Wysłałeś już setki CV, a telefon ciągle milczy? A może kolejna rozmowa kwalifikacyjna zakończyła się niepowodzeniem? Czasem decydują o tym czynniki zupełnie od nas niezależne, jak zatrudnienie kogoś w wyniku rekrutacji wewnętrznej. Często jednak, choć trudno nam to przyznać przed samym sobą… to w dużej mierze nasza wina. Sprawdź praktyczne wskazówki na to, co przeszkadza w poszukiwaniu pracy!

Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_157324084_man-holds-head-with-hands-on-table-with-laptop-unemployment-crisis-stress-job-loss-looking-for.html
Szukam, szukam i nic!
Sądzisz, że szukasz pracy? A może po prostu na nią czekasz, licząc na to, że spadnie Ci jak manna z nieba? Czasem ewentualnie przejrzysz ogłoszenia i wyślesz kilka bez większego przekonania. To z pewnością zła strategia. Aby znaleźć zatrudnienie, które spełni Twoje oczekiwania, musisz się trochę postarać! Pytaj wśród znajomych, sprawdzaj portale społecznościowe.
Na pewno dasz radę! Ważne jest również, aby nie szukać po omacku czegokolwiek, “żeby tylko było”. Jeśli z Twoich dokumentów czy postawy na rozmowie kwalifikacyjnej przebijać będzie brak zdecydowania, szanse na zdobycie pracy znacznie maleją. Czytaj też uważnie ogłoszenia. Słyszałeś historie o koledze syna przyjaciółki mamy, który wysłał już ponad 200 CV i nic?
Bardzo możliwe, że ich znaczna większość, o ile nie wszystkie, po prostu nie były zgodne z jego kwalifikacjami i zwyczajnie nie spełniał wymagań pracodawcy. Zasada mówi, że musisz spełniać co najmniej 80% wymogów zamieszczonych w ogłoszeniu, z nastawieniem na te najważniejsze. Jeśli firma poszukuje tłumacza z prawem jazdy, chyba wiadomo, co jest ważniejsze?
Z drugiej strony sporadyczne wysyłanie CV też nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Mała aktywność to mała szansa na sukces!
Uniwersalne CV – takie nie istnieje!
Często w procesie poszukiwania pracy popełniamy podstawowy błąd – zakładamy, że jedno CV można wysłać do dowolnej firmy, niezależnie od jej specyfiki i wymagań. Wydaje się, że wystarczy zmienić nazwę pracodawcy w liście motywacyjnym i automatycznie mamy szansę na zatrudnienie. W praktyce jednak taka strategia okazuje się nieskuteczna.
Kluczowym problemem jest brak dopasowania naszego życiorysu do konkretnego stanowiska. Przykładowo, doświadczenie w gastronomii raczej nie zrobi wrażenia na rekruterze szukającym księgowego. Wysyłając takie aplikacje, tracimy czas i budujemy wrażenie, że nasze poszukiwania pracy są chaotyczne. Nic dziwnego, że firmy nie oddzwaniają – nasze CV nie odzwierciedla wymagań ani kompetencji potrzebnych na dane stanowisko.
Co więcej, nawet jeśli otrzymamy telefon od potencjalnego pracodawcy, okazuje się, że nie pamiętamy, do jakiej firmy aplikowaliśmy. Brakuje nam wiedzy o stanowisku i nie jesteśmy przygotowani do rozmowy. Takie podejście zniechęca rekruterów, którzy oczekują zaangażowania i odpowiedzialności. W efekcie nasze poszukiwania pracy stają się nieskuteczne i pełne frustracji.
Aby osiągnąć sukces, warto dostosować swoje CV i list motywacyjny do każdego ogłoszenia. Pokazanie, że rozumiemy potrzeby pracodawcy, zwiększa szanse na rozmowę kwalifikacyjną i otwiera drzwi do wymarzonej pracy. Weź pod uwagę zarówno kwalifikacje zdobyte kiedyś, jak i nowe umiejętności, które przydadzą się na konkretnym stanowisku.
Dokumenty to podstawa!
Zanim jeszcze będziesz mógł oczarować rekrutera swoim urokiem osobistym na rozmowie rekrutacyjnej, najpierw musisz zostać na nią zaproszony! Nie jest żadną tajemnicą, że kluczową rolę odgrywają tu przesłane przez Ciebie dokumenty.
Zastanów się, jak skomponować CV i co w nim napisać. Opinie rekruterów co do gotowych szablonów są podzielone, jednak z pewnością takie życiorysy wyglądają znacznie bardziej estetycznie niż te sklecone naprędce w edytorze tekstu. Pamiętaj też o odpowiednim doborze informacji. Rekrutera naprawdę nie interesuje Twoja szkoła podstawowa czy zbieranie truskawek w wieku kilkunastu lat, jeśli masz 10 lat doświadczenia w handlu.
Wyróżnij też najważniejsze informacje na temat doświadczenia zawodowego, niekoniecznie same stanowiska pracy. Udało Ci się znacznie zwiększyć zyski firmy i dysponujesz konkretnymi liczbami? A może dopiero szukasz pierwszej pracy, ale na studiach uczestniczyłeś w wielu ciekawych projektach lub angażowałeś się w wolontariat? Koniecznie o tym napisz! Jeszcze jedno. Nie kłam. Po prostu. Wszelkie “naginanie prawdy” i tak w końcu wyjdzie na jaw i może źle się skończyć. Dobrze przygotowane dokumenty aplikacyjne to już połowa sukcesu.
Koniecznie umieść w CV cechy, które wyróżniają Cię spośród innych, potencjalnych kandydatów. Każde doświadczenie, czy mniej typowa cecha może skutecznie przyciągnąć uwagę rekrutera.
Rozmowy kwalifikacyjne – nie takie trudne?
Każdy wie, że nie należy się spóźniać, trzeba ubrać się odpowiednio, nie przeklinać, nie mówić źle o byłym pracodawcy… choć o tym ostatnim zdumiewająco często zapominamy! Co więcej, czasem nie pomyślimy o tym, że zasada ta dotyczy całej firmy.
Nie lubiłeś swoich kolegów? Może nie chwal się tym na pierwszym spotkaniu z osobą reprezentującą Twojego potencjalnego pracodawcę. Nie tylko ze względu na to, że nie świadczy to dobrze np. o Twojej lojalności i sugeruje, że możesz tak samo mówić w przyszłości o nowej firmie. Przedstawiasz też siebie jako… marudę. A taka cecha jest niezwykle męcząca i psuje atmosferę w grupie. Postaraj też starannie przygotować się do rozmowy.
Przemyśl najczęstsze, “klasyczne” już pytania i postaraj się znaleźć na nie odpowiedź. Nie zatniesz się przed rekruterem i nie zaczniesz niepotrzebnie się stresować. Poznaj też najważniejsze informacje o firmie. Przecież wiesz, gdzie składałeś aplikację, prawda? Wszystko to liczy się w procesie rekrutacji, a od samej rozmowy zależy, czy kandydat ma szansę na zatrudnienie. Odpowiednie przygotowanie do rozmowy jest niezbędne, by w ogóle myśleć o nowej pracy.
Uwierz w siebie!
O tym również bardzo często zapominamy… W naszej kulturze chwalenie się sukcesami często odbierane jest jako przejaw pychy i zdecydowanie nie jest mile widziane. Jednak w życiu zawodowym zdrowa pewność siebie może nam jedynie pomóc!
Już same dokumenty aplikacyjne to studium naszych osiągnięć, a dodatkowo powinniśmy opowiadać o wszelkich sukcesach na rozmowie kwalifikacyjnej. To dość oczywiste, ale co np. z szukaniem ofert? Wysyłasz aplikację na stanowisko najniższego szczebla mimo wieloletniego doświadczenia w branży? Pracodawca może stać się w stosunku do Ciebie podejrzliwy. A nawet jeśli mimo wszystko Cię przyjmie, czy będziesz w tej pracy szczęśliwy? Tu z pewnością pomoże pozytywne myślenie!
Niezależnie od tego, czy szukasz zatrudnienia w większym mieście, np. pracy w Szczecinie lub Poznaniu, czy Twoim celem jest np. zdobycie pracy w Tarnobrzegu albo Zabrzu. Rekruterzy są wyczuleni na podobne rzeczy w każdym mieście.
Kluczem jest odnaleźć własną ścieżkę
Często problem z poszukiwaniem pracy tkwi nie w braku ofert pracy, ale w naszym podejściu i braku sprecyzowanych celów. Bywa, że mamy za sobą doświadczenie w różnych branżach, jednak żadna z nich nie była na tyle satysfakcjonująca, by chcieć w niej zostać na dłużej. W efekcie zaczynamy szukać pracy w zupełnie nowych obszarach, ale bez jasnej wizji, dlaczego właśnie tam chcemy się rozwijać.
Takie podejście prowadzi do niepotrzebnego chaosu. Przeglądamy każdą możliwą ofertę, marnując czas na te, które zupełnie nas nie interesują. Nie potrafimy określić swoich oczekiwań, a na rozmowach kwalifikacyjnych sami przyznajemy, że nie wiemy, czym chcemy się zajmować. Brak planu i jasnego celu powoduje, że rekruterzy nie widzą w nas zaangażowania ani potencjału.
Zanim zaczniemy aplikować, warto zadać sobie fundamentalne pytanie: czego tak naprawdę chcemy od naszej kariery? Odpowiedź na to pytanie może zmienić sposób, w jaki podchodzimy do szukania pracy, i sprawić, że proces stanie się bardziej efektywny. Jasno określony cel pozwala skupić się na odpowiednich ofertach i zaprezentować swoje umiejętności w kontekście, który przyciągnie uwagę pracodawcy.
Praca 2024 – jak ją znaleźć? Najlepszy sposób
Na współczesnym rynku pracy stabilnego zatrudnienia możemy szukać na kilka sposobów. Możemy skorzystać z Powiatowego Urzędu Pracy, pomocy agencji zatrudnienia tymczasowego, czy nawet osobiście wybrać się do określonego zakładu pracy wraz ze swoim CV.
Nie ulega jednak żadnej wątpliwości kwestia, że zdecydowanie najskuteczniejszą z metod dla zdobycia stabilnego zatrudnienia będzie poszukiwanie go na jednym z internetowych portali ogłoszeniowych, takich, jak na przykład GoWork.pl. Jeśli aktualnie szukasz pracy, wybierz największy zbiór ofert dostępny właśnie w Internecie.
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_8684350_opalane-biznesmen.html
Komentarze
natka91
Ja od dwóch miesięcy szukam pracy i nic… Byłam na kilku rozmowach kwalifikacyjnych, z których nic nie wynikło, a teraz to już się nikt w ogóle do mnie nie odzywa i już nie wiem, co mam robić….
GoWork.pl
Szanowna Użytkowniczko,
rozumiemy, że poszukiwanie pracy nie jest proste i szczerze współczujemy tej trudnej dla Pani sytuacji. Życzymy dużo wytrwałości, a jednocześnie zachęcamy do przejrzenia naszych aktualnych ofert pracy, które znajdzie Pani tutaj: https://www.gowork.pl/
Pozdrawiamy
Zespół GoWork
Izzak
Szukam pracy od kilku miesięcy. Na kilkanaście wysłanych cv odezwała się 1 firma. Zaproszono mnie na rozmowę kwalifikacyjną, po czym 1 godzinę przed spotkaniem telefonicznie odwołano. Powód; szefowa nie ma czasu. ??? Naprawdę? Podejrzewam mojego byłego pracodawcę o nieprzychylną opinię.
Gogo
Nasi dziadowie myśleli o kolejnym pokoleniu, tworzyli dla młodych miejsca pracy. Stanowiska produktywne, trwałe, z maszynami i potencjałem rozwoju. Nasi rodzice myśleli już tylko o sobie. Konsumowali, bawili się, ale w trwałość miejsc pracy inwestowali już tylko nieliczni. Przez co większość zostawiła dla swoich dzieci biurko i komputer czyli stanowisko pracy za kilkaset złotych dla kilkorga dzieci.
ania
Szczera prawda, pokolenie naszych rodziców, czyli tu PRL miało dzieci z przypadku i w ogóle nie myślało o ich przyszłości, zabezpieczeniu czy nawet doradzeniu co dalej. To wynika z chaotyczności i braku edukacji społecznej,vridzinnej, itp., zwykłej nieodpowiedzialności czy głupoty. Ja cierpię z tego powodu całe życie.
Dagmara
Jestem osobą wykształconą, skończyłam studia zagraniczne na dwóch kierunkach, następnie studia podyplomowe i menadżerskie MBA. Marzyłam o powrocie do PL i domu na wsi. Znalazłam pracę w administracji publicznej. Kilka lat pracy, mobbing, zastraszanie, przeniesienie mnie na niższe stanowisko… odeszłam. Od 9 miesięcy poszukuję pracy. Dziesiątki profesjonalnie napisanych CV (mam doświadczenie w HR), zaledwie 3 rozmowy kwalifikacyjne. Słyszę „ma Pani bardzo wysokie kwalifikacje, więc dlaczego chce Pani pracować u nas?” , „Dlaczego Pani zrezygnowała z poprzedniej pracy?” Tak, tak zachwalałam pracodawcę, nie mówiłam o nim źle:) Wysyłam CV wyłącznie do firm na które spełniam wszystkie wymagania. Dostałam raz od jednego rekrutera informacje, żeby wykasować z CV moje wykształcenie, ponieważ pracodawcy boją się zatrudniać osób mądrzejszych od siebie … Czy po to studiowałam, uczyłam się i wydałam na studia tyle pieniędzy aby kłamać, że skończyłam LO???!!? Jestem w stanie komuś zapłacić, abym tylko dostała się do pracy…jestem załamana. Od 18 roku życia jestem aktywna zawodowo, jestem osobą młodą pełną pasji i innowacyjnych pomysłów. Niestety nasz kraj rządzi się swoimi prawami, masz znajomości? – masz pracę! Jeżeli do wakacji nie podejmę zatrudnienia, będę musiała wyjechać z kraju…zostawić rodzinę, mój nowy dom. Za co żyć? Myślałam, że się przekwalifikuję, ostatnio widzę sporo ogłoszeń typu malarz, szpachlarz, do ociepleń……Biurowego pracownika nikt nie potrzebuje:(
...
Nie martw się, tak wygląda sytuacja 70% wykształconych kobiet w tym żałosnym kraju. Mam tę samą sytuację,cdislienue identyczną, tylko że w „niby” dużym mieście. Naprawdę tu trzeba mieć ogromne znajomości lub co żądło się zdarza odpowiedzialnych rodziców inwestujących w dzieci, firma czy urząd to w 90% chaos, chamstwo i najniższe pensje, tu nienawidzi się osób pracowitych, kompetentnych i bystrych, nikt ci tego nie powie bo tak jest. Wiem to okropne ale ja już po prostu nie mam złudzeń. Do tego jak kończy się 40 lat to wprost mówią, że (!!!!). jest się za starym, umiecie to sobie wyobrazić gdziekolwiek indziej?? Uciekaj jak tylko będziesz mogła, przynajmniej będziesz normalnie zarabiać, obcować z ludźmi którzy są uprzejmi i będziesz mieć emeryturę. W tym kraju tego nie dostaniesz. Współczuję
Galeraczikiczikiczikita
W jakim mieście szukasz, bo ja w Krakowie. Jestem młoda i z kolei słyszę wyrzuty, że w wieku 25 lat to moje doświadczenie powinno obejmować więcej niż praktyki i staże, tylko problem w tym, że bez doświadczenia tylko na praktyki i staże, to chyba, że ma się naprawdę dobre znajomości, to wtedy nawet bez matury przyjmują.
Brave
Cześć, mam podobnie, nawet mnie to dziwi, że podkreślają moje wykształcenie i kwalifikacje i odmawiają mi. Szaleństwo!
ekonomista
Gdybym miał robić magisterke i mieć takie problemy jak wy, to chyba bym popełnił samobójstwo z braku perspektyw. Mam dwa dyplomy policealne i jak slyszę teksty tego typu, że do prostego wklepywania faktur w Rachmistrzu potrzeba magisterki i kilku lat doswiadczenia, to zastanawiam się nad sensem dotychczasowej edukacji: zamiast do ogólniaka i robienia policealnych powinienem po podstawówce zapisać się na kurs kafelkarza i specjalisty do remontu łazienek. Spadam z tego chorego kraju, nie chcę mieć nic wspólnego z takim patologicznym krajem jak Polska
Kręcona
A chcesz wyjechać ze mną do Irlandii?
Zawiedziony
„(usunięte przez administratora) ze swoimi farmazonami” brzmi prościej jako odpowiedz
Klurwiony
Chyba trzeba będzie kwestie tych pracodawców zacząć rozwiązywać w określony sposób….
Michał
Ja mam skończone studia, aktualnie doktoryzuje się, mam również doświadczenie zawodowe i mimo iż zawarłem te informacje w CV niestety nikt się nie odzywa. Mam wrażenie, że może gdybym był profesorem PANu z 30letnim doświadczeniem to znalazłbym pracę może jako sprzedawca? Nie mam pojęcia kogo oni szukają 🙁
P
Ja zauważyłem, że w wielu firmach pracują emeryci, którzy blokują pracę młodym. Ostatnio przyznał się jeden z nich (emerytów) wiesz emeryturki mam 2700 na rękę plus dorobię sobie 2500. Można żyć. A wielu ludzi mających rodziny pracuje za 1800 na rękę.
Łukasz
Szukam pracy i stwierdzam, że nie ma czegoś takiego, jak złoty środek na jej znalezienie. Jest, w mojej opinii, tylko jedna sensowna odpowiedz ; zbyt mało wakatów, zbyt dużo potrzebujących zatrudnienia. Trudno zgodzić się z opinią rekruterów, co do przyczyn porażek w poszukiwaniach, bo : osoby bezrobotne po klęskach i niepowodzeniach, zaczynają się załamywać i to jest podświadomy, naturalny proces psychiczny, trudny, albo wręcz niemożliwy do przezwyciężenia, zwłaszcza, jeśli sytuacja materialna wymusza jak najszybsze zdobycie środków do życia, tak samo jak z tzw. odpornością na stres, takich ludzi nie ma, są tylko tacy, którzy dłużej wytrzymają, ale wszyscy jesteśmy ludzmi i funkcjonujemy w złym środowisku do czasu. Wymagania pracodawców są ściśle określone, tylko pojawia się pytanie, kto je spełnia w całości ? Można znać język obcy, być doświadczonym kierowcą, ale niekoniecznie znać się na CorelDraw. Nie ma takich ofert, które ściśle odpowiadają wyuczonemu zawodowi lub dotychczasowemu doświadczeniu, bo nawet jeśli ktoś był np. kierowcą TIR-a, zmienia pracodawcę, to i tak potrwa kilka dni, zanim przyzwyczai się do innego auta i zacznie płynnie jezdzić. Jak wiadomo, wiele pracowników, wykonuje zupełnie inną pracę, niż zawód wyuczony i sobie radzi. Co do CV, uważam, że musi być konkretne i czytelne, a bajeranckie, w jakichś wyszukanych czcionkach i szatach graficznych, mogą wysyłać bezrobotni, ubiegający się o pracę w branżach artystycznych. Życiorys ma przecież dostarczać informacji o kandydacie i o takie informacje tutaj chodzi, a nie, że teraz do każdej firmy będę wysyłać „wychuchane” cudowne dokumenty jak do ministerstwa, a na końcu propozycja najniższej krajowej. Jedyny sposób, to szukanie „do bólu” i robienie wszystkiego, na co mamy wpływ, reszta już nie zależy od nas, ktoś ma więcej szczęścia, ktoś po prostu go nie ma. Tak, to moim zdaniem, niestety wygląda.
UniversityAreClassic
A wydawałoby się, rynek pracownika zaistniał. Niech już nikt nam bajek nie wciska…
Wolny rynek w pełnym wydaniu, niestety, nie sprawdza się, zatem pewne sprawy powinien kontrolować rząd. Chociażby sposoby zatrudniania kandydatów. Otóż każdy kandydat powinien otrzymać informację zwrotną, a za milczenie pracodawca powinien ponosić karę, bo to nieuczciwe i robienie w bambuko klienta.
Powinny być HR-y, które powinny szukać pracodawcy dla pracownika, a nie pracownika dla pracodawcy. Zawsze to mniejszy człowiek powinien mieć pierwszeństwo, bo przedsiębiorca zawsze da sobie radę. A jak nie znajdzie nikogo na kasę, no to wtedy się zastanowi, dlaczego nikt nie chce do niego przychodzić i sam na nią zasiądzie, jeżeli będzie chciał zysk ze sklepu.
Poza tym programy promocyjne dla studentów i absolwentów uniwersyteckich, by te nie marnowały swoich wysiłków na uczelnię nadaremno.
Galeraczikiczikiczikita
Rynku pracownika nigdy nie było i nie ma, to tylko taka propaganda, w rzeczywistości jest rynek pracodawcy, wielcy szefowie szukają albo swoich znajomych albo idealnych i perfekcyjnych pracownikòw, którzy mają 20 lat, status studenta, 30 lat doświadczenia, nie mają zobowiązań i są gotowi pracować 24/7 także w święta. Nie wiem, jak w innych miastach, ale w Krakowie takie wymagania ma jakieś 99,9 % firm. Też rozsyłam CV, też przygotowuję się do rozmów, interesują mnie także praktyki i staże, ale co z tego, jak w Krakowie nawet na bezpłatne praktyki jest multum chętnych.
BojęSięPrzyszłości
Od roku nie mogę znaleźć pracy, swoją pierwotną straciłam przez pandemię. Nie należało mi się żadne zabezpieczenie finansowe, choć podatki płaciłam jak każdy. Czuję się już jak pasożyt, żyje z tego co zaoszczędziłam, więc nie dość że stoję w miejscu, to cofam się wydając oszczędności. Jestem młodą osobą, czuję się zagubiona w tej sytuacji. Kiedyś rozsyłając CV dostawałam telefon za telefonem, teraz żadna firma nie jest mną zainteresowana. Mam tego dość i ochotę ze sobą skończyć.
Irmgard
Musisz potraktować to jak wojnę i walczyć do końca. Łatwo nie jest, rzeczywiste bezrobocie jest większe niż to podawane w statystykach.
Marianna
Nie pisz tak. Życie jest zawsze warte przeżycia. Dzisiaj wszystko jest szare a zegar zrobi kilka okrążeń i troski odchodzą do lamusa.
hejtysluchaj
doBojesie
nie przejmuj sie Boje sie jeszcze może cos znajdziesz ,,niejestes sam/a w takiej sytuacji,,ja mysle że osób przybywa gdzieniegdzie,,
macie rację, że rynek pracownika własciwie prawie przestaje de facto istnie ć wogóle
Krzych
Ja straciłem pracę półtora roku temu. Potem przez kilka miesięcy gdzieś tam dorywczo pracowałem. Teraz od roku nic. Kilkaset wysłanych CV, raptem 3 zaproszenia na rozmowy, każdy pod wrażeniem mojej osoby. I nic. Zaciskałem zęby przez kilka miesięcy, ale już straciłem siły. Wykańczają mnie długi, stres, jak się nic nie zmieni, za kilka miesięcy stracę dom. Rodzina mi się rozsypuje. Mam 40 lat, jestem inżynierem, mam certyfikaty potwierdzające poziom C2 z angielskiego i niemieckiego. Jak próbuję sił w pracy poniżej kwalifikacji, to spotykam się z uśmiechem politowania. Kto zatrudni doświadczonego inżyniera np. do sklepu? Już nie wspomnę o tym, że w miarę zdobywania doświadczenia moje zarobki spadały. W 2018, 2019 i 2020 zarabiałem mniej niż w 2007. Przegrałem swoje życie w momencie, gdy pod koniec studiów odrzuciłem ofertę pracy w Niemczech…
Niko
Wyluzuj brachu, też zaliczyłem niedawno 40ke i też za największy błąd życiowy niezmiennie uważam pozostanie w pl . Od roku szukam pracy, doświadczenie w analityce, SQL, Python angielski śpiewno- literacki i co? i jajo zwykle brak odzewu na cv albo na rozmowie słyszę pytania typu, co chciałbym robić przez 100 lat gdybym wylądował na bezludnej wyspie. Szkoda nerwów przynajmniej mam czas dla dziecka i pije kawę kiedy mam ochotę . Jeśli nie przełamie złej passy to poszukam pracy fizycznej poza granicami ojcowizny w koncu zroboe to co zamierzalem 12 lat temu. Powiadam Ci, w każdej sytuacji trzeba szukać czegoś pozytywnego.
Nick
Ja się zwolniłam 2, 5 roku temu. O tamtego czasu nie mogę znaleźć pracy na etat. Dla osób wykształconych, bystrych, dobrze wykonujących swoją pracę jest coraz mniej miejsca, wydaje mi się. Za to chętniej widziana jest bylejakość, przeciętność, akceptacja prymitywnych zachowań. Co do znajdowania pracy po protekcji jako ostatniej deski ratunku – jeśli druga strona nie ma realnych korzyści z takiej przysługi, to i tak nic z tego nie będzie.
Karol
Mam 27 lat, od 19 roku życia mieszkam i pracuje w warszawce. W tym czasie skończyłem dwa kierunki studiów pracując min. jako barbeck, szatniarz, promotor, magazynier, sprzedawca czy pomoc kuchenna – generalnie prace bez umów, referencji a więc takie które w mojej opinii nie stanowią o wartości potencjalnego pracownika z kierunkowym wykształceniem. Przez pół roku 2k18 szukałem pracy na pełen etat, którą dostałem jako specjalista ds. handlowych/sprzedaży/dystrybucji jak zwał tak zwał. W tym czasie zetknąłem się z rzeczywistością rynku pracodawcy, którego wcześniej nie byłem świadomy. Doświadczyłem czym jest ostracyzm oraz jak w miękki sposób stosują je równorzędne względem prawa osoby. Swoją pracę z osobami na wyższym szczeblu czy jak kto woli osoby 45+ oceniam tak, że niestety ale poza ich złudną „postawą” da się odczuć istotne braki w zaangażowaniu, operatywności czy uczciwości. Na niekorzyść wspominam również współpracę z młodymi matkami z byłego już działu, od których najczęściej można było usłyszeć „EJ?! WAM TEŻ TAK SIĘ NIE CHCE JAK MNIE” – podczas gdy mi się np. bardzo chciało. Wiecznie nieobecne, wiecznie spóźnione, rozkojarzone a jednocześnie silnie związane w swojej macicznej komitywie – w walce o 500+ zdolne byłyby pomówić same siebie. Po roku czasu doszedłem do wniosku, że trafiłem chyba w złe miejsce a osoby zatrudnione na równoległym stanowisku są zwyczajnie niekompetentne. W 2k20 zostałem zwolniony na początku lockdownu. Od tego czasu wysłałem ponad 500 przeselekcjonowanych aplikacji na stanowiska związane z moim wykształceniem i doświadczeniem, odbyłem też kilka rozmów i nic. Wydaje mi się, że problem może polegać na tym, że nie jestem akceptowany przez większość „zewnętrznych” rekruterów – a Ci nie są odpowiedzialni za bezpośrednie zatrudnienie czy późniejszą współpracę. Za to pytania które zadają np.: „Sprzedaj mi długopis” (-_-), albo „O co byś zapytał briana tracy’ego?”(-_-) wywołują u mnie taką samą reakcję – NIE ODPOWIADAĆ NA GŁUPIE PYTANIA.
Jest mi przykro ponieważ, jak dotąd nie miałem problemu związanego z moją osobą. W szkole uchodziłem zawsze za najlepszego sportowca, miałem dobre oceny, pełniłem rolę starosty itd. W chwili obecnej przeżywam załamanie, ponieważ po tych dwóch latach straciłem miłość swojego życia i już naprawdę nie wiem co jestem w stanie w sobie zmienić.
G
Ja też
Nick
Ja szukam równolegle za granicą i tam też to samo. Jestem już tym zmęczona. Ja miewam stosunkowo dużo rozmów, zwłaszcza ostatnio, ale odpadam na końcowym etapie. Odpowiednie dla ciebie stanowiska są niedostępne. Te ewentualnie dostępne to poniżej kwalifikacji i pracy jest na 3 osoby, gdzie wiesz, że fizycznie nie dasz rady, więc to tylko kwestia niedługiego czasu, że się zwolnisz. Więc cały czas szukasz dalej. Strasznie frustrujące.
Nie bronię ich, bo często są faktycznie niekompetentni i być może jest to też przyczyną, ale rekruterzy sami nie decydują np.jakie pytania zadać (mam na myśli te bzdurne pytania).
pestka
Szukam od pół roku, zaczęłam jeszcze przed oficjalnym rozstaniem się z pracodawcą, co nastąpiło 2 miesiące temu, odeszłam po latach z powodu mobbingu (trwało to 3 lata), oczywiście nie powiedziałam tego nikomu, powód odejścia był neutralny…
Wysyłam cv, byłam może na 7 rozmowach… dopiero od niedawna przestałam bać się, ciągle wydaje mi się, że trafię do takiego samego miejsca jak poprzednie.
Standardem jest brak odpowiedzi zwrotnej po rozmowie, umawianie na rozmowę natychmiast z dnia na dzień, niepodawanie z wyprzedzeniem terminu kolejnego procesu rekrutacji, który pojawia się w ostatniej chwili, to jutro na 9.00 itd… komentarze odnośnie wieku, wyglądu…oglądasz potem profil pani Rekruterki na Linkedin i dziwisz się, że osoba tak bardzo edukowana traktuje cię jak popadnie…
Często trafia się brak jasno sformułowanych oczekiwań, bo dla wielu pracodawców hasło: pracownik biurowy to pojemny worek, w który można wrzucić wszystko i najlepiej płacić za to minimalną pensję, szczegóły o tym czego nie podano w ofercie wychodzą później na rozmowach np. pracownik działu księgowości ma być jednak spedytorem, szkoda też że jestem już 40 latką, zostaje pani kasa w markecie albo usługi opiekuńcze…
Najsmutniejsze jest to, że masz świadomość, że często pracę dostaną osoby bez odpowiedniego przygotowania, kwalifikacji a nawet motywacji do pracy, pamiętam z poprzednich miejsc, w których pracowałam…
Pozytywne rzeczy – wiem, czego się jeszcze douczyć… gdybym została w starej pracy, to do końca robiłabym to samo bez szans na podniesienie kwalifikacji i skończyła na lekach uspokajających, nadal szukam zgodnie ze zdobytym doświadczeniem, potem obniżę poprzeczkę, potem cokolwiek? wolontariat? opieka nad staruszkami? to ostatnie jest trudną, wyczerpującą i bardzo odpowiedzialną pracą, wykonywałam ją dorywczo, gdy byłam bardzo młoda, miałam dość sił, cierpliwości i empatii.
Życzę wszystkim wytrwałości, pozytywnych myśli i nie dajcie się przygnieść „wymaganiom” rynku pracy:)
}
@ pestka: „komentarze odnośnie wieku, wyglądu…”.
A co dokladnie mowia? To chyba jakies powiatowe januszowe biznesy z takim standardem.
ewka124
Jestem po studiach technicznych , pracowałam w administracji publicznej oraz na kierowniczych stanowiskach. Od 6 miesięcy szukam pracy, rozsyłam CV, chodzę na rozmowy, interesuje się również niższymi stanowiskami ale niestety nikt mnie nie chce. Ciągle przygotowuję się do rozmów, uczę się nowych przepisów i w zasadzie psu na budę. Mam dużą wiedzę i doświadczenie a mimo to nikt nie chce mnie zatrudnić, dla jednych chyba jestem za dobra dla drugich nie dość dobra a dla trzecich jestem spalona gdyż obracam się w małym środowisku gdzie każdy przypina łatkę drugiemu. Jestem załamana, nawet do pracy fizycznej mnie nie chcą.
Michalisiq
Ja z kolei szukam ponad rok pracy w Krakowie i powiem szczerze, że jestem załamana kompletnym brakiem perspektyw na pracę w tym mieście. Na każde miejsce jest ponad 500 chętnych, nawet na prace fizyczne. Wymagania jak z kosmosu, nawet na najprostsze prace, kilkuetapowe procesy rekrutacyjne, a wszędzie to nadają jakie to braki kadrowe itp. Naprawdę już nie wiem, co robić, szukam 1.5 roku, znam języki, mam trochę doświadczenia, odbyte rozmowy kealifikacyjne. Niestety, dzisiaj praca jest tylko po znajomości.
Oferty
Ja tez szukam w Krakowie. Ostatniego zatrudnienia długo szukałam. Znalazłam bez protekcji i miałam dużo szczęścia, bo rekrutację prowadzili Brytyjczycy. Bardzo profesjonalny proces i on był decydujący, ale później przejęli go polacy i zaczęło się robić folwarcznie. Niska kultura pracy w zespole – nad tobą psychopata stosujący mobbing. Wyznaczyłam psychopacie wyraźne granice. W konsekwencji nie przedłużył mi umowy. Teraz szukam ponownie. Odczuwalna dyskryminacja ze względu na wiek (po 35 r.ż.), firmy robią łaskę, że z tobą rozmawiają, odrzucanie kandydatury w zasadzie bez powodu, brak szacunku dla poszukujących pracy. W pewnym momencie nie wiesz już co ulepszyć, czy się dokształcać, itd. Trudno utrzymać prace. Kiedyś tak nie było. Dziś albo akceptujesz przemoc, albo koniec współpracy. Bo tak. Bo mogą. Na ten moment nie wiem, co robić. Jestem zaniepokojona o moja przyszłość w tym kraju. Właściwie ciężko mi ją sobie wyobrazić. Ważniejsze jest kogo znasz a nie co sobą reprezentujesz, co potrafisz. Tak się nie da funkcjonować. Wraz z wiekiem o pracę będzie tutaj trudniej.
Dota
No właśnie Polacy są najgorsi, jeśli chodzi o traktowanie zarówno o
potencjalnych kandydatów o pracę jak i pracowników. Wiem, bo mam doswiadczenia w rekrutacjach, w których udział brali Szwedzi, Niemcy, Rumuni, Brytyjczycy a nawet Hindusi i wszędzie było miło, sympatycznie, a w większości miejsc zarządzanych przez Polaków – szkoda gadać…
Durch
Kraków od dłuższego czasu jest okropnym miejscem dla poszukujących pracy. Rekruterzy i menadżerowie traktują ludzi (w większości przypadków) jak najgorszy sort człowieka, brak odpowiedzi nie tylko na przesłane CV, lecz także po rozmowach rekrutacyjnych, rekruter umawia się na rozmowę kwalifikacyjną, po czym okazuje się, że albo nie odbiera telefonu albo zapomniał o spotkaniu na Teamsie. Aplikowałam na wiele ofert pracy z Krakowa i z Katowic i ze stolicy województwa Śląskiego miałam o wiele więcej ofert, niż z lajkonikowa i momentami zastanawiam się nad przeprowadzka, bo w cenie pokoju w Krakowie można mieć całkiem fajne mieszkanko w Katowicach, albo w ogóle wyjadę za granicę.
SmutnyPan
15 lat pracowałem w IT – php, c+, sql, python, serwery windows/linux . Znam angielski i niemiecki. Mam nawet prawko CE. Drona i kwalifikacje na niego też. Nie mam wygórowanych wymagań co do zarobków, że nagle 30k to mało. Na przeżycie spokojnie i to z zapasem wystarczy mi średnia krajowa. Kilkukrotnie już witano mnie w firmie na rozmowie kwalifikacyjnej przez kierowników i dyrektorów. Jak przychodziłem do kadr to nagle sorry. Najgorsze jest to, że człowiek nie ma już pomysłu o co chodzi w tym chorym kraju. Nawet w budowlance jestem w stanie wszystko zrobić – płyty GK, elektryka, woda. Nie wiem już co robić, gdzie szukać, nie wiem. Nikt nie chce mnie przyjąć do pracy. Zawsze jestem grzeczny i pokorny – nie wydziwiam – po prostu robię robotę. Słyszę od wielu, że chcieliby mieć takiego pracownika jak ja co potrafi odejść od monitora i śrubkę przykręcić jak trzeba ale na słyszeniu się kończy. Jestem zrospaczony.
Piotr83
Kelner w okolicach 40 lat z 10 letnim doświadczeniem… Szukam pracy od pół roku, niby milion ogłoszeń z gastro w okolicy Warszawy- na 100 wysłanych CV żadnej odpowiedzi. Czyżby to mój wiek skreślał mnie?? Inne branże też się nie odzywają – chyba przez brak doświadczenia… Już nie wiem co mam robić?
CV zmieniane milion razy, pięknie wypieszczone, jaką to super obsługą klienta się charakteryzuję I NIC:(
mmmm
tez szukam pracy nie moge znalez po przedni pracodawca dał mi zła opinie . czas tam ruszyc donich
DP
Pracodawcy kłamią!!!!! Dobrze prezentuje się na rozmowach, a nie dostaję informacji o zainteresowaniu. Gdy napisałem maila, z zapytaniem o wynik, to dostałem informację, że nie są mną zainteresowani.
Najświeższa sytuacja sprzed miesiąca. Tydzień przed Bożym Ciałem dostałem informację, że mogę przyjść do pracy, dzień przed Bożym Ciałem. Zadzwoniłem by się upewnić i okazało się, że na zwolnieniu lekarskim jest kierownik. W następnym tygodniu okazało się, że jednak praca od lipca, mimo, że w ogłoszeniu było napisane, że od czerwca. Kłamcy pozostaną kłamcami…..
Damian
Witam,
problemem z szukaniem pracy borykam się od ukończenia szkoły od 2013 roku. Teraz szukam pracy do przyuczenia na CNC. Zdałem kurs bez problemów z mojej strony, pomagałem nawet obok innemu kursantowi napisać program czy nastawić maszynę. Po tygodniu od ukończenia kursu on miał już pracę, Teraz minęło 1,5 miesiąca od ukończenia kursu i nic. Brak jakiegokolwiek odzewu, jak dzwonie do firmy to zdziwieni, pytają po co ja dzwonie! Jak pojadę osobiście to rozmowa kończy się po 2 minutach w recepcji, w większości nawet mojego CV nie chcą przyjąć!
Byłem na 3 kursach pisania CV i nic to nie daje.
Od dwóch lat jestem przekonany, że praca nie jest dla mnie i bycie bezdomnym jest dla mnie nieuniknione.
Co z ta Polską?
Damian
Witam,
borykam się ze znalezieniem pracy od 2013 roku. Metody podane w artykule nie pomagają, wysyłanie CV, dzwonienie czy osobista wizyta w firmie nic nie daje. Zawsze jestem odsyłany z niczym po 2-3 minutach rozmowy w recepcji. Nawet w większości nie chcą ode mnie CV przyjąć.
Ukończyłem kurs CNC 1,5 miesiąca temu i żadnego odzewu, kolega z kursu znalazł pracę po tygodniu (jest spod warszawy, ja spod poznania).
Od dwóch lat mam przekonanie, że praca nie jest dla mnie i bycie bezdomnym jest nieuniknione.
Maniek
nie ma pracy od kiedy skończyłem 49 lat, 23 lat doswiadczenia kwalifikacje CIMA i zero pracy, chory kraj, tylko znajomosci jak w Afryce…
dlugotrwale bezrobotny
Polska to nie są Niemcy czy Holandia jak ją tracisz to w tydzień masz nową.Tu w Polsce dzieje się cyrk i patologia bo tej roboty po prostu nie ma.Niskie bezrobocie i wysoki wzrost gospodarczy to propaganda.
Załóz sobie profil na portalu rekrutacyjnym i popatrz ilu oprocz ciebie aplikowało na te sama oferte. Poza tym w PL jest kilka milionow ukraincow z ktorymi trzeba cos zrobic:nie moga siedziec na zasilkach bo Polski nie stac na socjal,Musza robic ale jak im dadza robote to ty jej nie mozesz juz dostac. Ale to juz inny temat.Jak ktos ma mozliwosc wyjazdu do normalnej roboty na zachod za te 1500 euro to niech sie nawet sekundy nie zastanawia.
Zdolna 45-latka
Z tego co wszyscy piszecie, to w Polsce też jest problem że znalezieniem pracy na etat. Ja myślę o powrocie do kraju i poszukaniu pracy u nas, bo w Anglii gdzie mieszkam od ponad 17.5 roku po odejściu z ostatniej korporacji na stanowisku Managera rok temu, nigdzie nie mogę znaleźć pracy na etat. Próbuje z własną działalnością ale z tego też dochodów niestety nie mam, moje oszczędności już teraz się rozeszły, korzystam z zasiłku Universal Credit od lutego 2024r., cały czas miałam nadzieję że coś znajdę ale jestem cały. Czas odrzucana, zresztą kiedy na jedno stanowisko w niejednej firmie przypada 700 albo nawet 1000 kandydatów, to nie ma szans się nigdzie dostać. Job centre wysłał mi info odnośnie pracy w job centre, ale nawet jeśli przejdę przez wszystkie testy i ta rekrutację, to bardzo krótko popracuje i wrócę do Polski i tak bo pensja jest tak śmieszna że ledwo daj radę z tego przeżyć ale nic nie da rady zaoszczędzić. Żałuję że się nie zdecydowałam na powrót do Polski rok temu ale po tyłu latach życia w Anglii po prostu jest to bardzo trudna decyzja i sporo obaw czy z powrotem odnajdę się w Polsce i czy tam znajdę pracę, najlepiej byłoby dla mnie dostać się do dużej międzynarodowej korporacji w Polsce bo sprzed wyjazdu do UK nie mam dobrych wspomnien z pracy tam, chociaż tutaj w Anglii też różnie to bywa.
Zawiedziony
REKRUTACJA WE WSZYSTKICH FIRMACH JEST FIKCYINA.
WSZYSTKIE OFERRY PRACY SŁUŻĄ JEDYNIE WYLUDZANIU DANYCH OSOBOWYCH.
ROZMOWY KWALIFIKACYJNE SĄ PROWADZONE PRZEZ SADYSTÓW KTÓRZY UWIELBIAJĄ ZNĘCAĆ SIĘ PSYCHICZNIE NAD KANDYDATAMI DO PRACY.
WSZYSTKIE REKRUTACJE SĄ Z GÓRY USTAWIONE POD DANEGO KANDYDATA I SĄ POSPOLITYM OSZUSTWEM.
Svenix
Do tego później spam w telefonie. Dzwoni automat oferujący panele solarne.
Waga s
Ja wyjeżdżam na Białoruś- normalny przyjazny kraj z pracą dla kazdego , nie to co ta nadwislanska kolonia która jest krzyżówką Generalnego Gu bernatorstwa z Gettem.
Svenix
Szukam pracy od ponad 20 lat. Obecnie mam 43. Byłem za granicą kilkukrotnie. Tu w mieście przewertowałem chyba cały rynek. Wciąż powtarzają się te same firmy w ogłoszeniach i oferty. Poszukują pracownika. A co wychodzi? Że okrutny mobbing, prowadzący do okaleczenia organizmu. Zdążyłem już stracić dwa opuszki palców ręki. Teraz ostatnio praca na magazynie taka, że mam obolałe pięty i śródstopia. Nie podołam. Wzrok też mi praca odebrała. Noszę okulary. Oferty są, bo są nieżyciowe i są dla „pracownika miesiąca” a nie na stałe. Później masz dużo prac w CV i krzywo patrzą, bo albo udają głupich albo rzeczywiście nie wiedzą. Na koniec kaleczą umysł. Bo widzisz, że pracy już nie ma. Wszystkie roboty na stałe zajęte od dawien dawna. Po znajomościach, tylko i wyłącznie. Ja nigdy nie miałem dobrych znajomych. Na ogół, byli to toksyczni ludzie. Polegać na samym sobie? Niby jak? Nie jestem w stanie nic stworzyć, bo z rozbitej i finansowo bardzo biednej rodziny jestem. Nikogo nic nie obchodzi, bo nikt nie chce stracić $. Aż do tego stopnia.
Olaf
Ja jestem trans nawet jak spełnię wymagania to i tak mnie nie zatrudni ani Janusz ani korpo problem z głowy trans nik nie chce