Sanatorium z lat 70-tych, wymagające remontu. Płatność tylko gotówką, bez pytania doliczana opłata za TV po 30 zł i za czajnik (którego nie można podstawić pod kran i trzeba nalewać wodę szklanką) po 15 zł od osoby. Łazienki malutkie, trudno się pochylić, żeby umyć zęby i nie uderzyć się, również wychodząc spod prysznica (nie dla tęższych lub niepełnosprawnych). Pokoje małe, niewyremontowane, a balkony wychodzące na ulicę Lorentowicza ohydne. 1 ręcznik kąpielowy na 3 tygodnie, pościel również. Za wymianę opłata, lepiej kupić w Pepco. Koce okropne! Szafki nad łóżkiem , o które wstając w nocy łatwo uderzyć głową. Lepiej zmienić kierunek spania, ale wtedy wmontowana lampka do czytania oświetla stopy! W recepcji po południu najczęściej nie ma nikogo, a wieczorem i w nocy (?) dyżurują niesympatyczne pielęgniarki. Nie pozwalają siedzieć na korytarzu czy holu, bo słychać rozmowę, a w pokojach nie ma wi-fi. Ciekawe, że handlujący błyskotkami i ciuchami na holu nie przeszkadzają! Nie ma też żadnego pomieszczenia typu: kawiarenka, świetlica czy większy pokój z paroma stoliczkami, gdzie można by porozmawiać (nawet przy własnej kawie) z sąsiadami. Obiady dobre, ale na śniadanie i kolacje 2-3 plasterki drobiowej wędliny,parę plasterków pomidora lub kwaśnego ogórka, pół serka topionego,czasem łyżka jakiejś sałatki lub twarożek. Przez 3 tygodnie tylko 3 razy zupa mleczna, żadnego jogurtu ani nawet jabłka dla normalnej diety. Oprócz kawałka powitalnego tortu żadnego ciastka w niedzielę i święta ( a było ich 5).Zgłaszając w kuchni, że się jedzie na wycieczkę z rekrutującego biura, nie dostaje się obiadu ani nawet suchego prowiantu czy wody! Organizacja beznadziejna. Ognisko integracyjne (płatne 25 zł) tydzień przed wyjazdem i żeby wpłacić i dowiedzieć się kiedy będzie odsyłano przez kilka dni z kwitkiem. Rehabilitanci sympatyczni, dobrzy i świetnie zorganizowani, ale sprzęt na sali w większości popsuty, podobnie jak wanny od hydromasażu. Lekarze nieuprzejmi, a masażu nie zapisano, bo „ limit wyczerpany”! Na koniec turnusu dostaliśmy wypisy bez wizyty lekarskiej. Była tylko na początku. Osoby palące (mnie to nie dotyczy),musiały palić przy ulicy, co głupio wyglądało z perspektywy przejeżdżających. Można im było wyznaczyć jakieś miejsce w ogrodzie na tyłach budynku. Za miejsce w pokoju dwuosobowym od26.10-16.11 ( z opłatą klimatyczną) zapłaciłam 549 zł, a niemałą resztę przecież dokłada NFZ. Uważam, że to stracone pieniądze za pobyt w Sanatorium „Max” w Ciechocinku!
Potwierdzam większość zrzutów mojej poprzedniczki . Na plus , tylko kadra rehabilitantów pomimo wadliwego sprzętu. Ja akurat byłam w niewyremontowanym pokoju i miałam ciepło, ale łazienki tak małe- tylko dla krasnoludków. Jedzenie urozmaicone, żadna potrawa się nie powtórzyła. Dyrektorka niekompetentna, jej odpowiedzieć na zarzuty - tu cytuję: ja tu tylko pracuję , nie będę nigdzie dzwonić" Nie polecam tego sanatorium
Jestem obecnie w sanatorium Max jestem mile zaskoczona. Bardzo dobra lokalizacja, recepcja węzeł komunikacyjny szeroki przyjemny czysty, winda na piętrach komplety wypoczynkowe, pokoje czyste z balkonami, dużo zieleni sadzawka z rybkami ławeczki w ogrodzie. Zabiegi dobrane zgodnie ze schorzenie, profesjonalnie dobrane personel profesjonalnie je wykonuje. Jesteśmy bardzo zadowolone kuracjuszki pokój 236.polecamy.Pozdrawiamu
Moja ciocia wrocila z sanatorium 02 lipca niezadowolona. Była w różnych miejscach, a to uwaza za najgorsze w ciechocinku. Miniaturowa łazienka w której można ledwo zrobić krok. To dla chorych ludzi standard? Posiłki nienajgorsze ale bez rewelacji. Zabiegi słabe... ratuje ladna pogoda, że można wyjść na zewnątrz. Ogólnie ocenia pobyt negatywnie.
Ostrzegam przed tym sanatorium.Baza zabiegową bardzo stara.Duzo by pisać.Podsumowujac nigdy więcej sanatorium MAX w Ciechocinku.
Zgadzam się,między 6 a 8 brakuje wody ,i nie wiadomo kiedy przestanie lecieć ,jedzenie do kitu tylko inaczej podane najtańsze wyroby jakie tylko można kupić ,ten ośrodek to tylko fizjoterapeuci go trzymają,,ale niema co się dziwić właściciel Niemiec ,i wiadomo jak traktuje Polaków byłem w czerwcu i nigdy więcej w tym ośrodku
A dużo tutaj fizjoterapeutów właśnie pracuje? W pracy są w określonych godzinach czy cały czas są dostępni? To doświadczone osoby czy takie świeżo po studiach?
Pochwalam to co jest napisane czemu Narodowy Fundusz się nie zajnteresuje się tym jakie tam warunki są pokoje jako takie, jedzenie do kitu i zabiegi mogły by być lepsze Odradzam wszystkim to senatorium.
Witam odradzam wszystkim co chcą się zatrudnić w tym sanatorium, Własciciel kombinator i nic więcej. Instytut Pracy i Spraw Socjalnych powinien zająć sie Panem SZ.
A to niby czemu jeżeli można wiedzieć. Jeżeli pisze się coś takiego wypadało by opisać dlaczego. Bo w tej kwesti mam zupełnie inne zdanie. Pracowałam tam i wszystko było doborze A nawet bardzo dobrze. Personel pracownicy i szefostwo. Więc napisz co ci nie odpowiadało
A co możesz zaliczyć do plusów do pracy w tym sanatorium? Normalnie płacili Ci na czas, tak jak ustalone w umowie? Z wejścia ma się tu uop czy dopiero po jakimś czasie?
Coś napiszecie o pracy jako pomoc kuchenna? W sieci widziałam ogłoszenie i chciałabym dopytać kogoś, czy to jest praca zmianowa? Pracuje się nie tylko na zmiany, ale też w weekendy? Jak wygląda kasa właśnie za pracę w weekendy, święta lub czy jest dodatek za zmianę nocną??
Pracujesz w sanatorium? Czy pracowałaś przeszłości? Ciężko uwierzyć, żeby wszyscy pracownicy byli zatrudniani na czarno. Czy masz może na myśli jakiś okres próbny (i to, mam nadzieję, liczony w minutach lub godzinach, a nie dniach)?
Czy w Sanatorium Uzdrowiskowe Max Marian Szulc zatrudniani są obcokrajowcy?
Nie widzę tutaj żadnego komentarza napisanego przez pracownika... A chciałabym się coś dowiedzieć na temat rekrutacji na stanowisko rehabilitanta. Orientujecie się, czy mają jakieś wolne wakaty? Na co szczególnie zwracają uwagę przy zatrudnieniu? Jest to praca zmianowa, czy w jakich godzinach się pracuje? Dajcie znać, bo zastanawiam się nad aplikacją :)
Sanatorium z lat 70-tych, wymagające remontu. Płatność tylko gotówką, bez pytania doliczana opłata za TV po 30 zł i za czajnik (którego nie można podstawić pod kran i trzeba nalewać wodę szklanką) po 15 zł od osoby. Łazienki malutkie, trudno się pochylić, żeby umyć zęby i nie uderzyć się, również wychodząc spod prysznica (nie dla tęższych lub niepełnosprawnych). Pokoje małe, niewyremontowane, a balkony wychodzące na ulicę Lorentowicza ohydne. 1 ręcznik kąpielowy na 3 tygodnie, pościel również. Za wymianę opłata, lepiej kupić w Pepco. Koce okropne! Szafki nad łóżkiem , o które wstając w nocy łatwo uderzyć głową. Lepiej zmienić kierunek spania, ale wtedy wmontowana lampka do czytania oświetla stopy! W recepcji po południu najczęściej nie ma nikogo, a wieczorem i w nocy (?) dyżurują niesympatyczne pielęgniarki. Nie pozwalają siedzieć na korytarzu czy holu, bo słychać rozmowę, a w pokojach nie ma wi-fi. Ciekawe, że handlujący błyskotkami i ciuchami na holu nie przeszkadzają! Nie ma też żadnego pomieszczenia typu: kawiarenka, świetlica czy większy pokój z paroma stoliczkami, gdzie można by porozmawiać (nawet przy własnej kawie) z sąsiadami. Obiady dobre, ale na śniadanie i kolacje 2-3 plasterki drobiowej wędliny,parę plasterków pomidora lub kwaśnego ogórka, pół serka topionego,czasem łyżka jakiejś sałatki lub twarożek. Przez 3 tygodnie tylko 3 razy zupa mleczna, żadnego jogurtu ani nawet jabłka dla normalnej diety. Oprócz kawałka powitalnego tortu żadnego ciastka w niedzielę i święta ( a było ich 5).Zgłaszając w kuchni, że się jedzie na wycieczkę z rekrutującego biura, nie dostaje się obiadu ani nawet suchego prowiantu czy wody! Organizacja beznadziejna. Ognisko integracyjne (płatne 25 zł) tydzień przed wyjazdem i żeby wpłacić i dowiedzieć się kiedy będzie odsyłano przez kilka dni z kwitkiem. Rehabilitanci sympatyczni, dobrzy i świetnie zorganizowani, ale sprzęt na sali w większości popsuty, podobnie jak wanny od hydromasażu. Lekarze nieuprzejmi, a masażu nie zapisano, bo „ limit wyczerpany”! Na koniec turnusu dostaliśmy wypisy bez wizyty lekarskiej. Była tylko na początku. Osoby palące (mnie to nie dotyczy),musiały palić przy ulicy, co głupio wyglądało z perspektywy przejeżdżających. Można im było wyznaczyć jakieś miejsce w ogrodzie na tyłach budynku. Za miejsce w pokoju dwuosobowym od26.10-16.11 ( z opłatą klimatyczną) zapłaciłam 549 zł, a niemałą resztę przecież dokłada NFZ. Uważam, że to stracone pieniądze za pobyt w Sanatorium „Max” w Ciechocinku!
Całkowicie się zgadzam z tą opinią, ja wróciłam z tego sanatorium chora.(ziąb w pokoju, a po ciepłych kąpielach wychodziło się na wychłodzoną klatę schodową bez możliwości jakiegokolwiek dostosowania się do zimnego otoczenia). (usunięte przez administratora)Lokal koszmar, posiłki jednolite. Bronią się rehabilitanci - profeska.
Wszystko jest tak jak Pani napisała. Cała prawda. Ja co prawda miałam turnus w miesiącu letnim więc niedogodności uzupełniały mi spacery wśród pięknych kwiatów, tężnie, grzybek, lasek sosnowy czasami tańce w sąsiednich sanatoriach bo niestety w MAXie nic dla rozrywki nie było dlatego taka słaba była integracja wśród kuracjuszy. Powiem szczerze gdyby mi przyszło jechać ponownie do MAXa wolałabym zrezygnować całkowicie z pobytu.
Bylam w maju w Maxie lekarz nie miły zabiegi do bani obiady takie sobie, pojechałam do sanatorium na zabiegi szok NIGDY CIECHOCINEK NIE.MOJ KLIMAT. TYLKO PANOWIE OD ZABIEGÓW UKŁON BYLIŚCIE WSPANIALI!!!
Wie Pani, co jest jeszcze prawdą? Że to forum o warunkach pracy, ale może piszącym tu umknęło, w pogoni za tą całą prawdą? Zagląda tu też ktoś z pracowników lub przedstawicieli placówki? Z opinii w przeglądarce internetowej wiem od jednej z piszących, że jej zdaniem, jedyne, co mogłaby polecić, to baza zabiegowa, a właściwie pracujący tu fachowcy. Dowiem się więc, czym sanatorium stara się przyciągnąć pracowników, czym ich utrzymać? Jak jest wyposażona kuchnia i z jakich składników przyszłoby mi gotować? Dałoby radę otrzymać UoP na stałe? Jedno, co zauważyłem, że jako pomoc kuchenna wiele lat temu dostałbym na początek UoP na czas określony, a sama praca odbywała się w systemie dwu zmianowym. Jak to jest obecnie, również z zarobkami?
Potwierdzam większość zrzutów mojej poprzedniczki . Na plus , tylko kadra rehabilitantów pomimo wadliwego sprzętu. Ja akurat byłam w niewyremontowanym pokoju i miałam ciepło, ale łazienki tak małe- tylko dla krasnoludków. Jedzenie urozmaicone, żadna potrawa się nie powtórzyła. Dyrektorka niekompetentna, jej odpowiedzieć na zarzuty - tu cytuję: ja tu tylko pracuję , nie będę nigdzie dzwonić" Nie polecam tego sanatorium
Jakie godziny pracy obowiązują w Sanatorium Uzdrowiskowe Max Marian Szulc?
Byłem na przełomie sierpnia / wrzesnia. Warunki lokalowe 1 pietro od strony ulicy nie do akceptacji. Pokój malutki ciasny z malutkim balkonem dla 2 -ch osob. Wolna powierzchnia to 1, 5 m2. Dodatkowo spania umieszone pod wiszącymi szafkami co naraża pacjenta na uraz glowy. Sami byliśmy zmuszeni spania przesuną by nie narzic sie na jakis uraz .Łazienka malutka,, ciasna z brodzikim, mała umywaleczka oraz WC zamontowanym ukośnie. Praktycznie nie ma możliwości poruszania się. Całkowicie nie dostosowana dla osób niepełnosprawnym,, a ja posiadam 1 grupę , żona drugą. Jedynie co rekompensowało nam pobyt to piekna pogoda, rzyczliwi i oddani rehabilitancji; obsługa kuchni i jak na te czasy to dobre posiłki , pielęgniarki oraz panie które na bieżąco utrzymywały czystość. Ze strony ośrodka brak całkowitego zainteresowania kuracjuszami. Obsługa lekarska tylko jedna przy przyjęciu i to parę minutową. W recepcji młoda osoba o długich czarnych włosach była nieuprzejma tak jakby siedziała tam za karę. Pomyliła pojęcia, że ona winna służyć pomocą i radą dla kuracjuszy a nie odwrotnie. Z uwagi na obecne warunki lokalowe moja opinia o tym ośrodku jest negatywna.
Kto w Narodowym Funduszu zatwierdził ten obiekt jako sanatorium? Wydaje mi się że w XXI wieku taki standard nie nadaje się nawet na koszary wojskowe. Obiekt ma być przeznaczony dla ludzi ułomnych, kalekich i schorowanych. Moje niezadowolenie osiągnęło szczyt gdy w toalecie publicznie dostępnej na piętrze zaobserwowalem brak papieru toaletowego. Zwróciłem się o pomoc do recepcjonistki która była na dyżurze i zostałem poinformowany że limit papieru toaletowego jest trzy rolki na 21 dni dla każdego kuracjusza. Limit papieru toaletowego na ten turnus został wykorzystany, papieru w toaletach publicznych nie ma. To jest fakt z sierpnia 2023 roku. Nie ma też terminala płatniczego. Kuracjusz powinien to przewidzieć i w kieszeni przynieść około 1000 zł żeby gotówką uiścić rachunek za pobyt, czajnik, telewizor i niestrzeżamy parking . Jeśli tego nie przewidział to do najbliższego bankomatu jest około kilometra. Nóż w kieszeni się otwiera. Nie mieści się to w głowie. Minął tydzień pobytu. Papieru toaletowego nadal nie ma. Rozwiązanie tego problemu przekracz możliwości dyrekcji. Czy Narodowy Fundusz Zdrowia nie zna kondycji w tym przybytku i wysyła schorowanych ludzi w takie warunki.
Sanatorium 3 lata temu ogłaszało się, że potrzebują kelnera. Może na tą chwilę też potrzebna jest taka osoba, bo szukam akurat pracy? Dużo więcej teraz płacą niż wtedy te 2600 i to brutto? Jak długo trwa okres próbny i jak najlepiej go przejść, są określone rzeczy d wykonania?
Jestem obecnie w sanatorium Max jestem mile zaskoczona. Bardzo dobra lokalizacja, recepcja węzeł komunikacyjny szeroki przyjemny czysty, winda na piętrach komplety wypoczynkowe, pokoje czyste z balkonami, dużo zieleni sadzawka z rybkami ławeczki w ogrodzie. Zabiegi dobrane zgodnie ze schorzenie, profesjonalnie dobrane personel profesjonalnie je wykonuje. Jesteśmy bardzo zadowolone kuracjuszki pokój 236.polecamy.Pozdrawiamu
Potwierdzam , wróciłam z tego sanatorium 2 lipca wszystko było super nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie tak oczerniają ten ośrodek. Jaka zawiść panuje w tych ludziach to jest nie do opisania . Jak można być tak podłym człowiekiem i wypisywać te steki bzdur. Pozdrawiam wszystkich pracowników
Moja ciocia wrocila z sanatorium 02 lipca niezadowolona. Była w różnych miejscach, a to uwaza za najgorsze w ciechocinku. Miniaturowa łazienka w której można ledwo zrobić krok. To dla chorych ludzi standard? Posiłki nienajgorsze ale bez rewelacji. Zabiegi słabe... ratuje ladna pogoda, że można wyjść na zewnątrz. Ogólnie ocenia pobyt negatywnie.
Tym razem ma być odpowiedź w temacie! Żadne tam kuracjusze i ich historie. Ile można tego słuchać? Mianowicie, ile można wyciągnąć miesięcznie na rękę, jako kelner w tej firmie? I co z napiwkami oraz umową, czy możliwością bezpłatnego zakwaterowanie? Jak te napiwki są rozdzielane, no chyba, że każdy robi na swój rachunek i co dostanie, to jego? Z jedynego ogłoszenia dla kelnera, które jest dostępne nic nie wynikało w tej materii, pisano tylko o podstawie i UoP na okres próbny.
Nie mogę polecić tego miejsca. To nie byłam mój pierwszy pobyt w sanatorium ale w Maxie pierwszy i ostatni. Zaplecze zabiegowe niestety słabe, a na tym najbardziej mi zależało. Czekałam tylko 3 miesiące na to sanatorium... pewnie dlatego, że kuracjusze nie chcą tu przyjeżdżać.... wiele osób niezadowolonych z pobytu. Na mapie ciechocinka to wstyd żeby taka placówka przyjmowała kuracjuszy...
Czytam same opinie ze strony klientów sanatorium. Natomiast poszukuje info od strony pracowniczej. Interesuje mnie stanowisko Pani sprzątającej. Ile realnie na tym stanowisku można zarobić i na jaką umowę? Ktoś wie?
Niedawno wróciłam z tego sanatorium. Sanatorium w porównaniu z innymi kiepskie dlatego nie czekałam na nie długo bo tak naprawdę wiele osób im odmawia. Bardzo slabo... lekarz gbur okropny. Słabe zaplecze zabiegowe. Obsługa sobie sama pisze pozytywne komentarze. Nie polecam Maxa. Warto poczekać dłużej i pojechać w lepsze miejsce. Stracone 3 tyg.
W sanatorium MAX byliśmy w okresie OD.29.03-DO 19.04.23,jechaliśmy z pewną obawą po przeczytaniu wcześniejszych opini,ale pobyt uważamy za udany,W pokoju ciepło,woda zawsze była ciepła,sprzątanie 2x razy na tydzień,jedzenie dobre i każdy mógł się czymś zadowolić.W ciągu 20 dni nie powtórzyło się menu obiadu/podziękowania dla pracowników kuchni za; smaczne potrawy i przygotowanie pokarmów do święcenia no i oprawę świąt./zabiegi standartowe jak w większości sanatoriach nie było problemu ze zmianą godzin zabiegów nawet jak ktoś zapomniał ,zmieniano .Sanatorium jest w trakcie remontu ale nie sprawiało to utrudnień.Bardzo miły personel medyczny jak i rehabilitacyjny.Dla nas na minus była pościel i ścierka w łazience/w dzisiejszych czasach nie powinno to tak wyglądać/na szczęscie mieliśmy swoje.Wszystko zależy od nastawienia po co się jedzie,dla nas był to wypoczynek i rehabilitacja/duży plus że w ośrodku była cisza i spokój.
Pytam z perspektywy osoby zainteresowanej pracą w tym miejscu. Mogę wiedzieć czy pokoje/cały obiekt były sprzątane przez jakąś firmę sprzątająca czy raczej były to stałe pracownice zatrudnione przez sanatorium?
Ktoś wie ile proponują na stanowisku pomoc kuchenna, zastanawiam się nad aplikacją, ale w 2018 dawali 2100pln, ale wydaje mi się że to mało, dlatego pytam jak jest aktualnie? Na jaki okres czasu podpisuje się pierwszą umowę, bo piszą że to umowa na czas określony? Są jakieś stałe godziny pracy?
Miejsce niegodne polecenia. Wróciłem wczoraj i nigdy więcej Maxa w Ciechocinku. Strata czasu, zdrowia i nerwów.
Byłam w tym samym czasie. Miałam fajny pokój ciepło i woda wciąż była...... Zabiegi i obsługa medyczna na poziomie "O" Posiłki wiadomo każdy co innego lubi... było blisko do sklepu można było sobie kupić to co lubię. Towarzystwo super, którym dziękuję za pięknie spędzony czas.
20.04.2023 Jestem zadowolony.Miejsce warte polecenia.Mam fajny pokoj,jest cieplo i schludnie .Jedzenie i personel super . POZDRAWIAM
20.04.2022 Przebywam w sanatorium MAX Ciechocinek .Ten pobyt uwazam za udany.KorYstam z pokoju po remoncie.Jest czysto a warunki sa bardzi dobre.Jedzenie wysmienite a personel mily i sluzy z pomoca .
Czy prócz pensji zasadniczej dla kelnera, są jeszcze premie lub napiwki, jeśli się zdarzają? W 2020 r. dano ogłoszenie, że proponowana jest UoP na okres próbny i 2600 zł brutto, ale przecież dużo mogło się od tego czasu zmienić.
Pojutrze opuszczam sanatorium Max, spędziłam tu 3 tygodnie i uważam ten pobyt za udany. Może i faktycznie warunki nie są wyśmienite, pokoiki i łazienki skromne, ale remontują te pokoje więc najważniejsze, że coś z tym robią. Nie zgadzam się z wcześniejszymi komentarzami odnośnie obsługi, każdy pracownik jest miły i uśmiechnięty i zawsze służy pomocą. Co do temperatury i brudu - są kuracjusze, którym jest zimno ale i są też tacy co otwierają okna także myślę, że każdemu się w tej kwestii niestety nie dogodzi. Pokoje są sprzątane co drugi dzień korytarze codziennie, według mnie nie ma tu wszechobecnego panującego (usunięte przez administratora) Ale ile ludzi tyle opinii, najlepiej przyjechać samemu i się przekonać bo każdy z nas ma inne wymagania, mi to wystarczyło i jestem zadowolona. pozdrawiam.
Chyba Pani poerwszy raz w życiu w sanatorium. Ludzie na takie warunki idą nasze składki. To skandal jak tam jest.
Jestem w tym sanatorium już tydzień ,pokoje są dwa remontowane na drugim piętrze i nie jest to uciążliwe .Przywitano nas Olbrzymim tortem.Jechałem do tego sanatorium z duszą na ramieniu po takich właśnie komentarzach.Straszą tylko ludzi niepotrzebnie.Fakt nie jest to Hilton,i służacych nie ma .Pokoje są sprzątane 2 razy w tygodniu, przez panie sprzątające.Posiłki dobre,fizykoterapia na wysokim poziomie.Dobre samopoczucie na codzień nie ma się do czego przyczepić.Jestem już trzeci raz w sanatorium i jestem zadowolony.Co się tyczy remontu to kiedy oni mają to robić jak jest to sanatorium całoroczne [2 pokoje na turnus].Ogólnie jesteśmy zadowoleni razem z żoną.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Sanatorium Uzdrowiskowe Max Marian Szulc?
Zobacz opinie na temat firmy Sanatorium Uzdrowiskowe Max Marian Szulc tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 5.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Sanatorium Uzdrowiskowe Max Marian Szulc?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 0 to opinie pozytywne, 3 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!