Opinie o EXTRAL Sp. z o.o. w Żory

No zarobek tu raczej taki że nie bardzo jesteś w stanie ryzykować pójściem na swoje. Zarabiasz tu tyle ile w większości firm w Żorach, z tym rewelacji nie ma. Klimat pracy nie jest zły. Dosłownie nikt nie stoi nad tobą. Dostajesz co masz robić i robisz jak tylko możesz, w zależności od stopnia trudności. Martwi mnie jednak pomysł dzielenia premią przez brygadzistów z wielu powodów. Jest to jeden z najprostszych ale i najgorszych rozwiązań bo... Po 1 Nie każdy nadaje się na dobrego brygadzistę i takiego neutralnego. 2 Zawsze mogą się znaleźć jakieś przchlasty co bez wazeliny będą wchodzić w d..pe. 3. Choćbyś robił swoje, a brygadzista będzie miał kiepski dzień to potem lipa i co Ci po tym że chodzisz cały miesiąc i starasz się wykonywać swoją robotę jak zwykły dzień twój lub brygadzisty może przesadzić o premii. Na pewną większość nie będzie klękać i butów lizać. 4. Dzielona praca nie zawsze może być równa. Jedni mogą mieć łatwiej i więcej przepracować inni trudniej i mniej chociażby spakować. 5 Nie każdy z każdym muszą się lubić, więc przychodzisz zrobić swoje i chcesz szczęśliwie wrócić do domu (nie przychodzisz pić z brygadzistą tylko by sam zarobić). Ogólną właściwie zasadą w każdej firmie nie powinno być właśnie dzielenie premią przez brygadzistów, co najwyżej kierownika. Sądzę że lepiej jest stworzyć stały system. Moim pomysłem jest raczej by zyski ze sprzedaży zostały rozdzielone po między pracownikami danego działu którzy np nie byli w danym miesiącu na L4. Sprawiedliwie każdy dostanie. Czemu ci co mają mozolną zabawę z profilami, wkurzając się że pół szychty na coś marnują co nie ma wagi, i lub trzeba czyścić, mają gorzej dostać od tych co mieli lajt profile i spakowali ich sporo. Jak dla mnie STANOWCZE NIE! dzielenia premiami przez brygadzistów. Zbyt niebezpieczne i może zachwiać równowaga klimatu po między pracownikami , lub pracownikami a brygadzistą. Lepiej dalej myśleć nad inną opcją. A za pewne jest ich więcej. Może częściej luźnych spotkań i rozmów zahaczając właśnie o premiowanie, wystarczyło by żeby na każdym spotkaniu był rzucony 1 pomysł , na koniec na kartkach każdy napisze czy jest "za" czy "przeciw" i sprawa taka szybko się rozwiązuje. Swoją drogą można by też porozmawiać na temat profili, dostaw, mierzenia, sprawdzania jakości profili, jak wyglądają porysowane profile po anodzie, jak po lakierze, jest też wielu nowych pracowników w tym i ukrainców (chcieliście to też im pokażcie jak bardzo ważna i nie raz trudna jest decyzja pakowacza który pakując z nimi odpowiada, nauczcie ich). Spotkania mogły by być minimum raz na 2-3 miesiące. Nawet starzy pracownicy nie są nieomylni, choć jest takich wielu którzy wprowadza nowego w błąd, więc takie spotkanie dla samego przypomnienia i rozwiania wątpliwości jest świetne. No i spotkania bez brygadzistów. Można by było robić kilkuminutowe spotkania z każdym pracownikiem na 15minut, np. 2-3 pracowników jednego dnia, za tydzień z innym. A nie się bawić w liściki, czy tak jak teraz pisać to na necie. Lepiej tworzyć dobry klimat więc i o kontakt wzrokowy. ?Inaczej jest pisać inaczej rozmawiać w 4 oczy. Za pewne każdemu zależy na pracy i na lepszym traktowaniu. Nie każdy potrafi siebie ocenić (ocenić w ilu % by chciał dostawać premie, są ludzie o niskiej samoocenie). Na pewno jest że każdy chciałby dostać tyle by mógł się utrzymać a nie ciągle żyć na garnuszku starych... A im dłużej będzie minium tym bardziej w człowieku tkwi wątpliwość przyszłości z firmą. Warto tracić wykształconych pracowników? Zastąpicie każdego ukraincem, czy też ciągle od nowa nowych szkolić... przez co Ci co będą ich szkolić nie koniecznie będą też zadowoleni i spokojni. Szukajmy lepszych/dobrych rozwiązań, im bardziej pracownik zadowolony tym bardziej wydajniejszy i szefu zadowolony, a klimat między ludźmi się nie psuje. Dbajmy o to.