GEDIA Poland Sp. zo.o.

Nie dość że wyrzuciliście człowieka który chciał pracować w zakładzie i nigdzie się nie chciał z niego ruszać (i przy tym rozsiewanie wyssanych z palca pomówień że ten człowiek źle się czuje w zakładzie , nie chce w nim pracować, jest wiecznie zdenerwowany i na wszystkich i na wszystko kapuje - wszystko bzdury i kłamstwa, więcej to pewna osoba twierdziła że "no bo w tym zakładzie" i że cytuję "żyga już tą Gedią", to może ona się źle czuła i źle czuje w zakładzie, ja nie wiem) w sposób podstępny, ten człowiek to przeżywa, ma depresję po stracie pracy którą lubił nie śpi po nocach to jeszcze straszycie sądami i policją, a jedyną radą jaką mu dajecie to taka żeby się zamknął i udał się do psychiatry! Sami sobie idźcie. Zrobić z kogoś wariata, zwolnić sobie, po czym straszyć policją, a jedyną radą to taka aby się zamknąć, odczepić i iść do psychiatry. Zapewniam was, że ani się nie zamknę, ani nie odczepię, a u psychiatry na pewno mnie nie zobaczycie krętacze i tyle. Jedyne co mogę zrobić to niektórych tam zarejestrować, bo urojenia to co niektórzy z was mają nie ja, jak na przykład takie że pod kimś dołki cały czas kopałem i kapowałem cały czas. Brawo, tak ten zakład traktuje ludzi z kilkunastoletnim stażem jak wpadną w kłopoty ze zdrowiem, ba, nawet wykorzystuje się to jako powód do zwolnienia, bo co to za pytanie osoby wchodzącej do biura :"czy coś cię boli?". Nawet jakby bolało to to jest prywatna sprawa, a od przydatności kogoś do pracy jest lekarz medycyny pracy, a nie osoby na hali zaangażowane w badania zdrowia na czyjeś polecenie. A poza tym, w zakładzie w którym ten pracownik dostał pracę po Gedii ( w którym już raczej nie pracuje, a dlaczego to was to nie musi obchodzić) podpisano mu badania na 4 (słownie 4 lata) na podobnym stanowisku w styczniu 2024, a badania były dokładniejsze niż "gediowskie", bo i były badania i krwi i moczu, czyli aż takim "alkoholikiem" ten pracownik nie jest jak go w Gedii okrzyknięto ( obgadano za plecami raczej niż okrzyknięto), skoro wyniki moczu jak i krwi dobrze wyszły co nie? Nerwowe reakcje tego pracownika były wywoływane przez prowokowanie przez współpracowników, którzy teraz udają niewiniątka i ofiary i tyle. Jest tak: nawet najbardziej łagodny pies jak go się będzie ciągle drażnić to w końcu ugryzie. I będzie to wina psa oczywiście, bo ci co drażnili obrócą kota ogonem że to nie ich wina. No i generalnie kłamać to co niektórzy potrafią, brak kontaktu, brak rozmów, brak "chemii" i co jeszcze. Do pracy się nie chodzi dla "chemii", jak ktoś chce chemii to niech sobie idzie do sklepu chemicznego. I jeszcze napiszą: "odczep się". Niemcy tak samo krzyczą odnośnie odszkodowania za II wojnę światową, napadli, nakradli , narobili szkody, a teraz każą nam się odczepić. To taka sama sytuacja, nagadali na człowieka głupot, oczernili, zrobili wariata i na koniec zwolnili sobie, i każą się odczepić. A ja powiem tak: zarówno Polska jak i ta osoba nie musi się odczepić, wręcz nie powinna, te dwie sprawy się nie przedawniają i nigdy nie zostaną (nie powinny) być zapomniane. Wywalić sobie kogoś z pracy w której sobie budował stawkę kilkanaście lat i jedyne co mu powiedzieć po zwolnieniu, wiesz co weź się odczep i idź do psychiatry, bo jak nie to zaraz policję i Bóg wie co tam jeszcze naślemy na ciebie. Dość osobliwe podejście. I kwestia rozmów twarzą w twarz: nie przypominam sobie żebyście mi coś powiedzieli w twarz, za plecami żeście mnie obgadywali, to to tak, komunikowaliście się ze mną w taki sposób że sporządzaliście notatki służbowe. A po tym jak ja nie wytrzymałem i powiedziałem w twarz co sądzę o pewnej sytuacji w lutym 2022 pewnej osobie, to za godzinę otrzymałem upomnienie z kadr. Się samo do kadr dotarło, na ale to ja byłem kapusiem no nie. Powtarzam jeszcze raz: przekazywałem coś nieraz przełożonym, ale robiłem to z tego powodu aby się bronić, inaczej poleciałbym wcześniej niż w 2023 roku, i tyle. A swoją drogą to że wytrzymałem tyle lat mimo kłód rzucanych przez wpólpracowników na każdym kroku to świadczy o tym że jestem wytrzymały psychicznie a nie żadnym "psycholem", ale wszystko ma swoje granice. Bo ile można wytrzymać jak idioci ci skaczą bezczelnie po głowie? Ale współpracownicy podłapali to i rozgłosili że ja cały czas w ogromnej wściekłości i z pianą na ustach kapuje na wszystkich i na wszystko. Kłamstwo i bezczelne pomówienie. Generalnie wykorzystywaliście fakt że nie jestem typem człowieka który łatwo nawiązuje kontakty i jest z natury skryty, małomówny, który nie ma potrzeby biegania po hali i rozpowszechniania plotek i bzdur. A zresztą świetnie do tego pasuje tekst takiego super nowosolskiego zespołu NSP (z jednym członkiem tego składu pracowałem na GPL1 jakieś 20 lat temu, super koleś) do tego co robiliście, zacytuję kawałek, a zresztą nie chce mi się, poszukujcie sobie "NSP Za Plecami", to jest o was co po niektórzy, ja wiem kogo mam na myśli. No i temat nowego sprzętu "Mozaika", jak to jest że ten człowiek sam przenosi programy ze starego sprzętu na ten nowy "Mozaika", praca mozolna, po czym kilka osób stwierdza że zakup tego sprzętu to pieniądze wyrzucone w błoto, i jeszcze neguje się na koniec przed zwolnieniem umiejętność obsługi tego sprzętu przez tego człowieka. Tylko temu człowiekowi to się "przypina", a pozostali którzy kompletnie się nie przykładali do wdrożenia nowego sprzętu są czyści. No bo jak się kogoś już ma na celowniku, to się komuś przykleja wszystkie wady, nie? I temat kadr: kadry nie powinny faworyzować jednego pracownika, bo go "lubią", a drugiego którego nie lubią to sobie biorą na celownik i doszukują się wszystkiego aby mieć powód do zwolnienia od A do Ż ( na przykład zdrowie i tak dalej). I to w sposób moim zdaniem zorganizowany i systematyczny, przez długi okres czasu. I kolejna sprawa kierownictwo: w tym zakładzie ludzie to są dla kierowników tylko cyfry/liczby, bo co tam dla kierownika który dobrze zarabia ludzkie uczucia? Co tam dla takiego kierownika jeden podpis o zwolnieniu, który dla "szarego" pracownika może oznaczać może nie tragedię, bo tragedią to jest nowotwór złośliwy albo inna choroba jeszcze gorsza, ale zupełne wpadnięcie w depresję i w agresję naprzemiennie. No bo taki "szary" pracownik nie po to buduje sobie stawkę pracując na zmiany, także na produkcji , a przez kilka ładnych lat na 4 brygady ( popracujcie sobie kierowniczkowie na 4 brygady, zobaczycie jak to ryje banię cwaniacy), aby sobie taki kierowniczek jednym podpisem wydawał wyrok: masz czterdzieści kilka lat i zaczynaj sobie od zera (od najniższej krajowej), nas to nie obchodzi. I jeszcze nie pyskuj. To ja powiem tak: taki kierownik to dla mnie zero, a nawet jak śpiewał Lady Pank "mniej niż zero", i tyle. Ale i koordynatorka, która nierówno traktuje pracowników za pozwoleniem swoich przełożonych, a może z ich polecenia dąży do zwolnienia pracownika za pomocą swoich współpracowników i koleżanek i kolegów na hali. No i lider "Anonymus" ze swoją ekipą, kombinuje jak koń pod górę aby jednemu z pracowników robić pod górkę cały czas, a po zwolnieniu dalej kombinuje. Ale przecież ten zwolniony pracownik to był "mubbber", no nie, tylko i jedynie on, hahah. Następna sprawa: wrobiono tego pracownika że przyczynił się do odejścia w 2022 roku kierownika laboratorium, co jest kolejną manipulacją sprytnie zaaranżowaną przez współpracowników. I jeszcze rozgłosili że sobie wymienił tego kierownika na znajomego z podstawówki, następna bzdura, ale rozklepana po hali szybciutko jak zresztą wszystkie inne bzdury. Generalnie ten człowiek chyba wszystkich zwalniał według niektórych, co nie? Śmiech na sali. Bo co tylko wyście mogli "gadać" na tego pracownika co ślina na język przyniesie, a już ten pracownik to nie może, bo do psychiatry ma iść ? Nie straszcie mnie na wszystkich frontach, bo jak kogoś straszy to sam się może "naciąć" i tyle. Jak ktoś jest spoza układu koleżeńsko-towarzyskiego to nie ma żadnych szans w tym zakładzie, a szczególnie trzeba uważać na profilowego "Anonymusa" ( choć usunął maskę z profilu z tego co pamiętam, ale ona się nie zmieni, uważać trzeba na niego dalej) i jego ludzi. A i proszę się przyjrzeć , kto rozsiewa zamęt w zakładzie, proszę nie przyjmować bezkrytycznie, że przykładowo na osobę Y coś powiedziała lub doniosła osoba X, na pewno tak jest bo tak musi być :) Bo na tą osobę X ktoś kto ma w tym cel może robić nagonkę, a że ma kolegów i koleżanki w to zaangażowanych to ułatwia sprawę. A są takie osoby, które celowo sieją zamęt w tym zakładzie, człowiek może się nie odzywać wcale i do nikogo, a i tak cię powrabiają w afery, to niesamowite, i jeszcze poza zakładem naplotą bzdur. Jak można zwolnić na siłę kogoś kto chciał pracować w zakładzie, bo jakiejś grupce osób lub osobie tak się podobało? I to w sposób systematyczny dążąc do zwolnienia tej osoby przez dłuższy czas, przecież tylko idiota (a za (usunięte przez administratora)acie tę zwolnioną osobę) by się nie kapnął. Czy to czasem nie jest ten słynny "muuubing" (celowy błąd), za który tego człowieka zwolniono? I jeszcze później zdziwieni, że ktoś może zareagować czasem nerwowo, to jest szczyt szczytów zakłamania. Bo wyrabianie norm przez ileś lat na produkcji przy takiej pogodzie jak jest teraz to dla niektórych nic nie znaczy, po to się wyrabia normy i pracuje przez kilkanaście lat aby sobie zbudować stawkę, ale co to dla niektórych: jeden podpis, i zaczynaj sobie wszystko od zera w wieku czterdziestu paru lat, ja tam sobie idę "scyzoryk" wystrugać , pensję mam dobrą ( podobnie jak moje koleżanki i koledzy którzy mi pomogli zwolnić tego przacownika) mam to gdzieś. Zapewniam, znam wiele osób które na produkcji w Gedii wytrzymały po kilka dni bo stwierdziły że jest za ciężko, to wcale nie jest tak łatwo jak się niektórym osobom które pracują od 8 do 16 tak łatwo. Mubbing? Bo jakieś tam kilka maili ktoś napisał? Mówię o tych przed zwolnieniem, bo po zwolnieniu przyznaję przegiąłem. Ale na przykład jak kierownik szarpał pracownicę (głośna sprawa), to nie był "muubing"? No ale to był kierownik, kolega kolegów, rączka rączkę myje. Takich przypadków jest więcej, ale zwalnia się tylko tych których się chce. UŻ należy się komuś praktycznie jak "psu buda", szczególnie że zgłoszenie chęci UŻ było dnia poprzedniego o godzinie 20, chodziło o UŻ na poniedziałek na godzinę 14. A teksty że ktoś wolałby żeby ktoś przyszedł do pracy, bo nie ma obsady? A jak ja byłem w tym tygodniu poprzedzającym w piątek sam na trzech zmianach (na III zmianie) , na I i II zmianie dostały osoby urlop "normalny", to OK było. Coś tam odpisałem niepotrzebnie co sądzę o nieudzieleniu UŻ, no i muubing mi wrzucili i zwolnili. Pisze się konkretnie, ale ta osoba cały czas wydawała niejednoznaczne polecenia aby wprowadzić w błąd, przykłady, "przyszedł byś na nadgodziny, bo nie wiadomo czy będą nadgodziny". No to jak takiej osobie odpisać? Albo termin spotkania z kierownikiem, wysyła ta osoba w krótkim czasie dwie godziny spotkania z kierownikiem w Outlooku, i którą teraz przyjąć? Nie wiedziałem którą przyjąć to nie "kliknąłem" żadnej. Rezultat: wrzucili mi że nie chcę się spotkać na rozmowie z kierownikiem. Ale o to w tym wszystkim chodziło. A zresztą ta "koordynantka" sama kiedyś powiedziała do mnie (w 2016 roku), że cytuję "ludzie mówią o mnie że jestem wredna, ale ja taka nie jestem". No i ludzie mieli rację, jesteś mega wredną osobą. A i z jakich to telefonów i kont nadawał zwolniony obiekt, może "Anonymus" coś na ten temat wie? Nigdzie w umowie o pracę ani w regulaminie nie jest napisane że trzeba mieć telefon na stanowisku szeregowym, i tyle. A że ktoś być może wysyłał pewne rzeczy w moim imieniu, no to bardzo nieładnie. Gdzieś tam widziałem na profilu pewnej osoby że nie wolno wyrzucać zwierząt bo się znudziły, piesków czy kotków, zgadzam się z tym sam lubię psy ( myśliwskie, jagdteriery, ostre psy dlatego mam myśliwski ostry nóż jak coś, bo na polowaniu różnie bywa) i że nie wolno ich wyrzucać.... No dobra a człowieka można wyrzucić jak śmiecia o 6 rano po kilkunastu latach pracy bez żadnego podziękowania?? to ja na was robiłem "biurwy" na produkcji wyrabiając normy nie wy na mnie pzez kilka ładnych lat, trochę szacunku się należy co nie? Ciekawe jakby się czuli ci co każą iść do psychiatry jakby ich tak nagle zwolnili i musieliby na siłę zmieniać otoczenie i zaczynać wszystko od zera? Nie no na pewno by nie mieli pretensji, luzik by był co nie? Na pewno, nie wierzę w to.