Opinie o Muzeum Krakowa
W muzeum krakowa nie docenia się ludzkiej pracy. Kierownicy myślą tylko o swoich premiach a ci którzy pracują najwięcej nie mogą liczyć na żadne podziękowania. Wstyd!
Kierownicy nie przyznają sobie premii. Zasady premiowania i nagradzania Państwo znają. Jeśli uważacie, że zostaliście niesłusznie pominięci, poproście swojego kierownika o rozmowę na ten temat i wyjaśnienia. Bezpośrednia rozmowa zawsze daje więcej niż anonimowe komentowanie w sieci.
Premie w tej instytucji rozdawane są losowo. Ciężka praca? Zapomnij nikt nie zauważy jak się starasz.
Przewidziane w Regulaminie wynagradzania premie, np. premia kasjerska, wypłacane są zawsze po spełnieniu przewidzianych w regulaminie warunków. Nagrody, w tym nagroda kwartalna, przyznawane są przez pracodawcę uznaniowo na wniosek złożony przez uprawnione, wskazane w regulaminie osoby. Nagroda kwartalna może być przyznana za za: 1. zachowanie i osiągnięcia zawodowe wyróżniające Pracownika, 2. dyspozycyjność Pracownika w zakresie wykonywania zadań zleconych przez Pracodawcę, 3. pozyskanie środków finansowych lub świadczeń rzeczowych i usług na realizację zadań statutowych Muzeum, 4. wykonanie planów sprzedaży w sklepach muzealnych na poziomie przekraczającym przyjęty próg rentowności, 5. działania usprawniające pracę na stanowisku pracy, 6. wykazanie inicjatywy i podejmowanie działań promujących pozytywny wizerunek Muzeum, 7. udokumentowane osiągnięcia w pracy badawczej oraz naukowej, 8. udokumentowane osiągnięcia w pracy konserwatorskiej, 9. zaangażowanie w realizację zakończonych przedsięwzięć statutowych Muzeum lub ich poszczególnych etapów. Zachęcamy, aby o przyczynach nieotrzymania nagrody kwartalnej porozmawiać wprost ze swoim kierownikiem. Może to się okazać cenniejsze dla obu stron, niż czynienie tego za pośrednictwem serwisu gowork.
Co się stało z premiami kwartalnymi dla pracowników? Jak zadbać o motywację do pracy jeśli pracodawca tak skrajnej nie dba o swoich pracowników. Do tej pory premia był niewielka ale była. Inflacja ją zjadła? Skandaliczne traktowanie ludzi, którzy muszą pracować za śmiesznie niskie stawki.
Myślałem, że to narady działu promocji bo i pracownicy i kierownicy wspólnie na papierosy, w atmosferze wesołości i dowcipów spędzają czas pracy na zewnątrz. Może to spotkania służbowe, nie wiem, ale cyklicznie co ok.godzine. I jak ma być dobrze? Do roboty, (usunięte przez administratora).
Zapraszam na dzień pracy w promocji - myślę, że szybko wyjdzie na to, że jednak nie jesteśmy bumelantami. Chyba lepiej śmiać się niż płakać, prawda?
Plażing, leżing, papierosek kawunia a może jeszcze drineczka na rozluźnienie. Czekajcie jak się władza zmieni to na zieloną trawkę wszyscy pójdziedziecie. (usunięte przez administratora) do roboty!!!!
Tak, teraz papierosek, kawka, śmiechy, śmieszki, byleby do pracy się nie wziąć, każdy powód jest dobry. Co na to dyrekcja? Zero reakcji. Tak się marnotrawi państwowe pieniądze, wypłaty dla (usunięte przez administratora) Ważne, że lista podpisana.
Pracujesz w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa? Warto tu obecnie aplikować? Jak wyglądają zarobki i czy są ewentualnie jakieś premie do podstawy? Jaki rodzaj umowy jest proponowany na samym początku współpracy?
Niepokojące są powtarzające się od dłuższego czasu ogłoszenia o naborze do zamówień publicznych w tym muzeum. Słyszałem ze atmosfera w tym zespole jest tragiczna i ludzie odchodzą dla zdrowia psychicznego….
Od czasu odejścia naczelnej palaczki był pewien młody człowiek ,ale widząc to co ma przed sobą złożył szybko broń i ciężko mu się dziwić
I prawidlowo, w dziale w którym pracował tylko się wyręczają ludźmi. Była kierowniczka odeszła ale ostatnio widziałem że złotousty jej zlecenia na przetarg dał za spora kasę. Rodzinka dba o siebie ????
Dostała zlecenia bo nie ma nikogo na to stanowisko. Przez chwilę był młody człowiek,ale niestety, nie sprostał. Była druga kandydatka,nie zgłosiła się do pracy z jakiegoś ukrytego powodu. Kierowniczka nie w temacie, a dziadki tylko okupują stołki czekając na emeryturę. Ot i cały dział, oprócz jednej młodej osoby same suchary.
atmosfera jest bardzo zła, cieszę się, że tak szybko stamtąd odeszłam, jednakże spędzony tam czas, wykończył mnie i praca w tym dziale bardzo się odbiła na moim zdrowiu; wbrew temu co uważały tamtejsze panie, wcale nie jestem osoba bez umiejętności i wiedzy zamówieniowej.
Kasia to trzeba było podać muzeum do sądu, i tak wiele osób powinno zrobić. Do tej pory pracują mobbingowi kierownicy którzy mają poważanie u dyrekcji. Nie ma przebacz tacy ludzie jak ty mają przez wiele lat traumę co jest bardzo przykre.
Instytucja niestety bez perspektywy na rozwój, nie stawia na szkolenia pracowników..Wszystkiego musisz dowiedzieć się sam. Zerowa komunikacja pomiędzy pracownikami . Trudności w dogadaniu się z księgowościa, zero nadzoru i kontroli , szerokie pole do popisu dla kombinatorów i naciągaczy. Zdarzają się nieuczciwi pracownicy, którzy dzięki znajomością pozostają w pracy
Rotacja w muzeum spora, a wszystko przez zarobki nie pozwalające na godne życie. Pracowałem dawniej (usunięte przez administratora), jednakże praca za tak psie pieniądze jest chyba tylko dla desperatów i przegrywów życiowych. Nie ma co marnować życia, siły, zdrowia i wytężać intelektu za kwoty poniżej 3 tys na rękę. (usunięte przez administratora) Ot co!
Piszesz, że pracowałeś w firmie w przeszłości- ile czasu minęło od tego momentu? Wiele mogło się zmienić pod względem warunków zatrudnienia. Rozumiem, że kwestia zarobków jest dla Ciebie największą wadą, a jak oceniasz inne kwestie? Na pewno znajdziesz też jakieś pozytywy.
Mógłbyś proszę opowiedzieć jak wyglądała praca kiedy byłeś jeszcze tam zatrudniony? Wiele osób negatywnie ocenia zarobki, a jak wyglądały one w rzeczywistości? Jaka była oferta pracodawcy? Mógłbym też zapytać dlaczego ostatecznie zdecydowałeś się zmienić pracę?
Zarobki były niewysokie, nieadekwatne do zajmowanego stanowiska, (usunięte przez administratora)
To dziwne - osoby kreatywne i mające swoje zdanie pracodawca powinien właśnie szczególnie doceniać. A co, jeśli chodzi o ogólny rozwój pracowników? Czy Muzeum Historyczne Miasta Krakowa inwestuje w to, organizując jakieś kursy czy szkolenia?
Potwierdzam poprzednika. Zarobki lekko powyżej najniższej krajowej.(usunięte przez administratora)
Czy ktoś wie co z naborem w edukacji? Ogłoszenie od chyba 3 miesięcy wisi na stronie muzeum...
Polecam stronę muzeumkrakowa.pl po ofercie edukacyjnej widać, że nie tyle jest dużo do zrobienia, tylko do zmienienia, przede wszystkim kadra i myślenie. Może dla odmiany zacząć robic coś dla ludzi i dla miasta, a nie dla siebie? Generalnie beton.
Co jaki czas w Muzeum Historyczne Miasta Krakowa można ubiegać się o podwyżkę?
Muzeum Krakowa w Kraków szuka pracownika na stanowisko Opiekun ekspozycji muzealnych. Brałeś udział w tym procesie? Napisz, jak on wygląda. Twoja opinia może pomóc innym użytkownikom.
Co możecie powiedzieć o pracy w firmie Muzeum Krakowa? Z tego, co widzę, poszukują kogoś na stanowisko Specjalista ds. Zamówień Publicznych
A broń Cię Panie Boże, nie zgłaszaj się tam, chyba że masz bardzo silny charakter i nie dasz się zgnębić paniom, które tam pracują.
Czy mógłby ktoś powiedzieć jak wygląda tu praca na stanowisku archiwisty? Polecacie? Fajny zespół?
(usunięte przez administratora)
Natchnął Cię wczorajszy artykuł i pomysły Złotoustego Żeglarza na oszczędności?
No właśnie...a co na to wszystko kodeks pracy? Dobra wiem, że pytanie retoryczne, no ale...
Ha! normalnie cyrk, jak zobaczyłam ten artykuł to myślałam, że przez pomyłkę weszłam na aszdziennik :) a tu jednak to prawda, no nieźle, (usunięte przez administratora) :)
@Topielica(usunięte przez administratora) Złotousty Żeglarz chciał związać koniec z końcem, ale zamiast węzła żeglarskiego wychodzi mu gordyjski...
(usunięte przez administratora) W związku ze złą sytuacją finansową firmy, dyrektor wydał zarządzenie dotyczące sprawowania dyżurów przez pracowników na portierni w oddziałach MK. Każdy pracownik musiał podpisać nowy zakres czynności, natomiast z-ca kierownika działu administracji, ma za zadanie przeprowadzić profesjonalne szkolenie dla wszystkich pracowników na nowym stanowisku pracy. Byłam na takich szkoleniach w dwóch oddziałach i powiem szczerze że nic się nie dowiedziałam konkretnego. Szkolenie organizowane w grupach ok. 15-20 osób w małych ciasnych pomieszczeniach, bardzo mądre w czasach pandemii. Na początku przed szkoleniem podpisywalismy się na liście, że jesteśmy już przeszkoleni i jak będziemy na dyżurach na portierni to sobie poczytamy instrukcje BHP. Brak informacji dotyczącej, kogo możemy wpuszczać do oddziału, brak opisów kluczy, brak informacji do jakich osób dzwonić na wypadek awarii, włamania, brak instrukcji którą podpisywałam. Pani kierownik pracuje w muzeum od dawien dawna i zajmuje się nadzorem firmy ochroniarskiej, niestety na szkoleniu wypadła bardzo słabo, brak wiedzy i zainteresowania sprawą. Tak jakby tu była za karę. Po dwóch minutach przeszliśmy do drugiej części szkolenia którą przeprowadził pracownik działu technicznego, który miał pokazać jak obsługuje się alarmy. Kolega skupił się na samej teorii, nic nie zrozumiałam z tego co mówił. Poinformował, że w ciągu dnia alarmy będą wyłączone, podając jakiś kod w razie wystąpienia alarmu. Niestety nie pokazał jak się ten system obsługuje, to co mi z kodu. Na centrali byly opisane pomieszczenia, poprosiłam o wskazanie tych pomieszczeń na wypadek pożaru lub innego zagrożenia, niestety kolega wraz z kierowniczką nie wiedzieli gdzie się znajdują. Kierowniczka na koniec dodała że alarmy bardzo żadko się włączają i nie ma powodu do obaw. Słyszałam, że kilka osób miało problem z alarmami, dzwonili do kierowniczki, a ta mówiąc że się nie zna kierowała do osoby odpowiedzialnej za alarmy, która z kolei nie odbiera telefonów. Proszę mi powiedzieć jak mam pełnić dyżur na portierni, jak nie mam dostatecznej wiedzy ani pomocy osób szkolących. Proponuję wysłać w/w osoby na profesjonalne szkolenie, niech zdobędą wiedzę a potem niech szkolą pozostałych pracowników.
Toi co szanowna ZUZA pisze to hmm... nikt Pani na siłę nie każe pracować skoro jest tak źle. Co do szkoleń, gdyby miała Pani jakieś pytania to by Pani podeszła a nie wypisywała pierdoły do niczego nikomu nie potrzebne. Jestem ciekaw jakby to na Panią spadło.. takie prowadzenie szkoleń co by szanowna ZUZA zrobiła i w jaki sposób. Krytykować jest prosto i szybko można to zrobić. Zrobić coś dla innych niestety już dużo trudniej. Dlatego też proszę się zabrać za pracę a nie z nudów pisać bzdury. W żadnym wypadku nie bronię tu MHK - dużo osób krytykuje a nie docenia tego, że w obecnej chwili ma pracę i to bez cięć finansowych typu 70-80% pensji. Proszę sobie wejść na pracuj.pl powysyłać CV i czekać... ciekaw jestem jak szybki będzie odzew a jak już to za jakie pieniądze w obecnej sytuacji pandemicznej.
Ja tu stanę w obronie koleżanki Zuzy. Jestem bardzo szczęśliwą osobą, że już nie pracuje (usunięte przez administratora) Dużo wartościowych osób odeszło z tego miejsca i znalazło pracę - normalną, w miejscach gdzie pracownik jest partnerem a nie przedmiotem...
Tak, też się bardzo cieszę że odeszłam (usunięte przez administratora) i znalazłam normalną pracę. (usunięte przez administratora)
Jak to nie ma cięć? A nie przedłużanie umów to jest ta stabilna sytuacja?? Pozbywanie się pracowników których tylko możecie nie przedłużając umów i wyrzucając na emeryturę to gratuluje takiej stabilnej sytuacji
Wiem jak jest w MK, pracuję w tej dynamicznie rozwijającej i świetnie zarządzanej instytucji kultury. Pani od ochrony się niczym nie przejmuje bo i poco? I tak za chwilę idzie na emeryturę, a jak prowadzi szkolenie to nie może wyjść na fajkę. Co do tego doceniania, że mamy pracę o czym się wymsknęło pracownikowi DT - większości z nas nie można obniżyć pensji do 70-80 procent bo robimy za najniższą krajową albo ledwie ciut więcej. Nie da się zabrać. Jednocześnie pozabierano nam wszystkie dodatki, a teraz nawet socjal. No super stabilnie! Pewnie drugi rok nie będzie kasy na zakup wody dla pracowników. Ale na meble z fornirem orzechowym do gabinetu w Krzysztoforach już nie zabraknie. To jest wszak najważniejsze. Nic tylko dalej siedzieć pod obrazkiem.
Napisałam prawdę jak wyglądały szkolenia przeprowadzone przez pracownika administracji i działu technicznego. Proszę mi nie mówić co mam robić, ponieważ jestem wieloletnim pracownikiem i w porównaniu do Pana więcej zrobiłam dobrego dla muzeum niż Pan. Co do cięć finansowych nie wypowiadam się, ponieważ inni to za mnie zrobili. Co do samego szkolenia, nikt nie jest zadowolony, ponieważ nic Pan konkretnego nie pokazał. Mówi pan że mogłam podejść i zapytać o alarmy, jak zaraz po szkoleniu wyszedł pan po angielsku. Miałam ostatnio dyżur na portierni i poprosiłam Pana z ochrony o szkolenie z obsługi alarmu, który bez problemu wytłumaczył mi obsługę działania. Dowiedziałam się więcej niż na szkoleniu, które organizował Pan z kierowniczką ds. ochrony. Pewnie długo szukał Pan pracy, nie dziwię się :)
Pani z ochrony od 40 lat wychodzi na fajkę, nic nowego, połowę dnia poświęca na medytację z papierosem. Razem z Panią od mebli dostają nagrody 2 razy w roku, tak można pracować. Natomiast pozostali pracownicy w dziale nie wiedzą w co ręce włożyć, zero wsparcia pomocy. Żal pracowników 60+, którzy nie są z układu niestety im podziękowano za współpracę. (usunięte przez administratora) Jest sporo osób w wieku emerytalnym, którzy pobierają godziwe wynagrodzenia za nic nie robienie. Proponuję zwolnić te osoby, w kasie muzealnej zostanie sporo pieniędzy, i nie trzeba będzie dziadować i bawić się w portiera. Emerytom już dziękujemy pora oddać stanowiska młodym, może wtedy zmieni się coś na dobre w tej instytucji, ponieważ w obecnej sytuacji atmosfera jest beznadziejna.
Całkowicie zgadzam się z Tobą, ostatnio zakupiono meble do profesjonalnego sekretariatu za 36000 zł, tak się oszczędza pieniądze w Muzeum Krakowa. Pracownikom wszystkie dodatki zabrali po to żeby pani kierownik z sekretariatu miała na czym siedzieć i goście złotoustego żeglarza. Ale na wodę mineralną dla pracowników pieniędzy nie ma. Żenada!
Dobrze że wspomniałeś o sekretariacie, gdzie Panie traktują wszystkich nie miło, gubią dokumenty, wyręczają się pracownikami i jeszcze warczą na każdego. Jak dzwoni obcokrajowiec to wielkie larun szukają osoby która zna język angielski. Gdzie w tych czasach w sekretariacie są osoby nieznajace języków obcych, witamy w MK. Wstyd dla takiej instytucji trzymać takie niekompetentne osoby. Dodam jeszcze że nie raz widziałem jak skarżą się do dyrekcji na pracowników. Straszenie młodych pracowników dyrektorem aby osiągnąć zamierzony cel.(usunięte przez administratora)
Prawda… wizyta w biurach to zwykle nie miła konieczność, pani w sekretaricie warczy na ludzi i skutecznie psuje humor
Taka mieszanka pretensjonalnego tonu z czystym chamstwem. Zamiast paść swoje ego, proszę przeczytać ze zrozumieniem co Pani Zuza napisała. Jeśli w tej instytucji pracują osoby pokroju "Pracownik DT MHK" współczuję Wszystkim pracownikom serdecznie.
Teraz przynajmniej nie słychać nawołujących się pań z sekretariatu. (usunięte przez administratora)Głosy donośne i szorstki jak papier ścierny. (usunięte przez administratora)
Tak, na samo wspomnienie i przechodzenie obok wejścia do biur w GK mam nieprzyjemne flashbacki z wrzaskami i naburmuszonymi minami (usunięte przez administratora)
Czy Ty myślisz że jesteś anonimowy w sieci? Nic bardziej mylnego. Spotkamy się szybciej niż myślisz.
Widzę że pracowałeś w Muzeum Krakowa. Możesz mi powiedzieć jaka atmosfera tam panuje i ile realnie można zarobić? Jaka jest podstawa i ile można ewentualnie dorobić z premii?
Ludzie nie piszcie opinii z komputerów służbowych i z sieci muzealnej bo was(usunięte przez administratora) z działu komputerów na mierzy.
Uwielbiam te sympatyczno-empatyczne, jakże serdeczne i ciepłe powitania pracowników w naszym sekretariacie w rodzaju "co" :) Współcześnie rzadko już można usłyszeć tego typu zagajenia, przynajmniej w większych miastach, warto ten folklor uwiecznić dla przyszłych pokoleń.
widzę, że pojawiło się ogłoszenie że jest poszukiwana osoba do zamówień publicznych, a czytałam powyżej że tam było coś niezbyt miło, czy nadal tam jest niemiło, czy mogę złożyć CV bez obaw? I czy dalej zamówienia sa w budynkach Galerii Krakowskiej?
Nie polecam, panie które pracują w tym dziale nie mają kultury, szacunku do innych osób pracujących w MK
Co to znaczy że nie mają kultury i szacunku? Mówisz o jakiejś pojedynczej sytuacji? Każdemu może zdarzyć się gorszy dzień. Nie sądzisz? :-))
Dlaczego jest znowu nabór w edukacji?
Dlaczego w dziale edukacji jest znowu nabór?
Muzeum Krakowa otrzymało nagrodę Supermarka Radia Kraków, ciekawe za co :)
Zapomniałeś Jakubie wspomnieć o odpowiedzialności materialnej kasjerów, co jest dodatkowym obowiązkiem bo musisz też ogarniać stany magazynowe. Od obsługi się wymaga znajomości języka i tego aby być reprezentatywnym a generalnie to się nie szanuje naszej pracy. Gdyby merytoryczni chociaż raz posłuchali co zwiedzający mówią o ich wystawach, wykładach czy wydarzeniach to by im buty z nóg pospadały, a narcystyczne zapatrzenie w siebie szybko minęło. Wszyscy uważają, że obsługa to nic nie robi tylko książki czyta. Nikt nie wspomni o presji pod jaką przychodzi nam pracować, wysłuchiwaniu żali i pretensji ze strony zwiedzających, trudnej współpracy z działem rozliczającym. Rządzić i dyrygować nami chce każdy, a czasami jest tak, że człowiek ma problem, aby iść na przerwę czy do toalety bo jest jedynym kasjerem na zmianie i nie ma kto zastąpić. Nie wspominając już o warunkach na wystawie - w zimie zimno, latem gorąco tak, że nie idzie wytrzymać 8h w maseczce. Nie mówiąc już o tym, że też trzeba pilnować zwiedzających, aby w tych maseczkach chodzili i to też nie jest łatwe. Dlatego dobrze, że merytoryczni też stoją na wystawach niech zobaczą jaki to ciężki kawał chleba.
Ogólnie nie szanuje się niestety pracy szarych pracowników a przecież to właśnie oni są na pierwszej lini jeśli chodzi o kontakt ze zwiedzającymi. Brak szacunku do pracownika to pracownik mało zmotywowany wiec i zwiedzający ze złymi wrażeniami . Nie wiem dlaczego kadrze kierowniczej tak trudno to zrozumieć i zadbać o morale pracujących .
Hej, widzę że pracowałaś w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa. Możesz mi powiedzieć jaką stawkę tu proponują na start i czy można tu od razu liczyć na umowę o pracę? Czekam na to co mi napiszesz :)
Najpierw umowa na 3 miesiące później na rok i znowu na rok i dopiero na stałe. Najniższa krajowa zero podwyżek przy kolejnych umowach jedynie stażowe jak masz lata pracy
Siedzenie na doopie jak nic się nie dzieje to faktycznie "ciężki kawałek chleba". Na ilu oddziałach faktycznie jest ruch i ciężka praca? Fabryka, Rynek, może Synagoga. A reszta? (usunięte przez administratora) Ciężkiej pracy to wy na prawdę nie widzieliście. Z resztą dlatego siedzicie pod obrazkiem w muzeum... Większość pracowników, którzy nie traktują tej pracy chwilowo po prostu nie nadaje się do innej roboty. Taka jest prawda. Z resztą nie dotyczy to tylko salowych... Jeśli faktycznie tak jest Wam bidulki źle to kasa w Biedronce czeka na Was z otwartymi ramionami. Tylko tam na prawdę trzeba ciężko pracować, tak Was tylko przestrzegam. Patrząc na MK z oddali i chwaląc sobie perspektywę.
Praca w obsłudze to tak naprawdę praca na wielu stanowiskach. Choć wszyscy powszechnie uważają, że jesteś podpieraczem ścian to nagle się okazuje, że musisz też być: kasjerem, księgową, sprzątaczką, technikiem multimediów, księgą skarg i zażaleń, informacją turystyczną i czasami montażystą wystaw. A nawet i gońcem gdy trzeba zawieźć dokumenty z jednego końca Krakowa na drugi. Wszystko oczywiście za najniższą krajową. Kierownika na papierze masz jednego, ale w zakresie obowiązków jest wpisane, że należy wykonywać też prace zlecone przez kierownika oddziału. Co w efekcie oznacza, że przy każdej możliwej okazji osoby merytoryczne mogą się tobą wysługiwać i robią to na potęgę. Gdy leży papierek na ziemi i merytoryczny to zauważy - sam nie podniesie bo ty od tego jesteś. Wielki jest też płacz i lament świętokrzyski z powodu tego, że osoby merytoryczne muszą stać w weekendy na wystawach bo nie ma komu robić. Toż to zadanie uwłaczające ich godności, tym bardziej jak muszą wysłuchiwać negatywnych opinii na temat wystaw, które sami stworzyli. W instytucji brak jest możliwości rozwoju zawodowego, nikt o to nie dba. Niby są oceny okresowe pracowników ale i tak tego nikt nie czyta. Aby przejść z obsługi do innego działu trzeba najlepiej przesiadywać w Krzysztoforach i podlizywać się komu tylko się da licząc, że a nóż cię ktoś przepchnie. Nie bierze się pod uwagę kwalifikacji, co skutkuje tym, że osoba po chemii czy biologii, czy inżynierce z ogrodnictwa pracuje jako pracownik merytoryczny. Co to niewiele ma wspólnego z administracją czy promocją. Mało jest naborów wewnętrzych a jeśli już są to wiadomo, kto przejdzie. Ten kto ma gdzieś ciocię, wujka, teściową albo przesiadywał w Krzystzoforach. Nie docenia się pracy obsługi. . Wszystko zależy też do jakiego oddziału trafisz. Z reguły chodzisz po wszystkich i np. jesteś na jednym oddziale a za chwilę dostajesz telefon, że masz jechać do drugiego bo ktoś nie przyszedł do pracy i są braki. Jest sporo fajnych osób w obsłudze, ale też niestety są pracownicy starszego pokolenia, którzy obniżają standard pracy bo nie znają języków, wysługują się młodszymi pracownikami, nic im się już nie chce. Ogólnie chwilę można popracować, ale najlepiej nie zapuszczać korzeni. Praca za najniższą krajową, w piątek, świątek i niedzielę. Zero czasu dla siebie i dla rodziny. Od mądrych głów słyszysz, że jak chcesz awansować to masz się rozwijać, szkolić, studiować a później się okazuje, że takiej możliwości nie ma bo ciągle jesteś w pracy, To tylko pracownicy merytoryczni mają tak wspaniale, że w godzinach pracy mogą się uczyć języków. Współpraca z działem rozliczeniowym bardzo ciężka. Oczekują, że na swoim wolnym dniu będziesz jechać drukować raporty i robić rozliczenie. Jest to praca, która potrafi być przyjemna bo niektórzy zwiedzający są naprawdę uprzejmi, bierze się też udział montowaniu wystaw i wernisażach. To fajne uczucie usłyszeć od ludzi, że im się podobało. Aczkolwiek jak już wpadniesz w rutynę i widzisz w jakich realiach przychodzi ci pracować to ręce opadają. Wiadomo, że jak są jakiekolwiek pandemiczne cięcia to w pierwszej kolejności zwalnia się obsługę, natomiast do biur można nazatrudniać z 10 osób. To jest tragiczne, że w biurach pracują osoby, które nawet się wysłowić nie umieją i zamiast pracować to przesiadują na allegro, zajmują się prywatnymi sprawami lub papieroskiem a osobom z obsługi nie daje się szans na rozwój. Jest dużo fajnych osób po studiach, które po prostu jadą na mopie bo się im podkłada nogi.
Myślę, że utrudnianie życia nie dotyczy tylko życia pracowników obsługi. Znam jeden przypadek bardzo miłej, bardzo lubianej osoby, która już nie pracuje w tym miejscu i mimo tego, że ta osoba była na stanowisku merytorycznym to wcale tak różowo nie było. Była praca w weekendy, były problemy z realizacją studiów... Chyba ogólna zawiść jest w tym miejscu, że nie pozwala się ludziom realizować na innych płaszczyznach niż wielkie muzeum
Ale wiesz kolego Jakubku, że merytoryczni narzekają na pracę "na salach" głównie dlatego, że dostają kolejny obowiązek w ramach tego samego czasu pracy? Tzn. że zamiast wykonywać naszą podstawową pracę musimy robić co innego, a jednocześnie w pełni wywiązywać się z podstawowych oraz dodatkowych obowiązków? A tych zapewniam Cię mamy nie mało, nie raz dostajemy też rzeczy do zrobienia na cito. Myślisz, że bycie pracownikiem merytorycznym nie oznacza multitaskingu? Jeśli tak jest to zdecydowanie się mylisz. Ba! My w wielu wypadkach nie mamy nawet czasu na pracę naukową, która powinna być dla nas podstawą działalności, bo musimy być księgowymi, kadrowymi, edukatorami, nadzorcami dla obsługi wystaw (a wierz mi, trzeba was pilnować!), dozorcami budynków, recepcją (może się zdziwisz, ale z niezadowolonymi klientami i my mamy do czynienia), bawić się we wpisywanie miliona cyferek do kolejnych programów a do tego cały czas musimy pracować nad tym, żeby oddziały funkcjonowały. I w rzeczywistości i w internecie. Tak tak, prowadzenie fejsbuczka to tez praca. I piszę to absolutnie serio. Domyślam się, że na salach można dostać pypcia jak pies z kulawą nogą przez cały dzień nie zagląda na wystawę i z tego powodów kto mógł to uciekł, czy do działów technicznych czy do promocji. Tylko też były osoby, które ruszyły tyłek i się choć trochę zainteresowały tym, żeby zmienić swoje miejsce w szeregu. Patrząc na Muzeum to w dobie kowida akurat jest to całkiem możliwe. Trzeba tylko chcieć i pokazać, że się cokolwiek robi. Swoją drogą troszkę mnie bawi to, że najpierw narzekasz, że obsługa musi robić wszystko, a potem piszesz, ze jest fajnie bo można popracować przy montażach :D Co swoją drogą sobie zdecydowanie awansem dopisujesz, bo wiadomo kto te montaże na prawdę w muzeum robi i czy potrzebuje do tego czyjejś pomocy.
Jakie godziny pracy przyjęte są w firmie Muzeum Historyczne Miasta Krakowa?
Praca jest od pn-nd, nawet od 8, do nawet 20, 22, wystarczy popatrzeć na godziny otwarcia wystaw. System równoważny, co kodeksowo gwarantuje 1 na 4 niedzielę wolną. Płaca minimalna, zatem cięć nie można się obawiać. Specjalista zarabia mniej niż kasjer w Lidlu, czy Biedronce. No i jeszcze trzeba pamiętać o medialnie wypróbowanej pracy portiera, czy osoby spod obrazka bez względu na specjalizację. (usunięte przez administratora)Też myślę o zmianie pracy.
Godziny pracy są takie jak godziny otwarcia muzeum czyli pracujesz 7.dni w tygodniu za minimalną krajową
Opiekun ekspozycji pracuje w każdy weekend, zależnie od oddziału na który cie akurat rzucą, w godzinach otwarcia wystawy, ale generalnie ja od dwóch lat nie miałam żadnego wolnego weekendu, bo wystawy otwarte są też w niedziele i soboty.
Cześć, czy ktoś wie jak wygląda rozmowa rekrutacyjna na opiekuna ekspozycji muzealnych? Oraz czym się zajmuje dokładnie opiekun ekspozycji muzealnych w tym muzeum? Dajcie znać!
Opiekun ekspozycji zajmuje się pilnowaniem obiektów, siedzisz na sali i dokładasz, tłumaczysz turystom, objaśniasz jak maja pytania albo są zagubieni, dbasz o czystość i porządek. Często nie masz przydzielonego jednego oddziału tylko codziennie pracujesz na innym oddziale w innym miejscu Krakowa. Spójrz sobie gdzie muzeum ma swoje oddziały i w jakich godzinach są czynne bo może się okazać ze codziennie pracujesz w innym. Jest tylko jedna sob i jedna niedz w miesiącu wolna wiec to tez miej na uwadze. Pracujesz 5 lub 6 dni w tygodniu i wolne tez zazwyczaj nie w weekend tylko w tyg
Opiekun ekspozycji sprząta trasę zwiedzania, zbiera papierki po zwiedzających, myje podłogę na trasie zwiedzania, czyści szyby gablot, wyciera kurze, pilnuje żeby ludzie nic nie dotykali, podpisujesz odpowiedzialność, że jak ci coś ukradną to twoja wina, równocześnie brakuje ludzi, więc czasem musisz pilnować kilku pomieszczeń naraz. W zależności od wystawy sprzątasz też przed budynkiem, zamiatasz przed wejściem, sprzątasz kupy po gołębiach. Opiekun wystawy sprzedaje też bilety na wystawe- musi mieć własne pieniądze w kasie na wypadek, gdyby ktoś płacił gotówką, bo muzeum nie daje kasjerowi żadnych pieniędzy do kasy. Opiekun eystawy musi robić raporty ze sprzedaży- łatwa czynność, ale panie z biur są ekstremalnie niemiłe, robią problemy z tymi raportami, traktują kasjerów jak wrogów, przez których mają więcej pracy, bo kasjerzy to niekompetentni (usunięte przez administratora) i nie rozumieją prastych rzeczy. Opirkun wystawy pracuje często w kilku miejscach w tygodniu, na kilku wystawach, jest przerzucany tam, gdzie są braki w personelu, a tych jest dużo. Nie ma zamian w grafiku, czyli nie możesz się z nikim zamienić jak ci coś wypadnie bo nowa szefowa wprowadziła nowy ład czyli zero tolerancji dla ludzkich spraw. Ma być tak, żeby kadry miały jak najmniej roboty, a zamiana w grafiku to dodatkowa praca dla biur.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Muzeum Krakowa?
Zobacz opinie na temat firmy Muzeum Krakowa tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 54.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Muzeum Krakowa?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 42, z czego 3 to opinie pozytywne, 25 to opinie negatywne, a 14 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
