Firma jeszcze działa, tak, żeby znaleźć tu pracę na cały etat przy pracach wykończeniowych? I czy robiąc tu, jako glazurnik miałbym dobrą stawkę z pensją w terminie? Pytanie wydaje mi się zasadne w kontekście tego, co tu można jeszcze wyczytać, a także faktu bardzo nielicznych informacji o niej w internecie. Bo tyle tam piszą, że firma przy Bronowickiej się mieści. Ot cała wiedza internetu.
Naciągacz i partacz. Jak tylko dostanie jakieś pieniądze do ręki, to już przepadło. Nawet jak pokwituje odbiór. Umawia się na termin, a potem ma 100 tys. powodów dlaczego ten termin nie jest dotrzymany i się zaprzysięga na kolejny, jak trzeba to i na piśmie. Z zaliczek na materiały też się nie rozlicza. Gorzej bierze te pieniądze dla siebie, bo w hurtowniach bierze na kredyt i nie płaci. Tak zrobił u mojej mamy. Wziął zaliczki i nie dokończył u niej roboty, ale też i nie zapłacił za materiały w hurtowni za wszystkie materiały. Na koniec się okazało, że za grzejnik, który czeka na odbiór w hurtowni, trzeba zapłacić, bo kanciarz wziął za niego pieniądze, ale tam nie zapłacił. A był już tyle winien, że bez kasy grzejnika nie chcieli mu wydać. Nie dokończył roboty. Porobił fuszerki, że trzeba było nowego fachowca i na dokończenie i na naprawienie fuszerek wziąć. Hydraulikę robi beznadziejnie (cieknie po nim). Kafelki kładzie po chińsku - od góry i nie klei ich po całości, tylko daje na nie klej takimi plackami. Leń absolutny. Trwa ta jego robota tyle, bo przychodzi na 10, porobi 2-3 godziny i już ma fajrant. I wiecznie jęczy o pieniądze, że musi popłacić i konieczna kolejna zaliczka. A jak ją już dostanie to znika. Potem nie odbiera telefonów i sms'ów. Widzę tu wpisy z tego samego czasu, jak robił u mojej mamy, więc mam jakieś wrażenie, że on w tym samym czasie naciągał kilka osób udając u nich, że coś robi po 2 godziny dziennie. Naciągacz, partacz i kradziej do kwadratu. Bo jak inaczej można nazwać gościa, który bierze kasę na materiały i się z niej nie rozlicza tylko wydaje na swoje prywatne wydatki, a nie na materiały klienta. On sobie z tego zrobił sposób na życie, żeby się na narobić, ale zarobić zostawiając klienta z rozbebeszonym mieszkaniem. Bo wszystko jest pozaczynane (każde pomieszczenie) i nic nie skończone. Wszędzie zostawia po sobie bałagan do kwadraty, w każdym pomieszczeniu. Ostrzegam przed naciągaczem i partaczem, bo to co moja mama przeżyła z nim i jeszcze kończy cały ten bałagan (DOPIERO!!!!), a trwa on od pół roku, to mordęga. Kłamie w żywe oczy. Potrafi na 200 zł naciągnąć, bo nawet jak 300 zł weźmie na coś do kupienia, to się okazuje, że kupuje najgorsze barachło, żeby resztę sobie zostawić, a rachunków nie pokazuje. Zawsze kombinuje, że gdzieś je zapomniał w tym momencie. Jak tylko oferuje komuś swoje usługi, to wykopać, bo to będzie najgorszy remont w państwa życiu.
Dalej ten kłamca i partacz nabiera ludzi. Najlepiej mu wychodzi chwalenie się jaki jest dokładny i co on nie potrafi zrobić. Nie dotrzymuje żadnych terminów. Na wszystkie przekraczane terminy ma wytłumaczenie. Jest tak bezczelny, że swoje lenistwo i niekompetencje zwala na zleceniodawcę , że to mu wymyśla się dodatkowe prace. Ciągle wisi na telefonie. Pracą się nudzi a ludzi do pracy nie. Jeden wielki koszmar. Jeszcze jedna ważna rzecz nie szanuje materiałów powierzonych do remontu, wręcz marnuje je. Ile zniszczeń z tego jest bo po kilka razy dokonuje poprawek tego samego elementu. Słowo koszmar jest zbyt słabe żeby opisać to co przeżyłem. Przestrzegam wszystkich - absolutnie nie korzystajcie z usług tego pana!
Kłamca, bałaganiarz. Przestrzegam wszystkich nie korzystajcie z usług tego Pana. Pan od momentu wzięcia pierwszej zaliczki w wysokości 30 % nie jest zainteresowany już remontem. Kompletnie nie posiada planu przeprowadzenia remontu mieszkania.Uzgodnienia,że zaczyna od przygotowania kuchni pod nową zabudowę, wymianę futryn w wszystkich pomieszczeniach i robi łazienki i wc, aby móc mieszkać.Niestety nici z planu. Jedynie udało się wymontować stare futryny i pan zaczął przystępować do gładzi w pokojach i malowania. Łazienkę zostawia na koniec, gdzie trzeba zerwać stare płytki ze ścian i podłogi. Kurz i bałagan na całe mieszkania. A co tam. Mało tego Pan ma opory z podpisaniem umowy o roboty ponieważ wyrejestrował się z działalności gospodarczej.Wszystkim wmawia, że bez umowy roboty u niego są o 50 % tańsze bo nie muszą płacić podatku. Niestety dajemy się na to nabrać. Wykonuje wszystko na dziko i na dziko zatrudnia tez ludzi. Można powiedzieć, że ludzi ma z doskoku. Jeśli już uda mu się kogoś pozyskać to ma go bardzo krótko. Kiedy ludzie nie mogą uzyskać umowy o pracę lub umowy zlecenia na wykonanie danej roboty odchodzą. Pan zostaje sam. Pan natomiast jest mało zainteresowany pracami. Wisi bez przerwy na telefonie. Bez przerwy gdzieś wyjeżdża, mówi, że po materiały. Jak już pojedzie to do końca dnia już go niema. Na każdy taki wyjazd to ma wymówkę, zawsze coś stoi na przeszkodzie, żeby wrócić. Kompletnie nie zwraca uwagi, ze niszczy już położone panele, kafle . Jest niedokładny, bałaganiarz a mieszkanie wygląda jak speluna po pijatyce. Bez przerwy trzeba mu pokazywać wszelkie niedoróbki, Zapomina, że przy oknach tez należy pomalować. Uważa, że w miejscach niewidocznych tzn. tam gdzie maja stanąć szafy,wanna nie trzeba kłaść gładzi ani specjalnie malować, kłaść płytek pod wanną i za wanną mimo, że z góry o tym mówiłem, że ma być porządnie zrobione. Pan podejmuje decyzje bez uprzedzenia właściciela. Trzeba być czujnym bo inaczej będzie odstawiona fuszerka. Jedno wielkie (usunięte przez administratora). Przestrzegam wszystkich - absolutnie nie korzystajcie z usług tego pana! Ja się dałem nabrać. Przeżyłem jeden wielki koszmar. Remont miał trwać 2 miesiące a trwał 5 miesięcy. Pan był z polecenia. Wychwalany za jego sumienność, uczciwość. Dopiero jak zobaczono jak długo trwał u mnie powiedziano mi, że były z nim kłopoty u nich również, tylko trwało to trochę krócej, ale pilnować to trzeba było.
Jak czytam komentarze,wraca cały koszmar przez jaki przeszliśmy.Wszystko co do joty się zgadza.Facet jest tak beznadziejny,że brak mi słów skąd tacy się biorą.. Ludzie czytajcie opinie zanim wdepniecie w BAGNO!
A Najdzion dalej nabiera ludzi.Co za typ.Może by tak znaleźć sposób na tego złodzieja ?...
Partacz i kłamca. Rozpoczyna robote i nie konczy telefon za telofonem ciagłe wymówki nie liczac zniszczen po kilka razy poprawki tych samych elementów. W dodatku nie wystawia rachunku ani faktury mimo ze o to był proszony. ŻENADA!!!
Przestrzegam wszystkich - absolutnie nie korzystajcie z usług tego pana!! Słowo koszmar jest zbyt słabe żeby opisać to co przeżyłam. Proszę wszystkie poszkodowane osoby o kontakt w celu złożenia karnego pozwu zbiorowego - maj.kom@wp.pl