Te wpisy to chyba jakiś sabotaż albo działania konkurencji. PRO-INVEST ma się dobrze.
W warunkach rzeczywistości przedwrześniowej, na tle ogólnego regresu, tak ekonomicznego, jak i społeczno-politycznego i to zarówno w warstwie pryncypiów merytorycznych jak i w głęboko zacofanej warstwie sanacyjnej infrastruktury, szczególną nieudolnością i brakiem koncepcji, rysował się ogólny bilans białka, który to bilans jak powszechnie wiadomo, wyznacza tak kompetentność czynników odpowiadających za ekonomikę w każdym społeczeństwie jak i świadczy w sposób najbardziej widoczny jak sprawy te są zabezpieczone…
Jak to na rynku budowlanym bywa zlecenia idą falami, raz jest lepiej a raz gorzej. Podejrzewam że większość niezadowolonych to tak zwane "pistolety", pierwsza praca, pierwszy zawód miłosny, takie tam... Pistolet wystrzelił i poleciał na GoWorka się pożalić. Kilka lat z tą firmą już spędziłem i nie jedno widziałem i jak czytam te wszystkie negatywne wpisy to się zastanawiam, z kim mi do jasnej chol...ry przyszło pracować. Nie podoba się, to idź gdzie indziej, droga wolna, wolny rynek w końcu mamy. Jeśli ktoś jest ambitny i nie lubi się nudzić w pracy, to jest to doskonałe miejsce na rozwój i zdobywanie doświadczenia pod okiem fachowców jacy tu pracują. Ekipa zna się na tym co robi i wymiata każdy temat, konkurencja wymięka. Jak na polską firmę bez kapitału zagranicznego to wielki szacun. Gratulacje!!!
Prezes ok!Firma ok! Ludzie ok! Atmosfera ok!Zarobki jak na Katowice ok!Reszta mnie nie interesuje
(usunięte przez administratora)
Podaj imie i nazwisko to dostaniesz premie za wpis, ha, ha, ha
Dlatego trzeba wydzielić projektowanie - resztę położyć. Dostosować zatrudnienie do zleceń. Zająć się tym w czym się jest dobrym.
profesjonalny
kompetentne, na temat
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
(usunięte przez administratora)
W pamiętnym AD 2001, kiedy bezrobocie w post-PRLu wynosiło 25% pracowałem w firmie X, która powstała z przejęcia zakładu remontowo-budowlanego po upadłym Igloopolu, przez niejakiego Pana J. Przez pierwszych kilka lat firma przędła całkiem całkiem, a później kontrakty z Francuzami rozłożyły ją na łopatki i nie otrzymywaliśmy wynagrodzenia przez 6 miesięcy. Jak można pracować tak długo bez wynagrodzenia? Otóż my tylko pozostawaliśmy w stosunku pracy, większość została wysłana na urlopy bezpłatne, bo Pan J. konsekwentnie i bardzo uporczywie odmawiał wydania świadectw pracy przy próbie złożenia wypowiedzenia, a bez tego nie można było zarejestrować się w PUP. I żadne kontrole i inne PIPy nie były w stanie tego zmienić. Świadectwa zostały wydane dopiero przez syndyka, a część zaległych pieniędzy otrzymaliśmy dopiero w 2003 po sprzedaży masy upadłościowej, a resztę trzeba było wydać na straty. W ogóle tamta postkomuna zawsze będzie mi się kojarzyć z trudnościami w wyjeździe za granicę, koniecznością mycia butów na przejściu granicznym (epidemia pryszczycy), tragicznie wysokim bezrobociem (o robotę było naprawdę trudno), bandyckim cłem na sprowadzane samochody, paczką Marlboro za 4,50 zł, pensją brutto 1.200 zł, zamawianiem materiałów na budowę z budki telfonicznej albo faksem na poczcie. Obecnie jest w wielu kwestiach znacznie lepiej, a świat dla was młodych naprawdę stanął otworem, a wy umiecie tylko narzekać, zamiast wziąć sprawy w swoje ręce.
Kolego/koleżanko to co interpretujesz jako starość, tak naprawdę nazywa się doświadczenie - rzecz, której Tobie zapewne brakuje nie tylko w zawodzie, ale też w życiu. Piszę o czasach sprzed piętnastu lat, a ty pytasz czy jeszcze pracuję? Otóż z przykrością muszę cię poinformmować, że okres produkcyjny w życiu człowieka, o ile nie jesteś górnikiem ani policjantem, trwa 40-45 lat. Więc albo się z tym pogódź albo pluj w brodę, że źle wybrało się zawód.
Czytanie ze zrozumieniem z pewnością nie jest Twoją mocną stroną. Nie pisałem o PRL-u, tylko o czasach które nastąpiły po nim, ale dla dzieciaka, który 15 lat temu bawił się w piaskownicy i tak nie robi to różnicy. Zatem informuję wszystkich, którzy urodzili się wczoraj, że przed wynalezieniem smartfona i fejsbuka świat też istniał i żyli w nim ludzie. Różnica polega na tym, że w PRL ponoć wszyscy mieli pracę i przyzwoite wynagrodzenie, za które niewiele można było kupić, bo nie było. Człowiek z większym doświadczeniem życiowym próbuje was podnieść na duchu, że sytuacja nie jest beznadziejna i od razu pojawiają się podejrzenia, że to na pewno ktoś z zarządu. Na czym wy młodzi chcecie tą Polskę budować, jeżeli rozrywką dla was jest obgadywanie innych i narzekanie?
Widzę,że zamiast opinii na temat pracodwacy do czego służy to ta część portalu, zaczyna się pouczenie i wytykanie sobie. Czy są tu osoby podszywajace się pod kogoś, lub konkurencja probujaca unicestwić wpisami firmę Pro -Invest to ogólnie uważam ze nie ma znaczenia dla mnie. Wiem jedno ze firma Art Of Steel należąca do grupy Pro-Invest , nie istnieje. Jej zniknięcie lub zamykanie nastąpiło 14 grudnia 2016 roku gdy wszyscy pracownicy dostali wypowiedzenie, a przy okazji czekali na wypłatę której jeszcze nie bylo. Jedni wypowiedzenie do konca miesiaca inni troszkę dłużej egzystowali. Obecnie nie ma tam nikogo oprócz dyr. Ł. T. który sprzedaje maszyny jakie pozostały, moze na nasze wyplaty. I wszyscy pracownicy jacy tam pracowali i tutaj zamieszczają swoje pretensje mają 100% do tego prawo bo pensja im się nalezy. Ja też na nią czekam i szlag mnie trafia gdy słyszę ze ma byc opóźnienie no ale jak ma nie być jak kasy nie ma, a prezes przehula ja na lewo i prawo. Chciał stworzyć raj dla pracownikow ale mu to nie wyszlo. Bo za malo mial w portfelu jak wymyslij swoja firme. Ludzie bede wywzwac zawsze bo rozchodzi im sie o swoje i nad tym się nie zapanuje pisząc jakieś moraly i cofać się do historii. Jest cas terazniejszy.
Weźcie sprawy w swoje ręce. Robicie naprawdę dobre projekty!
(usunięte przez administratora)
Przyznaję się, że piłem wódkę z Prezesem... Ale piłem nie dlatego, że lubię wódkę, ani nie dlatego że Prezes stawiał tę wódkę, ale dlatego, że Prezes jest równym gościem i ma głowę na karku. I jest największym żaglem na tym okręcie.
(usunięte przez administratora)
Czekamy
Piszecie o tej firmie jakby to by (usunięte przez administratora) o zaostrzonym rygorze. Tymczasem stwierdzam ze te wpisy nie istnialy dopoki wyplaty były w terminie. Przypomnę Wam ze w ramach restrukturyzacji mialo dojsc do obnizki wynagrodzen, co nie nastapilo i chocby dlatego powinniscie byc wdzieczni A.N. Uswiadomcie sobie ze pomimo ciezkiej sytuacji gosc co miesiac jest w stanie wykombinowac ok. 700 tys. - 1 mln zł na wynagrodzenia. Jasne, że na dluzsza mete opoznienia w wyplatach sa nie do zaakceptowania, ale na chwile obecna jeszcze tragedii nie ma. To ze z kims sie obszedl w taki, czy inny sposob zwalniajac go, ze bywa nieprzyjemny - coz... prezesi firm nie sa od glaskania pracownikow, a poza tym roznie ludzie reaguja na przewlekle napiecie nerwowe. Kazdy zwolniony dostal swoja kase i A.N. nikogo nie puscil w samych skarpetkach. Obecne problemy nie wynikaja z wyrachowania, tylko no coz... przeinwestowania. Myslicie, ze dzial innowacji powstal zeby zaraz zostac zlikwidowanym? No chyba nie. Pro-Invest za szybko za duzo chcial osiagnac i z tego wynikaja obecne problemy. Odnosze wrazenie, ze wszyscy ci ktorzy uwazaja A.N. za diabła wcielonego nigdzie indziej wczesniej nie pracowali. Uwierzcie mi pracowalem w firmach, gdzie warunki placy. pracy i podejscie do pracownika byly gorsze. A to umowa zlecenie, a to wyplata czesci pensji pod stolem, a to bycie publicznie obrazanym przez wlasciciela firmy, a to podpieprzanie pracownikow jednych na drugich. W jednej firmie szef narzekal ile to pracownicy go kosztuja i ze nie stac go na zatrudnianie tylu osob, a miesiac pozniej przyjechal samochodem za 500 tys. zł. W innej firmie pracownicy w maju dostali pol wyplaty za marzec, bo inwestor zalegal z platnoscia kilkunastu milionow (mnostwo osob sie wtedy zwolnilo, czesc zostala zwolniona, firma zmienila troche profil dzialalnosci, ale prztrwala i dzis ma sie calkiem dobrze). Ze w firmie sa uklady - wszedzie sa uklady. Ale pisanie o prywatnych sprawach prezesa i wciaganie w to jego bliskich jest co najmniej nie na miejscu. Ale to, ze w firmie jest za duzo kadry zarzadzajacej, to akurat niestety prawda - sa dzialy w ktorych jest 2 pracownikow - dyrektor i asystent. Proponuje troche zmienic podejscie niektorych sfrustrowanych do firmy, bo jej upadek nie przysluzy sie ani jeszcze aktualnym pracownikom ani wierzycielom.
A mnie się wydaje że Pan A.N odciął darmozjadów od dobrych pieniędzy za nie robienie niczego tylko przesiadywanie po pół dniówki w aneksach kuchennych i biadolenie o głupotach,a teraz bardzo pretensje te darmozjady mają :))) za dużo Was po prostu było :)) a nikt nie będzie utrzymywał ludzi z których nie ma pożytku :))
Szanowni Państwo, przeczytajcie proszę ten tekst, na pewno wielu poprawi to humor. To już pod Bareję podpada, a wy to nie ludzie, jeno wilki. http://silesiasmile.pl/kazdy-dzien-jest-przelomowy/
Czy tylko za ten miesiac macie zalegla wyplate czy wiecej?
Często zadawane pytania
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy PRO-INVEST S.A.?
Kandydaci do pracy w PRO-INVEST S.A. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.