Opinie o Info Marine Sp. Z o.o. w Gdynia

Ten portal to fajne narządzie zapewniające anonimowość i poczucie władzy jakie z niej płynie. Podoba mi się. A skoro każdy ma prawo do swojej opinii, to ja też zostawię tu przemyślenia. Ba, felieton nawet…choć mam pokorną świadomość, że do pana Olbratowskiego mi daleko. Po pierwsze trzeba obiektywnie zauważyć, że osoby zadowolone z pracy są jakby mniej zdeterminowane do tworzenia wpisów. Ludzka natura lubi wylewać żale… Ja też lubię ponarzekać na wszystko wokół, zatem do dzieła! xD Nieco zastanawiające jest dla mnie, że pisać wolno opinie na temat pracodawcy, wszystko jedno czy do końca prawdziwe. Na temat pracownika niestety nie można – chyba nie ma takiego portalu, choć nie wiem do końca, bo w HR nie pracuję, ani headhunter’em nie jestem - wiem, że RODO….więc szkoda bo czasem naprawdę nie warto przysłowiowej „nafty” tracić i pracodawca miałby lepszą wiedzę na starcie. Trzeba by zatem każdorazowo wymagać referencji od poprzednich zatrudniających - taka dobra praktyka z korporacji… tylko co by tam było napisane na temat wielu z poniżej udzielających się? I czy było by do pokazania - ciekawe? Tu pojawia się pytanie, dlaczego trafiłaś do Info Marine, a nie do „szanującej się korporacji”? Zastanawia mnie też, jak często osoby wpisujące tutaj opinie zmieniają pracę? Raz na rok? Częściej? Czym to jest podyktowane dodatkowo? Bo tym, że pracodawca ma tyły w niektórych tematach, to już wiemy. Więc może dlatego, że osoby te szukają swojego miejsca w życiu, tej tak zwanej pasji do tego co robią zarobkowo. A może zwyczajnie łatwiej jest zostawić swój mały bałagan, jak już nas przerośnie i iść robić kolejny gdzie indziej, zupełnie od nowa? I w końcu, decydujesz się zmienić pracę, z tym „Janusz Marine” wpisanym skrzętnie do CV. I co? Znajdujesz zatrudnienie? Wychodzi na to, że masz wymierne doświadczenie, które pozwala Ci iść dalej po lepsze. Czyli jednak nie taka firma krzak do końca, bo jakieś znaczenie ma i dla Ciebie, i kolejnego zatrudniającego :P Bądźmy szczerzy, Firma ma mnóstwo większych i mniejszych problemów. Jedne dotyczą pracowników, inne sposobu zarządzania, czy komunikacji, jeszcze inne rynku. Są te formalno-prawne, bo żyjemy w Państwie stawiającym pewne wymogi, które pracownika dotyczą, ale go zupełnie nie interesują. Zarząd może i zatrzymał się nieco w rzeczywistości małej rodzinnej firmy. I trochę jak nadopiekuńczy rodzić traktuje ją jak dziecko, którego należy pilnować na każdym kroku. A wiadomo, że wszystkiego samemu się upilnować nie da. Tu trzeba dodać, że coraz częściej zauważają, że choć firma (a nawet kilka) nadal jest mała w sensie ilości pracowników, to ilość zadań jest równa tej w dużych przedsiębiorstwach, a i problemy są te same co korporacjach. Tylko moce przerobowe niższe. Cóż duży może więcej… życie. Swoją drogą ciekawi mnie, ilu z tych co tu piszą prowadzi własny biznes – takie „Januszpole” na międzynarodową skalę i może o sobie powiedzieć: „Odniosłem/am sukces, mam z tego na chleb i stać mnie by zatrudniać innych”? Oczywiście, że każdy biznes prowadzi się zarobkowo! Zatrudnia się ludzi by wyręczali właścicieli / udziałowców w zadaniach, w zamian za określone wynagrodzenie. Wszystko jest na umowie o pracę. Podpisujesz – podejmujesz wyzwanie. Tylko w korporacji nie widzisz właściciela i tak nie żal ???? tego czego się samemu nie ma, nie umie się stworzyć. Tam jesteś tak małą częścią całości, że poza twoim zespołem jedynie HR wie o twoim istnieniu – bardziej lub mniej świadomie… Narzekać jest łatwo. Tylko dlaczego jak widzisz, że jest coś źle, nie próbujesz tego poprawić? Zmienić na lepsze. No jasne - właściciela nie zmienisz, zarządu osobowo też nie – no chyba, że Cię stać ???? – ale ich poglądy – może jednak warto spróbować? Widzisz, że kadra menedżerska szwankuje. Umiesz zarządzać zespołem, masz doświadczenie w zarządzaniu ryzykiem, masz też wysoko rozwinięte miękkie umiejętności? Wytknij błędy. Zgłoś swoją kandydaturę na konkretne stanowisko – wskaż co i jak należy zmienić, by wszystkim żyło się lepiej. Weź odpowiedzialność za zadania swoje i zespołu, z pełną świadomością tego, że przekładają się na być albo nie być tego biznesu i zależnych od niego ludzi. Spróbowałeś/aś? Nie dali Ci szansy … o szansę trzeba walczyć. Jak o wszystko, co w życiu jest coś warte. Co do Zespołu to uważam, że jest to grupa fantastycznych ludzi! Z różną praktyką, ale w większości pozytywnie nastawionych i komunikatywnych, chętnych do zbierania doświadczeń zawodowych. Można z nimi zbudować coś naprawdę fajnego, o ile tylko zechcą. Dlatego może warto przestać nabierać wody w usta i wyjść poza strefę komfortu? Ale nie na internetowym forum, a prosto w oczy do zainteresowanych. Czy ktoś zechce dołączyć do IM-Team, jego suwerenna decyzja. Jakby co, zapraszamy ???? Tymczasem pozdrawiam ze średniego szczebla kadry zarządzającej obecnych pracowników, życząc więcej wiary we własne moce sprawcze. Zaś byłym pracownikom, życzę samych sukcesów zawodowych, by was „korpo” doceniało tak jak na to zasługujecie ????