść, która z każdym rokiem się pogłębia. Widziałam dzieciaki na poziomie 5, które nie były w stanie sklecić jednego zdania. Swoje dziecko planuję posłać gdzieś indziej, bo widzę, że ES nie działa.

1
P.
@Natalia

nie do konca to jest prawda - czesto zdarza sie, ze w grupie jest dziecko znacznie wolniejsze i slabsze, ale chodzi do tej grupy bo tak pasuje mu godzinowo (plan lekcji). Siedzi taki i sie meczy...

P.
@abcd

to jest prawda - zauwazylam, ze dzieciaki w ES maja ogromny problem z mowieniem po angielsku, ta metoda tej umiejetnosci w ogole nie rozwija, zwyczajnie nie ma na to czasu!

Gabriela
Inne
@P.

Świetnie, że tak wymieniacie się swoimi doświadczeniami, jeśli chodzi o pracę w Early Stage. Sama zastanawiam się bardzo mocno nad spróbowaniem tam swoich sił i dlatego mam nadzieję, iż zechcecie mi udzielić odpowiedzi na pytanie. Jestem mianowicie ciekawa, jak przedstawia się kwestia grafiku. Czy można go - mniej więcej - ustalić samemu, dopasować do innych obowiązków?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
M.
@Gabriela

Można, można. Co prawda nie znam szczegółów, bo sama nie miałam szczególnych "wniosków", ale kojarzę, że dziewczyny jakoś zaznaczały, że wtedy i wtedy nie mogą, bo dziecko, bo inna szkoła. Wiadomo, potem tylko kwestia zgrania tych wszystkich ewentualnych próśb to planów lekcji szkół, dzieci itd.. Więc możliwe, że są jakieś ustępstwa. Trudno mi powiedzieć, bo sama nie miałam szczególnych warunków. Być może będę musiała mieć w tym roku, ale to właśnie zależy od planu, zobaczymy.

Abcd
@M.

Elastyczność grafiku bardzo zależy od filii. Jeśli jest duża, z dużą liczbą grup, to na ogół możesz wybrać godziny, obstawić też jaka grupę wiekową byś chciała. Na ogół jednak rano zajęcia mają dzieci ze wczesnej podstawówki, więc wybór jest w tym sensie ograniczony - raczej kurs maturalny o 09.00 Ci się nie trafi. W małych szkółkach bierze się to, co jest.

Agnieszka
@Lektor

Wejdź sobie na grupę na facebooku Teachers' Universe i tam możesz znaleźć lektorów ES z Krakowa i do nich napisać na priv i się podpytać co i jak. Ja jestem z ES związana mocno od dawna i szkołę polecam, ale filii w Krakowie osobiście nie znam.

Tomasz
Inne
@Agnieszka

Ciekawi mnie czy osoby w czasie studiów mają szansę na zatrudnienie w Early Stage? W tego typu placówkach pracodawca organizuje szkolenia dla pracowników?

Amy
@Lektor

Ja pracuję w filii Kasi Zariczny w Krakowie. W tym roku to będzie moj 5 rok. Bardzo polecam. Atmosfera super. Możliwości rozwoju są. Pracy sporo, ale taka chyba jest specyfika pracy z dziećmi.

Annie
@Amy

Jesli jestes na dzialalnosci gospod. - jak sobie radzisz jesli chodzi o finanse i koniecznosc placenia horrendalnego Zusu? Po 2 latach wzrasta do ok. 1500 zl miesiecznie.... :/

M.
@Annie

Bardzo dobre pytanie. :)

Monika

Strasznie słabe jest to, że osoby niezadowolone ze współpracy z daną filią czy dyrektorem piszą, jakby była to opinia o całej szkole:( Pracuję w ES od wielu lat - nie ma drugiej takiej szkoły - zarówno w kwestii podejścia do uczniów, jak i miliona materiałów, z których możemy korzystać. Mam podejrzenie, że lektorki i lektorzy, którzy tu piszą negatywne komentarze nie mają porównania z innymi miejscami, gdzie często dostajesz podręcznik i masz sobie radzić sam - nikogo nie interesują ani postępy uczniów, ani twój rozwój. Zarzut procedury na wszystko jest wg mnie przedziwny - to że jest procedura jest ułatwieniem, wiesz dokładnie jak masz robić, żeby metoda działała. W ES są bardzo wysokie stawki - śmiem twierdzić, że nie ma takich nigdzie, więc komentarze o tym, że nie ma premii są szukaniem negatywów, a nie faktycznym zarzutem. Jest tu wiele opinii pokazujących plusy i minusy pracy w naszej szkole. Jak ktoś znajdzie taką pracę, gdzie są same plusy - niech da mi znać :) Tak jak nie ma miejsc gdzie wszystko jest super, tak nie ma miejsc gdzie wszystko jest beznadziejne - na pewno ES nie jest takim miejscem. Radzę zatem nie brać sobie zbytnio do serca komentarzy typy 'wszystko źle'. To daje mi do myślenia o autorce lub autorze komentarza. A w ES zostaję mam nadzieję na długo.

M.
@Monika

No to może niech ci dyrektorzy filii się ogarną, bo pracują na wizerunek całej szkoły? A ja osobiście akurat z mojej filii jestem zadowolona i moje osobiste "ale" co do ES wcale nie są na poziomie filii/dyrektora itp. tylko systemowe i od filii niezależne. Ale, jak pisałaś, nie ma prac idealnych, więc ja zostaję w ES. Z rozsądku bardziej niż z miłości ;)

P.
@Monika

Ale nikt nie mowi, ze stawka jest niska, tylko ze ogrom dni wolnych niesamowicie wrecz pomniejsza zarobki. O ile nie wezmiesz 7 grup lub wiecej (idzie sie zajechac wtedy), zarobki tam to kieszonkowe. Nie zauwazylam tez, zeby postepy uczniow byly szczegolnie monitorowane - wrecz przeciwnie. Masowe podejscie do masowego klienta. Natomiast zgadzam sie, ze procedury sa ok i przeciez nie ma miejsca pracy, gdzie kazdy by sobie dyndal jakby chcial - procedury sa nieuniknione.

Agnieszka
@Monika

Zgadzam się z Tobą!

anonim

(usunięte przez administratora)

Dorota

Doceniam fakt, że zechciałeś podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami. Rozumiem, że możesz czuć się nieswojo z tego typu karami, ale jedno mnie tu jednak trochę zastanawia. Przecież wiedziałeś wcześniej (po przeczytaniu umowy) o tych kwestiach - mam rację? Dlaczego zatem zdecydowałeś się na współpracę z Early Stage? Proszę wyjaśnij mi jeszcze dokładniej te kwestię, ponieważ nie do końca jest ona zrozumiała.

Katarzyna

Ja również pracuję od października i nie chcę mieć z ES nic wspólnego. Na początku wszystko było super. Pani dyrektor przedstawiła mi metodę, omówiła założenia w skrócie i trafiłam na szkolenia. Już wtedy zapaliła mi się czerwona lampka, kiedy miałam do podpisania dokument który mówił, że po odbyciu szkolenia muszę zacząć pracę w danym czasie pod rygorem dużej kary finansowej. Umowy jeszcze wtedy nie widziałam, był tylko list intencyjny. Na szkoleniu wraz z nowymi lektorkami zdziwiłyśmy się, że na jednych zajęciach dzieci przyswajają tak dużo słówek oraz konstrukcji. Przepracowałam pewien czas i zauważyłam, że ta praca całkowicie pochłania moją energię jak i mój czas wolny, nawet w weekendy. Całkowicie się zgadzam z opinią innych na temat wycinania, przygotowywania gier i projektów. Niektórzy argumentują, że wszystko znajduje się na BS, ale warto zastanowić się, czy uczniowie lubią te gry, czy nadają się akurat dla tych konkretnych dzieci. I to jest właśnie jeden z główniejszych problemów ES. Moim zdaniem szkoła nie patrzy na realne możliwości oraz predyspozycje uczniów. Ważniejsza jest ilość uczniów oraz zysk... Nie rozumiałam dlaczego bardzo słabe dzieci, które nie znają podstaw są 'mieszane' z uczniami mocnymi, którzy tylko cierpią na tym, że muszę stać w miejscu, aby dziecko słabe nie poczuło się źle z tym, że nie nadąża i nie rozumie. Teraz już wiem że działa to na zasadzie 'moja koleżanka jest w tej grupie, ja też chcę być'. Testy poziomujące są fikcją. Przynajmniej w mojej filii. Zgadzam się również z opiniami, że zasypujemy siebie oraz uczniów kartkówkami, testami oraz dodatkowymi pracami. Co do rodzinnej relacji, w mojej filii zdążyłam się przekonać, że gdy zachorujesz to zaczynasz być wrogiem #1, mimo świetnych komentarzy przy ewaluacji 3 dni wcześniej. Rzeczywiście są telefony, 5 smsów na minutę z pytaniami o lekcje ( mimo że wszytko zostało wyjaśnione przez maila), pytanie o to czy może przyjdę po południu bo nikt inny nie może. Co najbardziej oburzyło mnie w tej sytuacji to sugerowanie umyślnego niepojawienia się w pracy mimo ukazania zwolnienia lekarskiego, bo jak dyrektorka lub metodyczka tak chorowały to kiedyś w pracy się pojawiły. Uważam, że dyrektorzy powinni być skrupulatniej sprawdzani jak zarządzają zespołem, czy potrafią to robić i jak traktują pracowników.

Xyz
@Katarzyna

Mnie również źle potraktowali, gdy pokazałam zwolnienie lekarskie... na umowie o pracę... tak jak mówisz, wróg nr 1.

Ryszard
Inne
@Xyz

Pracownik, który jest zatrudniony na umowie o pracę mając zwolnienie lekarskie ma prawo do dni wolnych podczas choroby. Każda firma jest nastawiona na zysk, więc nieobecność pracownika jest pewnym utrudnieniem dla pracodawcy, jednak należy się z tym liczyć. Czy jesteś kierowana na szkolenia, żeby podnieść swoje kompetencje lub dostajesz premie? Znalazłem dwa ogłoszenia rekrutacyjne na stanowisko: asystent do spraw szkoleń i lektor-nauczyciel języka angielskiego. Link do ofert https://pracodawcy.pracuj.pl/early-stage,13550.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
P.
@Ryszard

Juz bylo pisane, ze w Early Stage NIE MA czegos takiego, jak premie. Sa dodatkowe obowiazki, ktore w niektorych filiach sa platne (przedstawienia, warsztaty - tzn dodatkowe zajecia z dzieciakami).

M.
@Ryszard

Potwierdzam, nie ma czegoś takiego jak premie w ES. Osobiście pytałam. Podobno kiedyś były, teraz nie ma.

Dorota
Inne
@M.

Wobec tego szkoda, że w Early Stage nie ma co liczyć na premie. Dzięki nim pracownik czułby się bardziej zmotywowany, a jego praca byłaby również po prostu efektywniejsza. Powiedziałaś jednak, iż jeszcze jakiś czas temu pracownikowi przysługiwały premie. Co zatem się zmieniło w tej kwestii? Posiadasz jakieś aktualne informacje na ten temat?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
M.
@Dorota

Podobno premie były jak były mniejsze stawki. Stawki zwiększono i nie ma już premii.

K.
@Dorota

Myślę, że wiele zależy od podejścia. Ja wolę zarabiać o 30 zł więcej za godzinę (taka była stawka podwyżki) niż dostawać premie. Przy takim rozwiązaniu i tak wychodzę na plus niż w poprzednim systemie z premiami, a w dodatku wiem dokładnie ile zarobię i mogę sobie planować wydatki, a przy premii to zawsze niespodzianka. Na jestem zadowolona, z systemu płacowego, który jest w Early, a pracuje już piąty rok.

Dorota
Inne
@M.

Rozumiem. Musze powiedzieć, że wydaje się to być oczywiście logicznym rozwiązaniem, jednakże niekoniecznie korzystnym dla samych pracowników. Skoro już zechciałeś dołączyć do dyskusji, to miałabym do Ciebie jeszcze jedno pytanie. Czy pracując w Early Stage na podstawie umowy o pracę, pracownicy mają dostęp do jakichś dodatków pozapłacowych?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
bobeata

Fajne miejsce z perspektywami rozwoju, licznymi szkoleniami. Daje możliwość rozkręcenia własnej szkoły językowej niewielkim kosztem z pomocą ekspertów. Jeśli ktoś szuka dla siebie innego rozwiązania niż praca w korpo, polecam:) Teraz zmienił się też system zatrudniania (są umowy o prace) i były podwyżki dla lektorów. Wynagrodzenia są w porządku, dużo lepsze niż w szkołach państwowych, zwłaszcza na początku. Praca z pewnością nie dla każdego, ale jeśli się spodoba, to na lata. Pracuję 6 rok.

Xyz
@bobeata

Przecież to jest korpo. Centrala, ewaluacje, struktura, deadline’y, marchewki na kiju.

Peo
@bobeata

Ludzie pisali tu wiele razy, ze wynagrodzenie jest marne, bo masa dni jest wolnych. Wynagrodzenie w stylu 2500 brutto (5 grup i juz o dwa stopnie wyzsza stawka - awans) rzeczywiscie moze satysfakcjonowac tylko studentow. Mi w tym roku konczy sie ulgowy zus - oplaccie z tej kwoty 1400 zusu, ok 500 zl podatku i utrzymajcie mieszkanie. Powodzenia :) umowa o prace - wycisk i najnizsza krajowa. Sorry ale rzeczywistosci nie da sie zmienic za pomoca marketingowych postow.

Ewka
@Xyz

Zgadzam się w 100%:) to jest jakieś korpo.Nigdy wcześniej tak nie pracowałam i kończę z tym po roku pracy.Uwaga dla nowych:wszyscy mili na początku a potem to już wyzysk.zero zrozumienia jak jesteś w chorobie,stawka marna co do pracy ktora musmusisz wykonać domu.

@xyz
@Ewka

Korpo (usunięte przez administratora) Masz zgadzać się ze wszystkim w 100%, jak nie, to jesteś wróg. Piorą łeb na tych szkoleniach.

Mia
@Xyz

Hehe, dokładnie ;) Nie zapominajmy o monthly letters. I procedurach na wszystko ;) To że się nie siedzi 9-5 to nie oznacza, że to nie jest korpo. A jest.

Mia
@Peo

Dokładnie. Śmieszą mnie te porównania: zarobki większe niż w szkołach państwowych. Otóż nie, nie są. Wystarczy znać matematykę na poziomie podstawowym i policzyć.

Darek

Praca w Early Stage ma wiele plusów, jak np to, że osoba dopiero co zaczynająca pracę w szkole, może się bardzo dużo nauczyć. Dzieci dostają też kilka książek do nauki języka w ciągu roku, dzięki czemu jest na czym pracować. Nie trzeba raczej niczego dokserowywać jeśli chodzi o materiały na lekcje, ale za to jest masa xerowania całkiem innych rzeczy, jak np. kartkówek które są bardzo często,sprawdzianów, kart obrazkowych i wyrazowych i xero z grammar rhymes czy innej ksiązki do gramatyki. Stawki w mniejszych miastach są bardzo niskie, w porównaniu do tego ile czasu trzeba poświęcić na przygotowanie super lekcji, bo takich lekcji dzieci w ES oczekują - a jeśli temu nie podołasz to rodzice powiedzą, że pani nie potrafi zainteresować angielskim. W innych szkołach rodzice płacą podobne stawki, ale raczej nikt nie oczekuje, że większość lekcji to będzie wielka pompa. Może i by była gdyby stawki były choć 2 razy większe i lektor miałby czas na ich przygotowanie nie pozbawiając się tym samym snu. Zauważyłem też że w niektórych filiach na zachodzie kraju jest się takim trochę chłopcem na posyłki, który oprócz przeprowadzenia lekcji jest też odpowiedzialny za to, żeby pokserować materiały, polaminować i dodatkowo zadzwonić do kilkudziesięciu rodziców z informacją o odrabianych zajęciach, podczas gdy szef jest na wczasach w Grecji....; a oprócz tego zamiatanie w sali no i przyprowadzanie i zaprowadzanie dzieci do szkoły, gdzie nikt ci za to tak naprawdę nie płaci, a zapomniałbym jeszcze o esemesach do i od rodziców na które musisz odpowiadać o każdej porze dniai nocy. Jako szkoła dla dziecka polecam, ale jako praca dla lektora, więcej dostrzegam negatywów niż pozytywów. Dziwi mnie to, że w niektórych filiach do tej pracy zatrudniani są młodzi lektorzy/ studenci, którzy o pracy z dziećmi nie mają bladego pojęcia....a nie sorry, stop.... zapomniałem. Wiem czego nie zatrudniają doświadczonych nauczycieli...bo kasa jest tak mała, że nikt nie chciałby za takie pieniądze pracować, mając na utrzymaniu żonę i dwójkę dzieci i siedzieć po nocach i wycinać karty obrazkowe. Nie wiem jak jest w większych filiach, może jakoś korzystniej to wygląda. Na chwilę obecną bardzo się zraziłem do nauczania i pewnie szybko do niego nie wrócę, a całkiem możliwe że wcale, mimo tego że bardzo to lubiłem.

Mia
@Darek

Fajnie poznać perspektywę mężczyzny, mało ich w nauczaniu, wiadomo z jakich względów. Niestety, branża edukacyjna, czy to państwowa (wcześniej uczyłam państwowo) czy to prywatna nie jest dochodowa. BTW, totalnie tego nie rozumiem. Nie bez przyczyny mówi się, że nauczanie to hobby kobiet bogatych mężów. ;) No i mam takie starsze koleżanki-lektorki. Inna kategoria to właśnie studenci lub tuż po studiach, jeszcze bez własnych rodzin. Prawdę mówiąc sama dochodzę do podobnego wniosku, pozostało mi znaleźć dobrze zarabiającego męża, bo w wieku 30+ z doświadczeniem tylko w nauczaniu trudno zaczynać coś od zera. ;) Z góry przepraszam wszystkie feministki ;) Ja w ES zostaję na kolejny rok, ale bardziej z rozsądku niż z miłości. Potem nie wiem, bo ZUS mi wzrośnie, więc musiałabym wziąć jedną dodatkową grupę, żeby wyrównać :( Może do tego czasu jakiś książę z bajki mi się nawinie ;) ;) ;) Powodzenia Darek

Siela
@Darek

Darku, z perspektywy filii w Warszawie: - do przyprowadzania i odprowadzania są zatrudnione specjalne panie - kontakty z rodzicami bierze na klatę sekretarka/lider lokalu - laminowanie robi też sekretarka Wobec tego znowu - wszystko zależy od filii. Pojedynczy Janusze organizują pracę jak chcą. Nie wiem, ile wynosi stawka na Zachodzie kraju - w Warszawie dostaję więcej, niż gdy jeździłam po firmach z lekcjami, a wszystko mam w jednym miejscu. Jeśli chodzi o studentów , to ma to sens o tyle, że mają siły i nie zniechęcają się niską stawką. Zawsze lepiej uczyć niż nosić piwo jakimś obszczymurom. No i po prostu nie ma ludzi... W niektórych filiach zatrudniane są Ukrainki, nie mam nic przeciwko, ale niektóre mają tak cięzki wschodni akcent, że trochę sie dziwię. Chciałam zostać franczyzobiorcą, ale trochę się boję, że zostanę jednoczesnie takim krwiopijcą, jak opisujesz.

Joanna
Inne
@Darek

Wysokość zarobków jest oczywiście bardzo ważna przy zdecydowaniu się na danego pracodawcę. Jednak trzeba zawsze mieć na uwadze, iż jest to raczej kwestia indywidualna, uzależniona od potrzeb danego pracownika. Całkiem sporo powiedziałeś nam o specyfice pracy w Early Stage. Stwierdziłeś, że jednym z plusów z pracy w tym miejscu jest to, że młode osoby mogą się wiele nauczyć. A czy na samym początku współpracy można liczyć na wsparcie bardziej doświadczonego pracownika, który pomógłby wdrożyć się do pracy? Napisz, jak to mniej więcej wygląda.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ryszard
Inne
@Darek

Opisałeś dość dużo obowiązków począwszy od zamiatania sali do nauki języka. Niektóre czynności powinien chyba wykonywać serwis sprzątający. Nie uważasz? Do wynagrodzenia dostawałeś pewnie jakieś bonusy. Mógłbyś je wyszczególnić tak, żeby inne osoby zainteresowane zatrudnienie mogły poznać wszystkie strony zatrudnienia - te dobre i te mniej przyjemne?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ania

Proszę się bardziej przyglądać warszawskim dyrektorom, bo robią, co chcą.

@pracownik

Nigdy więcej.

Bella

Ja kończę właśnie drugi rok pracy na umowie o pracę i jest ok. Trochę na początku rzeczywiscie było ciężko - ogarnąć ten backstage, materiały, szkolenia. Pierwsza hospitajca to był stres milion - ale rozmowa z metodyczką po bardzo fajna i naprawdę już wiem, ze nie ma się czego bać :-) Czytam tu różne opinie i trudno się z nimi nie zgodzić - pracy jest naprawdę bradzo dużo, jest sporo tych akcji dodatkowych, przedstawień, spotkań z rodzicami, pikników, etc. Ja jednak patrzę na to tak, że praca nauczyciela jest wymagająca a szkoła, która dba o rózne aspekty jest spoko. Ja czuję się pewnie, że mam rozpisaną realizację,że wiem co mam robić, mam jakieś ramy i wszystkie materiały. Nigdy nie spotkałam się z tym, żeby ktoś mi narzucał jakieś wcześniej nieumówione obowiązki, jeśli pojawia się coś ekstra to zawsze Magda (dyrektorka) pyta czy mogę, czy nie mogę i umawiamy się konkretnie. Może mam farta w mojej filii. Dużo przygotowuję się w domu, ale ja to lubię, cieszę się jak coś wymyślam fajnego dodatkowo, bo od razu widzę jaka będzie radocha na zajęciach. Myślę, że ile ludzi tyle opinii - na pewno to nie jest szkoła dla każdego, ale chyba żadna nie jest.

Karolina
@Bella

Ile zarabiasz na tej umowie o prace? Tez 2800 netto?

Joanna
Inne
@Bella

W sposób bardzo merytoryczny i bardzo wyczerpujący opowiedziałaś nam o specyfice pracy w Early Stage. Możesz być w stu procentach przekonana, że informacje zawarte w Twoim komentarzu pomogły wielu osobom, które rozważają podjęcie pracy w tej firmie. Nie wspomniałaś jednak nic na temat wynagrodzenia. Czy oprócz tego podstawowego pracodawca daje Wam od czasu do czasu jakieś ekstra dodatki do wypłaty?

Basia

Pracuje w Early 5 rok i zdecydowanie dalej planuje swoją przyszłość w tej szkole. Moim zdaniem metoda jest świetna i nawet słabsi uczniowie mają okazję wiele się nauczyć. Early to franczyza, więc każda filią prowadzona jest przez inną osobę, a wiadomo jak wiele zależy od wsparcia dyrekcji, elastyczności metodyka czy nawet pomocy Pan odprowadzających czy sekretarek. Pracy jest rzeczywiście dużo, zwłaszcza w pierwszym roku- backstage jest bogaty materialy, a podręczniki pękają w szwach od treści i na początku może to być trudne do załapania. Ja zaczynałam od 3 grup, w drugim semestrze miałam ich już 5, a od kilku lat mam 8 lub 9 i bardzo sobie chwalę. Nie lubię siedzieć bezczynnie i ta praca pozwala mi być ciągle w ruchu. Ja akurat bardzo lubię przedstawienia, myślę że realizacja jest odpowiednio zmniejszona na czas prób, a rekwizyty u nas robią lektorzy, ale w czasie spotkania rekwizytowego w piątkowe popołudnie- wino zawsze wtedy obecne. Jak dla mnie super okazja do wspólnej integracji i poznania się, zwłaszcza z osobami z którymi na codzienne się mijamy. Raporty są dla mnie świetną okazją do podsumowania wcześniejszych kontaktów z rodzicami i o ile zajmują trochę czasu ( choć przy moich 8 grupach i dzienniki elektronicznym to ok.4 godziny, więc nie jakoś bardzo dużo) to mam mega satysfakcję z możliwości podsumowania pracy dziecka. Po tylu latach pracy, przygotowanie zajęć zajmuje mi max 30 minut, ale ja jestem typem osoby, która ma wszystko poukładane w segregatorach z lat poprzednich i wszystkie gry laminuje itp żeby przetrwały na dłużej. Mam kilkanaście gier uniwersalnych, którymi żongluje w zależności od potrzeb grupy ( często planując zajęcia zostawiam sobie otwarta furtkę która z gier to będzie i oceniam uczniów czy potrzebują się wyciszyć, czy pobiegać czy jeszcze co innego). Moim zdaniem, żeby metoda z uczeniem się poprzez zabawę się sprawdzała potrzebna jest duża elastyczność lektora w tej kwestii. Będąc metodykiem wspomagającym widziałam wielokrotnie lektorów, którym brakowało tej umiejętności i którzy nakręcali już nakręcone dzieci z każdą grą jeszcze bardziej i nie mogli zrozumieć czemu ich grupy to takie wulkany energii. All in all is bardzo polecam!

Peonia

P.s. czy uczciwe jest to, ze w ogloszeniach podaje sie stawke godzinowa, a potem rozne dodatkowe obowiazki podpina sie pod obowiazkowe "spotkania integracyjne"?

Kamila
@Peonia

Tak jak (usunięte przez administratora)wspomniała, filie Early Stage, szczególnie te pozawarszawskie, różnią się w takich dodatkowych kwestiach organizacyjnych. U nas akurat nie ma spotkania rekwizytowego, bo rekwizyty przynosi dyrektorka. A w każdej filii dodatkowe obowiązki typu prowadzenie warsztatów czy udział w pikniku są dla chętnych i dodatkowo płatne.

Siela
@Kamila

Nie wiem, skąd to przekonanie - pracuję w stołecznej filii i takie rzeczy nie są dodatkowo płatne, bo dyrektorka twierdzi, że to jest "zawarte w kontrakcie". Odmawiam konsekwentnie, bo nie jestem jeleniem.

Kamila
@Siela

Przekonanie stąd, że w mojej filii tak jest. Może masz umowę o pracę i wtedy inne warunki w umowie? Ja mówię akurat o zleceniu.

Siela
@Kamila

No, to w Twojej filii tak jest, a nie "w każdej filii dodatkowe obowiązki typu prowadzenie warsztatów czy udział w pikniku są dla chętnych i dodatkowo płatne", bo to nieprawda. Nie mam umowy o pracę, mówię o zleceniu.

Basia

Piszesz tak jakby dotyczyło to każdego piątku, a nie jednego piątku w roku. Poza tym, jest to również spotkanie integracyjne i u nas akurat przychodzą także osoby które przedstawień nie mają, żeby wspólnie spędzić czas, porozmawiać i trochę zżyć się ze sobą. Jasne, że popołudnia z narzeczonym/ chlopakiem czy przyjaciółmi są super, ale dla mnie ważne są również spotkania z zespołem w którym pracuje.

Peonia
@Basia

Rozumiem :) ale zauwaz, ze nie kazdy moze ten piatek poswiecic bo moze miec inne zobowiazania, np. lekcje w innej szkole - mamy prawo zarabiac rowniez poza early stage. Widze tez, ze niektorzy mowia o "obowiazkowych" i nieplatnych warsztatach i piknikach, w niektorych filiach nie placi sie tez za przedstawienia. Jakby nie patrzec, fair to to nie jest. Dlatego wybierajac filie nalezy wypytac o wszystko - sek w tym, ze nowe osoby nawet nie wiedza, ze potem czekaja je takie obowiazki.

Crazy Cat Lady
 Rekomendacja
@Siela

Tam gdzie ja pracuję i pracowałam - czyli filia stołeczna i podwarszawska wszystkie pikniki i warsztaty są nieobowiązkowe i zawsze były dodatkowo płatne.

Sami

Słuchajcie, jestem wprawdzie początkującą lektorką, ale czytam tu o stawkach 80 zł za 60 minut, a mnie zaproponowano 40 zł brutto za 45 min. Jak to możliwe? :O

Mary
@Sami

No niemożliwe. Jesteś pewna, że to ES? W ES nie ma nawet 45-minutowych zajęć ;) Najniżej to 50 min u przedszkolaków.

Kamila
@Mary

Możliwe, jeśli nie jesteś z Warszawy. W innych miastach zarówno ceny kursu jak i stawki lektorskie są niższe.

Mary
@Kamila

Stawki i ceny ok, ale czas zajęć? No chyba że mówiąc "45 min" mieli na myśli połowę lekcji pełnowymiarowej w ES (90 min)

@Anna

Kasa ok, ale na etacie umieram z przemęczenia. Nie wiem, czy warto.

pigwa
@@Anna

A ile masz grup na etacie? i jakie obowiązki z tego wynikają? Mówią o umowie o pracę, ale nigdzie nie dają konkretnych informacji, ile grup, czy okres próbny, czy umowa na cały rok czy tylko do czerwca (co jest bez sensu bo co z lipcem i sierpniem?!) , ile urlopu. Fajnie, że jest spotkanie, ale w Warszawie. Mogłoby być webinarium, gdzie można byłoby zadawać pytania, wtedy ludzie z całej Polski mieliby taką szansę, a nie tylko z Warszawy i okolic...

Mary
@pigwa

Na rozmowie kwalifikacyjnej o tym mówią. Cały etat to 8 grup. Tyle pamiętam, bo nie wzięłam umowy o pracę, tylko DG.

@Anna
@pigwa

8 grup po 1.5h 2x w tygodniu, przy tym raporty, sprawdziany, kartkówki, bo są to starsze grupy. Wszystkie pikniki, warsztaty - uczestnictwo i przygotowanie, także zdarzają się pracujące weekendy. Przedstawienia - 4 w tym roku. Trochę rekwizytów trzeba było dorobić. Dekorowanie szkoły. Umowa do końca sierpnia. Rozumiem, ze przyjdą wakacje, i będzie lżej (też będą jakieś obowiązki, pewnie promocja, nie znam szczegółów), ale na ten moment padam na twarz. Może za stara się już po prostu robię (31 lat).

@Anna
@@Anna

I e-maile. Sterta e-maili od rodziców, centrali, dyrekcji, na które odpowiadam z domu. Sądziłam, że etat pozwoli mi na pracę w pracy. Chyba miałam za wysokie oczekiwania.

HR Early Stage

Zapraszamy na nieformalne, otwarte spotkanie - podwieczorek rekrutacyjny Early Stage. Chętnie odpowiemy na wszystkie pytania i wątpliwości, również te, które pojawiają się w ramach opinii o naszej szkole. Spotkanie odbędzie się 8 maja, o godz. 17.00 na ul. Oksywskiej 23. Więcej informacji i zapisy: https://universe.earlystage.pl/training/rekrutacyjny-podwieczorek Pozdrawiamy:)

abcd

Pamiętajcie proszę, że Early Stage jest franczyzą i różne rzeczy, które sobie twierdzi centrala, niekoniecznie mają przełożenie na to, co dzieje się w filiach. Dlatego rozważając pracę w Early Stage postarajcie się uzyskać opinię od kogoś, kto pracuje/pracował w konkretnej filii. Np. teoretycznie można mieć umowę o pracę, ale jeśli już ją dostaniecie, może okazać się, że harujecie po 10 godzin i na stanowisku metodyka robicie wszystko, od brania zastępstw (np. do 20:30 bez możliwości odmowy ) po prasowanie zasłon. A dyrektor na każdym kroku będzie wyrzygiwał pracownikowi, jakie straszne generuje koszty. Na początku pracy w tej firmie też byłam zaskoczona i zachwycona wsparciem, ale ono jest często fasadowe, a pod wąsami na patyku i uroczymi zdjęciami z wigilijnej fotobudki kryją się bardzo niefajne emocje i złośliwości. Brak lektorów jest rzeczywiście bardzo dolegliwy, rozchorowanie się w mojej filii łączy się z ciągłym wydzwanianiem w klimacie: "wrocisz jutro? nie mamy komu tego dać. moze chociaż na jedne zajęcia przyjdziesz?". Plus wkręcanie poczucia winy. To jest bardzo krótkowzroczne i nieodpowiedzialne, bo przychodząc chora do pracy mogę zarazić kilkadziesięcioro dzieci. Nie mówiąc już o tym, że człowiek z grypą nie ma zwyczajnie siły na przeprowadzenie typowej lekcji ES z darciem się i skakaniem. Metoda jest świetna w młodszych klasach, ale w starszych wychodzą jej słabe strony w zakresie wprowadzania trudniejszej gramatyki. Chore tempo pracy, którego nie wytrzymują mniej zdolne/dopilnowanie dzieci, sprawia, że po kilku latach mają wielkie zaległości. Podskoczą jak psy (usunięte przez administratora)na widok obrazków, ale słówka w kontekście nie wpiszą, bo go nie rozumieją. Kolejna rzecz to to, że nie mając dziecka w ES i nie wiedząc za bardzo, jak szkoła pracuje, można nie zdawać sobie sprawy, w co człowiek się pakuje. Ja np. nie zostałam poinformowana na początku, że praca będzie się wiązała z : - obowiązkowym wystawianiem przedstawień (dzieci nie chcą, w normalnym miejscu można by odpuścić, uznać, że może w przyszłym roku, ale ES to korpo i maszeruj albo giń - przedstawienie będzie!!!) - nagrywaniem i montowaniem w domu projektów multimedialnych (nie umiesz montować filmów? to się nauczysz....) Zapytajcie koniecznie na rozmowie, czy do waszych obowiązków będzie należało robienie rekwizytów - w mojej filii robią je metodyczki, ale w mniejszych firemkach może się okazać, że niestety będziecie siedzieć i wycinać torty z krepiny. Osoby startujące do sekretariatów - bardzo mocno nie polecam. Skala agresji słownej ze strony rodziców jest zaskakująca, w mojej filii sekretarki są wykopywane na bezrobocie w połowie czerwca. Jeśli ktoś prosi Was o to, żeby przyjsć dodatkowo/zostać dłuzej, koniecznei dopytajcie, czy będą to płatne nadgodziny. Możecie się bardzo zdziwić, gdy okaże się, że pół dnia na sobotnich przedstawieniach stanowi... bezcenny wkład w rubrykę "zaangażowanie" podczas ewaluacji. I nic poza tym, bo niestety ani pieniędzy, ani godzin do odebrania za to nie zobaczycie. Obserwuję, że dziewczyny, które pracują po kilka lat, są bardzo znerwicowane i przemęczone. Być może to kwestia mojej filii... W każdym razie uważam, że to praca na chwilę, świetna jako poligon dla studentki, na dłuższą metę kiepski pomysł. Rada dla aplikujących: pytajcie szczegółowo o zakres obowiązków i charakter pracy, bo potem może być kłopot. Uniwersalna rada "jak ci się nie podoba, to zrezygnuj" NIE MA tutaj zastosowania, bo w wielu filiach jest to związane z karą finansową, dlatego radzę zrobić dobry research

abcd
@abcd

Administrator ocenzurował moją wypowiedź w taki sposób, że straciła sens: "Podskoczą jak psy (usunięte przez administratora)na widok obrazków, ale słówka w kontekście nie wpiszą, bo go nie rozumieją." Nie chodziło oczywiście o skakanie "jak psy", tylko jak (usunięte przez administratora) - może zadziałał jakiś automat, który wycina nazwiska, bo nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł uznać porównanie za obraźliwe :) Na pewno nie bardziej niż porównanie do zwykłych psów :)

Zostaw merytoryczną opinię o Early Stage - Warszawa

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Early Stage?

    Zobacz opinie na temat firmy Early Stage tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 107.

  • Jakie są opinie pracowników o pracy w Early Stage?

    Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 87, z czego 21 to opinie pozytywne, 37 to opinie negatywne, a 29 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!

  • Jak wygląda rekrutacja do firmy Early Stage?

    Kandydaci do pracy w Early Stage napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.

Early Stage
Przejdź do nowych opinii