Ryłko Sp. z o.o.

Uwolniłam się od tego miejsca po wielu latach harówy. Kiedy się zatrudniałam było spoko - owszem, nacisk na sprzedaż był bo to handel, ale progi sprzedażowe przy staraniach były do wyrobienia. Odkąd ta firma od siedmiu boleści zdecydowała się wprowadzić perfumy i paski, sytuacja uległa diametralnej zmianie. Progi stały się wyższe a za brak sprzedaży perfum, mogłeś się spodziewać rozmowy z kierownikiem w kwestii Twojej "przyszłości w tej firmie"... Próg sprzedaży akcesoriów ustalony na 30zl na parę a wy wyrobiliście 29 zl? Mogliście się pożegnać z ciężko wypracowaną premią. Regionalna cały czas na kamerach i czepiająca się, że dlaczego nie obsłużyłeś klienta, który stał obok Ciebie, bo akurat kamera tak uchwyciła zdjęcie (co z tego, że wcześniej byleś u niego 3 razy). Wspomniany regionalny kierownik to jakiś koszmar... Często są to osoby, które awansowały już dawno temu i nie musiały się zmagać z tak wysokimi progami sprzedażowymi i (usunięte przez administratora) wiedzą o handlu w takich warunkach jakie są obecnie. Spotkałam się z sytuacją gdzie podczas wizyty regionalnej, uciekła ona z salonu, kiedy było za dużo dla niej klientów :) No żenada. Raz była też sytuacja, że nachalnie wręcz chamsko wciskała klientce torebkę, na co klientka zapytała dyskretnie pracownicy, dlaczego ta pani jest tak "nachalna" i powiedziała straciła ochotę na zakupy. Ogólnie nie ma czegoś takiego jak "propozycja" w Ryłko- tu jest tylko chamskie wciskanie produktu klientowi aż do porzygania. Dwie przerwy 15 min na 12h pracy to jakieś wielkie nieporozumienie i niewolnictwo. Nie możesz iść normalnie zjeść, tylko czekać aż ktoś wróci z przerwy i ssie cię w żołądku 2h zanim nadejdzie ta magiczna chwila i usiądziesz. Schowasz się na chwilę na magazyn napić się wody i już Cię wołają "a co Ty tam robisz?!" Ból nóg i stóp to jakiś koszmar. Nie pracuje już jakiś czas a wciąż bolą mnie łydki. Jedyne co będę dobrze wspominać to zespół, który pozostał względem siebie lojalny i solidarny, kiedy kierownik salonu starała się nas skłócić. Jeszcze fajne były zniżki. Przez jakieś 5 lat pracy nabrałam sobie naprawdę dużo, super jakościowych butów, które mam do dziś. Ogólnie nie polecam. Jedyne co trzymało mnie tam psychicznie to zespół, który był naprawdę super, nie było żadnego kablowania ani podcinania sobie nawzajem skrzydeł. Przewinęło się tam dużo osób przez te moje lata pracy (myślę, że z 40 bym naliczyła), ale chyba każda osoba, która tam trafiła była naprawdę super :) Niestety, lepiej trzymać się z daleka, chyba że nie masz innej alternatywy a na chleb zarobić musisz :) Nie polecam tego pracodawcy. Ogólnie 2/10...