KARIERA ZDROWIT S.A.

A co ten technik soba reprezentuje/umie ze ma takie zadanka finansowe po dwuletniej szkółce???

nie wiem co mi dało tyle cierpliwości, żeby tam staż wytrzymać do końca, personel po prostu dramat, z nielicznymi wyjątkami, co też rzutuje na firmę kogo oni zatrudniają, pracuje gdzie indziej i jest bez porównania

@maluch Czy Ty rzeczywiście uważasz, że 1700 zł na rękę dla technika to wystarczająco? Gdzie koleżanki w marketach czy na produkcji zarabiają ponad 2200 bez premii? Dajcie spokój... cenicie się jak tania siła robocza.

Moim zdaniem w Zdrowicie pracuje się dobrze tam, gdzie kierownik jest na tyle ogarnięty i nie daje się zostawić z trzema technikami do obstawienia całej apteki. O tym warto porozmawiać przy rozmowie kwalifikacyjnej. No chyba, że kogoś rekrutuje HRowiec zamiast kierownik... Kwestia zarobków, tu niestety na zbyt wiele nie może liczyć ktoś tuż po stażu z małym doświadczeniem. Jednak zarobki kogoś z kilkoma latami doświadczenia są normlane, bez rewelacji. Zazwyczaj proponują część kasy pod stołem, ale podstawa na umowie nie jest bardzo biedna. Do tego system premiowy (minimum 200zł dla każdego do max.600zł, ale to podobno kwota-legenda). Umowę dają od razu na 2-3 lata. Podobno mają zrezygnować z tajemniczego klienta i tych bzdurnych kontrolingów, ale ile w tym prawdy...?

Napisała z kompa firmowego popijając kawkę.

Atmosfera wśród pracowników mi się jak najbardziej trafiła (zgrana ekipa). Niestety, niska liczba personelu powoduje, że jest kiepsko z urlopami. Zarobki zbyt niskie jak na technika, który musi ogarnąć pierwszy stół i drugi stół. Na premię składa się wiele czynników, pracownicy wiedzą jak są punktowani, lista nie jest motywująca. Najgorsze jest wprowadzanie pacjenta w błąd (szczególnie gazetki z cenami) Dużo pracy, odpowiedzialności, hasełek "promocja" jak w markecie.

Powiem szczerze, że za takie pieniądze - nie warto. Pracy jest dużo. Bardzo dużo, w szczególności, gdy brakuje personelu... Jak chcecie pracowac w Zdrowicie, to od razu odrzućcie na bok wszystkie swoje wyobrażenia o pracy w aptece, a zacznijcie wyobrażać sobie sklep mięsny, albo warzywniak z promocjami. Za taką kasę, to się człowiekowi odechciewa i ma wszystko gdzieś, taka prawda. Jak się poorientowałam, to w biedronce, lidlu czy innym supermarkecie na kasie zarobiłabym wiecej niz w zdrowicie. Odpowiedzialnosc mniejsza, brak wymagan co do wygladu... brak szkolen, brak jakiejkolwiek wiedzy w zasadzie... a po kiego grzyba sie uzerac z ludzmi w aptece, skoro moge robic to samo w biedronce za dwa razy tyle? Tam nie ma list, liderow, promocji rodem z tych filmikow, gdzie sie ludzie o karpia zabijaja... nie ma wiecznej presji i tajemniczych pacjento klientow. Wytłumaczcie mi, dlaczego technicy zggadzaja sie pracowac za marne grosze, skoro pozniej w takim ZDROWICIE robia za wszystkich? Za sprzataczke, za pomoc, za magistra, za technika... a kasy tyle, co kot naplakal.

Niestety wbrew pozorom zarobki w Zdrowicie są kiepskie, nieadekwatne do wykonywanej pracy i obowiazkow... ale najgorszy jest brak szacunku do pracownika i traktowania go nie po ludzku tylko jak robota który ma wykonać swoje zadania i koniec! I ta ciągła presja i gnębienie psychiczne( co chwila jakies nowe wymysły koordynatorów). A terminowe wypłacanie kasy to obowiązek każdego pracodawcy wiec nie zaliczam tego do plusów.