Praca w Matras to mała "murzyniada" Wepchaj komuś Kinga i Twardocha, bo konkurs. Plus na kasie: zakladki, herbatki, kawa , cukierek , kokardka. I uważaj ! Bo tajemniczy klient to może właśnie on ! Pracuj za trzech, bo może będzie premia :))
Sama praca w księgarni nie jest zła jak się lubi książki i ludzi, ale żeby płacić 4,68 za godzinę to już przesada. Nie dość,że trzeba wyrobić w grudniu 180 godz. to za to dostaniesz nieco ponad 840 zł! Na umowę zlecenie 9 lat temu w obsłudze imprez plenerowych dostawałam 5 zł. Też nie pieniądz, ale mamy prawie 2015,a tu dają umowę zlecenie na 3 msc za 4,68 netto!
Ludzie pracują za grosze a prezesunio wymyśla głupie konkursy czyli stosuje wyścig szczurów i rozlicza czy się sprzedało papierek, kokardkę, kawkę, herbatkę i co tam jeszcze jest na ladzie. Ja się pytam gdzie są pieniądze, które odpisuje się na socjal, gdzie one się zozpływają???? 10 osób pojedzie na wycieczkę a cała reszta za...la za tysiaka i ma się cieszyć, że pracuje? A gdzie jakiś grosz na święta dla personelu?
Praconik księgarni matrasa musi być jednocześnie tragarzem, konsultantem, kasjerem, sprzątaczem, baristą i ochroniarzem. Oczywiście wszystko naraz, bo nikt w tym przybytku nie pomyślał o tym, żeby do kawiarni zatrudnić baristę z prawdziwego zdarzenia, tylko pracownicy księgarni po pseudoszkoleniu biegają od regałów do ekspresu z kawą. Myślicie, że za dodatkowe obowiązki jest chodziaż jakiś bonus do pensji? Nie, dostajemy jak reszta słynne już 7 zł na godzinę.
Skoro jest tak cięzko i nieopłacalnie jak piszesz, to co tu jeszcze robisz? W końcu taki wykwalifikowany i solidny pracownik jak Ty nie będzie miał problemu ze znalezieniem inne pracy, prawda?
To znaczy, że jak ktos jest niewykwalifikowany to można nim pomiatać i uważać że kupiło się go na własność za 7 zł?
Trzeba mieć drugiego człowieka za nic, żeby cenić jego pracę na 7zł/h.
U mnie w księgarni każdy ma umowę o pracę. Szczerze powiedziawszy to nie dziwię się, że z początku nie każdy ją dostaje. Jest bardzo dużo niepoważnych ludzi, szczególnie w takiej Warszawie, gdzie ktoś zaczyna pracę, a po dwóch dniach nie przychodzi, bo dostał inną propozycję. To działa w dwie strony. Poważni ludzie na bank mają umowy o pracę w Matrasie, wiem co mówię, bo pracuję tu już od dwóch lat.
A ja się dziwię, bo zatrudnianie na umowy zlecenia to naginanie prawa, by nie powiedzieć tego dosadniej. Ja nie dziwię się, że ludzie odchodzą. Za 850-900 zł niewielu chce pracować w takich warunkach. Umowa o pracę nie dość, że daje ci więcej kasy, to jeszcze masz zapewniony socjal i pewność, że pracodawca nie pozbędzie się ciebie z dnia na dzień. Przy zleceniu po prostu bardzo łatwo zwolnić kogoś, gdy góra sobie tego zażyczy.
Jak to jest, że przez dwa miesiące nie dostaję do podpisania ŻADNEJ umowy o pracę, tylko jakieś "oświadczenie", zwalniam się po dwóch miesiącach, nikt z firmy się do mnie nie odzywa a kiedy sama się upomnę to po 4 miesiącach od odejścia z księgarni dostaję umowę-zlecenie tylko na 1 miesiąc? To można tak..?
polecam wyzej wymienione problemy zgłosić do panstwowej inspekcji pracy. inspektorzy bardzo chetnie zajma sie takimi sprawami.
(usunięte przez administratora)
Ależ Dasa, ja doskonale wiem, że jak tylko znajdzie się regulaminowy pretekst, to zaraz wyjdzie jakiś klakier i zgłosi post do moderacji. Problem w tym, że już trzy razy usunęli post, w którym ani nie było żadnych danych personalnych, ani nieprawdy ani bluzgów. Ot, niewygodna informacja, która bardzo boli osoby zarządzające tym grajdołkiem, które nie chcą, by ktoś wiedział, jak wyglądają warunki pracy w firmie. Podobnie robili z postami informującymi o tym, że problemy pracowników mogłoby rozwiązać założenie związku zawodowego. Czyżby Matras bał się działaczy Solidarności? :> Dobrze byłoby nasłać inspekcję pracy na Matras, ale jest tu pewien problem: wnioski do PIP-u nie mogą być anonimowe, a pracodawca raczej niechętnie patrzy na pracownika, który nasyła na niego kontrolę.
Dlaczego administracja serwisu znowu usunęła prawdę na temat pracy w Matrasie? Firma zwleka ile może z wystawieniem umowy o pracę, mimo iż pracownikom księgarni należy się ona już od pierwszego dnia! Jeśli pracujesz w określonych godzinach zmianowo w miejscu pracy wyznaczonym przez pracodawcę i wykonujesz ciągle te same czynności, należy ci się umowa o pracę jak psu buda! Trzymiesięczne przeciąganie użytkowników na zleceniach to norma. A czy jest to zgodne z prawem? Sami oceńcie...
Nie wiem jak jest w księgarniach ale magazynu nie polecam. Byłem na kompletacji i jedyne co dobrze wspominam to współpracowników. Ja miałem świetna ekipę, głównie młodych ludzi. Reszta to tragedia. Biegasz jak poparzony cała zmianę wrzucając książki do pojemnika (który czasem musisz nosić sam bo wózków brak i nikt się nie żałuje że masz już tam 40 książek). Jak tylko spada Ci wydajność i nie wyrabiasz NORMY (każdy skaner jest przypisany do pracownika więc kierownik wie kto nie daje rady) dostajesz wezwanie na krótka rozmowę motywacyjna w stylu "trzeba się bardziej starać". Do tego częste propozycje "nie do odrzucenia" nadgodzin. Czujesz się w całej rozciągłości jak niewolnik
No po prostu matras pracodawca roku, wyplaca pracownikom nalezne im pieniadze.
Pracowałam w sieciówkach z ciuchami, nawet siedziałam na słuchawce w call center ale takiego traktowania pracowników jak w matrasie nie widziałam nigdy: pracownik jest traktowany prawie jak niewolnik, który powinien się cieszyć, że pracuje w takim eleganckim przybytku. Grafik nie istnieje, to co napisała Mith na temat dostawania smsów z godzinami pracy z dnia na dzień jest normą. Pracownik przecież nie ma innego życia poza pracą, to dla niego zaszczyt, że całą swoją uwagę może skupić wyłącznie na pracy w matrasie za oszałamiające 7 zł za godzinę.
Czytam te Wasze gorzkie żale i zastanawiam się czy pracujemy w tej samej firmie. U mnie w księgarni jest całkiem znośnie. Bywają dni, że nie ma czasu się podrapać nawet, ale z reguły idzie wytrzymać. Jeszcze nie spotkałem się żeby ktoś na kogoś tu krzyczał, albo zmieniał w ostatniej chwili grafik. Każdy ma świadomość że jak w ostatniej chwili powie że nie przyjdzie, to ktoś będzie musiał go zastąpić. Kasa zawsze na czas, dostałem umowę o pracę, czasem nawet premia wpadnie. Myślę że popracuję tu jeszcze trochę.
Zgadzam się ze wszystkim co napisała Mith. Robię w Matrasie od roku i to co tam się wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie. Jeśli ktoś szanuje samego siebie lub nie potrzebuje pieniędzy na "już, teraz i natychmiast", to lepiej by w tym przybytku wątpliwej przyjemności nie pracował.
widać za ambitny nie jesteś jak Ci odpowiada praca za 1200 zł i premia po 3-m-cach.Nie polecam, chyba ze studentom na chwilę
To idźcie popracować gdzie indziej. Ja sprawdziłem i teraz wracam. Pieniądze na czas i co jak mam szkołe to dostane wolne a to jest najważniejsze. A z kierownictwem też mozna sie dogadac.
(usunięte przez administratora)
Jak Ci się pracowało tam w porządku to spoko. Mi przeszkadały: totalny brak miejsc w szatni, za małe pomieszczenie socjalne, przerwy tak na styk że wpieprzasz jak na szpilkach, brak mydła w kiblah (a ine mo go nidgdy - nie że się kończy), kible jak oborniki - wszystko porozwalane rzadko sprzątane, buraczani kierwonicy zachowujący się jak wiaderny z krolla, te ich apelki na których od czasu do czasu się kogoś zwolni dla przykładu (pozytywna motywacja musi być). Atmosfera pracy też niewolnicza, wszyscy jak na kokainie zapylają, biją się o te wózki... bo styłu głowy NORMA!!! ni no chłopie praca w tym magazynie to żenada. Robiłem na magazynach w go sporcie, w westwingu, w innych - tu było skandalicznie źle. Uwłaczająco
Jako student lecę często na tymczasówkach, ale magazyn matrasu to syf nie z tej ziemii. Praca sama w sobie to w sumie nie jest ciężka, ale to jak traktują i wyzyskują pracownika to poezja. Zaczynając od ciśnienia szefów, którzy ciągle kontrolują Twój licznik, motywacja strachem - masz biegać a nie chodzić bo Cię zwolnimy: NORMA PSI SYNU! NORMA! Warunki socjalne fatalne - nie że ze mnie taki francuski piesek ale lubię uyć ręce po wypróznieniu, szczególnie po wizycie w kiblu mytym raz na rok. Przerwa 15 min. i sekundy więcej - drugą kanapkę wpychaj w biegu. Teraz jeszcze nazatrudniali luda przed świętami to w szatni przebieraj się na podłodze i pamiętAJ - biegaj do kuchni na przerwie bo chętnych wielu na krzesełko - chyba że jeść też możesz na podłodze.... No upokorzenie. NORMA!!!!!!!!
Nie wiem gdzie Ty pracowałeś, że wyrażasz taką opinię. Mi na magazynie pracowało się całkiem w porządku, to prawda że robota nie jest jakaś ciężka (oczywiście zależy od indywidualnych spostrzeżeń, ale dla zdrowego faceta nie jest źle). Na mnie nikt nie krzyczał, ani nie straszył. To że było ciśnienie na normę to normalne. Przerwa 15 minutowa - spokojnie można zdążyć coś zjeść czy się załatwić. To że ktoś wychodzi na papieroska i wraca po pół godzinie to niech się nie dziwi, że dostaje reprymendę.
Nie polecam. Ba, zalecam omijać szerokim łukiem. Praca na magazynie w Matrasie przypomina czarne czasy niewolnictwa. Z agencji idziesz i dostajesz do ręki 7.50-8.00zł zależnie od umowy (dzieło lub zlecenie). Pracujesz NIBY po 8h, ale wpisują Ci nadgodziny często bez pytania. Do tego nienormalne normy (650 linii, które mało kto wyrabia) i wymagania z kosmosu. Spóźnisz się z przerwy 2 min. to opierdziel. Chcą, żebyś(usunięte przez administratora) jak biały murzyn za takie pieniądze. Trzeba być prawdziwym desperatem, bo za taką robotę powinni płacić chociaż 12-13zł do ręki
Przejaskrawiasz strasznie, jak pracujesz normalnie i się nie obijasz to żadnych opierdzielów nie ma. Popracuj trochę w innych miejscach to zatęsknisz za Matrasem.
A moja kierowniczka nie radzi sobie nawet z układaniem grafików. Przez pierwszy tydzień każdego miesiąca dowiadujmy się z dnia na dzień jak należy przychodzić. Myślałam, że plan q ma pomagać w tym ale chyba nie jej.
Widocznie ta kierowniczka nie przeszła szkolenia w tym kierunku więc po prostu nie potrafi go zrobić. Współczuję mieć takiego kierownika. :-(
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Księgarnie Matras S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Księgarnie Matras S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Księgarnie Matras S.A.?
Kandydaci do pracy w Księgarnie Matras S.A. napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.