Jak się pracuje w Moda na Zdrowie Sp. z o.o. Warszawa? Zadaj pytanie

Poniżej możesz zadać pytanie o to jak się pracuje w Moda na Zdrowie Sp. z o.o. Warszawa, jak wygląda praca, jakie są zarobki. Dowiedz się czy praca w Moda na Zdrowie Sp. z o.o. jest dla Ciebie! 


Branże: Przemysł spożywczy - produkcja napojów bezalkoholowych

Najnowsze pytania nt. pracy w Moda na Zdrowie Sp. z o.o. w Warszawa

zaproszona na rozmowę Nowy wpis
Kandydat
 Pytanie

Rozmowa na której byłam na stanowisko osoby która będzie zajmowała się obsługą aptek, wysyłaniem rzeczy do druku itd... Prezes wraz z wystraszoną Panią zasiedli przy wielkim stole i zaczął się monolog- jaka to znana i ceniona pozycja na rynku, ile to osób wyczekuje na nowy numer. Na rozmowie nie dowiesz się nic ani o zarobkach ani o umowie totalnie zmarnowany czas- ale już podczas rozmowy da się wyczuć jakie podejście do ludzi ma szanowny prezes- wypytywanie o męża czy o to po co szukam pracy zamiast korzystać z pensji męża - żenada totalna. No i hit skąd się pochodzi bo jak z Warszawy to bardzo źle o Was świadczy - rozumiecie tą skalę (usunięte przez administratora)

Były znajomy
Pracownik
 Pytanie

Adaś zawsze chciał być kimś kim nie jest mu dane być. Np. zdobyć nagrodę Pulitzera albo przynajmniej dojść dużych pieniędzy. Zawsze imponowali mu ludzie bogaci. Jako "młody" w TVN patrzył przez okno i mówił: "Ty widzisz jakimi Merolami (Mercedesami) oni podjeżdżają?". Myślę że on już pozbył się złudzeń i wie, że ma jeszcze tylko trochę czasu żeby się odkuć. Ludzie których zatrudnia, służą mu tylko jako narzędzia, które po użyciu się wyrzuca i tyle. Drugim jego kompleksem jest niski wzrost. Bardzo źle znosił jakiekolwiek dowcipy na ten temat. To jest zakompleksiony, starzejący się człowiek, którego dopada smuga cienia i który jeszcze chce sobie coś udowodnić. Ludzie to dla niego chłam i mierzwa do używania jako nawóz dla swego pomysłu na życie.

Okradziony
Inne
@Były znajomy

To prawda.

mudy
Były pracownik
@Okradziony

Tych (usunięte przez administratora)jest całkiem sporo

J.S. Nowy wpis
Były pracownik
@Były znajomy

Przenikliwa ocena.

Olga Nowy wpis
Inne
@J.S.

Co masz na myśli? Jest zgodna z prawdą? :)

Karol
Kandydat
 Pytanie

Czy konieczna jest znajomość języka angielskiego?

Komp Nowy wpis
Były pracownik
 Pytanie
@Karol

Sam pan naczelny nie zna tego języka, więc chyba nie ma takiej potrzeby. I kto Cię sprawdzi ze znajomości angielskiego? Poza tym poziom mody na zdrowie jest bardzo zaściankowy, więc języki nie są tu potrzebne.

Agnieszkaaa
Inne
 Pytanie

Czy jest jakaś stołówka dla pracowników, czy inny katering?

Błe
Były pracownik
@Agnieszkaaa

Nie ma nawet wody, herbaty czy cukru.

Aneta
Inne
@Błe

Nie no jak wody i herbaty brak to cukier bez sensu, żeby był. :/ Ale poważnie zero pseudo socjali, nic?

 Rozmowa kwalifikacyjna
Czym trzeba się wykazać, aby pomyślnie przejść proces rekrutacyjny w firmie Moda na Zdrowie Sp. z o.o.? Na co pracodawca kładzie nacisk: doświadczenie, umiejętności, wiedzę, a może osobowość? Opisz swoje doświadczenia z rozmowy kwalifikacyjnej na stanowisko Recepcjonistka / Recepcjonista - Sekretarka / Sekretarz
logo firmy Pracownik produkcji wyrobów gumowych
Brzozówka
Pavi Sorte Sp. z o.o.
(27 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Młodszy Maszynista Chłodni
Chojnice
Zakłady Miesne "Andrzej Skiba"
(228 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Elektromechanik
Wykroty
Logiserv Group Sp. z o.o. sp.j.
(40 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Rozbieracz
Ostrołęka
Zakłady Mięsne Pekpol Ostrołęka S.A.
(31 opinii)
Wyślij CV
Aplikuj na wiele ofert
stażysta
Kandydat
 Pytanie

Wiecie czy szukają chętnych na staż?

Nowy
Kandydat
 Pytanie

Witam, czy dają umowę o pracę?

toja
Kandydat
 Pytanie

Jest możliwość pracy na część etatu?

kk
Pracownik
@toja

Tak, jest.

Wiola
Kandydat
 Pytanie

Ciekawe jak Adaś dogadyje się w pracy z była kochanką Kasia i obecną Ewelinką to musi być ciekawe doświadczenie ! Czy już wydrapały sobie oczy ? A może śpią teraz we trójkę? Hmmm.. A i nie pisz bzdur że tak Ci żal Tadeusza R. pomiatałeś nim nie wyplacałeś mu pieniedzy... acha pewnie pamieć Ci szwankuje jak zawsze. Wstydu nie masz ! Ale każdy kto Cię zna on tym wie a nawet jak Cię nie zna osoboscie to po to jest takie forum aby wszyscy wiedzieli kim jesteś i że należy trzymać się od Ciebie z daleka.

Korektor
Były pracownik
 Pytanie

1/2 Moja historia jest krótka, prosta i relatywnie bezbolesna (relatywnie, bo obiektywnie było paskudnie, ale czytam tutaj rzeczy zupełnie przerażające, więc zdaję sobie sprawę, że masa ludzi miała przejścia dużo smutniejsze). Na mikroskopijną chwilę zostałem "korektorem". Słowo biorę w cudzysłów, bo w "Modzie na Zdrowie" tak na dobrą sprawę nie wiedzą, czym jest korekta. Na głowie osoby mającej zająć się korektą jest cała dogłębna redakcja, dłubanie w każdym tekście, wprowadzanie ogromnych zmian koncepcyjnych na chwilę przed zamknięciem numeru itd. Ale po kolei. Dostałem do "korekty" cały numer. Trochę roboty było, ale też bez przesady, więc początkowo nie miałem powodów do narzekań. Zredagowałem (bo takie słowo jest tu bardziej adekwatne) wszystkie teksty, odesłałem, następnie zostałem zaproszony do siedziby "Mody..." po to, by czuwać językowo nad artykułami, gdy te będą już odpowiednio złamane. Co ważne: zbliżał się termin wysłania numeru do drukarni. Na miejscu pojawiły się pierwsze znaki ostrzegawcze. Co prawda, zostałem przyjęty z wielką atencją, ale zaraz zrobiło się zupełnie jasne, że atmosfera w redakcji to (usunięte przez administratora)mieszanka obłudy, strachu (usunięte przez administratora). Został mi przydzielony komputer, usiadłem do pracy i zacząłem sprawdzanie tekstów. Po jakimś czasie przyszedł do mnie redaktor naczelny i akcja rozpędziła się na dobre. Człowiek ten sprawia bardzo niedobre wrażenie. Jest sztucznie pewny siebie, a za jego pychą i szerokimi gestami ewidentnie czają się kompleksy. Zaczęliśmy rozmawiać. Czy raczej on zaczął swoje małe show, podczas którego dowiedziałem się między innymi, że główną inspiracją dla "Mody na Zdrowie" jest... "Przekrój"; że "Moda..." jest pismem wyjątkowym, na które co miesiąc czekają namiętni czytelnicy i stęsknione czytelniczki; że wielką wagę przykłada się tu do językowej jakości, albowiem miesięcznik ten czytany jest przez najtęższe umysły, które wyczulone są na najmniejsze lingwistyczne niuanse... Proszę mnie źle nie zrozumieć: pasja jest rzeczą piękną, ale nie z tym mamy tu do czynienia. Człowiek posadził mnie na krześle i wygłosił wykład, w którym dał mi do zrozumienia, że praca w "Modzie na Zdrowie" to wręcz przywilej, bo jest tu miejsce jedynie dla najlepszych. Wybitnie to było groteskowe. I znowu podkreślam: wiem, że każdą pracę należy wykonywać jak najlepiej (to zupełnie jasne), ale w tym przypadku mamy do czynienia z życiem w jakiejś iluzji. Siedziałem w ledwo zipiącej redakcji gazetki rozdawanej za darmo w aptekach, a z narracji naczelnego wynikało, że trafiłem co najmniej do "New York Timesa". Naczelny był dla mnie bardzo miły (do czasu, do czasu...), ale to oczywiste, że była to maska, którą prezentował nowym osobom. Dlaczego tak myślę? Po pierwsze, widziałem, jak strasznie się pilnował, żeby mnie nie spłoszyć (tak bym to ujął). Po drugie, pozostali pracownicy zwyczajnie się go bali, to było boleśnie oczywiste. Spędziłem tam tylko dwa dni (!), więc nie mogę twierdzić, że kogoś tam dobrze poznałem, ale też nie o to chodzi. Mam raczej na myśli ogólną atmosferę i dziwaczne zachowanie zwłaszcza dwóch pracujących tam osób, z którymi przyszło mi obcować. Był (przynajmniej wtedy) pomagier naczelnego, człowiek od wszystkiego, którego naprawdę nie można opisać inaczej, niż sięgając po kategorię syndromu sztokholmskiego. Wydaje się, że wszystko jest na jego głowie. Współczułem mu, ale też szybko okazało się, że to dwulicowy donosiciel i ogólnie zaufany giermek naczelnego. Była też młoda kobieta, która zajmowała się wszystkim po trochu (jeśli dobrze to rozumiem): siedzi na recepcji, parzy kawę, coś tam redaguje, gdzieś tam dzwoni, przybiega na każde zawołanie itd. Szkoda mi jej było, bo za każdym razem gdy pojawiała się na horyzoncie, prawie trzęsła się ze strachu, a zanim odpowiedziała na jakiekolwiek zadane przez naczelnego pytanie, ważyła każde słowo z ostrożnością godną doświadczonego sapera. Jasne jest to, że bywa w tej firmie bardzo (uwaga, eufemizm) nieprzyjemnie. Jeśli więc chodzi o sprawy, nazwijmy je, wizerunkowe, dostałem polukrowany obraz. Jakby dookoła mnie odbywał się słabo wyreżyserowany spektakl teatralny. Ale właśnie najlepsze jest to, że ten lukier nie był w stanie pokryć wszystkiego. Relacje między szefem a pracownikami są tam tak złe, że nawet ktoś, kto jak ja był tam ledwie "przejazdem", dostrzega od razu (usunięte przez administratora)tego miejsca. Dlatego absolutnie wierzę w zamieszczane tu dramatyczne relacje. Z tym człowiekiem jest coś nie tak. Osobiście nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek z nim współpracy. Cdn.

GOŚĆ
Pracownik
@Korektor

Cudne :)))) Świetnie oddaje charakter tego miejsca. Też byłam tam tylko krótko, jako freelanser, ale miałam okazję uczestniczyć w zebraniu w konferencyjnej - szok, doświadczenie nie do opisania - strach ludzi przed tym człowiekiem, który wywoływał upokarzające zachowanie - był nie do opisania. To było po prostu... odrealnione. niewiarygodne. I zachowanie tego człowieka (prezesa znaczy :)). Siedziałam z opadniętą szczęką... Naprawdę polecam to zobaczyć doświadczyć tego, jak ktoś jest freelanserem.

Pytanie
 Pytanie

Jak się pracuje z ludźmi z Moda na Zdrowie Sp. z o.o.?

Rozczarowany
Były pracownik
@Pytanie

Ludzie byli w porządku, ale z właścicielem tego przybytku nie dało się pracować. (usunięte przez administratora) kręci, wymusza, manipuluje, stosując metody, które szokują każdego normalnego człowieka. (usunięte przez administratora)

anonim
Kandydat
 Pytanie

(usunięte przez administratora)

Kamil

Skoro byłeś na rozmowie kwalifikacyjnej do pracy w firmie Moda na Zdrowie to chcę dowiedzieć się od Ciebie, jakie dokładnie pytania pracodawca ten podczas rozmowy zadawał? Najbardziej to interesuje mnie to, czy były przeprowadzane jakieś testy i weryfikacja Twoich umiejętności potrzebnych na danym stanowisku? Zdradź proszę, jak to wyglądało bo bardzo mnie to ciekawi.

anonim
Były pracownik
 Pytanie

(usunięte przez administratora)

J

Na te pytania, skądinąd trudne, chyba musisz sama znaleźć odpowiedz...

Wojtek
Kandydat
 Pytanie

Czy firma potrzebuje doświadczonego redaktora technicznego? Proszę o informację czy jest możliwość rekrutacji zdalnej w tych trudnych czasach pandemii.

Katarzyna
Kandydat
@Wojtek

Rekrutacja (nabór) to pozyskiwanie przez przedsiębiorstwo zainteresowanych do pracy w takiej liczbie, by umożliwić przeprowadzenie w późniejszym etapie racjonalnej selekcji. Stanowi ona podstawę określenia planu personelu. Możemy wyróżnić rekrutację ogólną i rekrutację segmentową. Rekrutacja ogólna może mieć swoje zastosowanie, gdy przedsiębiorstwo chce zwabić kandydatów na stanowisko pracy operacyjnej, pozyskać personel produkcyjny. W tym przypadku, przeprowadzone metody są klasyczne i stosunkowo proste. Rekrutacja segmentowa natomiast pomaga przyciągnąć kandydatów z wybranego segmentu rynku pracy - profesjonalistów. Jest ona odpowiednia, gdy przedsiębiorstwo szuka, np. menedżera, pracownika komórki badawczo-rozwojowej itp. Rekrutacja segmentowa charakteryzuje się znacznie większą złożonością niż rekrutacja ogólna. Wymaga więcej pracy i większych kosztów. Podczas rekrutacji należy każdego chętnego traktować w inny sposób. Wcześniej jednak przedsiębiorstwa muszą zastosować zindywidualizowane procedury oraz specyficzną koncepcję rekrutacyjną, by nawiązać kontakt z interesującą grupą osób. Rekrutacja i jest więc działaniem przedsiębiorstwa, które polega na informowaniu potencjalnych zainteresowanych o firmie oraz warunkach jakie należy spełnić, by w niej uczestniczyć. Także ukształtowaniu korzystnych postaw i entuzjazmu zatrudnienia. Wszystkie te działania odbywają się na rynku pracy.

szukający
Kandydat
@Katarzyna

dobre wyjaśnienie. dzięki

Piłkarz
Były pracownik
 Pytanie

Jak sądzicie, kto będzie następcą Jerzego Brzęczka?

Korektor
Były pracownik
 Pytanie

2/2 Wspomniałem już, że naczelny jest (usunięte przez administratora)i (usunięte przez administratora) Nie? Moje niedopatrzenie. Bo opisuję tutaj jakieś moje subiektywne wrażenia, do tego ktoś mógłby pomyśleć, że jestem niesprawiedliwy, fantazjuję czy co tam jeszcze. Więc do meritum. Z każdą kolejną godziną stawało się coraz jaśniejsze to, że mój wysiłek jest bezsensowny. Nie da się tam pracować nad tekstami, bo co chwilę coś poważnego się zmienia, coś tam trzeba dopisywać, wymyślać jakieś konkursy dla czytelników itd. A zostało dosłownie kilka godzin do wysłania numeru do drukarni! Naczelny się tym nie przejmuje. Wchodzi do pokoju, rzuca jakieś pomysły, zagląda mi przez ramię, każe zmieniać, przestawiać, dopisywać... Na tym etapie pracy nad numerem to zupełnie niepoważne. W żadnym innym miejscu nie spotkałem się z takim brakiem redaktorskiej odpowiedzialności. Mam na myśli naprawdę głębokie zmiany. I do tego ten bałagan. Nagle się okazuje, że w jakimś tekście moje wcześniejsze poprawki zniknęły, w innym pojawiają się błędy, które po drodze porobił wspomniany już wcześniej człowiek od wszystkiego. Koszmar. Wiedziałem, w którą stronę to zmierza. W którą dokładnie? Ano w taką, że później, gdy już skończyłem, okazało się, że szef jest bardzo niezadowolony, BO SĄ BŁĘDY. Były? Były, ale ich uniknięcie było zupełnie niewykonalne. Poza tym uważam, że liczba błędów i tak była naprawdę mała, jeśli weźmiemy pod uwagę skandaliczne wręcz okoliczności. W tych warunkach nie da się odpowiednio zadbać o językową stronę pisma. I nie pomogą tu doświadczenie czy wprawne oko. Gdy "korektor" co chwilę dostaje nową wersję tekstu, nie ma najmniejszej nawet szansy na wyłapanie wszystkich literówek czy innych usterek. Skończyło się na tym, że zostałem poinformowany, iż moje wysiłki nie spełniły oczekiwań "Mody...". Zostałem poproszony o propozycję rozwiązania tej sytuacji. Gdy dopytałem, o co im właściwie chodzi, naczelny (za pośrednictwem swojego giermka, rzecz jasna, ale nie mam wątpliwości, że wszystko to jego własne decyzje) postanowił mnie ukarać i upokorzyć. Jak? Zostałem grzecznie poproszony o zaproponowanie innej kwoty niż ta, na którą na początku się zgodziłem (i która znalazła się w umowie). Kwoty adekwatnej do moich niedostatków i ogólnej niekompetencji. Odpisałem więc, że skoro umówiliśmy się na daną zapłatę, to czekam na taki właśnie przelew. Wtedy dostałem odpowiedź, że oni "proponują" kwotę trzy razy niższą. Trzy! Czemu od razu nie trzydzieści? Nie zgodziłem się i na to, bo nie mam zamiaru płaszczyć się przed domorosłym (usunięte przez administratora)(a czułem, że jakiekolwiek kontynuowanie tej "rozmowy" właśnie tak zostanie odebrane). Do tej pory, a było to już kilka miesięcy temu, nie dostałem żadnych pieniędzy. (usunięte przez administratora) po prostu. Naczelny dobrze sobie zdaje sprawę z tego, że nie jestem żadnym przeciwnikiem, że nie mam żadnych narzędzi, których mógłbym użyć do tego, by dostać zarobione pieniądze. Więc mi zwyczajnie nie zapłacił. (usunięte przez administratora)

UWAGA Rekrutowałam
Pracownik
 Pytanie

(usunięte przez administratora) Na początku napiszę że miałam się w ogóle nie wypowiadać, jednak po dłuższym przemyśleniu (usunięte przez administratora), stwierdzam, że jednak warto ostrzec jak najwięcej potencjalnych chętnych (usunięte przez administratora). Właściciel firmy, to jest (usunięte przez administratora) bardzo nieodpowiedzialny i nie w porządku człowiek, i to jak teraz dobrze widzę, w bardzo delikatnej wymowie. Po pierwszym naszym spotkaniu (usunięte przez administratora)uznał, że jest zainteresowany naszą współpracą, warunki finansowe mnie zadawalały, Pana(usunięte przez administratora) jak najbardziej też. Miiało to być(usunięte przez administratora)plus prowizja, jej zakres miał być jeszcze do ustalenia. Jedynym problemem, była dziwna propozycja(usunięte przez administratora) aby umowy były dwie, jedna w oparciu o pracę, druga jakaś(usunięte przez administratora), gdzie otrzymywałabym drugą część ustalonej stawki - zakładam że chodziło mu o umowę / dzieło. Poprosiłam o chwilę na zastanowienie i podjęcie decyzji, byłam w tym czasie jeszcze zatrudniona u innego pracodawcy, od którego musiałabym się specjalnie zwolnić(usunięte przez administratora) Powiedział, że sam jest zdecydowany i czeka tylko już na moją decyzję. Spotkaliśmy się po kilku dniach, (usunięte przez administratora) spytał kiedy mogę zacząć. Odpowiedziałam, że wypowiedzenie u mojego aktualnego pracodawcy to miesiąc czasu, spytałam czy nie ma nic przeciwko temu, zgodził się. Na to m spotkaniu ustaliliśmy, że w trakcie wypowiedzenia u byłego pracodawcy będę w wolnym czasie już przychodziła do biura, aby wszystkich poznać i zapoznać się wstępnie z zakresem swoich obowiązków. Tak też robiłam, umowa u aktualnego pracodawcy została wypowiedziana, a ja zaczęłam na wypowiedzeniu i przed pracą wpadać, aby poznawać nowe obowiązki i zasady panujące w biurze. Po kolejnych dwóch tygodniach pan prezes zaprosił mnie na kolejną rozmowę, na której dowiedziałam się, że właśnie zwolnił pracowników swojego biura, to jest osoby które poznałam i które mnie wydrażały w zakres pracy.(usunięte przez administratora) na koniec spytał po raz kolejny jakie są moje oczekiwania finansowe(?!) Gdy mu powiedziałam zdziwiona, że bez zmian. Nagle wszystko pozamieniał, z kwot netto zrobiły mu się nagle kwoty brutto i do tego jeszcze pomniejszone do jakiegoś socjalu. Jednym słowem, w momencie gdy wymógł moje zwolnienie u byłego pracodawcy, zaczął (usunięte przez administratora) pogrywać i rzucać śmieszne sumy wynagrodzenia. To było bardzo brzydkie zagranie, Na koniec rozmowy podsumowałam nasze spotkanie, że jestem zainteresowana oczywiście współpracą na warunkach jakie ustaliliśmy wcześniej. Po dwóch dniach, dostałam smsem wiadomość, że (usunięte przez administratora)jednak rezygnuje. Odwiedziło mu się, a może stwierdził, że nie jestem zwycięzcą... Reasumując cała rekrutacja, narażenie mnie na utratę byłej pracy i "zachciewajki"(usunięte przez administratora)

Pamiętliwa
Pracownik
 Pytanie

Powtarzam usunięty wpis Oooo widzę że coś się ruszyło. Zaczął się ruch we wpisach. Czyżby kolejny dym??Pracowałam w tej instytucji i z całą stanowczością odradzam jakichkolwiek kontaktów. Atmosfera jest wręcz nie do opisania. Każdy kto spędził tam nawet tydzień wie o co mam na myśli. Chaos, sprzeczność poleceń, zasypywanie obowiązkami nawet z pola prywatnego, obrażanie, zastraszanie, wielogodzinne codzienne spotkania „coachingowe” ( ha, ha, ha) bez sensu, ładu i składu odrywające od obowiązków z których potem pracownicy są rozliczani. Coaching w tej firemce to parodia szkolenia. Polega głównie na poniżaniu i obrażaniu pracowników. P(usunięte przez administratora) PRZESTRZEGAM. Każda godzina spędzona w tym miejscu jest STRACONA.(usunięte przez administratora) Nie dajcie się nabrać.

Pytanie
 Pytanie

Co jaki okres czasu w Moda na Zdrowie Sp. z o.o. można ubiegać się o podwyżkę?

Portal
Były pracownik

To automatyczne pytania podbijajace ruch na stronie. Choć tu akurat nie brakuje opinii żeby wyrobić sobie jednoznaczne zdanie o pracodawcy

anonim
Kandydat
 Pytanie

(usunięte przez administratora)

Brak zaskoczenia
Były pracownik

Od lat bez zmian.

Zostaw merytoryczną opinię o Moda na Zdrowie Sp. z o.o. - Warszawa

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie
Moda na Zdrowie Sp. z o.o.
2.1/5 Na podstawie 50 ocen.
gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
Moda na Zdrowie Sp. z o.o.
Przejdź do nowych opinii