A więc tak- na początek-jeśli ktoś chciałby się tam zatrudnić zwabiony ofertą typu: operator maszyn czy tekturnicy, rozwieje jego wątpliwości. Praca polega na tym, że przez okres próbny (3 m-ce) jesteś zatrudniony/na przez agencję pracy Progres. Nie pamiętam już teraz czy w tym okresie przysługuje premia, ale raczej nie. Praca operatora maszyny to pic na wodę fotomontaż, a w praktyce wygląda to tak, że jesteś tzw. pakowaczem i odwalasz całą ciężka robotę za psie grosze, targając i układając przez 8 h kartony na tzw. box o różnej długości, kształtach i ciężarze. Dodatkowo jesteś rzucany/na każdego dnia jak worek od ziemniaków, gdzie tylko popadnie i masz pracować w tempie narzuconym przez ustawiacza i osoby, które siedzą przy maszynie i spinają opaska kartony, a następnie rzucają to na taśmę. Ludzie: ludzie jak to ludzie, wszędzie są różni, niektórzy bardzo pomocni i naprawdę spoko, potrafią pomóc i wytłumaczyć, niektórzy ustawiacze mają typowe "wylane" siad na krześle, telefon w dłoni i żebyś tylko się czasem o coś nie zapytał, nie pamiętam już dokładnie, który to ustawiacz, ale jest taki rodzynek na maszynie chyba jak dobrze pamiętam na Stanfordzie. Gdzie indziej cięższa praca, ale bardziej ogarnięci i ludzcy ustawiacze i po stokroć wolałem pracować w takich miejscach. Pojęcie ergonomii stanowiska to abstrakcja, jeśli pakujesz kartony na paletę euro musisz ogarniać je w ten sposób, że chodzisz, szukasz i lecisz z nią pod pachę przez hale. Organizacja pracy to jeden wielki (usunięte przez administratora) pracowałem we wielu zakładach, i również przez pośrednictwa pracy, ale takiego Wietnamu nie widziałem nigdzie. Pracownicy Progresu niech liczą się z tym, że będą wykorzystywani na nadgodziny i specjalnie napisałem WYKORZYSTYWANI, bo dochodZi do takich sytuacji, że będąc na trzeciej zmianie (nocki) zaczynasz w niedzielę jako nadgodziny, dybasz pięć w tyg. i potrafią zadzwonić na siódma z rzędu nockę z soboty na niedzielę a wisienką na torcie jest to że w tyg potrafią zadzwonić żebyś przyjechał jesZcze na 12 godz. Niech nie zdziwi Ciebie przyszły pracowniku telefon w niedzielę Dla wszystkich co praca jest ich jedynym celem w życiu a zakład jest domem polecam, reszcie szczerze doradzam się zastanowić, a przede wszystkim dobrze wypytać o warunki pracy na rozmowie kwalifikacyjnej: gdzie, co, jak i za ile. Mydlić i czarować to ten zakład potrafi, a później przychodzi proza życia, dość ciężka w tym zakładzie i historię od ludzi tam pracujących jak to ludzie "dziękują" często gęsto po dwóch dniach.
Byłem tu w 2019. No nieźle widzę regress ewoluował hahahahah. Kiedyś przynajmniej nadgodziny były rzeczywiście według własnej woli i cebulki dawały wolne w razie potrzeby - a teraz wygląda że jest pełne soviet union. W samej kappie widzę się aż tak dużo nie zmieniło, choć kiedyś był większy porządek, przynajmniej na amadzie - nie było latania za paletami bo przywoziło się je na miejsce (ale oczywiście sztaple były wysokie jak słynne dwie wieże, ściągając palety nieźle sobie można było zrobić kuku). Samo tyranie na ogonie było nieznośne, a szczególnie przednia zabawa, napełniająca oczy łzami (nie)szczęscia była jak stycznik w windzie nie złapał i cała załadowana paleta robiła salto jak zwinna wieża jenga. Ludzie na maszynkach do strapowania byli spoko i wyrozumiali, ale główny operator rozsądny był tylko jeden - reszta hulała ile maszyna pociągnie. Na dłuższą metę na ogonie wytrzymywali tylko bracia ze wschodu, a połowę ludzi widziało się tylko pierwszy i ostatni dzień w życiu. Żeby tam wrócić musieli by mi płacić dniówki w sztabkach złota. To praca tylko i wyłącznie dla maniaków pakowania (na siłowni). Z perspektywy czasu i fajnej wygodnej, luźnej, siedzącej pracy jest to całe kongo nawet całkiem wesołe.
A więc tak- na początek-jeśli ktoś chciałby się tam zatrudnić zwabiony ofertą typu: operator maszyn czy tekturnicy, rozwieje jego wątpliwości. Praca polega na tym, że przez okres próbny (3 m-ce) jesteś zatrudniony/na przez agencję pracy Progres. Nie pamiętam już teraz czy w tym okresie przysługuje premia, ale raczej nie. Praca operatora maszyny to pic na wodę fotomontaż, a w praktyce wygląda to tak, że jesteś tzw. pakowaczem i odwalasz całą ciężka robotę za psie grosze, targając i układając przez 8 h kartony na tzw. box o różnej długości, kształtach i ciężarze. Dodatkowo jesteś rzucany/na każdego dnia jak worek od ziemniaków, gdzie tylko popadnie i masz pracować w tempie narzuconym przez ustawiacza i osoby, które siedzą przy maszynie i spinają opaska kartony, a następnie rzucają to na taśmę. Ludzie: ludzie jak to ludzie, wszędzie są różni, niektórzy bardzo pomocni i naprawdę spoko, potrafią pomóc i wytłumaczyć, niektórzy ustawiacze mają typowe "wylane" siad na krześle, telefon w dłoni i żebyś tylko się czasem o coś nie zapytał, nie pamiętam już dokładnie, który to ustawiacz, ale jest taki rodzynek na maszynie chyba jak dobrze pamiętam na Stanfordzie. Gdzie indziej cięższa praca, ale bardziej ogarnięci i ludzcy ustawiacze i po stokroć wolałem pracować w takich miejscach. Pojęcie ergonomii stanowiska to abstrakcja, jeśli pakujesz kartony na paletę euro musisz ogarniać je w ten sposób, że chodzisz, szukasz i lecisz z nią pod pachę przez hale. Organizacja pracy to jeden wielki (usunięte przez administratora) pracowałem we wielu zakładach, i również przez pośrednictwa pracy, ale takiego Wietnamu nie widziałem nigdzie. Pracownicy Progresu niech liczą się z tym, że będą wykorzystywani na nadgodziny i specjalnie napisałem WYKORZYSTYWANI, bo dochodZi do takich sytuacji, że będąc na trzeciej zmianie (nocki) zaczynasz w niedzielę jako nadgodziny, dybasz pięć w tyg. i potrafią zadzwonić na siódma z rzędu nockę z soboty na niedzielę a wisienką na torcie jest to że w tyg potrafią zadzwonić żebyś przyjechał jesZcze na 12 godz. Niech nie zdziwi Ciebie przyszły pracowniku telefon w niedzielę Dla wszystkich co praca jest ich jedynym celem w życiu a zakład jest domem polecam, reszcie szczerze doradzam się zastanowić, a przede wszystkim dobrze wypytać o warunki pracy na rozmowie kwalifikacyjnej: gdzie, co, jak i za ile. Mydlić i czarować to ten zakład potrafi, a później przychodzi proza życia, dość ciężka w tym zakładzie i historię od ludzi tam pracujących jak to ludzie "dziękują" często gęsto po dwóch dniach.
Byłem tu w 2019. No nieźle widzę regress ewoluował hahahahah. Kiedyś przynajmniej nadgodziny były rzeczywiście według własnej woli i cebulki dawały wolne w razie potrzeby - a teraz wygląda że jest pełne soviet union. W samej kappie widzę się aż tak dużo nie zmieniło, choć kiedyś był większy porządek, przynajmniej na amadzie - nie było latania za paletami bo przywoziło się je na miejsce (ale oczywiście sztaple były wysokie jak słynne dwie wieże, ściągając palety nieźle sobie można było zrobić kuku). Samo tyranie na ogonie było nieznośne, a szczególnie przednia zabawa, napełniająca oczy łzami (nie)szczęscia była jak stycznik w windzie nie złapał i cała załadowana paleta robiła salto jak zwinna wieża jenga. Ludzie na maszynkach do strapowania byli spoko i wyrozumiali, ale główny operator rozsądny był tylko jeden - reszta hulała ile maszyna pociągnie. Na dłuższą metę na ogonie wytrzymywali tylko bracia ze wschodu, a połowę ludzi widziało się tylko pierwszy i ostatni dzień w życiu. Żeby tam wrócić musieli by mi płacić dniówki w sztabkach złota. To praca tylko i wyłącznie dla maniaków pakowania (na siłowni). Z perspektywy czasu i fajnej wygodnej, luźnej, siedzącej pracy jest to całe kongo nawet całkiem wesołe.
Jakie są warunki zatrudnienia w Smurfit Kappa Polska?
Polecam ten zakład. Pracowałem w magazynie. Praca jest stabilna. Dla ambitnych i angażujących się są perspektywy na awans. Firma daje umowę o pracę, ubrania robocze, prywatną opiekę zdrowotną, miesięczną premię po okresie próbnym, możliwość zakupu obiadów za niewielkie pieniądze, kartę sportową medicover, owoce, organizowane są imprezy firmowe np. piknik rodzinny. Praca odbywała się w trybie zmianowym. Atmosfera w ekipie była pozytywna. Zdarzało się, że presja czasu dawała w kość ale jak się wypracuje swoją technikę to robota staje się banalna. Pensja jest przyzwoita i są możliwości podnoszenia swoich kwalifikacji. Z czystym sumieniem mogę polecić tą firmę
Powiem tak. Blondyna na magazynie niech się zajmie robotą a nie pierdoleniem. Taki jeden łysy T. to się zachowuje jak nie wiem kto i jak świrnięty. A gadanie blondyny o zmianach. Łatwiej się przystosować jak to idzie do przodu a nie do tyłu. Totalnym laikom na wózek widłowy radzę się zastanowić. Nie wiadomo na jaką zmianę traficie na stałe.
Widzę, że coś na kobiety w firmie tu się narzeka. A za co odpowiedzialna jest ta Pani, o której wspominasz, czym powinna się konkretnie zająć?
Potwierdzam kobiety są tam straszne, oczywiście nie wszystkie,najkrótsze te co dopiero dostały umowę s prscowsły przez progres, uważają się za kierowniczki a zero pojęcia ożyciu i pracy masakra
Jaka umowa jest oferowana jeśli chodzi o zatrudnienie przez Progress?
Jeśli chodzi o agencje pracy zatrudniają na umowę zlecenie bądź umowę o pracę. To Ty decydujesz na jakiej umowie chcesz być.
Czy w firmie Smurfit Kappa Polska są regularne szkolenia pracownicze?
Tak, zapewne dla działu kadr i rekrutacji w mydleniu oczu nowym pracownikom, kim tam nie będziesz, co będziesz robił ( mowa o produkcji), a rzeczywistość okazuje się jednak nieco bardziej szara ????
Ale rozumiem, że Tobie tak ostro naściemniano? Opowiesz co dokładnie Ci mówili i jaka jest różnica w rzeczywistości? :/
Oferta pracy w ogłoszeniu jest daleka od rzeczywistości w zakładzie, chodzi o samo zajmowane stanowisko. Dużo ludzi często rezygnuje po krótkim okresie pracy, co sama Pani od rekrutacji na przeprowadzonej rozmowie kwalifikacyjnej zaznaczyla, żeby nie było, że wymyślam lub to moja bardzo subiektywna ocena. Dlatego tak mydla oczy w ogłoszeniu. Oczywiście każdy może sam sprawdzić.
Aha, no to ładnie... Czyli ta Pani w sumie nie mogła być odpowiedzialna za przygotowanie ogłoszenia, skoro była z Tobą szczera? W sumie to i tak na plus chociaż to. Ale tak właściwie to czy jest sens tak robić i marnować wspólny czas? Chyba, że inni kandydaci jednak dają się na to?
Byłam tam na rozmowie. Choć mi obiecywano informacje zwrotna to jej nie dostałam.
Jako że widzę w sieci pojawiła po raz kolejny "oferta pracy" i rekrutacja do firmy w Pruszczu Gd. na dział produkcyjny pozwolę sobie w bardzo szybki i prosty sposób rozwiać już na starcie pewne wątpliwości. W ofercie w opcji obowiązków i zadań wyszczególniono: Przygotowywanie maszyn zgodnie ze specyfiką zleceń produkcyjnych (FAŁSZ) Udział w obsłudze maszyn produkujących opakowania z tektury falistej (FAŁSZ) Odbieranie gotowego wyrobu z linii produkcyjnej (PRAWDA) Słowem: nie dajcie się zwieść ofercie pod tytułem operator, bo będziesz zwykłym PAKOWACZEM, prościej pisząc pomagierem, który odwala całą brudna (ciężką) robotę.
Twój post potwierdza wszystko to, co wcześniej przeczytałem. Jestem ciekaw tylko czy pakowacz ma jakąś przerwę w pracy? Czy musi pracować cały czas bez żadnej przerwy? Ogólnie to bardzo źle wypowiadacie się o tym stanowisku, tylko nigdzie nie mogę znaleźć informacji odnośnie przerw.
Przerwa owszem jest 20 min. na zamianę, to normalne jeśli chodzi pracę. Chodzi o to że na rozmowach i w ogłoszeniach mamią ludzi oferta bycia operatorem maszyny/tekturnicy, a w rzeczywistości idziesz na tzw. ogon i odbierasz paczki, poza tym każdego dnia na innej maszynie, rzucają ciebie jak worek od ziemniaków. Ewentualna styczność jaka jest z maszyną podejrzewam to praca na podajniku na maszynie Tanabe i tej obok, ale jeśli myślisz, że tam jesteś operatorem maszyny to wyprowadzę cię z błędu. Praca polega na tym, że stoisZ bite 8 h i w tempie nakładasz tekturę do maszyny. Całość procesu ogarnia ustawiacz i to oni mają najlepsza fuchę. Pracujesz przez pośrednika pracy i przygotuj się na na to że nadgodziny to chleb powszedni, nie w sensie, że chcesz sobie dorobić to idziesz tylko na telefony np. po nocnej zmianie żeby przyjechać na 18 na 12 godzin, albo najlepiej pracować 7 dni w tygodniu. Praca dla tych, których zakład jest nie tyle co drugim domem, a wrecZ pierwszym. Powód ? Ludzie często szybko dziękują za taką pracę i nie ma komu robić. Przede wszystkim niech przestaną kłamać i mydlić ludziom oczu w ogłoszeniach, bo to mocno rozmija się z prawdą kim tam jesteś !!!!
Czy Smurfit Kappa Polska zapewnia kartę multisportu?
Nie polecam tej firmy wszystkie opinie w punkt lepiej bym tego nie ujęła
Czy w firmie, dokładnie w oddziale w Pruszczu Gdańskim w biurze jest dział Systemów Jakości - audyty, opracowanie dokumentacji ISO, BRC itp. W jakich godzinach ten dział pracuje?
Ta firma chyba wydrapała lub zamazała jedna literkę w nazwie: zamiast Kappa powinno być (S)kappa, bo tylko tak można określić ten zakład.
Smiech
Pracowałam tam kiedyś przez chwile w dziale administracji. Warunki pracy takie sobie -dużo oczekują a w zamian dają raczej niewiele. Współpracownicy mili i pomocni ale osoby na wyższych szczeblach strasznie zadzierają nosa, zwłaszcza asystentka zarządu anka , pewnie zatrudnili ją tylko dlatego ze lubi pomiatać innymi i uważa się za lepszą. Źle jej z oczu patrzy już na wstępie wiec na pewno ją rozpoznacie ????Osobiście odradzam prace w tej firmie, chyba ze na stanowisku kierowniczym ze zdolnościami wywyższania się nad innymi.
Jeśli ktoś zaczyna swoją karierę zawodową to właśnie od niskiej płacy. Trzeba pokazać co się potrafi
Nigdy więcej nie podstawie tam auta do załadunku.
Państwo w państwie, nikt nic nie wie tylko że czekać, klient ma czas, oni są najważniejsi, pomyliły im się chyba realia, omijać to coś wielkim łukiem, będą poczta wysyłać towar to się nauczą szacunku dla klientów.
@Omija, nie odpowiada Ci wysokość wynagrodzenia, z tego też względu nie polecasz tego pracodawcy. Czy możesz jednak napisać jak przedstawiały się pozostałe warunki zatrudnienia, które zostały Ci na rozmowie kwalifikacyjnej zaproponowane przez Smurfit Kappa Polska?
Szukają frajerów do ciężkiej pracy za 13zł brutto. Omijać!!!!!!!!!!!!!
Pracują tu chyba zjeby z grupą, więc trzeba im co nieco wybaczyć.
Niedawno kilka razy odbierałem od nich towar. Pracownicy krnąbrni, nieuprzejmi, wręcz chamscy wobec kierowców. Traktują kierowcę jak śmiecia i ciągle mają jakieś uwagi co do naczepy/przyczepy. Nie śpieszą sie z obsługą, czasami trzeba stać godzinę pod drzwiami zanim zrobią wielką łaskę i obsłużą, oczywiście w sposób chamski. Chamskie odpowiedzi na wszelkie pytania. Najlepiej o nic nie pytać. Najgrosza jest ta stara rumpa i pedał w okularach. Napewno nie zarabiają dobrze, dlatego mają takie nastwienie do innego człowieka.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Smurfit Kappa Polska?
Zobacz opinie na temat firmy Smurfit Kappa Polska tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 9.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Smurfit Kappa Polska?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 6, z czego 1 to opinie pozytywne, 5 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!