Dziwi mnie fakt, że Pan F. nie dostrzega faktu, że ludzie od niego uciekają. Z samym pajacem z kategorii tej firmy nie poprowadzisz. Nie tylko agenci mają dość jak widać. Napluł nam w twarz, współpracowników też nie szanuje. Prawdziwy menago
Jak to jest możliwe ze przychodząc do sklepu z gotówka 200 zł o godzinie 16 zostaje masakrycznie potraktowana chcąc kupić produkt alkoholowy sprzedawca odmawia mi zakupu bo nie ma wydać reszty . Sklep Poznan ul. Dąbrowskiego . Czy o tej godzinie sklep nie jest przygotowany do obsługi . Nigdy już nie wejdę do tego sklepu i nikomu nie będę polecała tego sklepu
Droga Pani, pomijając może nieodpowiednie zachowanie sprzedawcy, to jest tylko i wyłącznie Pani obowiązek, by mieć wyliczone pieniądze na zakup produktu, a nie kasjera, by mieć Pani wydać. Proszę to sobie zapamiętać do końca swoich dni :) Pomijam, że często takie osoby są same na zmianie i nie urodzą nagle Pani tych drobnych, zwłaszcza, jak poprzedni klienci być może w większości płacili kartą.
Żal mi Ciebie kobieto, jak byś znała trochę prawo to byś wiedziała że sprzedawca nie ma obowiązku mieć drobne w kasie, takich klientow jak Ty oby jak najmniej życzę wsxystkim...
Musisz wiedzieć że to my jako kupujący mamy obowiązek mieć przygotowaną gotówkę. Nie sprzedawca
Sklep nie ma obowiązku mieć drobnych. Według prawa to kupujący jest zobowiązany mieć drobne.
To nie prawda a wręcz kłamstwo sklep powinien mieć wystarczająca ilość gotówki do obsługi klienta
Nie... Sklep nie jest bankomatem, to klient ma mieć odliczoną gotówkę przeczytaj sobie odpowiedni artykuł w kodeksie cywilnym, chociaż patrząc na twój temperament to nie będzie miało najmniejszego sensu... Tracę wiarę w ludzkość czytając komentarze takich ludzi jak ty...
I nie musi oddawać tych odcinków dokumentu niefiskalnego, na których widnieje kod kreskowy? ;)
Żałosne podejście, Nie masz wydać to idę gdzie indziej. Proste. Łaski mi robisz tylko mnie wkurzysz i każdemu odradzę pójścia tam. Sama sobie robisz reklamę. Widziałem już takich cwaniaczków i teraz na kasie w biedrze siedzą.
Będziesz stał pod sklepem i odradzał każdemu? :D To idź gdzie indziej, matko święta.. Ręce opadają, że takie proste rzeczy trzeba tłumaczyć ludziom.
Proszę się trochę doedukować. To klient w takiej sytuacji ma obowiązek zapłaty odliczoną kwotą. Nie sprzedawca ma latac rozmieniać bo paniusi się nie chce. To proszę nie wchodzić jednej durnej baby mniej ????
Ja Jako osoba kupująca dany produkt w danej cenie powinnam mieć odliczona dana kwotę a nie jeszcze być i żądać. Kasjer nic na to nie poradzi niestety nie ma rozmieniarki a dużo sklepów nie tylko tego typu nie dostaje drobnych z banku to co sobie uzbiera to ich ale gdy każdy przychodzi z 200 zł banknotem to ciężko jest możliwość zapłaty kartą niech w końcu ludzie się oduczyć wypłacać ta brudna gotówkę tylko zaczną płacić karta bez prowizji
Może warto zastanowić się nad tym że sklep to nie bank. Ma ograniczoną ilość gotówki? Jak długo każdemu roszczeniowemu klientowi ma wydawać z banknotu 200 zł? Zgodnie z ustawą to KLIENT ma zapłacić określoną kwotę. Więc jak chce się kupić browara za 2 zł to się przychodzi z gotówką 2 zł lub płaci kartą. Proste.
Zgadzam się całkowicie. Nie wszedłbym drugi raz do sklepu gdyby kasjer/ka nie miała wydać z jakiegokolwiek banknotu. A reakcja (sprzedawców/ajentów) mówi sama za siebie - takie podejście mają do klienta. Dzięki za opinię - nigdy zakupów w DB !
Ależ Ty naprawdę łaski nie robisz że nie wejdziesz do sklepu. Nikt nie chce roszczeniowych klientów nie znających praw. Im mniej takich tym lepiej. Na logikę pomyślcie trochę , jakby każdy klient wszedł i płacił 100 zł to myślicie że mamy 10000 w kasie żeby z tej stówy kazdemu wydać?? Zapytaj każdego innego kto pracuje w jakimkolwiek sklepie to powie ci to samo. Poza tym też nie lepiej klienci postępują bo bezczelnie przychodzą rozmienić kupując piwo za 2 zł płacą stówa i jeszcze jawnie mówi że chciał sobie rozmienić.
A nie pomyślała Pani, że była zamiana pracowników i zmieniali się kasetami, żeby rozliczyć swoją zmianę ? Też odmawiam sprzedaży, jeżeli jestem dopiero co po zamianie bo po prostu NIE MA na tyle pieniędzy, żeby wydać z 200 zł ...
A czy Pani wie, że to klient powinien posiadać odliczoną sumę pieniędzy na produkt? Sprzedawca nie ma obowiązku wydać Pani reszty jeśli faktycznie nie ma z czego.
przecież to klient ma mieć przygotowaną wyliczoną gotówkę więc żeby od razu się skarżyć na kogoś samemu nie wywiązując się??:D
Sklep nie ma obowiązku wydawać reszty, to klient powinien mieć odliczoną kwotę. Także jeśli „paniusia” poczuła się urażona to niestety ale to nie sklep tu zawinił tylko pani nie przygotowanie do zakupów ????????♀️
Czytając Twoją opinię strzelam tak wielkiego facepalma że aż boli mnie czoło, z tego co wiem w tych sklepach mają w kasie plus minus 300 zł i z własnych "wywiadów środowiskowych" znam tą sytuację, niekiedy bywa że przyjdzie parę klientów jeden da 200 później przyjdzie czterech co rzucą 100 i nagle temu biednemu kasjerowi rotująca gotówka zaczyna mieć coraz to mniejsze możliwości rozmiany bądź wydania reszty z większego nominału, ci ludzie nie mają bankomatów na zapleczu dla klientów takich jak ty i na pewno nie są zadowoleni ze straconego klienta bo przecież to dzięki nam te sklepy "żyją" więc uważam że twoja opinia jest z całym szacunkiem bezmyślna .. sam pracowałem w sklepie i niestety praca z ludźmi jest tak nie wdzięczna i pozbawiona empatii zza drugiej strony lady ze współczuje każdemu takich klientów jak ty :D
Sklep musi mieć drobne na wydawanie jak niema. Niech jedzie do banku rozmienić handluje to ma wydac nie można tolerować ze płacenie banknotem jest dyskryminowane na złosc takim sklepom i bankom płaćmy gotówką kiedyś nie było z tym problemu tylko teraz się tym sklepowym nie podoba najchętniej. Duży Ben chciałby aby ktoś kupił za całe 200 złoty
Nie do konca prawda. Owszem intetes sklepów by sprzedać, ale jak wyżej było napisane, sklep na dzien dobry ma okolo 300zl w gotówce. I jak przyjdzie jeden, drugi klient z 100 czy z 200zl a placi za jednq puszke piwa, to w którymś momencie ta kasa znika. Jeden pracownik na sklepie, bedzie latać po innych punktach rozmieniac. Tylko ze z regoly te punkty rowniez nie maja od raz by komus rozmienic. Poza tym, jest taki cudowny zapis artykul 535 który jasno mówi że klient powinien miec odliczona lub tez w miare odliczona gotowke, a sprzedawca nie ma obowiazku wydac reszty, jesli po prostu jej nie ma. Jak wszyscy wiemy, każda ze stron idzie zawsze jakoś na rękę i sie dogada... O ile się nie trafi na (usunięte przez administratora) który myśli że klient nasz pan. A ci co przychodzą kupić paczke gum czy uwaga lufke za 49gr i kładą 200zl to jest poprostu czyste świństwo.
Sytuacja w samej Centrali też nie jest do pozazdroszczenia. Nam co prawda nikt nie ucina pensji, ale atmosfera i warunki płacy są tragiczne. Od kiedy pojawił się nowy Dyrektor Generali to wszystko zaczęło się walić. Pan Kula świetnie prowadził Bena, był to człowiek z dużą empatią i zrozumieniem. Wiedział, że biznes to ludzie, bez ludzi biznesu nie ma. Tutaj jest odwrotność myślenia. A właściwie to tutaj myślenia racjonalnego jest brak. Szkoda tylko, że niektórzy latają jak pieski koło człowieka, który niszczy ten biznes. Szkoda tylko, że Zarząd EC przygląda się temu. @Pracodawca jest tragiczny. Panuje chaos, dezorganizacja i totalny brak racjonalnego myślenia. Agentów traktuje się jak piesków. Bez Agentów ten biznes nie przetrwa, mówi się, że sklepy będą prowadzone przez DB, to totalna bzdura i sprawa mało realna. Nie na taką skalę sklepów, nie z tym zapleczem. Obecnie poszukuje się ponad 52 Agentów w Polsce, rekrutacje stoją w miejscu. Po wprowadzeniu nowego modelu finansowania tych rekrutacji będzie 200. Jakość obsługi sklepów będzie tragiczna. Żal na to wszystko patrzeć. Żal patrzeć jak grupa niekompetentnych ludzi rozbraja tą Spółkę.
No i spotkania, spotkania, spotkania na spotkaniach, z których absolutnie nic nie wynika. 30 osób siedzi przed dwie godziny, połowa milczy lub je bułkę za ekranem, rytualne op…lanie, bo zawsze znajdzie się ofiara, a decyzji brak. I po to te spotkania, bo łatwiej gadać niż decydować. Na przykład o siłowni, że wystarczy się napiąć i sztanga podniesiona. Ale nie drogi panie, jest nas za mało, za mało nam płacą i za dużo robisz zamieszania. A afekty myślenia mięśniami widać po zamieszczonych opiniach.
Dzień dobry, DB doskonałe miejsce dla studentów socjologii lub psychologii do ukończenia pracy mgr., a nawet doktoratu..., nikt tu nie podnosi tego tematu, uzależnień, ciągłego "użerania się" z osobami będącymi na marginesie życia..., jest to praca nad wyraz obciążająca i niebezpieczna. To co zostaje w głowie po kilku latach pracy jest raczej nieodwracalne, zostaje tylko kozetka u psychoterapeuty.., na którą nas raczej nie stać.. . Te wszystkie szkolenia z alkoholami, niby "obowiązkowe" z próbkami ;powodują ten sam efekt (niby to niewiele, niby dla celów sprzedażowych..., ale tymi flaszeczkami upajano pańszczyźnianego chłopa...), refleksję zostawiam Państwu. To nie jest lekka branża, a jednakowoż bardzo odpowiedzialna...
Życzymy Dyrekcji naprawdę wesołych, spokojnych świąt. Oby nigdy Państwo i Państwa rodziny nie musiały przeżywać w Wigilię tego co my i nasze rodziny teraz. Nie, nie jesteśmy tylko rubryką w budżecie "koszt", jesteśmy ludżmi, mamy emocje, uczucia. rodziny, dzieci. honor i godność. Wierzyliśmy , ze jesteśmy częścią czegoś wyjątkowego, czemu poświęcalismy czas, energię... Pracowaliśmy całymi rodzinami ufając, że wspoltworzymy coś czego jeszcze nie bylo na polskim rynku...Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. życzymy smacznych pieniędzy, oby opłatek nie spływal łzami a karp nie stanął ością w gardle. Ma się jedną twarz i jedno nazwisko, tylko jedno i łatwo je sprzedać ale cena nigdy nie jest adekwatna...to się zawsze rozumie zbyt późno. Psy szczekają, karawana jedzie dalej zostawiając krwawe ślady na śniegu..."Duży Ben na te święta stos prezentów ma..."
Poczytajcie sobie opinię o sieci sklepów poniżej. Jako agent jednego z pierwszych 100 sklepów mogę powiedzieć jedno, takiej gnojówy jaka jest teraz nie doświadczycie nigdzie indziej. Kilka lat temu rzeczywiście byliśmy doradcami klienta, doradzić klientowi co lepsze, opisać wyczuwalne nuty smakowe, zapach wybranego alkoholu, barwę, z czym pić dany trunek a z czym lepiej go nie psuć. Dziś jesteśmy poczta polską z ziemniakiem zamiast mózgu. Aktualny dyrektor florkiewicz (specjalnie z małej litery) stawia na paczki, gdyż przyciągają potencjalnego klienta. Chwali się na lewo i prawo jakie to wyniki osiąga sieć sklepów Duży Ben dzięki jego "innowacyjnym" metodą. O GROSZACH jakie my-Agenci dostajemy za każdą paczkę nie będę się rozpisywał, gdyż więcej można wyżebrać pod Kościołem. W godzinę. We wtorek. Suma sumarum paczki walają się pod nogami, kompletnie nie spełnia to jakichkolwiek norm, a my-Agenci czy Nasi pracownicy nie jesteśmy w stanie pomóc Wam-Naszym klientom bo ów pan kloszard florkiewicz stawia biznes z paczkami w pierwszej kolejności. Linią obrony wyżej wymienionego gagatka jest tekst "Dajemy Wam narzędzia do pozyskania nowych klientów tylko nie potraficie z nich korzystać" Kasy samoobsługowe bo niedziela może być czynna i w razie dużej ilości paczek odesłanie do niej klienta to pomysł świetny niczym włożenie patyka pomiędzy szprychy w koło od roweru podczas jazdy. Wisienką na torcie jest zmiana wynagrodzenia o czym pisali poniżej Agenci. Gwiazdor florkiewicz doskonale zdaje sobie sprawę z takiego obrotu spraw gdyż już 2 miesiące wcześniej leciały spoty reklamowe "Zostań agentem swojego sklepu" Dotychczas stać było mnie i moich najbliższych na godziwe życie, pensje dla pracowników (a nawet wysokie jak na tak ciężkie czasy premie). Z wejściem w życie nowej umowy zaokrąglając w górę zostanie mi 3400zl Netto. Sami sobie zadajcie pytanie czy warto wchodzić w ten biznes. Jeszcze 2 lata temu poleciłem kilku agentów, którzy zaangażowani i pełni energii weszli w biznes chętni, jak myślę większość z Nas. Dziś jest mi wstyd że Ci sami ludzie porzucili dotychczasowe stanowiska i posłuchali tego w co sam do niedawna wierzyłem. Kończąc ten smutny jak zbity pies wywód mogę jedynie podziękować florkiewiczowi za to co się dzieje wewnątrz firmy i za jego "kreatywne" pomysły. Mam nadzieję że spadnie Ci kiedyś na głowę fortepian, Ty koński zwisie.
Mój komentarz odnośnie pomysłu z paczkami. Mamy okres przed świąteczny, jak wszyscy wiemy i z obsereacji poprzednich lat, w tymże czasie schodza rzeczy droższe, w wiekszej ilosci, czasem coś co zalega na sklepie czy magazynie. Sytuacja z dzis, kurier z inpostu - paczek przyjelam dziś ponad 30... I tak praktycznie dzien w dzień. Ale do meritum, przyszla kientka odebrać paczuszkę, w miedzy czasie przyszedl klient kupić alkohol. Zajęta szukaniem paczki, musiałam "olać" klienta, ktory suma sumarum wyszedł ze sklepu płacąc rachunek na prawie 300zł. Było mi aż wstyd, bo nie mogłam go obsłużyć tak jak to sie od nas wymaga. Jestem doradca klienta, klienta ktory potrafi zostawić na paragonie nie mała kwote, zwłaszcza że mój sklep jest nastawiony na inny towar - piwa, wodki niż mocniejszy alkohol. Ale zdarzają się klienci którzy wchodzą prosto z ulicy i zostawiaja takie rachunki. Osobiście raz drugi jak bym miała przyjść po coś konkretnego lub szukała pomocy, a ona by nie nachodziła, bo pani czy pan zajmują się paczkami, to wyszła bym bez słowa prosto do konkurencji gdzie nie ma problemów w doradztwie. Kolejna sytuacja, znowu z paczkami. Klient przyszedl po paczke, znowu w tej ilości musiałam szukać. Klient z kolejki wyszedl i poszedł gdzie indziej, gdzie czekać nie musi aż go obsłuża, zwlaszcza ze na sklepie byly tylko dwie osoby. Przyszłam do pracy z klientem i alkoholem. Nie jako zwykly kasjer który ma w (usunięte przez administratora) kupujacego, tylko jako doradca, który podpowie jeśli sie waha, czy szuka konkretów. Nie po to chodziliśmy na szkolenia. Nie po to nas maglują na wizytach TK żeby teraz nasza wiedza poszła na marne, bo nie bedziemy mieć czasu na klienta który zostawia u nas pieniadze. Czasem nie małe. Jak ma sklep zarabiać? Kiedy swoj czas tracimy na rzeczy nie związane z alkoholem? Zamysł sklepu dużego bena był świetny, sieć pod konkretnych klientow. A co mamy po zmianach dyrektora? Poczte polska z dodatkiem %. Jesli paczki sa tak ważne, to wywalmy regały z alkoholem, a wstawmy paczkomaty i regaly strikto ma paczki. Dodatkowo brak miejsca, brak przystosowanych na paczki regałów, brak organizacji pod tym kątem, powiduje że w którymś momencie stanie się krzywda. I wtedy kto będzie za to placic? Z zaje****** sklepu stało się (usunięte przez administratora) Nie pozdrawiam pomysłodawce...
Sieć 05.12.23 na zorganizowanym spotkaniu, wypłaciła ajentom soczystego liścia....
Teraz KO latają po sklepach i robią zdjęcia czego brakuje - nigdy tego nie robili. Ogólnie są aroganccy i bezczelni wobec pracowników. Ocena sklepu obecnie wygląda tak że Ko siedzi 2 -3 godziny i szpera wyciągając napoje z lodówek i sprawdza daty - nigdy tak nie robił. Na każde zadane przeze mnie pytanie odpowiedz - nie wiem. Nowi Ajenci zastanówcie się czy chcecie aby Was gnębili za marne 4tyś
A myślicie, że dlaczego latają? Bo mają zlecenia na konkretne kwoty kar. I na konkretne sklepy, które pan szanowny ma na celowniku. Wiem z pierwszej ręki. Ko też czują się jak kanary, bo jak nie przyniosą pieniędzy, to nie dostają premii. Zgadnijcie czyj to pomysł? Finansuje sieć naszymi pieniędzmi, a nie sprzedażą. A teraz chcą nas zastraszyć.
Dokładnie tak jak piszesz. Nie zapomnę jak taki KO jegomość ze Szczecina jeździł i robił audity KOS. Nic sensownego z jego KOS nie wynikało, on celowo wymyślał debilizmy po to właśnie, aby karać agentów i tym samym za nic nabijać kasę centali. Jegomość całkowicie niekomunikatywny, mający wszystko w du.., a szczególnie mający w d.. agentów. Przyznam też, że są KO z którymi współpracuje się świetnie, którzy są komunikatywni, którzy wymagają, kontrolują, ale ma to sens. Jest to logiczne. Bo taka ich praca, aby wspierać Agentów, ale też, aby sensownie zwracać uwagę na to co nie działa, bo agenci też błędy popełniają. Niestety z tym jegomościem człowiek ciągle się męczy, ale teraz dochodzi do tego coś jeszcze gorszego. Brak szacunku ze strony destruktora. No i nadchodzi koniec, tak więc może Ci świetni KO, którzy mieli wszystko w du.. wezmą się w końcu do roboty. Bo teraz drodzy KO będziecie mieli od cholery roboty, jak to wszystko jeb... Więc macie ostatnie chwile, aby odpocząć, bo od stycznia 2024 czeka Was baaaardzo wymagająca praca. A Destruktor będzie wymagał tej roboty od Was, będzie Was tak gnoił jak gnoił Agentów, teraz Wy będziecie na celowniku. Zobaczycie jak to miło, jak to sympatycznie, jak to człowiek się czuje jak deptana była jego godność.
!!! ODRADZAM !!! Niesamowite jest to jak nowy Dyrektor na oczach Spółki niszczy cały projekt jakim jest sieć marketów alkoholowych. Koncept bardzo ciekawy i pro kliencki. Nigdy nie poznałem tylu Agentów tak mocno utożsamiających się z firmą jak w Dużym Benie. Akcje lokalne, pełne zaangażowanie. A na jaki pomysł wpada Szanowny Pan Dyrektor? Utnijmy wszystkim pensje, albo niech pracują w swoich sklepach po kilkaset godzin albo niech dokładają. Niestety nie tędy droga Panie Dyrektorze… chyba, że Pańską ambicją jest doprowadzenie do upadku kolejnej marki ;) jeśli tak to powinien posiadać Pan stanowisko Destruktor a nie Dyrektor. Niestety przedstawione warunki od 01.01.2024 są nie do przyjęcia, nie opłaci się z tego pracowników a samemu nie wyrobi się pracować po 14 godzin dziennie, nie za takie pieniądze. Szczerze odradzam każdemu kto myśli o wejściu we współpracę z Dużym Benem, zero szacunku, kompletny brak sprawczości i przede wszystkim trzeba liczyć na dobre humory kontrolujących jeśli chce się dostać premię jakościową. Omijajcie tą firmę szerokim łukiem.
Przykro się czyta te wszystkie opinie agentów. Smutna prawda jest taka, że również w Poznaniu jest źle . Od dwóch lat coraz gorzej i gorzej. Atmosfera nieufności, brak decyzji, ogromny chaos związany z brakiem pewności siebie pewnego pana, który siedzi zamknięty w małym gabineciku. Podaje rękę ludziom i nawet nie wie kim są i co robią, brak szacunku. Reorganizacje robione tak, że nie wiadomo już kto za co i czy w ogóle odpowiada. Bardzo dużo ludzi odchodzi, bo podwyżki żadne i atmosfera fatalna. Ta firma była budowana przez poprzedni zarząd na wartościach ekipy, zaufaniu. Tego już nie ma. Sama szukam pracy.
To się nadaje do mediów. Działania Pana dyrektora i całej bandy. Sami sobie pracujcie 6 dni w tygodniu z takim obciążeniem fizycznym i wekslem za najniższa krajowa
Prowadzę jeden sklep, który stabilnie rośnie i jestem zadowolony. Nie jest łatwo i jestem w sklepie codziennie 8-10h (z wyjątkiem niedziel), ale widzę efekty. Pieniądze nie są złe. Sporo wsparcia z centrali, ale też trochę zamieszania z cenami / promocjami. To co ważne - że nie odpowiadam jak w żabce za cały towar, że nie podpisuję 20 umów na wszystko jak jakiś słup. No i zawsze wiem, ile zarabiam. Jak czytam te komentarze tutaj, to wiem kto je pisze. Multiagenci od zawsze w firmie, z najlepszymi lokalizacjami, którzy chcą nic nie robić i odcinać kupony. Ale to chyba standard na goworku, że ludzie tylko jęczą.
Człowieku skoro prowadzisz sklep i jesteś zadowolony z zarobków to chyba nie widziałeś prawdziwych pieniędzy za prace w tym czymś jak Ben. Prowadzę taki sklep i sorry ale wsparcie z Centrali zerowe tylko nakazy. A niedziela bez ajenta na sklepie - ktoś się chyba z .... Jeżeli masz wysoką sprzedaż innych alkoholi niż piwo to jest ok ale w innym przypadku sklep to (usunięte przez administratora). Audyty porażka, zmiana cen 20 razy w miesiącu ktoś z człowieka robi (usunięte przez administratora).
Myślisz, że tylko Ty spędzasz 10h dziennie na sklepie? XD pracowałeś z covidem ledwo stojąc na nogach? My tak. A oczekiwania od nowego roku, że w pracy ma być tylko agent i chyba ktoś z ulicy za flaszkę, bo na pracownika nie będzie stać kogoś kto nie ma sklepu w top lokalizacji. Powodzenia Ci życzę z życiem prywatnym i zdrowiem w szczególności po kilku latach takiej pracy. A od stycznia zarabiając połowę tego co teraz. Pozdro Florkiewicz - łeb to ty masz! Ciekawe jak możesz w lustro patrzeć wracając do domu. Agentami są ludzie a nie (usunięte przez administratora)
top lokalizacji też już nie stać na pracownika, od dwóch m-cy jestem pod kreską, a po nowym roku tylko klonowanie..., nie żartuję mam łzy w oczach pisząc tą odpowiedź, pracuję po 10-12 godzin i zaraz stanę się niewypłacalny..., to co się wydarza przez ostatnie lata z tą siecią jest niewyobrażalne, " taka piękna katastrofa"..., zniszczyli tylu ludzi....
Śmiać mi się chce jak widzę, te 3 czy 4 osoby, które wypisują dziesiątki takich samych komentarzach zamiast pracować . Ja jestem zadowolony, bo w nowym systemie będę zarabiać więcej, a nie mniej. Mniej będę zarabiać nieroby, które osiągają obrót poniżej 100 tys. I dobrze, bo dlaczego część ma karmić ludzi, którzy chcą pracować sprzed telewizora, raz dziennie na sklepach albo na tydzień i chwalą się na whatsappach jak(usunięte przez administratora) firmę i jaki ciepły(usunięte przez administratora) sobie zrobili, a za nich robią ich ‘(usunięte przez administratora)’. Skończyło się takie (usunięte przez administratora)i dobrze, bo jak ja robię to widzę efekty, a jak słyszę cwaniaków, co z 3 sklepami z obrotem po 70 tys biorą lizingi na nowe auta, to się nóż w kieszeni otwiera, no i tyle wolnego czasu mają, że jeszcze pędzą kebaby na boku i inna lewizne.
A przeliczyłeś sobie ile masz na godzinę w tym swoim super sklepie skoro sam ciągle tam pracujesz? Jakim cudem nie stać Cię na leasing samochodu skoro tak wysokoobrotowy sklep? Opcja gwaranta była zabezpieczeniem pensji dla pracowników, bez których nie da się funkcjonować- no chyba, że mieszkasz w sklepie. Poza tym co to za własny business, w której jesteś niewolnikiem? Wiesz co to urlop?
Piękna laurka wystawiona przez kogoś z centrali, lub na jej zlecenie. Oczywiście fałszywy ukłon w stronę konkurencji. Przyszły ajencie, chcesz podpisać umowę o współpracy, dobrze się zastanów, odwiedź kilka sklepów Duży Benek, pogadaj z ajentami, usłyszysz jaki miód i mleko płynie potokami w Twoim kierunku po podpisaniu umowy agencyjnej.
Aktualnie przedstawiane są bardzo złe warunki współpracy, musisz założyć działalność aby wypracować dochód <3000 zł! i to nawet nie jest gwarantowane bo jest on w połowie prowizyjny a w połowie uznaniowy. Brak jakiejkolwiek stałej kwoty przychodu. Aby zarobić chociażby 5000 na rękę co w dzisiejszych czasach przy własnej działalności jest śmiesznym dochodem - musialabym pracować minimum 12 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu co jest nie możliwe do realizacji, nieopłacalne i oznaczałoby, że godzinowo nawet nie wyciągam najniższej krajowej. W przyszłym roku firma planuje "sklepy własne" gdzie sama będzie zatrudniać pracowników więc może warto poczekać i zatrudnić się na etat?
Po tym jak zwolnił się Michał Kowalski- wszystko idzie w złym kierunku z prędkością progresji geometrycznej. Spodziewaliśmy podwyżki prowizji dla agentów - a dostali obniżki, co robić z pracownikami, z czego dawać wypłaty - nie wiadomo, musimy pracować 2 etaty, żeby było stać na pensje swoim pracownikom.
Panie Florkiewicz - po spotkaniu w dniu 5/12/23 jestem zniesmaczona Pana propozycją. Mam pracować na dwóch sklepach jednocześnie, bo po Pana słowach o optymalizacji kosztów na to wychodzi. Wg Pana tabelek i wyliczeń wziętych znikąd nie będzie mnie stać na podatki, zus a co najważniejsze na moich pracowników. Ludzie pracują w MARKECIE ALKOHOLOWYM a nie na poczcie polskiej. ponadto zapraszam Pana i Pańską świtę na tydzień do pracy na sklepie wysokoobrotowym. przyjęcie w poniedziałek dostawy na 2 wysokie palety, przyjęcie od 3 kurierów łącznie ok 100 paczek, wydawanie paczek klientom ( szukanie paczuszek na podłodze na sklepie, bo nie mamy regałów ani fizycznie miejsca na te paczki), obsługa klienta na 100% ( wymóg wyniku TK), obsługa 5 zamówień glovo w ciągu 10 min. Paczki to nasze przekleństwo. małe sklepy nie mają gdzie tego trzymać. Jeśli pracownik ma 80 paczek, nie ma na nie miejsca i nie daj Boże potknie się i zrobi sobie krzywdę. zapłaci Pan ze swojej kieszeni odszkodowanie? Ponadto wynagrodzenie jakie Pan zaproponował jest godne pożałowania. 7 lat temu zarabiałam więcej na umowie zlecenie niż wyjdzie mi po nowym roku po Pana propozycji. Wraz z innymi agentami proszę o przemyślenie sprawy i o chłodne spojrzenie na Pana tabelki ściągnięte chyba z kosmosu. Plany obrotu na różnych kategoriach również są nieosiągalne. Praca w Benie była dla mnie dużym i fajnym doświadczeniem. Jednak odkąd Pan zajął miejsce Dawida Kuli przestałam lubić tą pracę oraz współpracę z centralą.
Nowi Agenci uciekajcie przed współpracą z tą firmą. Przychodźcie do nas do Agentów i pytajcie jak jest naprawdę. Nie słuchajcie góry
Myślę, że nie do końca są to działania TYLKO Pana F, natomiast niestety on swoim nazwiskiem to firmuje, on nam to przedstawił jako swoją autorytarną, nie negocjowalną decyzję i nie ma się co dziwić, że na niego spada całe odium..Guano się rozlało i opryskało wszystkich w zasięgu, ale co oczywiste najwięcej spadło na nas na samym dole. Lataliśmy z gazetkami, kapslem, obklejaliśmy logiem bena swoje prywatne samochody, wszystko jak krew w piach -zostalismy uznani za indolentnych, niekompetentnych., nie tylko nie zasługujących na podwyżkę po kilku latach pracy ale wręcz na obniżkę wynagrodzenia. W firmie pracuje wiele par, małżeństw, całe rodziny prowadzą po kilka sklepów. Sam zwerbowałem 9 agentów... Jeszcze wszystko można cofnąć, jeszcze żadne aneksy nie poszły, czarny PR można jeszcze powstrzymać, wystarczy przeprosić, przyznać się do błędu. Przez lata pokazaliśmy, że jesteśmy lojalni, cierpliwi, wiele zniesiemy, utożsamialiśmy się z firmą... jeszcze możemy mieć spokojne święta. Wszyscy, my agenci, nasze rodziny i Państwo na górze też...
Pracuję już dłuższy czas w Benie ale nie tak długo, żeby to wiedzieć. Czy dostaniemy jakieś premię świąteczne? Czy tylko te -20% ? Jeżeli tylko, to jest to upokorzenie dla nas sprzedawców
CIebie nie zatrudnia Duży Ben tylko Agent. Premie na świeta sa w duzych firmach a w tym roku to raczej nic nie będzie
Wszystko zależy od agenta Ja swoim zawsze daje cały rok są nagradzani Ale niestety muszę się z nimi rozstać przez politykę firmy i sama oczywiście szukać pracy na etat
Mnie czeka to samo. Bardzo polubiłam swoich pracowników, ale od przyszłego roku na nikogo nie będzie mnie stać. A sama psychicznie nie dam rady spędzać sześciu dni po 13 h na sklepie z taką ilością paczek i wyzwisk od klientów, bo wiecznie jakieś promocje nie działają. Powodzenia dla nowych agentów. Rok takiej pracy i gwarantowane ostre problemy ze zdrowiem fizycznym i psychicznym przez takie traktowanie centrali .
Nie ma żadnych premii świątecznych tak jak w innych firmach ,ma żadnej wigili firmowej tak jak w innych firmach więc nie licz na to .
W tym roku na święta Duży Ben przewidział dla współpracowników: obniżki wynagrodzeń, wypowiedzenia umów a przed Wigilią pewnie otrzymamy tradycyjnego maila z życzeniami Spokojnych Świąt ...o ironio. Tak że spieszcie się dekorować sklepy, tak szybko odchodzą...(za własne pieniądze a jakże bo firma cienko przędzie).
Drogi Panie dyrektorze Florkiewicz. Pana decyzja doprowadzi do upadku nie tylko nas jako Agentów , ale także sieci Duży Ben. To MY i nasi pracownicy Ją tworzymy. To My mamy stałych klientów, z którymi utrzymujemy relację. To My dbamy i pilnujemy wszystkiego każdego dnia . To Pan zepsuł wszystko. Mam nadzieję ,że zarząd ustosunkuje się do Pana decyzji po naszych interwencjach. Agenci nie poddajemy się!! Jesteśmy wielcy !!!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Duży Ben Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Duży Ben Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 112.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Duży Ben Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 97, z czego 3 to opinie pozytywne, 85 to opinie negatywne, a 9 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!