Hejka, Może wie ktoś, ile zarabia pracownik produkcji?
Ja mam około 15 tys plus dodatki typu:Luxmed najwyższy pakiet obejmujący dentystę, Multisport, mybebefit, dodatek frekwencyjny, stażowy, motywacyjny. Do tego trzeba jeszcze doliczyć kwartalne wyjścia integracyjne, darmowe posiłki w firmie (śniadania, obiady) oraz nagrody wypłacane z okazji urodzin i imienin pracowników
Ostatnio miałam okazję popracować chwilę w instytucie na trenazerach laparoskopowych . Oba modele pochodziły od dwóch różnych producentów. Jakie wrażenia? Model firmy Laparo niczym mnie nie ujął - standardowe, dosyć proste wykonanie z widocznymi w środku kablami oraz średniej jakości kamera, wkłady niedopracowane, narzędzia podczas pracy niestety posiadają straszne luzy jakby za chwilę miały się rozpaść. Natomiast trenażer firmy Kroton to już wyższa półka. Wykonanie na zadawalajacym poziomie, jak widać z przykładaną dużą wagą do jakości wykonania i detali. Ciekawe innowacyjne rozwiązania, może nie rzutujące na sam przebieg ćwiczeń, ale bardzo usprawniające jego proces. Widać twórcy w tym przypadku przyłożyli się bardzo do swojej pracy. Narzędzia ok, choć pracowałam na lepszych, ale bez porównania do wcześniej już opisanego trenażera. Wkłady też lepsze jakościowo i nawet wizualnie. Osobom myślącym o zakupie takiego egzemplarza proponuje się dobrze zastanowić, ja swój już chyba wybrałam :) to KROTON bez dwóch zdań :)
Przecież produkty kroton to taki sam (usunięte przez administratora) jak laparo. Taka sama jakość
W mojej opinii Kroton wygrywa z konkurentem Laparo co nie świadczy, że jest z górnej półki. Poza tym z trenazerem z Wilczej ciężko jest przegrać, bo tak słabych wkładów, tak słabej jakości kamery, kiepskich chińskich narzędzi to chyba nikt inny nie ma. I jeszcze wszędobylski klej i kable.
Wiadomo, że łatwiej i częściej piszemy jeśli jest nam źle i coś nam nie pasuje. Więc może teraz prawda. Każdy ma swoje priorytety i pracy z nimi zgodnej powinien szukać. Pracuję w LAPARO i dziwią mnie pewne komentarze: POŁOŻENIE Jak idę na rozmowę sprawdzam gdzie znajduje się firma i jak można tam dojechać. Dziwię się więc, że dla niektórych było to jakieś odkrycie. Właśnie powstaje tu nowa droga, więc ewentualne problemy z dojazdem znikną wraz z nią. LUDZIE Personalne animozje, lubienie, nie lubienie - gdzie tego nie ma :) Każdy jest inny, ale spotykamy się w jednym głównym celu. Atmosfera jest przyjazna, sprzyja podejmowaniu nowych inicjatyw, daje pole do realizacji pomysłów i rozwoju. ZAROBKI Kwestia względna co dla każdego znaczy "dużo" czy "mało". Warto jasno komunikować swoje oczekiwania i wspólnie opracować ścieżkę kariery, biorąc pod uwagę swoje kompetencje i doświadczenie. W firmie są różne programy dla rozwoju pracowników a cały system jest bardzo elastyczny. PIERWSZE WRAŻENIE Może być bardzo zdradliwe w stosunku do kandydata czy firmy. Jeśli byliśmy na jednej rozmowie i coś nie ładnie pachniało to ciekawe czy zdarzyło się to też na drugiej. Czy była to jakaś awaria czy faktycznie tak jest? I podobnie z kandydatami. Czasem podczas rozmowy denerwujemy się tak mocno, że nie robimy tak dobrego wrażenia jak byśmy mogli. Ten efekt pewnie minąłby na kolejnej rozmowie, ale często nie ma już drugiej szansy. Warto pytać, dowiadywać się jak najwięcej, a jak nie na rozmowie to mailowo. WNIOSKI Młoda, szybka firma ze świetnymi pomysłami, które są doceniane na całym świecie. Idealne miejsce dla uciekinierów z korporacji, którzy szukają odpoczynku od procedur i tęsknią za indywidualnym podejściem i docenieniem ich pracy. Osobom bez doświadczenia (wcześniejszej pracy) - NIE POLECAM - bo Was rozpuszczą a pewnie tego nie docenicie:) Ja jestem dumna, że takie firmy i rozwiązania jak symulatory LAPARO powstają we Wrocławiu i że można być znaczącą częścią tego projektu. POLECAM!
Chyba Twoja ekipa się z Tobą nie zgadza skoro masz 12 smutnych buziek i tylko jedna uśmiechnięta (od samego siebie lub pyskatej) :):):):):):):):)
POLOZENIE- pracodawca powinien okazać trochę szacunku pracownikom, a nie zmuszać ich do codziennego pokonywania drogi terenowej. W porze deszczowej pracownicy chodzą w błocie, niektórzy przemieszczają się w gumowcach podczas gdy zarząd rozbija się samochodami. LUDZIE- to prawda ludzie są różni i nie wszyscy się lubią, ale w porządnej firmie powinno być promowane rozwiązywanie takich konfliktów, a w Laparo jest zamiatanie problemu pod dywan i udawanie że nie ma problemu. Czy są jakieś procedury postępowania w takich sytuacjach? Jaka jest droga rozwiązywania konfliktów? Nie ma nic Mateuszu. ZAROBKI- niestety słabe, brak podwyżek, dodatków motywacyjnych, czegokolwiek. Jest słaba jak na Wrocław podstawa, a dodatkiem jest " miła atmosfera" i griliki. PIERWSZE WRAZENIE- no cóż, te nie powala, a rozmowy rekrutacyjne w szczególności w okolicy grafika wywozu szamba z góry obarczone są nieprzyjemnym zapachem. Dodając do tego drogę, którą trzeba pokonać plus widok baraku pewnie sprawia, że wiele osób nie dochodzi nawet do drzwi firemki przez co rozmowy kwalifikacyjne nie odbywają się. Pewnie, że można próbować wychwalać to miejsce mowiac, że jest to młoda firma, pełna ludzi z pasją, tworzących nowy Świat, ale ile w tym prawdy sam najlepiej wiesz. Dla kandydata liczy się pierwsze wrażenie, które mówi o pozycji firmy na rynku, a wy niestety bardzo słabo wypadacie na tym polu. Znasz Mateusz powiedzenie " jak cię widzą tak cię piszą"? Pewnie nie, bo staralbys się wtedy coś zmienić.
ale jak można kogoś zmuszać do chodzenia do pracy :D każdy może się zwolnić i szukać lepszego miejsca do pracy czy życia, chyba że wszyscy razem z szefem nie macie jaj i nie umiecie podejmować decyzji i przez lata stoicie w rozkroku i ani w lewo ani w prawo :) :D
Skupiam się czytając na zarobkach i nadal nie wiem, jakie są to kwoty, lub chociaż widełki. Mam na myśli pracę na produkcji. Moim zdaniem wiele osób pisze, jakby nie było kryzysu. Błoto, gumiaki itp. Naprawdę takie rzeczy Wam przeszkadzają? Chyba móc zapłacić za mieszkanie i jedzenie to podstawa...
Jak tam wybudowali już tą nową drogę o której pisałeś ponad rok temu czy nadal pracownicy będą chodzić latem w niemiłosiernym kurzu, a jesienią brodzić w blocie?
Rozpoczęła się jesień a z nią pewnie wkrótce nadejdą deszcze i błota. Pamiętam jak członek zarządu rozpisywał się w komentarzu nt. zmiany jakości drogi którą pracownicy firmy w jedyny możliwy sposób mogą dotrzeć do pracy (pomijam przeprawy wodne oraz ogródki działkowe i inne mniej oficjalne, alternatywne drogi ) i jak na chwilę obecną poprawy nie widać dlatego chciałem podpytać czy planujecie Państwo przełożeni w jakiś sposób ulżyć nam i pomoc w tym corocznym, ciągle powracającym problemie?
Słucham? Jeszcze raz tylko kulturalnie tym razem poproszę, żeby administrator nie musiał cenzurowac. Czy ten zaprezentowany poziom jest oficjalnym sposobem komunikacji w firmie?
Hejka. Żyjecie jeszcze czy już po upadłości?
W Laparo szukają na stanowisko specjalisty ds. sprzedaży i marketingu. Czy warto aplikować? Czy jest opcja pracy hybrydowej/zdalnej? Z ilu osób składa się zespół? Czy jest opcja szkoleń?
Jak posiadasz terenówkę żeby dojechać, lubisz pitu pitu, umiesz sie zachwycać niczym lub byle czym, komplementowac nic i wysiadywać na różnego rodzaju dziwnych, nic nie wnoszących spotkaniach to jest to praca idealna. Acha, jeżeli nie przywiązujesz wagi do zarobków i nie oczekujesz podwyżek oraz benefitow to śmiało aplikuj- pewnie tłumów na tą posadę znowu nie będzie. Zawsze pozostaje Ci też pozycja magazyniera, bo też szukają.
od dłuższego czasu opinie są dość negatywne, i otym że firma nie ma kasy, i jest źle zarządzana a jednak dziala, nie upadła :) to targi tu to tam, jakoś się wszystko kręci, tak myślę o apikacji ale może nie wszystko jest halo, może załoga marna a może szefostwo ? lepiej pracuje się w zgranym zespole, w jednej drużynie, a tu coś ewidentnie zawodzi , niech szefowie się wezmą w karby zajmą się firmą albo marni pracownicy niech odejdą, to oczyści sytuacje, ale żeby za to że się nie zapakuje czterech paczek czeka zwonienie , to tez dziwne
Jego już dawno nie ma, a ona nie umie o nim zapomnieć :):)
Na pewno możesz liczyć na to że zostaniesz managerem. Tam w końcu wszyscy mają takie stanowiska, tylko nie ma komu rzeczywiście pracować;)
Kadra wykształcona to rwie się do wladzy. Wokół same młode wilki i kuna. Firma jest jak trampolina- furtka do zrobienia kariery, o ile w ulewne deszcze uda się dojrzeć do pracy. Dobrze, że firma załatwiła przynajmniej zniżki na gumofilce dla ekipy. Ponoć jesienią pojawia się talony na światełka odblaskowe, burzowki, parasolki, kamizelki odblaskowe, żeby łatwiej brodzilo się w błocie w drodze do korporacji. Czego nie robi się dla ekipy. Panie organie zarządu jak tam budowa nowej autostrady idzie?
Pierwsza umowa na trzy miesiące, później na stałe. Mimo wszystko jakiej byś nie miał umowy jak Cię nie polubi kierowniczka produkcji (a jest to bardzo prawdopodobne) to będzie szybka akcja i znowu będziesz szukał pracy, więc się nie przyzwyczajaj.
Zastanawia mnie z czego firma się utrzymuje? Pewnie jak wiele innych czyli z projektów unijnych, być może jest jeszcze jakieś inne źródło finansowania i przychód firmy nie koniecznie musi nim być, bo pewnie jest mały i być może nie starcza na pokrycie kosztów bieżących. Oczywiste jest co się stanie jak projekty się skończą,a ewentualny sponsor straci wiarę w firmę. Oczywiście nie pisze generalnie o tej firmie, bo nie znam jej sytuacji, ale o jej podobnych funkcjonujących od dotacji do dotacji
Całe laparo. Pracuje tutaj i boję się, że w którymś momencie mi i innym pracownikom po prostu podziękują. Brak zarządzania, wydawanie kasy na lewo i prawo. Megalomania właściciela nie zna granic. Ja jak i inni pracownicy tylko czekamy aż to pierdzielnie. Nikt nie pokłada w tej firmie nadzieji, nawet szefostwo.
Ja raczej boje sie ze walka sądowa pomiedzy samozwanczym prezesem a nieobecnym prezesem doprowadzi firme do upadku. Wielka szkoda, a najbardziej pracownikó.w
A czy te projekty i dofinansowania nie są czasem po to aby rozwinąć interes? Zauważyliście jakiś rozwój, czy nie?
Ale chwileczke- to on został zwolniony?
Dzień dobry. Chciałam zapytać czy firma poszukuje pracownika na stanowisko związane z produkcją? Z uwagi na ukończone studia związane z produkcją taką pozycją byłabym zainteresowana.Ciekawia mnie start upy i tam chciałabym się rozwijać i realizować. Dziękuję i pozdrawiam wszystkich młodych zapaleńców:)
dlaczego oceny na stronie google są od rodziny pracowników?
Ponieważ przełożony się tego przecież domagał. Nie pamiętasz? Wszystko jest fake sztucznie pompowane, byle publick ładnie wyglądało. Ludzie z zewnątrz nie muszą wiedzieć, że biznes nie idzie. O kunie na strychu też nie muszą wiedzieć
No dobra, piszesz że biznes nie idzie. A czy to się odbija na wypłatach pracowników? Pensje są mniejsze niż wtedy kiedy biznes szedł?
może ja też podzielę się doświadczeniami z rozmowy o pracę. Po zjechaniu z głównej drogi i przejechaniu kilkudziesięciu metrów oraz minięciu kilku ogromnych ciężarówek zwątpiłem czy dobrze jadę. Zadzwoniłem więc na numer telefonu z którego byłem zaproszony na rozmowę i zapytałem sprawiającą wrażenie obrażonej panią czy faktycznie dobrze jadę, bo okolica wygląda naprawdę dziwnie wręcz ekstremalnie. Owa rozmówczyni była bardzo zdziwiona pytaniem, pewnie już przyzwyczajona do obrazków rodem z Hiroszimy lub Nagasaki lecz zapewniła mnie, że dobrze jadę dodając, że jeżeli zacznę zadawać sobie pytanie czy moje zawieszenie wytrzyma te dziurska to znaczy, że już prawie jestem na miejscu, bo im głębiej w Wilczą tym droga gorsza (centrum Wrocławia?). Po dojechaniu szok, niedowierzanie i pytania retoryczne typu gdzie ja jestem i o co tu chodzi, mijam ludzi z koszykami, pewnie działkowcy, słyszę też jakaś wyjąca kozę lub nawet capa oraz dziecko idące z plecakiem z nikąd w stronę cywilizacji. Dwie wywrotki znowu mnie minęły. Po szybkim sprawdzeniu amortyzatorów i upewnieniu się, że nic się nie urwało grzecznie wszedłem do budynku, gdzie napotkałem jak się później okazało wspomniana już panią. Naprawdę sprawiała wrażenie osoby bardzo smutnej i obrażonej (może tylko była wypalona zawodowo- nie wiem). Poprosiła mnie o chwilę i zaprowadziła do sali konferencyjnej, gdzie delikatnie mówiąc panował nieład. Po kilkunastu minutach przyszedł jakiś chłopak, który sprawiał wrażenie bardzo zapracowanego i rozpoczęła się rozmowa. Opowiadał on trochę o firmie, o planach na przyszłość, że rozwijają się i ta lokalizacja to tylko chwilowo, zadał pytania, napomniał o jakims ślimaku i że Honoratki już nie ma(????) -było miło, sympatycznie, bardzo luźno. Trochę zbyt luźno jak dla mnie. Po chwili wszystko się zmieniło, gdy do spotkania dołączyła dziewczyna, która jak się na mnie popatrzyła to pomyślałem, że chyba chce mnie zabić wzrokiem. Ciągle mnie obserwowała spod okularów i mierzyła wzrokiem. Dziwnie się czułem. Głównie milczała, a jak już zadała pytanie to jakby miała do mnie o coś pretensje. Po dłuższej chwili pan zaproponował mi prezentację swoich sprzętów podczas której odpadła klapka z jednego urządzenia. Myślałem, że parskne śmiechem, ale pan szybko wyjaśnij, że nie jest to żaden egzemplarz sprzedażowy, a jedynie służy on do celów firmowych. Reszta rozmowy przebiegła na stojąco i dobrze, bo jak usłyszałem zaproponowana stawkę to siedząc mógłbym spaść z krzesła, a tak jedynie lekko ugięły się pode mną nogi. Pani ciągle przeszywała mnie wzrokiem i dała mi spokój dosłownie na chwilę ożywiając się na dobiegający z oddali okrzyk "ślimak, ślimak przyjechał"-WTF????. Na tym rozmowa się skończyła jednakże wychodząc z budynku coś mnie tknęło żeby się obrócić i będąc w tłumie pracowników wybierających kanapki i różnego rodzaju sałatki (więc to był ten sławny ślimak) dostrzegłem ją - wciąż stała i patrzyła mordując mnie wzrokiem i cwiartujac na kawałki. Podsumowujac- dziwne miejsce w dziwnej lokalizacji, dziwne doświadczenie, dziwne określenie pana od kanapek. I ta pani... Ps. przy obecnej pogodzie chodzenie tamta droga nie należy do łatwych. Warto zaopatrzyć się w gumowce, a gdy spadnie śnieg to w narty i można rozpocząć offroad. Ps2 z uwaga na kiepskie oświetlenie drogi latarniami ulicznymi proponuje również jakaś dobra latarkę oraz odblaski, żeby ciężarówka nie potrąciła i wtedy można już nawet udawać choinkę.
Ta firma dziaała legalnei? Jest zjebiście podejrzana, barak na środku pola. Wszystko jest szemrane. Jak mi krzykneli stawke to się złapałem (usunięte przez administratora). Byłem na czterech rozmowach o pracę i tylko w tej firmie zaproponowali tak niskie wynarodznie Szukają frajerów ewidentnie. (usunięte przez administratora)