Wywiady z Ticketmaster Poland Sp. z o.o. Warszawa

Chcemy Cię lepiej poznać. Napisz proszę, jaką historią chcesz się z nami podzielić?

Cezary

Zacząłem swoją pracę w maju zeszłego roku. Na początku wydawało mi się, że to praca marzeń - bez wiecznych nadgodzin, stabilna, przyjazna pracownikowi. Niestety obraz ten zmienił się bardzo szybko, gdy zostałem na stanowisku sam (po miesiącu odeszła jedyna doświadczona pracowniczka z mojego działu) i byłem pracownikiem z największym stażem. Skutkowało to 33 dniami z rzędu w pracy, pracą do późnych godzin (okazało się, że mamy obowiązek obsługi 24/7 jednego z organizatorów - nie było o tym mowy na rozmowie, mieliśmy mieć typowo biurowe godziny pracy). Po trzech miesiącach pracy w takim wymiarze skończyłem z załamaniem nerwowym i w sumie 4 miesiącach pod opieką psychiatry. W trakcie mojej nieobecności została zwolniona jedna z moich koleżanek z działu, która jako matka nie zgadzała się na wieczne nadgodziny. Oczywiście zrobili to w momencie, gdy wypełniła swój dyżur w święta Bożego Narodzenia. Po moim powrocie dochodziło do sytuacji stykowych między mną, kierowniczką (wróciła w sierpniu z urlopu macierzyńskiego) i ostatnią koleżanką z działu. Zawsze w takich sytuacjach faworyzowana była ta "koleżanka". Miesiąc po moim powrocie ze zwolnienia lekarskiego zostałem zwolniony bez podania powodu. Dodatkowego "smaczku" dają różnice w płacach: ja dostawałem 7200 brutto złotych miesięcznie, a reszta działu (dwie dziewczyny dołączyły do nas w czerwcu) z takim samym, zerowym doświadczeniem zarabiały więcej.