Czy osoby bez doświadczenia mają szansę na zatrudnienie w Comtex sp. z o.o. sp. k.?
Czy w Comtex sp. z o.o. sp. k. występują paczki/bony świąteczne?
Firmę opuściła Pni S, a wraz z Nią resztki zdrowego rozsądku i człowieczeństwa. Pozostał desporyzm i kompleksy zagubionego człowieka, który dostał władzę. Jedyne co zobaczymy wkrótce, to cytując jego słowa kierowane do Pracowników - „niech osoba zamknie drzwi”. Ciekawe czy prawdziwy Właściciel wie, że w Jego firmie powstała dawno temu druga? Pasożytnicza.... Z prywatną krucjatą przeciwko ludziom. A może tak po prostu ma być?
Pani S., która była koordynatorem? PRzepraszam, mentorem? To widzę, że nawet góra nie wytrzymuje współpracy z Panem P. Dobrze ze juz mnie tam nie ma. Co jakiś czas wchodzę, tutaj żeby poczytać czy cos się w Comtexie zminiło ale wiedzę, że tylko na gorsze :)
Powinniście się bać pisać nawet tu. ... Możecie zostać odsunięci od sprzedaży. Ot tak, za karę. Nieudana kopia Pana F.....
Komuś już się totalnie odkleiło. Może powikłania pocovidowe? Chociaż wygląda to bardziej na wypełnianie swojego smutnego życia prymitywną rozrywką - nękaniem podwładnych. Poziom frustracji pracowników rośnie jak nigdy dotąd. Tylko że bez tych pracowników firma nie istnieje i panowie B. mogliby zwijać interes. Nie dawajcie się tak robić, bo nie warto! I jeszcze te zdjęcia w @ jak nie prezentukesz akcesorii. No żenujące :) A i koniecznie trzeba to okrasić jakimś chwytliwym hasłem ozapisach w umowie- niech się boją :) Czy tego naprawdę nikt nie widzi? A może właściciele tylko udają że nie widzą bo przecież ich zadaniem jest opowiadanie głodnych kawałków jak to jest wspaniale i po bożemu (hahaha tak - też się śmieję jak to czytam). Góra wykorzystuje pandemie i trudną sytuacje na rynku żeby sobie poużywać i odreagować kompleksy kosztem pracowników bo przecież się teraz nie zwolnią. To się jeszcze u góry zdziwią :) Życie poza comtexem istnieje. Polecam brac to wszystko na miękko bo ani dyrektor ani mentor nie są warci ani chwili naszych nerwów a jakakolwiek próba zrozumienia ich irracjonalnych decyzji mija się z celem.
Normalna, luźna rozmowa z kierownikiem punktu. Od razu tłumaczy jak wyglądają zarobki, jakie są godziny pracy i inne podstawy.
1. Zainteresowania. 2. Dlaczego te studia i jak one pomogą w wykonywaniu pracy. 3. Jak sobie radzisz z trudnymi klientami? 4. Co byś zrobiła, gdyby wpadł rozwścieczony klient i zaczął wyzywać firmę? 5. Dlaczego chcesz pracować jako doradca klienta? 6. Napisałaś w CV, że... co to znaczy? Tak mniej więcej, bo to nie były suche pytania, zadawane jeden po drugim.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Jest źle. Chcesz się skupić na pracy z klientem żeby z energią i humorem doradzić mu wybór odpowiedniej oferty... Ale jednocześnie odpowiadasz na ataki na skype czemu, dlaczego, kto, gdzie, jak. Nie wystarczają już raporty 4 razy dziennie, najlepiej żeby składać je co 5 minut, co odciąga sprzedawców od pracy. Termometry sprzedaj jak największą ilość natomiast za kilka dni odsuną Cię od sprzedaży za niską kaloryczność, gdzie tu logika? Chcecie sprzedaży swoich produktów, czy kaloryczności? Szczerze mówiąc u nas sprzedało by się o wiele więcej ale... Kierownik nie wie jak rozdzielać pracę bo za chwilę koordynatorzy dzielą ją inaczej efekt jest taki, że robi się (usunięte przez administratora) Choć parę miesięcy wcześniej wyglądało to zupełnie inaczej dostawaliśmy polecenia od kierownika i każdy wiedział co robić. A teraz każdy chce żądzic... Był wynik, i wszystko było zrobione na czas. W tej chwili nie ma osoby w punkcie, która nie szuka sobie innej pracy. Jakie było ogromne zdziwienie jak po kilku miesiącach nękania, koordynator liberty gratulował nam wyników, uroslismy w siłę ale tylko na chwilę. Przykład : byliśmy zmuszani do prezentacji oczyszczaczy każdemu klientowi, więc je proponowaliśmy, za chwilę dostawaliśmy (usunięte przez administratora) że nie proponujemy termometrów każdemu klientowi, więc przeszliśmy na termometry, pod koniec miesiąca awantura że nie prezentujemy akcesoriów.... Każdy patrzył się na siebie z dezorientacją to co my mamy w końcu sprzedawac? Standardem prezentacji wszystkich firm jest 1 produkt przy stanowisku, a w Comtexie wszystko, więc nie ma ani jednego, ani drugiego...
Mi to już się nawet nie chce z tego śmiać. Wyglądało to kiedyś zupełnie inaczej. Teraz z tego co czytam i słyszę od kolegów i koleżanek z byłej pracy jest fatalnie. Jeden z najlepszych punktów stoczył się na (usunięte przez administratora) wynikowo, a to wszystko wina fatalnego zarządzania z góry. Zabiliście chec do pracy ludziom którzy robili świetną robotę. Nie pozdrawiam. Ps. Mam się dobrze, życie poza comtexem istnieje, i nawet nie muszę codziennie rano widzieć dyrektora na skype :)
Racja,racja i jeszcze raz racja.Uciekajcie póki możecie.Wszędzie jest nacisk na sprzedaż,ale nie w taki sposób.A Panie z biura to już przechodzą same siebie.One decydują ile dać akcesoriow na dane punkty,nie mając pojęcia o sprzedaży.Nikomu nie polecam tutaj pracy-wrogów raczej nie mam,ale nawet im odradzam.MASAKRA
Skoro rzekomo jest tak duży nacisk na sprzedaż w firmie Comtex to chciałbym ustalić, czy z tego też względu pracodawca ten odpowiednio wynagradza osoby zatrudnione w firmie? Napisz, proszę, jak aktualnie wygląda poziom oferowanego wynagrodzenia bo fakt ten bardzo mnie ciekawi i interesuje. Mogę na Ciebie liczyć?
Skąd ja znam to poukładane dyrektorskie krasomówstwo. Retoryka iście wyuczona w szkole zarządzania. Rzekomo:)
Najniższa krajowa oczywiście i wszystko, tylko żeby nie dać żadnej premii.Plany nie do zrobienia.Wszędzie gdzie praujesz w sprzedaży są jakieś targety,ale tutaj jeszcze dochodzi ogromny,nie do zniesienia nacisk.Poczytaj komentarze to sam odpowiesz sobie na pytanie.Nie póbuj nawet tu pracować-odradzam
Dlaczego nikt jeszcze nie nagrał tych dyrektorów pseudo ich straszenia jak i maili z groźbami? W telefonie są dyktafony można włączyć podczas kolejnego telefonu a maila wysłać jest tyle niezadowolonych pracowników w takiej grupie siła. Po co mają się męczyć kolejne osoby a ludzie z ulicy być oszukiwani. Pamiętam pomysł sprzedaży akcesoriów w cenie telefonu który kosztował złotówkę w cenniku a klientowi był,, sprzedawany,, dużo drożej. Zmobilizujcie się zgadajcie poza pracą i zróbcie z nimi porządek. Ta firma sobie sama łeb ukręci ja już tam nie pracuje od jakiegoś czasu i podjęłam najlepsza dezycje w życiu zwalniając się z tego syfu są jeszcze normalne firmy uwiezcie w siebie a oni niech sobie sami sprzedają te gówna.
To co się dzieje po zmianie kadry zarządzającej jest straszne. Mobbing, mobbing i jeszcze raz mobbing. Ciągle straszenie odsunięciem od sprzedaży. Dzwonisz bazę, to nie sprzedajesz. Nie sprzedajesz- nie robisz wyników. Nie robisz wyników - jesteś beznadziejnym sprzedawcą. A przełożony wiecznie niezadowolony. Chcą, żebyś sprzedawał termometry i oczyszczacze. Ok!! Tylko jak ich sprzedajesz dużo to leci ci kaloryczność, a to już jest niedopuszczalne i też grozi odsunięciem od sprzedaży. Tak źle i tak niedobrze!!! Może trochę o dzwonieniu bazy. Kolejny chory temat, a mianowicie. Umawiasz klientów do siebie, ale jak już klient przyjdzie do ciebie, to nie możesz go obsłużyć bo akurat przez 4 godziny musisz dzwonić bazę ???? a broń Boże odejść od stanowiska pracy kiedy jest twój czas dzwonienia bazy, zaraz dostaniesz zdjęcie. Z tych zdjęć to album mam zrobiony. Jeszcze trochę, a trzeba będzie pytać na Skypie, czy można iść do toalety!!! Czy szefostwo tego nie widzi? Czy nie chce widzieć? A może daje przyzwolenie na takie traktowanie ludzi????
Dokładnie, a najgorsze jest to, że nie wiadomo co robić. Kiedy na wizytę przyjeżdża RKS PLK, to składa Ci gratulacje, chwali, ewentualnie daje wskazówki, gdzie trzeba docisnąć, a dla Comtex ciągle źle. Dawny dyrektor, może i nie był słodki i miły, ale umiał Cię docenić, kiedy trzeba użył gorzkich słów, ale zawsze można było na niego liczyć. Wybrał menagerów, bo im ufał, i wiedział że to menager w punkcie wie, jak najlepiej rozłożyć pracę w salonie. Kiedy nie szło, nakierował, za to teraz... Menager nie ma nic do powiedzenia, nie ma prawa glosu bo Dyrektor i Mentor wie najlepiej Bardzo słabo... Kiedyś liczyły się wyniku, a teraz sama już nie wiem. Lubię swoją pracę, a Oni niszczą wszystko to, co w niej najlepsze. Nie szanują nas, więc niech nie oczekują, że My będziemy szanować Ich. Pozostaje smutek, żal, nerwica, depresja przy takich zarządzających Panach
Mobbing, brak poszanowania pracownika, zastraszanie i wymuszenia, to opis skrócony, ale do rzeczy: Pracowałem w firmie niemal 2 lata, sprzedażowo byłem raczej dobry, nawet bardzo dobry, wygrywałem konkursy organizowane przez plusa (comtex jest ich agentem) ani razu nie dostałem jakichkolwiek gratulacji, bądź pochwały ze strony firmy Comtex (od plusa już były) okej rozumiem, teoretycznie robiłem swoje, czyli sprzedawałem, jednak za każdym razem gdy jakaś częśc wyniku np ukochane (i produkowane) przez firme akcesoria była niezadowalająca, to oczywiście odpowiednia reprymenda lądowała na skrzynce mailowej. Podwyżkę miałem obiecaną 3 razy, żadna nie doszła do skutku. Dopóki pan dyrektor p (celowo z małej litery) nie objął stanowiska miało to jeszcze ręce i nogi. Po objęciu rządów przez obecnego dyrektora zaczęło robić się naprawdę nieprzyjemnie, czepianie się o błahostki takie jak źle zaraportowana umowa w systemie czysto poglądowym, czy jeden kontakt na kilkaset nie obdzwoniony, wyglądało to trochę komicznie, nie powiem, dyrektor mający pod sobą kilkadziesiąt salonów czepiał się o rzeczy które powinien załatwiać co najwyżej kierownik. Jednak wyniki były, więc raczej ignorowaliśmy na zasadzie "ok posypie głowę popiołem, byle mieć święty spokój" jednak z początkiem pandemii wyniki spadły i zaczął się regularny mobbing, było już czepianie się o wszystko, nawet najmniejszą błahostkę, dopisek o "konsekwencjach służbowych" gościł w co drugim mailu, prawie niczym "pozdrawiam" zapisanie w szablonie maila, pojawiły się groźby zwolnień dyscyplinarnych, nielegalne nagany (wystawiane przez dyrektora osobiście zamiast przez kadry jak wg prawa pracy powinno się to odbywać) tu się na chwilę zatrzymam, za co nagany? a no dyrektor wymyślił sobie, że jakaś osoba z centrali będzie obdzwaniać losowo wybrane osoby z listy zaraportowanych umów i pytać czy sprzedawca prezentował oczyszczacz powietrza i termometr (produkty comtexu) co w momencie gdy większość klientów nie pamięta nawet kto ich obsługiwał oczywiście spowodowało lawinowy wysyp ww. nagan, pracownicy którzy nie chcieli podpisywać dostawali do wyboru to albo wypowiedzenie, za oblanie tajemniczego klienta/audytu również taka sama sytuacja. Dalsze działania polegały np na robieniu inwentaryzacji bez kierownika, lub zastępcy/osoby pełniącej obowiązki, czy regularnych żadań dopłat za źle wystawione paragony sprzed kilku miesięcy, tak, centrala kazała nam uzupełniać braki w kasie z własnej kieszeni, bez jednoczesnego wskazania i możliwości ustalenia konkretnych winnych. Warto również wspomnieć o dzwonieniu do klientów, oczywiście to ważna i raczej nieodłączna częśc tej pracy szczególnie w czasach pandemii, jednak w moim przypadku wyglądało to tak, że dostawaliśmy miesięcznie ok. 150-200 kontaktów i nakaz dzwonienia każdy ok 4h dziennie, oczywiście zakaz sprzedaży w tym czasie, kontakty się powtarzały co miesiąc, co powodowało, że do każdego klienta dzwoniliśmy np 30 razy w ciągu 2 miesięcy, śmiech na sali, oczywiście wymaganie umówienia minimum 10 osób dziennie i konieczność tłumaczenia się z oczywistego braku umówień. Podobne sytuacje mógłbym tutaj opisywać jeszcze długo, niemniej stanowczo odradzam jakąkolwiek formę zatrudnienia w firmie Comtex, głównie przez lubującego się w mobingowaniu i uprzykrzaniu pracy dyrektora, chore i nielogiczne wymogi firmy, oraz kompletną bezduszność i brak poszanowania pracowników przez osoby na wyższych szczeblach.
Powiem krótko Pan p mial juz nie jedna sprawe w/w przez Ciebie wiec sie dziwie ze dalej tu pracuje. Pozdrawiam wszystkich co juz nie pracują w Comtex z własnej decyzji. Ps. Jednego tekstu od szefostwa nie zapomnę. " Jest źle ze sprzedażą!! Chyba chcesz abym wysylal ci zdjęcie mojej (usunięte przez administratora)
Jestem zmuszona się zgodzić. Tak dobrze pracowało mi się w tej firmie. Niestety mobbing nowego dyrektora wykończył zespół. Z bardzo dobrych wyników wylądowaliśmy na dnie. Miesiącami nie mieliśmy żadnego kontaktu z przełożonymi mimo informacji ' wiem z jakimi bzdurami dzwonisz'. Prawda jest taka, że standardem był brak kontaktu (nikt nie odbierał, nie odpisywał). Zostaliśmy sami. A potem same zarzuty, prześladowania (np wysyłanie postów z prywatnych grup na fb do kadr czy zdjęcia sali sprzedaży na której nie ma pracownika przez 5 minut też do kadr (p.s. był w wc). Tak to wygląda w praktyce. Już nie ma zarządzania. Niestety właściciele ślepo wierzą, że pan dyrektor daje radę. Nie wiem. Może daje radę. Nie znam człowieka. Wkoncu nie odzywał się do nas miesiącami.
Ot i właśnie cała prawda. Każdy wie, jak ważne jest obdzwanianie bazy, ale jak można kazać dzwonić pracownikowi bazę przez 4 godziny non stop, z opisem na specjalnie dedykowanej grupie na kiedy klient został umówiony, w sobotę i to w godzinach 17-21??? Gdzie tu sens i logika nie wiem. Dzwonisz bez możliwości obsługi klienta, , który przyszedł do Ciebie, bo wczoraj się z nim umówiłeś, dzwoniąc bazę. Klient przychodzi specjalnie do Ciebie, a Ty musisz mi powiedzieć zapraszam za 4 godziny, jak skończę dzwonić..... Dzwonisz,=nie sprzedajesz, a jak nie sprzedajesz to zostaniesz odsunięty od sprzedaży..... Absurd totalny
Czytam te wpisy i zastanawiam się co ich autorzy robili w tej firmie… Zaznaczę na początku, że też jestem jej pracownikiem od kilku lat. Bywa różnie, są lepsze momenty, gorsze – jak wszędzie. Jeśli ktoś przychodzi do pracy posiedzieć na własnych warunkach, żeby było „fajnie”, żeby mieć czas na przerwy co godzinę, pogaduszki przez telefon, obczajanie fejsa, insta, czy innych snapchatów i w przerwach ewentualnie obsłużyć klientów, to nie jest miejsce dla niego. Nigdy nie będzie zadowolony i ciągle będzie narzekał. Praca w handlu zawsze jest wymagająca, jak nie sprzedasz - nie zarobisz. Jeśli mobbing to kierowane do nas polecenia odnośnie priorytetów sprzedaży albo reprymenda za brak jakości, to powinniście posiedzieć jeszcze trochę w domu i dojrzeć do prawdziwego życia. Ktoś jeszcze dziwi się, że firma przestała rozczulać się nad niektórymi pracownikami? To chyba normalne, że nie potrzebują statystów. Miałem w zespole już różnych ludzi, i współpraca z niektórymi to była porażka. Zawsze coś nie pasowało, ciągłe kombinacje, zero inicjatywy. Jeśli naprawdę komuś jest źle, to zapraszam do jakiejś większej korporacji, gdzie będzie jedynie niewiele znaczącym trybikiem w turbo machinie biznesu pod szyldem „Nie przynosisz zysku, to wypier…”. Ktoś pisze o wulgarnym języku mentorów, czy dyrektora. Tyle czasu pracuję i nikt się do mnie w ten sposób nie odezwał. Czy to nie jest przypadkiem tak, że odzywają się oni tak do tych, którzy innego języka nie rozumieją? Akcesoria akcesoriami, jak je solidnie prezentujesz, to nie musisz kombinować, żeby sprzedać. I tak jest ze wszystkim, na co jest parcie. Jeśli wiesz, po co przychodzisz do pracy, jesteś handlowcem, a nie sprzedawcą z przypadku, to będziesz usatysfakcjonowany i nieźle tu zarobisz. Może przydługa wypowiedź, ale dałem upust swojemu niezrozumieniu opinii na temat firmy. Zrobiłem to z szacunku do siebie i moich kolegów i koleżanek, którzy tu pracują i są zadowoleni. Nie pozdrawiam malkontentów :)
Szczerze? Mam nadzieję, że w końcu pracownicy zbiorą siłę żeby zrobić porządek z firmą, która nie szanuje ludzi. Nie pracuje już w tym (usunięte przez administratora) od ok. roku. Mniej stresu, więcej uśmiechu i radości z życia. Lubiłam sprzedaż, rozmowy handlowe i kontakt z klientem. Najlepszy był ten dreszczyk emocji gdy klient przyjął ofertę i zdecydował się na zakup - bezcenne uczucie. W tym momencie zaczęłam pracę w jednym z salonów należących do firmy Comtex. Dwa lata pracy w salonie = brak chęci do sprzedaży. Firma obrzydziła mi wszystko - ciągły stres, kontrole na kamerach, nagany i wideokonferencje. Wszystkie opinie na temat tego pracodawcy, które się tutaj pojawiają są prawdziwe. Owszem - da się zarobić, ale kosztem własnego zdrowia psychicznego. Moja dobra przyjaciółka nadal pracuje w tej firmie - niby zmiany miały przynieść lepsze chwile, ale niestety - jest odwrotnie. Z tego co się orientuje nic się nie zmieniło. Nowy dyrektor lepszy od drugiego - chore ambicje i szantaże. Liczę na to, że dowiem się iż w końcu firma poniesie konsekwencje za swoje czyny. Szczerze? Żałuję, że sama nie zgłosiłam tego co się tam dzieje. Życzę powodzenia i wytrwałości pracownikom, którzy z różnych powodów boją się odejść.
Jak wyglądają możliwości ewentualnego awansu na wyższe stanowiska w Comtex sp. z o.o. sp. k.?
Czy sytuacja po odejściu samozwanczego księcia w firmie się poprawiła?
Czy rozmowa rekrutacyjna w Comtex sp. z o.o. sp. k. odbywa się również w języku angielskim?
Tak za 1900 zl po chińsku ????Boże co zs pytanie? Wpierw mentorzy musielby piszkoloc się w tej kwestii
Atmosfera w miejscu pracy odgrywa ważną rolę. Jak wygląda ten aspekt w Comtex sp. z o.o. sp. k.?
Bardzo ciekawie. Wszystko zależy od kierownika. Jeżeli bierze na siebie 'uderzenia' montorow to jest ok. Jak pozwoli im się na szaleństwa to ciężko pracować.