Cześć mam pytanie , jak wygląda praca w zespole Anti Money Laundering Senior Representative, Anti Money Laundering/Prevention/Know Your Client • Senior Analyst, Anti Money Laundering/Prevention/Know Your Client • Lead Analyst, ?
Hey, czy masz już jakieś info co do tego stanowiska? Pytam bo zostało mi zakomunikowane, ze widza mnie na stanowisku seniora ale jeszcze nie wiem jaki dział. Można wiedzieć jakie warunki zostały przez ciebie wynegocjowane? Jak wyglądała rozmowa o pracę?
Jest to praca dla zdeterminowanych. Roboty mnóstwo, można siedzieć od rana do nocy i nic z tego nie wynika. Jesteś odpowiedzialny za sprawdzanie profili klientów i kontakt z nimi, masz na to określony okres czasu, jednak proces ciągle się zmienia - zmiany są czasem 2-3 razy w tygodniu. Managerowie potrafią nawalać do ciebie na Teamsach od rana jak coś chcą i wtedy musisz rzucić wszystko i zająć się tym, o czym piszą. Zdarza się, że każdy chce od ciebie czegoś innego na już. Musisz przyjeżdżać 3 razy w tygodniu, najlepiej siedzieć cały dzień w biurze w hałasie i ogólnym chaosie. Nie ma opcji nauczyć się procesu, bo ciągle się coś zmienia. Przez większość czasu klienci nie odpisują lub wysyłają ci nieodpowiednie dokumenty, więc nie mieścisz się w czasie przeznaczonym na wykonanie profili klientów, więc znowu jesteś o to ciśnięty. Nie ma znaczenia, że od ciebie nic tam nie zależy. Presja chodzenia do biura wysoka, czuć napiętą atmosferę. Z plusów to zespoły same w sobie są przyjazne i można tam poznać wielu sympatycznych ludzi. Proces też ciekawy, ale skomplikowany i na pewno nie dla każdego. Nie wiem, czy drugi raz przyjąłbym ofertę pracy w tym zespole.
Czy ktoś kojarzy grade i widełki na Senior Associate Midfle Office i VP Investor Service Operations, opinie ludzi pracujących w tych działach miłe widziane.
co sie dzieje w dziale sox & complience ze jest taka duza rekruracja na VP?
Czy ktoś z was już ma info o podwyżkach/bonusach? Jesteście zadowoleni (względem feedbacku z oceny rocznej)?
A to jest możliwość negocjacji tej podwyżki czy po prostu dostajecie info ile przyznano i trzeba się z tym pogodzić? Bo z tego co czytam to dość różnie te procenty się rozkładają. Ale za to ten bonus wydaje się wysoki, za co się go otrzymuje? Każdy się łapie w firmie?
Wszystko tu jest od performance, myślę że tam samo się to dotyczy premii jak i bonusu. Nie słyszałam aby ktoś się nie łapał na premię czy też bonus, nie wiem już jak słabo trzeba było by wypaść w poprzednim roku.
4% podwyżki i 7k bonusu. Z tego co wiem baardzo dużo ludzi w tym roku dostało tylko 4%, co jest dużo gorsze niż zeszłoroczne 6% przy tych samych parametrach. Nie ma opcji negocjacji jakiejkolwiek innej firmy podwyżek, jeżeli nie zmienia się grade na którym jesteśmy.
Jesteś pewny/pewna, że bardzo dużo ludzi dostało tylko te 4% podwyżki? Ja dostałam ponad 10%, podwyżki, bonusu za to trochę więcej niż Ty. Wydawało mi się, że w tym roku właśnie będą właśnie wyższe te podwyżki.
Ja dostałem 2,5%… . Ale po opiniach słyszałem, że śmiech na sali, 2%, 3.5%, 4% to norma
Ale tak miało miejsce w przypadku większości osób czy też konkretnych działów? Nie musisz podawać oczywiście które, tylko jestem naprawdę zdumiony tymi „wysokościami”.
Ja dostałam 1% bo raz zamiast być 3 razy w biurze byłam 2 bo mi się auto popsuło....
Jeśli determinantem do premii i podwyżek byla obecność w biurze to ta firma jest mocno żenująca
Myślę, że manager, który się tak zachowuje i daje jeden procent pracownikowi robi to dlatego żeby pracownik stracił motywację i sam zaczął szukać innej pracy. Nie muszą Cię wtedy zwalniać i podawać przyczyn. Może liczą, że sama się zwolnisz. Albo zarabiasz tyle na tle zespołu, że nie mogą dać ci więcej bo będziecie mieć za duże różnice w zespole.
Ja miałem ze 2 albo 3 miesiące "na żółto", a nie zaważyło to na liczbach. Co prawda straszyli, że może mieć to przełożenie, ale ostatecznie obyło się bez takich rzeczy. Może to od menedżera zależy? Nasz mówił, że dla niego to nie jest wyznacznik
No dokładnie. Fajnie, że premia i podwyżka zależna jest od performance gdzie - no serio - co ma performance wspólnego z chodzeniem do biura 3x w tygodniu? Bo się „odklika”? Przecież wiele ludzi w biurze np. grupowo chodzą razem na kawę, obiad, itp. jak jakaś grupa przedszkolaczków, gdzie siedzą tam długie kilkadziesiąt minut. To jest ta efektywność, która jest możliwa do zrealizowania przez sam fakt bycia w biurze xddddddddddddd?
Ja za nic w świecie nie rozumiem czemu ma służyć ta polityka bycia w biurze. Jeśli im tak zależy na efektywności i ludziach to czemu nie zrobili rozeznania wśród pracowników? Ktoś może być bardziej efektywny w domu, bo ma ciszę i spokój = więcej zrobi, a w biurze każdy go rozprasza = mniej zrobi. No i pytanie za 2137 USD - czy ta osoba jest ogólnie efektywniejsza gdy pracuje w biurze (3 z 5 dni) czy w domu (2 z 5 dni) xd???????
W intranecie, pod artykułem o Return-To-Office, pracownicy Mellona z całego świata pisali, że to poroniony pomysł, że pandemia pokazała, że można inaczej, używali rozsądnych argumentów o czasie dojazdu, o elastyczności przy posiadaniu dzieci - w odpowiedzi firma dostała, dosłownie, (usunięte przez administratora) na punkcie tego biura, monitorują to jak (usunięte przez administratora) w bezosowym raju na A, Stany nie widzą ludzi, jeśli przychodzi do awansów, natomiast niewyrabianie (nawet raz na ile) tego "obowiązku" skutkuje tym, że nagle senior management siada Ci na ogonie, eskalują do menedżerów w Polsce, przy awansie/kontrofertach w razie chęci zwolnienia, statystyki z systemu trackingowego stają się głównym argumentem i oceny twojej atrakcyjności jako pracownika xD jeszcze wszyscy spodziewają się, że po przeprowadzce do nowego biura, zamiast 3 dni z biura, będą już 4 (bo w oficjalnych procedurach, które sobie przeczytałem ja i inni pracownicy, mają taką furtkę zostawioną, więc to kwestia czasu), do tego okazuje się, że ma się, rzekomo, dodatkowe dni na remote work do wykorzystania, a jak je wykorzystasz, to potem jesteś ścigany za to, źe popełniłeś zbrodnię niechodzenia do biura, bo te dni nie migrują do tego cudownego systemu i świecisz się jak nawoskowany pomidor w Biedronce xD w mailach i komunikacji wewnętrznej/zewnętrznej firma kreuje się jako przyjazna dla ludzi, a zapytajcie pracowników, którzy tu są przynajmniej z półtora roku, jak to wygląda od wewnątrz, jak firma ucina wakaty, gdy zwolni się twój kolega albo jak robi pod górę, kiedy chcesz się po ludzku rozstać. Bardzo to miłe, jak spojrzysz na chwalenie się wynikami finansowymi o 50% lepszymi niż spodziewane - widać, jak nas traktują...
dodam, że w biurze mnie (usunięte przez administratora)jasny strzela, jak próbuję się skupić albo mam calla z klientem, a obok rży banda otumanionych ludzi, którzy nie rozumieją, że nie są w barze. To ma służyć efektywności? No ale to nie jest przypadek, że nagle, w jednej chwili, wszystkim korporacjom odwaliło z tym przychodzeniem do biura - możni świata robią interesy ponad naszymi głowami (i to nie jest szuriada, spędy takie jak Davos po coś są)
Pamiętam to. Wszyscy pisali merytoryczne argumenty, niektórzy się nie szczypali i prosto z mostu wyrażali swoją opinię. Jak dla mnie nie ma żadnego dowodu, że obecność w biurze to niby jakaś większa efektywność. Fajnie tylko, że ta efektywność może być słabsza z kilku powodów: - trzeba wcześniej wstać = krótszy sen = słabsza jakość snu = niewyspanie = obniżona koncentracja - przeciskasz się komunikacją miejską = można się spóźnić = przychodzisz później = jesteś rozdrażniony i wytrącony z równowagi - jesteś w biurze, ale są jacyś (usunięte przez administratora), którzy się drą, krzyczą, śmieją na głos, gadają za głośno, odrywają innych, gapią się na Ciebie jak siedzisz (no bo czemu ktoś przechodząc na space nie miałby się gapić bez powodu na wszystkich dookoła xdddd???) :D No i gdzie ta większa efektywność :)?
HR called themselves "People Team" because they think this will change smth. It's ridiculous how such a large corporation would think that changing an e-mail address can have any impact whatsoever. There is NOTHING humane about the company's approach towards the people, no matter the gender so I guess they achieved equality at least in this area. Let's publish the salary brackets, as this year's raises and bonuses were ridiculous... while the company posted record-breaking revenue.
You just nailed it - 47 percent higher earnings per share than expected and you receive some leftovers as bonuses, headcounts are getting more and more cut and if you request a stupid backpack, you receive dog (usunięte przez administratora) instead. Moreover, senior management gone mad about coming to the office and if you commit the most serious BNYM crime which is having some periods in which you were not 60 percent of time in the office (like, you can have 11 months green and one month amber), then they have an excuse to turn (usunięte przez administratora) your application for promotion. What a sick joke that is going on in here recently!!!
I had 2 months in yellow (missed 2 days as I was sick and they said that we do not have to make up the days in the office) no bonus and no raise
Witam. Orientuje sie ktos ile placa na tym 2 letnim programie po studiach (Risk and Compliance)?
Ooo a ja nie słyszałam o tym programie, na czym on polega? Czy trzeba być po studiach po magisterce, czy licencjat wystarczy? I jak pyta ktoś o kasę, to czy w tym programie obowiązuje takie same benefity, jak innych pracowników?
Obecnie praca jedynie dla pracowników z Indii ,Polacy dyskryminowani na etapie rekrutacji i przy awansach . Polityka narzucona z góry . Pracownicy z zagranicy bardzo słabi więc trzeba za nich robić .W firmie panuje (usunięte przez administratora) i strach by coś powiedzieć
Jak wygląda sprawa bonusów dla osób, które pracują w BNY kilka miesięcy (np. od czerwca) w dużym zespole liczącym 20-25 osób? Czy wysokość bonusu jest dla wszystkich taka sama np. 2-3 tys. Brutto, czy różni się? Otrzymałam ocenę met expectations.
W zeszłym roku dołączyłam jakoś w czerwcu. Nie dostałam bonusu, ale podwyżkę o jakoś 400 zł brutto.
Nie jestem zaskoczona. Pierwsza umowę miałam na 6 miesięcy. Przez ten okres uczyłam się procesu i wdrażałam na stanowisku. Nie liczyłam nawet na podwyżkę .
Postanowiłem opisać przebieg procesu rekrutacji do działu Aml bo jestem nim zażenowany. Rozmowa wyglądała tak że przypadkowi team liderzy którzy nie podejmują decyzji zostali oddelegowani do rozmowy rekrutacyjnej. Dowiedziałem się od nich że to nie oni podejmują decyzję co do przyjęcia kogoś tylko ktoś nad nimi i to ktoś kto patrzy na to gdzie potrzebny jest kandydat i dokładnie do tego teamu wrzucana jest osoba. Oni sami nie byli w stanie nic powiedzieć ani o przyszłym teamie ani o przyszłym managerze bo to nie oni podejmują finalna decyzję. Ogólnie rozmowa opierająca się na przepytywaniu z wiedzy kandydata z ponad 5 letnim doświadczeniem w Aml a pytania trywialne tj jak na kartkówce na studiach np wymień etapy prania pieniędzy, czym różnią się sankcje sektorowe od nakładanych indywidualnie, czy Polska może nakładać sankcje, co wpływa na ocenę ryzyka klienta i co podnosi ryzyko (podaj parę przykładów).Pytania odczytywane z kartki/komputera. Ani jednego pytania o pasje, hobby. Po moim stwierdzeniu że pierwszy raz jestem na rekrutacji na której padają tak fachowe pytania uśmieszek na twarzy. Odpowiedziałem pozytywnie na 60 no może 70 procent pytań z wiedzy Aml/Kyc ale gdy usłyszałem pytanie o wymienienie etapów prania pieniędzy to stwierdziłem że dokładnie nie pamiętam (bo chyba w praktyce żaden analityk dokładnie wszystkich nie pamięta). Było też pytanie oto kim jest Ubo i powiedziałem kto to jest co rekruterowi nie wystarczyło - dociekał ile procent ownershipu powinien mieć Ubo , czy może być to firma czy osoba fizyczna i stwierdziłem że minimalnie 25 procent po czym nagle padło pytanie : a co bym zrobił gdyby miał mniej procent ? Stwierdziłem że traktowałbym go jako pseudo Ubo lub the most influencial person in the company - według rekrutera to źle bo ich firma inaczej podchodzi do tego. A skąd ja niby mam wiedzieć jak ich firma podchodzi do tego ? Nikt z kandydatów nie zna na wstępie polityki firmy ani regulacji wewnętrznych w dziale Aml. Na litość boską takie pytania na rozmowie kwalifikacyjnej ? Chcecie zagiąć kandydata lub wprowadzić go w zakłopotanie ? Czemu to ma służyć ? Jest to marny sposób na sprawdzenie wiedzy. Osoba z kilkuletnim doświadczeniem w Aml zastanawiała się czy to jest rozmowa kwalifikacyjna czy egzamin z pytań zadawanych z komputera. Gdybym wiedział że będą mnie przepytywać z regułek ustawowych to bym je wkul na pamięć a tak to mówiłem swoimi własnymi słowami. Ogólnie po rozmowie uslyszalem po tygodniu że feedback pozytywny ale nie zdecydowali się mnie przyjąć że względu na zbyt mały poziom wiedzy. Byłem w życiu na wielu rekrutacjach w działach Aml/Kyc i chyba nigdzie nie padały takie szczegółowe pytania odnośnie definicji...ogólnie na rozmowie stwierdzono że przerzuca wyżej moja kandydaturę czym zrobili mi nadzieję a po tygodniu feedback. Gdybym miał podsumować atmosferę ten rekrutacji to stwierdziłbym że była ona słaba i raczej była to przepytywanka z wiedzy niż faktyczne poznanie doświadczenia kandydata (o którym przecież opowiedziałem szczegółowo wymieniając wszystkie obowiązki wykonywane na poprzednich stanowiskach w dzialach Aml/Kyc ). I na koniec moje pytanie : kogo Wy szukacie i za jakie pieniądze ? Myślicie że ktoś zgodzi się tutaj pracować za 6 kafli na rękę po kilku latach doświadczenia ? Gdy powiedziałem że chciałbym zarabiać ok 7,5- 8 tysięcy na rękę czyli 10 500-11 500zl brutto to miałem wrażenie że dla nich to nieosiągalna kwota. Aha....jeszcze jedno : cały czas podkreślali że minimum 3 razy trzeba być w tygodniu w biurze. Pozostał niesmak po tej cudownej rekrutacji.
Ile więc zajęli Ci czasu i czy szli na rękę, by można się było spotkać popołudniu, po pracy, by nie brać urlopu? I skąd wrażenie, że wymieniona przez Ciebie kwota byłaby dla nich nieosiągalna? Bo, jak rozumiem 6 tyś zł netto, sami zaproponowali?
Być może mieli już swojego poleconego kandydata, a Ciebie zaprosili 'pro forma', stąd te dziwne pytania. Generalnie ta polityka pracy w biurze wykańcza psychicznie. Nie dlatego nawet, że masz chodzić do biura 3 razy w tygodniu tylko dlatego, że przypominają ci o tym średnio dwa razy w tygodniu i nie respektują prawa co do pracy zdalnej rodziców na wyższych stanowiskach
To kogo firma ostatecznie wybiera to ich sprawa, decyduję czasem detale, nie można wszystkiego brać personalnie. Wiadomo że jak ktoś prosi o feedback to jedyne co mogą powiedzieć to że oczekiwali większej wiedzy ale to rzadko powód, na ogół znalazł się zwyczajnie ktoś lepszy, lub kto bardziej przypasował bo np zna rzadki język a to się przydaje jak obsługujesz pewne regiony. Co do zarobków to Lead Analyst może dostać od 10 do 12 k brutto. Nikt nie ma tam więcej. Jeżeli ktoś uważa że to za mało to niech nie traci czasu. Na rynku są niesamowite opowieści o zarobkach w tym obszarze ale prawda jest taka że mało kto zarabia powyżej 10k.
Na Lead Analyst, czyli obecnie Senior Associate możesz mieć więcej niż 12k brutto. Widełki są różne, w zależności od grade a nawet płci. Tak, w BNY mężczyźni nadal dostają większe wynagrodzenia od kobiet z tym samym doświadczeniem i na tym samym stanowisku.
W systemie widełki sa bardzo wysokie. Ale realnie jest tendencja, narzucona odgórnie by zaproponować jak najmniej. Jedyny wyjątek to sytuacja gdzie, ktoś jest bardzo potrzebny. Ale to są w tej firmie bardzo rzadkie sytuacje.
Dostalam zaproszenie na rozmowe kwalifikacyjna na stanowisko Associate, Client Processing I. Orientuje sie ktos jakie sa zarobki na takim stanowisku?
A kiedy wysłałeś cv? Bo ciekawi mnie czy długo czekałeś za odpowiedzią? Kiedy miałaby odbyć się ta rozmowa, czy może już na niej byłeś? Jeśli rozmowa się odbyła to odpowiedz jaką pensję Ci zaproponowali i czy jest około 6k tak jak tu pisali.
Czy ktoś wie jakie są główne zadania na tym stanowisku i o co mogą pytać na rozmowie rekrutacyjnej?
Bzdura, akurat na Client Processing to procesowanie zleceń, prawie zerowy albo zerowy kontakt z klientem. Obsługujesz dany fundusz, zakładasz konta inwestorom, bookujesz transakcje etc
Mówimy o TA? Jeśli tak to u mnie w teamie było tak jak napisane, kontakt telefoniczny i mailowy na porządku dziennym
Czy w firmie są wczasy pod gruszą? Albo jakieś inne "dopłaty" do wczasów?
nie? to jakie są inne w rzeczywistości? Chce mieć jasność, przed chwila ktoś pisał o jakichś złotych górach, nigdy wtedy nie wiem o co konkretnie mogło chodzić. Jakie wiec dodatki są na 100% gwarantowane?
Jest 300 zł z okazji świąt, ok 75 pkt w my benefit co miesiąc (do Multisporta trzeba dopłacić). Zero wyjść i integracyjnych (budżetu nie ma i nie będzie), jedynie dwa razy w roku są wyjścia z okazji świąt + koncert w National Forum of Music. Raz w roku można dostać bonus roczny, zależy od performance, ja mialam 'meets expectations' i dostałam ok 2 k netto. Podwyżki raz w roku około 400 zł brutto. Kursy językowe oferowane przez firmę pozostawiają dużo do życzenia i w konsekwencji z mojego teamu nikt nie korzystał z nich. Nie dostałam zgody na zajęcia indywidualne z niemieckiego, mimo że pracowałam z klientem z Niemiec, a najwyższy kurs w firmie był na poziomie niskiego B1. Taka sama sytuacja z francuskim- nie było kursu powyżej A2.
Poza kwestią języka (tu w 120% się zgadzam), że jest z tym naprawdę fatalnie to pamiętaj, że Twój performance odzwierciedla też kwotę podwyżki.
Miałam bardzo dobry performance, zero eskalacji I pozytywny feedback od klientów. Przy above expectations dostałam 800 zł brutto.
Chyba trafiliście na słabego lektora. Ja korzystam z możliwości szlifowania języka juz od 2 lat i jestem mega zadowolona. Traktuje to jako dodatkowy bonus od firmy. W końcu za 2 x 1 h zegarową w tygodniu zajęć musialabym zapłacić.
I managed to work for BNY Mellon for 9 months, but in reality by the last two I was so burnt out and depressed that I took a psychiatric sick leave. Awful atmosphere, BNY screams about equality and women on high positions but reality is dramatically different. Women climb on women's backs, men climb on all backs - I was learning the first two weeks on a new position and I was faced with nothing but pressure, protectional behaviour from my supervisor and even raising his voice. I was required to know things I had no way of knowing about and was reprimanded when I unknowingly did otherwise. The driving into guilt was the top skill among the employees. The manager was very indifferent, I had only one 1-to-1 for half a year, and another one only to straight out a situation with another coworker that didn't appreciate someone of such a low position as mine to stand up for themselves (which, btw, didn't have any outcome whatsoever). People that survive in this company are extremely toxic, all the good ones are fortunately leaving quickly. Some people do all the talk about being so mistreated and overlooked by all the managers but in the end they are the ones that are the perpetrators. Everything is a lie in this company and all people in this company do nothing but lie and pretend. If you value your mental health, skip BNYM. If you thrive in toxic environment, talking behind backs - it's a place for you.
Forgot to mention overtime - almost everyday. My fault or no my fault, or lack of automatization's fault, or lack of communication between teams' faut.
Firma najpierw przyjęła mnie na zdalną pracę, a później wyrzuciła za brak chodzenia do biura. Naprawdę uważajcie... Nie są słowni i potrafią mocno namieszać.
Czy ktoś wie jakie są główne zadania na tym stanowisku i o co mogą pytać na rozmowie rekrutacyjnej?
Mi też obiecywali pracę zdalną, tydzień po zatrudnieniu okazało się, że jest to niemożliwe....pilnują tego jakby od tego czy jesteś w biurze zależał świat. Porażka. Sama odeszłam.
Dokladnie, jeden dzien jestes mniej w miesiacu niz miales byc w biurze? Ok dziekujemy nie dostaniesz podwyzki ani rocznej premii. Zalosne, bo dzieki temu maja pretekst zeby przyoszczedzic na praciwnikach, a jakos w grudniu ceo potrafi dac dyspense na 2 tyg od chodzenia do biura xD
Sprawa polega na tym, że takie firmy sprawdzają ilu pracownikom można podziękować,bo konkurencja jest duża, a są kraje o niższych kosztach i tam będzie można zatrudnić ludzi. Nie ma już pandemii, a ustawa o pracy zdalnej daje jej możliwość, ale tylko okresowo, albo dla niektórych osó na dany czas, nie na zawsze.
Ustawa daje możliwośc pracy zdalnej rodzicom dzieci do 4-go roku życia. Niestety bny znalazł sposób, aby to obejść. I jest tak, że i rodzice i bezdzietni mają takie same ilości dni do wyrobienia, co też nie jest do końca fair.
Jakie w tym roku bonusy i podwyżki? Czy coś już wiadomo? W tym roku mają być wypłacone chyba wcześniej czyli info powinno niedługo być?
Hej, mam pytanie do osób pracujących w mellonie od kilku lat. Czy ta praca sprawia wam przyjemność? Czy daje wam jakąkolwiek satysfakcję, na zasadzie, że gdy kończycie pracę to myślicie sobie, "dobra robota, fajnie jest tu pracować, rozwijam się" itp? Czy jednak czujecie się jak jeden z tysiąca, który każdego dnia robi to samo? Pytam ponieważ obecnie pracuje w innym korpo i mam teraz dokładnie takie odczucia, jak te, że jestem jednym z wielu, tzw klepaczem. Obecna praca nie daje mi żadnej satysfakcji, nie czuje, że się rozwijam itp. Myślę o złożeniu cv do mellona, ale boję się, że trafię z deszczu pod rynnę. PS. Nie nadaję się na managera czy team leadera więc takiej ścieżki kariery nigdy nie podejmę.
Jeśli szukasz pracy, która daje satysfakcję i poczucie samorealizacji, to nie znajdziesz jej w żadnym korpo. W pracy w korpo liczy się przede wszystkim to, by przez 8h w robocie przepracować może sześć, żeby manager aż za nadto nie właził Ci na głowę, oraz o to, że po wyjściu z biura przestajesz myśleć o pracy i możesz zająć się własnymi zainteresowaniami i rzeczami, które autentycznie sprawiają nam satysfakcję, a na które Ciebie stać przez stabilność oferowaną przez korpo. Według mnie BNYM póki co spełnia te warunki, ale wszystko zależy od stanowiska/leadera/zespołu. Jeśli męczysz się w obecnej pracy to aplikuj, w najgorszym wypadku zyskasz na tym finansowo, bo w każdym korpo świeżak dostaje więcej niż wieloletni pracownik.
A widzisz, tutaj jak chyba w każdej dużej firmie znajdziesz super przyjazne zespoły, pracę idealną dla Ciebie, ale także i takie, które dla Ciebie będą totalnym niewypałem. Idealny przykład mam w swoim teamie - ja i inna osoba, dwie zupełne różne osobowości, ta sama praca i obowiązki i ja się bardzo spełniam w pracy, uważam że się rozwijam, robię ciekawe rzeczy i po prostu lubię to co robię, a inną osobę ta praca męczy i irytuje. Musisz raczej starać się zebrać więcej szczegółów o docelowych zespołach by dowiedzieć się więcej, a tak na prawdę i tak, żeby ocenić czy warto było musiałabyś z miesiąc, dwa popracować..
Na pewno dużo zależy od zespołu, musisz mieć na uwadze że w polskim melonie większość stanowisk jest pod klepanie, mało jest zespołów z kreatywną robotą. Ja akurat nie narzekam bo z teamu klepaczowego przeniosłam się do teamu bardziej kreatywnego, ale w porównaniu z poprzednią moją pracą w której się spełniałam (ale z kolei klepałam biedę) to jest całkiem co innego, ale cenię sobie święty spokój, brak stresu i kasę wpływającą co miesiąc na konto.
Korpo ma różne minusy i plusy, taka specyfika tego świata. Ja pracuję z 3 lata i jest zawsze miejsce na progres osobisty, takie jest moje zdanie. Nie musi to dotyczyć tylko tego, czego nauczysz się w samej pracy - można też we własnym zakresie pouczyć się czegoś nowego, żeby to przenieść do pracy. Jednak jeżeli trafisz na dobre osoby to powinno być dobrze.
The nature of the work itself is not bad; rather, the challenge lies in interpersonal dynamics, particularly with individuals closely associated with managerial roles. This became evident during my tenure in two distinct teams over the course of a year. In the first team, managerial issues created obstacles from the onset, with problems emerging as early as my fourth day on the job. The manager, unresponsive to my questions for three consecutive days despite reading them, displayed a lack of engagement. Notably, there was a visible disparity in treatment, with the manager displaying positivity towards a select group while indifferent or even displeased when interacting with us (the subordinates). Despite the challenges, my situation improved when I was transferred to another team after a few months. However, a new hurdle emerged as the supervisor (assistant manager) in this team exhibited similar traits to my former manager. This supervisor, closely aligned with my current manager, significantly influenced their perception of my contributions. In my department, managers communicate and pay more attention to local employees (they are usually the supervisors). These people can never do wrong in manager’s eye. You may observe a newly hired local employee engaging in casual conversations and bonding with the manager. This is not necessarily an indication of strong interpersonal skills but rather a preference from the manager, which can be disheartening and diminish the confidence of others. They don’t even hide it. So now imagine you have issues with this kind of person, if they possess negative intentions, they may go a great length to bring you (usunięte przez administratora) A case of my assistant manager that act based on how she feels at that particular moment (emotional being). Everyone complains about her, yet the manager does nothing! I always make an effort to connect and establish relationships with the supervisors, but they perceive my actions as if I am imposing or forcing myself upon them. Therefore, the managers don’t really care about foreigner’s talent. For foreigners like me, dealing with workplace dynamics can be tough. This is why I prefer working from home, not because I’m lazy to go to office. Managers should recognize these cultural differences and adjust their managing style to fit the team's culture. Lastly, manager/supervisors should try to answer every question asked even if it is perceived as unintelligent. Everyone is busy, understood! But I believe this is an approach that contributes to a more inclusive and collaborative workplace.
A wiecie może, czy pensje będą wypłacać przed świetami ?
Ciężka sprawa. Akurat trafiłem do działu i zespołu, gdzie manager miał bardzo niskie kompetencje komunikacyjne i niskie umiejętności kierownicze. Micromanagement, spotkania o niczym, popędzanie, traktowanie pracowników jak dzieci z podstawówki - to tak ogólnie. Ciężko wytrzymać w środowisku, gdzie co chwile patrzy się na statystyki przychodzenia do biura i jest to priorytetem. Ciężko też się pracuje, kiedy ktoś 15 minut przed spotkaniem dopiero je planuje. Lub ściga Cię i pyta czy na pewno zalogowałeś się na Town Hall. Przedszkole. Dodatkowo osoby na stanowiskach liderskich lub zastępcy, często miewają jakieś kompleksy. Na każdym kroku muszą pokazywać, że są tymi zastępcami i są ważni i trzeba się ich słuchać. Praca merytorycznie ciekawa, ale kierownicy to zazwyczaj osoby nie nadający się na te stanowiska.
Hej, czy jest ktoś w stanie opowiedzieć coś o stanowisku Associate Client Service II w corporate trust ?
Ogólnie lubię swoją pracę, i kaska wpływająca co konto też jest nie najgorsza, ale benefity to mają tutaj godne pożałowania. Marne 75 punktów na platformie benefitowej, za które opłaci się co najwyżej 2/3 Multisporta. A jak dowiedziałem się ile na święta się tu dostaje, to ze śmiechu spadłem z krzesła. 3 stówki jak dla firmę, która jest "namber łan" na świecie i we Wrocławiu to trochę słabiutko. 1000 zł to powinno być absolutne minimum, niezależnie od dochodu i ilości posiadanych kaszojadów. W końcu to pracownik jest zatrudniany, a nie jego rodzina. Wiadomo, benefity to dodatek i liczy się to co jest na umowie, ale jednak wypadałoby przy okazji inflacji zwiększyć nieco liczbę punktów i zwiększyć progi, bo 6000 netto to zarabia tu pewnie większość, a mniej niż 4000 to chyba tylko panie sprzątaczki.
Największy bank depozytariusz świata. Jak tam pracujesz to powinieneś to wiedzieć.
300 zł już na rękę? Bo rozumiem, że mówimy tutaj o grudniowych świętach? Wszyscy pracownicy dostają takie same bonusy i benefity czy różni się to na poszczególnych stanowiskach?
Bonus zależy od dochodu na osobę w gospodarstwie domowym. Do 3000 zł dochodu bonus 1000 zł, 3001-6000 dochodu 700 zł, powyżej 6000 dochodu - 400 zł. Tak samo sytuacja ma się z punktami na MyBenefit. Więc jeśli jesteś bezdzietny/a, a do tego jeszcze twój partner/ka ma pracę, no to dostajesz psie pieniądze.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w BNY Mellon?
Zobacz opinie na temat firmy BNY Mellon tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 289.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w BNY Mellon?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 119, z czego 25 to opinie pozytywne, 58 to opinie negatywne, a 36 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy BNY Mellon?
Kandydaci do pracy w BNY Mellon napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.