Czy zdarzyło Ci się usłyszeć podczas spotkania rekrutacyjnego pytanie: jaka jest Twoja największa zawodowa porażka? W opinii wielu kandydatów jest to jedno z trudniejszych pytań, na które ciężko odpowiedzieć, a przecież zwykle dotyczy ostatnich doświadczeń zawodowych. Ponadto zawiera w sobie haczyk, ponieważ ma na celu pokazanie rekruterowi, jak radzimy sobie w trudnych sytuacjach zawodowych. A teraz spróbuj wyobrazić sobie, że zadajesz to pytanie zupełnie szczerze za kilka, a nawet kilkanaście lat…ale samemu sobie. Jaka mogłaby być odpowiedź? Mamy nadzieję, że nie jedna z poniższych!

Tkwiłem w pracy, której nie cierpiałem, tylko dla pieniędzy

To jedna z najpopularniejszych bolączek. W tę pułapkę dużo częściej wpadają osoby, które zarabiają dosyć dobre pieniądze, a jednak nie jest to coś, czym chcą się rzeczywiście zajmować na co dzień. Pensją, jaką otrzymują, sprawia, że blokują się przed zmianą. W ich głowie pojawiają się argumenty: przecież dobrze mi tu płacą, dlaczego narzekam? albo dzięki tej pracy mam wszystko, o czym sobie zamarzę. A potem mija kilka dni od wypłaty, spirala frustracji, stresu i wypalenia się nakręca. Tacy pracownicy doskonale wiedza, że tracą zdrowie, potencjał i czas. Najgorszy scenariusz, jaki może się wówczas przytrafić to prokrastynacja, która przeciąga się, aż do momentu, gdy życie samo wymusza na nich zmiany lub przechodzą na emeryturę. Bywa, że jeśli uda im się przezwyciężyć własne ograniczające przekonania np. tylko na tym dobrze zarobię, to po czasie żałują jeszcze czegoś innego.

Dlaczego nie odszedłem z tej firmy dużo wcześniej?

Dlaczego nie odszedłem, zanim sami mnie zwolnili? Dlaczego pracowałem tam tak długo, wiedząc, że nikt nie docenia mojego zaangażowania? Po co tkwiłem w tak negatywnej atmosferze, skoro źle się tam czułem i ryzykowałem własnym zdrowiem? Dlaczego wcześniej nie posłuchałem intuicji i nie zacząłem zajmować się tym, co robię teraz? Takie zadręczające pytania zadaje sobie wiele osób, które obecnie robią to, co lubią, współpracując z ludźmi, którzy doceniają ich wkład pracy, a kiedyś tkwili w firmach, gdzie panował stres, mobbing, nuda lub stagnacja. W dodatku byli zatrudnieni na stanowisku, które nie było dla nich satysfakcjonujące i rozwijające.

Żałuję, że nie oszczędzałem pieniędzy

Życie od pierwszego do pierwszego i brak oszczędności może nie być problemem aż do momentu życiowych turbulencji – poważnej choroby czy nagłej utraty pracy. Dopiero wówczas niektórym otwierają się oczy. Jak przeżyć czas bezrobocia? Za co kupić drogie leki? Zdecydowanie lepiej jest co miesiąc przelewać na oszczędności określoną sumę pieniędzy, niż potem martwić się pożyczaniem od rodziny czy znajomych lub zaciągać kredyt na życie. Taka lekcja może okazać się bolesna.

Nie inwestowałem w swój rozwój i zaniedbałem czas studiów/szkoły średniej

Mógłbym mieć ciekawsze życie, gdybym za młodu przykładał się do nauki, a w życiu zawodowym częściej korzystał z kursów i szkoleń – te gorzkie słowa słyszał chyba każdy od znajomych, rodziny lub kolegów z pracy. O dziwo każdy doskonale wie, co powinien robić, żeby mieć więcej pieniędzy i w co warto inwestować, a jednak niewielu rzeczywiście to robi. Czasu nie cofniesz. Na szczęście na prawie każdym etapie życia możesz coś zmienić i stać się bardziej konkurencyjny na rynku zatrudnienia. W czasach powszechnego dostępu do internetu, kursów online i popularności blended learning możesz poszerzyć swoją wiedzę szybko i skutecznie, niekiedy nawet nie ruszając się z domu.

Nie spełniłem swoich marzeń

Niespełnione marzenia to coś, co po latach boli najbardziej. By się o tym przekonać, zapytaj osoby starsze, czego najmocniej żałują. Zwykle odpowiedzą Ci, że chcieli lepiej się wykształcić, mieć określony zawód, podróżować, wyjechać do innego miasta lub kraju, założyć własny biznes – choćby miała to być nawet budka, w której sprzedawaliby lody. Jeśli chcesz uniknąć rozczarowania własnym życiem na starość, to nie zwlekaj z realizacją marzeń zawodowych i prywatnych.

 

A czego Ty nie chciałbyś żałować po latach i co robisz, żeby tego uniknąć? A może jesteś na takim etapie, że już czegoś żałujesz?

Oceń artykuł
0/5 (0)