Mobbing – zjawisko, które przybiera na sile. Co kilka miesięcy możemy przeczytać nowy artykuł o kolejnej aferze mobbingowej w miejscach, które z pozoru nie powinny mieć problemu ze stosowaniem tego typu praktyk. Tak naprawdę ryzyko nękania pracowników zarówno przez pracodawcę, jak i współpracowników istnieje w każdym miejscu pracy. Jedne sprawy ujrzą światło dzienne, inne nie – wszystko zależy od tego, czy ktoś odważy się o tym powiedzieć.
Nie ulega wątpliwości, że mobbing ma duże predyspozycje, by stać się jednym z poważniejszych problemów zakładów pracy. Skala tego zjawiska dotyczy praktycznie każdej branży. Starcie na linii pracownik-pracodawca lub pracownik-pracownik może wyzwalać wiele negatywnych emocji.
A natura człowieka wciąż nie jest do końca zbadana. Wskazując na eksperyment więzienny Zimbardo z 1971 roku polegający na symulacji życia więziennego z udziałem zwykłych studentów, możliwy staje się wniosek, że radykalna zmiana zachowania człowieka i okrucieństwo wobec pozostałych osób jest zauważalne, gdy zyskuje władzę i można traktować innych przedmiotowo.
Czym jest mobbing?
Na samym początku warto omówić, czym tak naprawdę jest mobbing. Definicja tego zjawiska według art. 94(3) Kodeksu pracy brzmi:
“Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika, lub skierowane przeciwko niemu, które polegają na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu go. Mobbing występuje, gdy działania te lub zachowania wywołują u pracownika zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodują lub mają na celu jego poniżenie, lub ośmieszenie, a także izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników”.
Ponadto według oficjalnego tłumaczenia, mobbing może przybierać również formę biernego zachowania. Z drugiej strony trzeba podkreślić, że działanie sprawcy mobbingu nie może być jednorazowe.
Art 94(3) Kodeksu pracy mówi również wprost – pracodawca jest obowiązany przeciwdziałać mobbingowi, a sam poszkodowany pracownik może dochodzić od niego odszkodowania.
Statystyki mobbingu w Polsce
Jak wynika z danych Państwowej Inspekcji Pracy, w pierwszym półroczu 2022 roku wpłynęło 1003 skarg dotyczących stosowania mobbingu. A jak wygląda to w poprzednich latach?
- 2019 rok – 2085 skarg;
- 2020 rok – 1884 skarg;
- 2021 rok – 2116 skarg.
Jak widać, oprócz roku 2020, w którym ograniczono kontakty z powodu pandemii, można zaobserwować tendencję wzrostową. Mając na względzie te dane, automatycznie wzrasta też liczba kontroli PIP. W 2019 roku było ich 1081, w 2020 roku 1538, a w 2021 przeprowadzono takich działań 1666. W pierwszym półroczu 2022 roku było już 775 kontroli PIP.
Warto przytoczyć tu również dane spraw sądowych, które podaje Państwowa Inspekcja Pracy w swoim miesięczniku. Wskazano w nim, że w latach 2012-2016 do sądów pracy wpłynęło 584 825 wszystkich spraw dotyczących prawa pracy, a tylko 2117 z nich dotyczyło samego mobbingu (czyli jedynie 0,36% spraw). Czynnikami, które mogą zniechęcać zatrudnionych do dochodzenia swoich spraw w sądzie jest fakt, że jak wynika ze statystyki PIP, większość z nich wygrywają pracodawcy. Dodatkowo trudno udowodnić winę sprawcy, a sam proces trwa dość długo, bo od 3 do 5 lat.
Niepokojące są również wyniki badania UCE Research i platformy ePsycholodzy.pl z 2022 roku, które wskazuje, że aż 40% pracowników miało do czynienia z sytuacją o charakterze mobbingowym. Najczęściej takie zachowania dotyczyły krzyków, przekleństw i wyzwisk (13%), przydzielania pracownikom bezsensownych zadań (12,1%), obmawiania i rozsiewania plotek na ich temat (12%), wydawania sprzecznych poleceń (9,3%) i komentarzy świadczących o zazdrości lub zawiści (8,5%).
Co gorsza co trzeci pracownik nie zrobiłby nic w sytuacji mobbingu z obawy przed zemstą sprawcy. Część z badanych nie zgłosiłaby tej sprawy, żeby nie wyjść na donosiciela albo by uniknąć konfliktu z pracodawcą. Istotne jest więc uświadomienie pracownikom czym jest mobbing i jak można z nim walczyć.
Jakie są przyczyny mobbingu?
Choć każdy przypadek mobbingu jest unikalny, istnieją pewne wzorce zachowań i warunki, które sprzyjają jego występowaniu. Wiele z tych przypadków wynika z nieodpowiedniej atmosfery w pracy lub braku umiejętności zarządzania konfliktem przez kierownictwo. Przyczyny mobbingu mogą być różne, w tym:
- Hierarchia w firmie: W strukturach, gdzie władza jest silnie skoncentrowana, przełożeni mogą nadużywać swojej pozycji, wywierając presję na podwładnych.
- Stres i presja: W firmach, gdzie panuje duże napięcie i wysoka presja, ryzyko mobbingu wzrasta. Pracownicy mogą przenosić swoją frustrację na innych.
- Zazdrość i rywalizacja: W niektórych przypadkach mobbing wynika z zazdrości współpracowników o sukcesy lub pozycję pracownika.
Zarówno pracodawcy, jak i pracownicy muszą być świadomi, że mobbing ma negatywne konsekwencje nie tylko dla ofiar, ale także dla całej firmy. Osłabia morale, obniża produktywność i prowadzi do rotacji pracowników.
Jak rozpoznać mobbing?
Rozpoznanie mobbingu może być trudne, ponieważ zjawisko to często rozwija się stopniowo. Wiele osób, które doświadczają mobbingu, początkowo nie zdaje sobie sprawy z tego, że stają się ofiarami. Istnieje jednak kilka sygnałów ostrzegawczych, które mogą wskazywać na mobbing:
- Stałe poczucie stresu i niepokoju w miejscu pracy.
- Obniżona samoocena spowodowana nieustanną krytyką.
- Unikanie kontaktu z przełożonymi lub współpracownikami z obawy przed atakami.
- Fizyczne objawy stresu, takie jak bóle głowy, problemy z trawieniem lub bezsenność.
Jeśli zauważysz te objawy u siebie lub współpracowników, może to być sygnał, że masz do czynienia z mobbingiem. W takim przypadku ważne jest, aby zareagować jak najszybciej i szukać wsparcia.
Jak się bronić przed mobbingiem?
Obrona przed mobbingiem wymaga zdecydowanych kroków, zarówno ze strony ofiary, jak i pracodawcy. Przede wszystkim ważne jest, aby dokumentować wszystkie przypadki mobbingu, zapisywać daty, treści rozmów oraz zachowania, które mogą być uznane za przemoc psychiczną. To może być kluczowe dowody, jeśli sprawa trafi do sądu pracy.
Kolejne kroki obejmują:
- Rozmowa z przełożonym lub działem HR: W wielu przypadkach mobbing wynika z nieporozumień lub braku komunikacji. Warto zasygnalizować problem, zanim się on pogłębi.
- Poszukiwanie wsparcia: Jeśli rozmowa z przełożonym nie przynosi efektów, warto poszukać wsparcia u prawnika, związków zawodowych lub specjalistycznych organizacji zajmujących się pomocą ofiarom mobbingu.
- Zgłoszenie mobbingu do Państwowej Inspekcji Pracy: W przypadkach, gdy mobbing nie ustaje, a pracodawca nie podejmuje działań, można zgłosić sprawę do odpowiednich instytucji. Państwowa Inspekcja Pracy zajmuje się badaniem takich przypadków.
Jakie są konsekwencje mobbingu dla pracodawcy?
Pracodawcy, którzy nie reagują na zgłoszenia mobbingu, mogą ponieść poważne konsekwencje prawne i finansowe. W przypadku udowodnienia mobbingu, pracownik może żądać odszkodowania za poniesione straty, zarówno materialne, jak i moralne. Dodatkowo, pracodawca może być pociągnięty do odpowiedzialności za brak działania, co może negatywnie wpłynąć na reputację firmy.
Przeciwdziałanie mobbingowi to również kwestia budowania pozytywnej atmosfery w miejscu pracy. Pracodawcy powinni wdrażać procedury i polityki antydyskryminacyjne, które pomagają chronić pracowników przed mobbingiem i innymi formami nękania.
Najważniejsze afery mobbingowe w Polsce
Nie ma znaczenia, czy to mała firma w niewielkiej miejscowości, czy duża stacja telewizyjna – mobbing może pojawić się wszędzie. Poniżej przypominamy o tych najważniejszych aferach mobbingowych, mając na uwadze, że wiele takich spraw dotyczy również mniej znanych firm, biznesów i placówek również tych publicznych. Nie każda z nich jest jednak szeroko komentowana w mediach.
Mobbing w redakcji „Faktów” TVN – Kamil Durczok
Sprawę Kamila Durczoka opisał tygodnik „Wprost” w 2015 roku. Same działania mobbingowe według jednej z poszkodowanych dziennikarek zaczął się już w 2010 roku.
Oskarżenia dziennikarek stacji TVN dotyczyły stosowania przez prezentera napastliwych SMS-yów, czy ofert seksualnych wysyłanych z telefonu służbowego. W historii jednej z ofiar opisywano liczne wiadomości z telefonu, które miały podłoże mobbingu, a to z kolei wpływało na dalsze konsekwencje dla poszkodowanych pracownic w postaci stałej krytyki i ośmieszania w obecności innych pracowników. Wskazywano też na wybuchowy charakter Kamila Durczoka i jego skłonności do faworyzowania. Tygodnik “Wprost” poinformował również, że dziennikarki z wyzywającym makijażem i strojem były w jego oczach uprzywilejowane, biorąc udział w wyjazdach integracyjnych i służbowych. W artykule opisywano wiele sytuacji, w których Durczok miał krzyczeć, zachowywać się chamsko i wulgarnie.
Sam oskarżony nie przyznawał się do winy, choć wskazał, że jest typem choleryka, który denerwuje się w pracy. Sprawą zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy i prokuratura, informując po kontroli o braku naruszenia prawa pracy czy podstaw do wszczęcia śledztwa.
Stacja przeprowadziła wtedy wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. W wyniku tych zdarzeń powstał raport Komisji TVN ds. Molestowania i Mobbingu na podstawie przesłuchania 37 świadków (również Durczoka) i przeanalizowania dokumentów w terminie od 16 lutego do 6 marca. Zawierał on informację o tym, że oskarżony jest winien popełnienia dwóch czynów molestowania seksualnego (dotyczące zaproszeń na prywatne spotkania) i czterech zarzucanych czynów niestosownego zachowania względem współpracowników (przynajmniej jeden może stanowić mobbing – ciągła, bardzo ostra krytyka). Świadkowie przyznawali, że w pracy utrzymywała się atmosfera strachu i niepewności, a sam Kamil Durczok stosował metodę „zarządzania przez strach”, co w oczach stacji było niedopuszczalne. W raporcie rekomendowano wypłacenie zadośćuczynienia, choć obawiano się jednocześnie kolejnej fali pozwów i związanych z tym problemami dla stacji.
Kamil Durczok zakończył współpracę ze stacją 10 marca 2015 roku polubownie, choć ciążyła nad nim atmosfera skandalu po wszystkich oskarżeniach. W 2016 roku w wywiadzie dla magazynu “VIVA!” tłumaczył:
,,Nie upokorzyłem nigdy nikogo i też nigdy nikogo nie obraziłem. Zachowywałem się fatalnie wobec kilku osób. Dziś wiem, że podniesienie głosu, wrzask wcale nie musi być odczytywane tak, jak ja to odczytywałem – jako wyraz najwyższej staranności, dbałości, o to, żeby o tej 19 wszystko naprawdę tak do siebie pasowało, było idealne, tylko jest odbierane jako zwykłe chamstwo”.
Po tych wydarzeniach wrócił jeszcze do dziennikarstwa, jednak w 2020 roku sam potwierdził, że cierpi na depresję i chorobę alkoholową. W następstwie pogorszenia zdrowia, w listopadzie 2021 roku zmarł w wieku 53 lat.
Mobbing w “Newsweeku” – Tomasz Lis
Portal Wirtualna Polska w 2022 roku podjął się tematu zachowania Tomasza Lisa, które nosiły znamiona mobbingu, przypuszczając, że to przyczyna rozwiązania umowy z wydawnictwem Ringier Axel Springer Polska.
W redakcji “Newsweeka” miało dochodzić do poniżania, wyzywania i wyśmiewania pracowników, a niestosowne żarty czy wybuchowy charakter Tomasza Lisa miały być normą w pracy. Same przesłanki o niewłaściwym zachowaniu w różnych redakcjach, pojawiały się już kilka lat wcześniej. W artykule opublikowanym w Wirtualnej Polsce wskazano, że redaktor naczelny doprowadzał podwładnych do ataków paniki, był wulgarny, stosował seksistowskie odzywki, a atmosfera była przesiąknięta chamstwem i mściwością. Redakcja WP dotarła również do e-maili i pism już z 2018 roku, w których zgłaszano negatywne zachowania Tomasza Lisa, a wskazane informacje o tym docierały do właściwych komórek firmy.
Sam oskarżony zdecydowanie zaprzeczał wszystkim stawianym zarzutom. WP przesłała do niego pytania, a w odpowiedziach za pośrednictwem mecenas Beaty Czechowicz podkreślał:
“Żadne wyszydzanie wyglądu czy ubioru nie miało miejsca, bo – poza wszystkim – są to kwestie, które zupełnie mnie nie interesują. Równie kategorycznie zaprzeczam, by dochodziło do gnębienia, prześladowania czy zastraszania kogokolwiek”.
Nie potwierdził również stosowania wobec pracowników nieuzasadnionej krytyki, tłumacząc: “krytyka nie była w żaden sposób związana z tym, czego dotyczył temat, a wynikała jedynie z jakości propozycji”.
Kilka miesięcy później wywiadzie dla „Krytyki Politycznej”, Tomasz Lis sam jednak przyznał, że jego metody były przestarzałe, ponieważ wymagały od pracowników pełnego zaangażowania w pracę nawet kosztem ich czasu wolnego. W maju 2022 roku drogi redaktora i “Newsweeku” się rozeszły.
Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy trwała do 26 lipca 2022 roku i nie wykazała nieprawidłowości. Z kolei prokuratura nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie – gromadzony jest materiał dowodowy, w tym również trwa przesłuchiwanie świadków. Jednocześnie wskazano, że nikomu jeszcze nie przedstawiono zarzutów.
Mobbing w redakcji „Press” – Andrzej Skworz
W magazynie “Duży Format” opisano relację ponad 40 byłych pracowników, które dotyczyły pracy redaktora naczelnego „Press” noszącej znamiona mobbingu.
Główne oskarżenia wobec Andrzeja Skworza dotyczyły obrażania innych osób, umniejszania ich kompetencji oraz stosowania przemocy psychicznej wobec podwładnych. Gazeta Wyborcza przytoczyła wiele historii pracowników, w których wskazywano na stosowanie przed redaktora naczelnego obraźliwych określeń, wrzasku, przekleństw, braku szacunku wobec rozmówcy oraz wszechobecnego terroru i kontroli. Poszkodowane osoby w końcu zwalniały się z pracy, a nawet zaczęły cierpieć na zaburzenia lękowe, tiki nerwowe, czy stany depresyjne.
Według Wyborczej już w 2021 w redakcji „Press” została przeprowadzona kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Wykazała ona kilka nieprawidłowości, a także wymieniła zalecenia. Kontrola zakończyła się wystawieniem mandatu na kwotę tysiąca złotych.
Sam zainteresowany przyznał, że w stresujących sytuacjach mógł użyć nieodpowiednich słów względem pracowników, jednak podkreślił, że żaden z nich nie zgłosił jemu ani redaktorom problemów psychicznych. W odpowiedzi dla Gazety Wyborczej stwierdził, że w jego gabinecie nikt nie płakał:
“- Ale jeśli tak było, to mi przykro. W życiu zatrudniłem pewnie ponad 500 osób, ponad sto musiałem zwolnić. To trudna praca, bo twórcza. Gdy w zakładzie produkcyjnym pracownik zrobi piękny produkt, szef może go pochwalić i prosić, by zawsze takie tworzył. A w dziennikarstwie nie możesz się powtarzać, pisać tak samo i tego samego, co wczoraj – mówił naczelny magazynu”.
Wskazał też, że jego metody w dbaniu o jakość materiałów nieumyślnie krzywdziły współpracowników, a na koniec obiecał zadośćuczynienie i przeprosił poszkodowanych.
Po oskarżeniach, które padły w reportażu o mobbingu w redakcji, Andrzej Skworz zdecydował się na rezygnację z zasiadania w jury nagród Grand Press i radzie fundacji. Obecnie sprawa ucichła, a w redakcji “Press” publikowany jest cykl tekstów Skworza, w których odnosi się do zarzutów i tłumaczy swoją perspektywę w całej aferze.
Mobbing w Centrum Praw Kobiet – Urszula Nowakowska
Organizacja, jaką jest Centrum Praw Kobiet, z założenia pomaga kobietom, które doświadczają przemocy. Na początku 2023 roku okazało się jednak, że pracownice i wolontariuszki same padły ofiarą działań mobbingowych w formie przemocy psychicznej oraz ekonomicznej ze strony Urszuli Nowakowskiej, wielokrotnie nagradzanej za udzielane wsparcie dla kobiet oraz dążenie do równości między kobietami i mężczyznami. O całej sprawie napisał Onet i „Gazeta Wyborcza”, opisując metody stosowane przez szefową centrum.
W sierpniu 2022 roku pracownice podjęły się założenia związku zawodowego, który miał okazję wyrazić dezaprobatę względem zarządu podczas sytuacji zwolnienia osoby w wieku ochronnym. W ostatnich latach z fundacji odeszło wiele dyrektorek oddziałów i wolontariuszek.
Poszkodowane pracownice opisywały, że mają depresję i nerwicę lękową. To wynik poniżania, zastraszania i zaniżania poczucia wartości wobec podwładnych. Szefowa wprowadzała nerwową i autorytarną atmosferę w pracy – na porządku dziennym był tu nadmiar obowiązków, brak umów, pretensje, ataki i wyzwiska. Jak pisze portal OKO.press, Nowakowska miała nie odbierać telefonów, nie przychodzić na spotkania i nie podpisywać dokumentów, za to uniemożliwiała dyrektorkom podejmowanie samodzielnych decyzji. Tematem sporów były również wynagrodzenia, które nie zostały wypłacone. Pracownice przez te wszystkie stresowe sytuacje przechodziły załamanie nerwowe, musiały korzystać z psychoterapii, a także stosować leki przeciwdepresyjne czy przeciwlękowe.
Szefowa centrum zaprzeczyła stawianym jej zarzutom oraz dodała, że mogła popełniać błędy, jednak świadomie i intencjonalnie nikogo nie skrzywdziła.W odpowiedzi dla “Newsweeka” jako członkini zarządu napisała o:
„konsekwencjach, które mogą wyniknąć dla jednej z najstarszej organizacji kobiecej, która od 28 lat wspiera kobiety w trudnych sytuacjach życiowych”
a także:
“”W obecnym klimacie politycznym upublicznianie niepotwierdzonych konfliktów w progresywnych organizacjach kobiecych stanie się przysłowiową wodą na młyn dla ich przeciwników”.
Zbadaniem sprawy zajęła się komisja antymobbingowa oraz zdecydowano się na przeprowadzenie audytu finansowego. Kontrola miała wykazać, czy dochodziło do zachowań o charakterze mobbingu i dyskryminacji, przypadków łamania praw pracowniczych oraz istnienia procedur antymobbingowych. W maju raport komisji potwierdził wszystkie zarzuty, jakie stawiano Urszuli Nowakowskiej i Grażynie Bartosińskiej, czyli zarządowi CPK. Ponadto wskazano na przypadki łamania przepisów Kodeksu pracy.
W dzienniku “Krytyka Polityczna” wskazano, że utworzony w fundacji związek zawodowy po ujawnieniu całej sytuacji domaga się określonych postulatów. To m.in. dymisja zarządu i kolegium Centrum Praw Kobiet, zmiana statutu fundacji czy stworzenie regulaminu płac i oceny pracownic oraz całej procedury antymobbingowej.
Osoby, które dalej pracują w Centrum Praw Kobiet, podkreślają, że nie zatraciły misji pomagania. Upublicznienie afery ma oczyścić atmosferę w fundacji, co jednocześnie nie zakłóci jej działania względem kobiet.
Przyzwolenie na mobbing
Kluczowym elementem walki z mobbingiem są zgłoszenia samych poszkodowanych. Jeśli to oni nie zdecydują się podzielić swoją historią, szanse na zidentyfikowanie mobbera i wyciągnięcie wobec niego konsekwencji są praktycznie żadne.
Mobbing jest zjawiskiem niezwykle szkodliwym. Może zniszczyć życie zawodowe i psychiczne, wypędzając ofiary w poważne schorzenia typu depresja czy stany lękowe. Niestety afer mobbingowych będzie przybywać, dlatego niezbędne jest usprawnienie procedur, by działały sprawnie i skutecznie, a jednocześnie zwiększyć świadomość wśród pracowników o tym zjawisku. Osoby skłonne do zachowań mobbingowych nie mogą czuć się bezkarnie.
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_90545973_smutny-biznesmen-siedzi-na-chodniku.html