Opinie o APS Poland S.A.
Pracowałam w APSie niemal dwa lata, najpierw na projekcie paypal, a następnie Venmo. I szczególnie ten drugi polecam - bez spiny, nie było problemu ze zmianami grafikowymi (chociaż przyznam, że zawsze wymieniałam godziny 1:1), SME szybko i konkretnie reagowali na pytania i problemy i zwłaszcza po ostatniej zmianie TLa poprawiła się komunikacja w zespole, nie czułam żadnej niezdrowej atmosfery, ogólnie miło się pracowało w tym zespole. Również bardzo na plus oceniam zmiany, które zostały wprowadzone od grudnia. Mając umowę zlecenie nie oczekuję wiele od pracodawcy, wiec informacja o podwyżce, a miesiąc później o zaproponowanej ścieżce rozwoju, która wynagradzała pracowników z dłuższym stażem pracy była bardzo miłym zaskoczeniem. W tym temacie też warto wspomnieć o bonach urodzinowych i paczkach świątecznych, owocowych czy wakacyjnych. Zleceniówka też była mi na rękę na ostatnich latach studiów, przed 26 r.ż., ponieważ taka elastyczność grafiku pozwalała na dłuższe niż weekend urlopy w każdym miesiącu. Przez te prawie dwa lata też mogłabym policzyć na palcach jednej ręki, gdy mój rachunek się nie zgadzał i było to raczej na pp. Być może przy dużym zespole łatwiej było o pomyłkę. Żałuję tylko, że nie wszystkie informacje docierały do nas, albo nie docierały do nas na czas. O istnieniu programu rozwojowego dla młodych managerów dowiedziałam się przy luźnej rozmowie oddając sprzęt, do naszego projektu niemal nie docierały informacje o programie poleceń kandydatów, więc jeśli komuś zależy na rozwoju czy jest zainteresowany takimi dodatkowymi aktywnościami - warto o to dopytać w czasie rekrutacji/szkolenia wprowadzającego. Zrezygnowałam z pracy, ponieważ dostałam ofertę ściśle związaną z moim wykształceniem i zainteresowaniami, jednak gdybym nie miała konkretnych planów, prawdopodobnie zostałabym w firmie i wzięłabym udział w rekrutacji wewnętrznej do innego działu, ponieważ komunikując się z kadrami czy rekrutacją też nie miałam nieprzyjemnych doświadczeń. Podsumowując - polecam i wszystkim życzę takiego zespołu.
czy praca nadal jest zdalna z możliwością pracy w domu? ponieważ nie ma nigdzie informacji o tym a nie moge sie z nimi skontaktować
Aps robi chyba wszystko żeby wygonić ludzi z tej pracy. Cele, które stawia nam firma są nie do wyrobienia, wszyscy widzą że czatow z dnia na dzień jest mniej, dostajemy mniej godzin, a aps mówi, że nic się przecież nie zmienia. O wiecznie przychodzących z opóźnieniem rachunkach, które zazwyczaj się nie zgadzaja nie wspomnę (tu duży plus dla team managerów za to że można to z nimi szybko wyjaśnić). Z minusow mogę jeszcze wymienić komputery od apsu bo są tak słabe, że codziennie rano nie mogę się zalogować na czas i muszę zgłaszać awarie oraz szkolenie ktore trwalo ponad miesiąc a niczego nas nie nauczyło, bo praktyka trwała tylko kilka dni. Z plusow za to dobrze wyjaśnione procedury przygotowane przez coacha i dzial jakosci i szybka pomoc merytoryczna. Na jej temat aps ma chyba jednak inne zdanie, poniewaz udostępniono nam moim zdaniem bardzo dziwną ankietę nt. seniorów, w której mamy wskazać sytuacje, w których doświadczyliśmy braku szacunku jakby z góry Aps zakładał, że jesteśmy traktowani bez szacunku i chciał seniorów zwolnić… zazwyczaj miałem dobry kontakt z seniorami co zaznaczyłem w ankeciei, pomagają jak tylko się da, a ta ankieta mnie tylko utwierdziła w przekonaniu, że oni również są pionkami jak my konsultanci. Jeszcze kilka slow nt Wfm, którzy obiecują 80% spełnienia dyspozycji godzinowych, a ostatnio otrzymałem ledwo 60% zgodnosci.. konkurs na 100% grafiku też jest ściemą, bo wygrani nigdy nie dostają 100%. Jak chce sie cos zmienic w grafiku, albo oddac zmiane to najlepiej pisac z kilkudniowym wyprzedzeniem, moze wtedy wfm odpisze na czas. Omijac firme szerokim łukiem, ludzie są fajni, ale traktowanie przez aps słabe i raczej nie ma co sie nastawiać na dłuższa wspolpracę
Rachunki bardzo rzadko nie są na czas a co do SA to cóż ta ankieta to żart ale w drugą stronę. Chyba nie pracujesz codziennie na projekcie tylko okazjonalnie bo wiele z tego co piszesz nie ma miejsca
możesz dodać coś więcej? ja zrezygnowałam ze względu na inną pracę, ale sporo rzeczy się zgadza szczegolnie to co jest napisane o wfm to prawda
nie dajcie się skusić premiami na projekcie LIDL, zrobią dosłownie wszystko, żebyście ich nie dostali, fikołki, której są tam robione, żeby nie przyznać premii są godne podziwu. Dodatkowo nie płaca za wymianę wadliwego sprzętu w godzinach pracy. Stawka godzinowa to kompletny zart jak na takie warunki
Zadzwoniła do mnie pani, zaprosiła na rozmowę, umówiliśmy się na konkretny termin, dostałem na maila zaproszenie do pokoju na teams. O równej godzinie się zdzwoniliśmy na kamerkach, opowiedziałem o sobie, dostałem kilka pytań czy widzę się jako konsultant oraz zapoznałem się z pytaniem, miałem 10/15 minut na przygotowanie się - miałem zaproponować kredyt i przekierować do doradcy. Ocena rozmowy i wynik od razu - na końcu informacja o szkoleniach, trybie pracy itp. Miło, lekki stres, ale nie ma czego się bać.
Czy widzę siebie jako konsultanta? Czy widzę siebie w pracy z klientem? Jakie mam hobby, zainteresowania?
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Do końca życia będę te prace wspominać z sentymentem. Poznałam cudownych ludzi, zawsze było o czym pogadać, kontakt mieliśmy nawet przy pracy zdalnej. Sama praca jak praca, po szkoleniu po prostu się ją wykonywało, nieraz było trudniej czasem zabawnie, zawsze był ktoś żeby pomóc, dostępne też były cały czas materiały szkoleniowe (projekt paypal proserv). Czasem problemy z kwotą wypłaty ale przy tygodniówkach i wprowadzaniu zmian grafikowych (przeze mnie) to nic dziwnego. Zawsze dało się odkręcić. Super praca na okres studiów.
Czy APS Poland S.A. zapewnia kartę multisportu?
Nie, bo w aps większość pracuje na zleceniu. Niewiele osób ma umowę o pracę. Na takie dodatki możesz liczyć w Majorelu bo tam dają umowę o prace
Tylko na umowie o pracę - kadra zarządzająca. Agenci nie mają takich rzeczy bo są na umowie zlecenie.
W okolicy świąt zdarzają się bonusy (na Wielkanoc było to 150 pln brutto) + co kilka miesięcy paczki, raz były to owoce, innym razem słodycze i gadżety
Pracuje na projekcie Lidl. Jest ciężki, ponieważ obsługuje się specyficznych klientów z ciekawym mniemaniem o sobie. Ogarnia się zarówno sklep online, stacjonarny, raz na jakiś czas nieogarniętych pracowników sklepu. Zależy jakie ma się podejście do takiej pracy. Mnie ona pomaga zwiększyć swoją pewność siebie, umiejętności miękkie, reagowanie na stresowe sytuacje. Sporo można się nauczyć w tej pracy. Pieniądze są na czas, a jak coś się nie zgada to mój TM zawsze pomoże bez problemu. Grafik mega elastyczny, jak coś wypadnie bez problemu można zmienić. Premia ciężka do zdobycia, przez wygórowane wymagania Lidl co do perfekcyjności zrobienia zgłoszeń itp. Kadra jak w każdym korpo są tacy i tacy. Praca nienależny do lekkich, ale sporo uczy.
Firma stawia mocno na studentów - generalnie proponuje elastyczne godziny pracy - 2x do roku wysyła paczkę owoców/świąteczną - czasem tak jak w tym roku dorzuci 150zl brutto. Stawki różne od projektu - zależy jakim językiem się włada. W zależności od projektu można trafić bardzo dobrze a czasem źle - cała komunikacja opiera się na kontakcie z team managerem. Agenci są premiowani na kilka sposobów - w ciągu miesiąca najlepsi mogą zarobić naprawdę nieźle pieniądze (często lepsze niż ich Team Manager). Zasady prowizji są jasne i klarowne. Kadra menadżerska jest bardzo różna. Począwszy takich którzy są świetni do tych, którzy w ogóle nie powinni pracować z ludźmi lub w ogóle nie pracują(takim nawet pomimo wszystkich sygnałów również przedłużają umowy). Od początku roku firma mówiła o podwyżkach. Po 3ch miesiącach przełożony poinformował "Cześć X, to nie podwyżka, a zmiana wypłaty wynagrodzenia" - także będzie to zawrotne MNIEJ NIŻ 1% PODWYŻKI. Tłumaczą to brakiem nowych klientów, kiedy inne działy dostały tej podwyżki nawet o 20%. A w grudniu na święta dostaliśmy informację, że w tym roku osiągnęliśmy znakomite rezultaty.. wnioski pozostawiam wam. Brak żadnej sensownej ścieżki rozwoju - dział HR działa dobrze - starają się wychwycić ludzi do rekrutacji ale decyzyjność kto ostatecznie dostaje posadę już utwierdza w przekonaniu jak to wygląda - tj. znajomości osobiste. Wszystko jest robione na szybko, o decyzjach dowiadujemy się na samym końcu - przez to kadra zarządzająca jak i zleceniobiorcy nie czują się komfortowo. A już niedługo zakończymy przejście do firmy (zaczynającej się na M a kończącej na ajorel), złe opinie znikną, łatwiej będzie pozyskać pracowników a firmie żyło się dostatniej. Jeśli nie dbacie o swoich pracowników to Wasz pracownik nie zadba o Was. Ja pracowałem w tej firmie długo, miałem nadzieję na poprawę pomimo wszystkich sygnałów i sytuacji, ale niestety koniec końców nic się nie zmieniło. Może wasze doświadczenia będą lepsze.
Najbardziej niesłowny pracodawca z jakim miałem do czynienia, zostałem bez pracy z dnia na dzień. Wcisnęli mi jakiś kit , pomimo, że przez półtora miesiąca zapewniali, że miejsce na nowym projekcie będzie. Jeszcze sam kilka dni wcześniej pytałem team leadera i również potwierdził i powiedział, że wszystko gra z wynikami itp. Zawsze problem z wypłatami, opóźnione co najmniej o dwa tygodnie. Nadal czekam na półtora tysiąca wypłaty, pomimo że umowa została rozwiązana przez pracodawce.
Oceniam projekt PayPal po ponad roku pracy - brak umowy o pracę na projekcie stałym to porażka, no ale gdyby była to trzeba by dodatkowo płacić za nadgodziny i święta zamiast po prostu wrzucać je ludziom w grafik bez konsultacji i z informacją, że jak im to koliduje z marzeniami to mogą się zwolnić :) Przykro się obserwowało masowe zwolnienia z dnia na dzień i to nie tylko na projekcie tymczasowym, ale też stałym i to osób z dłuższym stażem, które często pracowały po 200h w miesiącu albo i lepiej i znały dobrze workflow. Szczególnie, że chwilę później okazało się, że kolejki na rynkach zrobiły się za duże i projekt tymczasowy był ściągany z powrotem. Niestety firma nie ma żadnej woli by zadbać o pracowników i negocjować warunki świadczenia pracy dla klienta, potrafią się tylko zasłaniać wolą PayPala przy wszystkich nieprzyjemnych sytuacjach, bo przecież APS nie ma na nic wpływu. Komunikacja w tym temacie też leżała, na kanale ogólnym na Teams zostało wrzucone "ogłoszenie" z informacją, że będą zwalniać ludzi i ci, co będą zwolnieni to niedługo się dowiedzą. Po czym pozostawiono cały projekt w nerwowym oczekiwaniu, bez dodatkowych informacji, na kilka dni, bo w weekendy OH nie pracuje. "Szkolenia" organizowane przez PP bardzo słabe, zaledwie 3 dni przeszkolenia z KYB, po którym do pomocy na supporcie były osoby, które... szkoliły się razem z agentami i tyle samo wiedziały, tyle że miały stanowisko seniora xd trudno wyrabiać normy w takiej sytuacji. Normy zresztą są takie, że trzeba pracować naprawdę intensywnie, żeby je wszystkie wyrobić, w nieustannym skupieniu, a można robić nawet zmiany 10h (no bo zlecenie...), na które przypada 30 min przerwy i to dosłownie z zegarkiem w ręku, bo wszystko, co do sekundy odlicza system. A nie daj boże zrobić błąd merytoryczny, bo pracujesz jak robocik, żeby wyrobić normy czasowe. Wystarczy jedno 0 na quality i już po premii za cały miesiąc. Na początku wydawało się fajnie, bo można było pracować ponad etat, a im więcej pracujesz tym więcej zarabiasz, ale na dłuższą metę to przestaje być twoją decyzją, a jest wręcz oczekiwane przez "górę". Oczywiście na dorzucenie paru złotych za wzięcie dodatkowych godzin nie było co liczyć. Jeśli chodzi o bezpośrednich przełożonych, to mojego TL oceniam pozytywnie, natomiast w ogólnym rozrachunku niestety nie ma to za bardzo znaczenia.
Złożyłem CV na projekt Lidl. 1. marca skontaktowała się ze mną Pani Julia z działu rekrutacji. Umówiliśmy się na telefoniczną rozmowę rekrutacyjną kolejnego dnia na godzinę 9:00. O godzinie 9 czekałem w gotowości na telefon, który niestety nie nastąpił. O godzinie 15 postanowiłem oddzwonić do Pani Julii. Telefon nie został odebrany, a po 10 minutach otrzymałem maila: "Niestety lista uczestników szkolenia została zamknięta szybciej dlatego nie mogę zaprosić Cię aktualnie na spotkanie rekrutacyjne. Jednakże jeżeli nadal jesteś zainteresowany udziałem w naszych rekrutacjach zapraszam Cię serdecznie na naszą stronę internetową Majorel i zakładkę oferty pracy." Nie będę komentował zaistniałej sytuacji, bo jedynie oczywiste epitety się nasuwają. Za to proszę o komentarz do sytuacji firmę APS. Czy to jest standard, który ta firma przyjęła? Pozdrawiam Norbert
pracowałem na projekcie lidla i przestrzegam wszystkich przed zawarciem współpracy z tą firmą!! te pozytywne opinie to chyba pracownicy piszą bo ktoś z hr ich o to prosi xd - nie wypłacają pieniędzy za szkolenie, które trwa tydzień - tną przerwy tak, że można odnieść wrażenie że to XIX wiek i praca w fabryce (mam screenshot jak team leader projektu zwraca uwagę komuś bo poszedł na biobreak tzw. przerwa na toaletę), rozumiecie pracować i ktoś nie każe wam się załatwić? - mówią o umowie zlecenie, która jest w rzeczywistości umową ramową, która nadaje się do (usunięte przez administratora) i nic nie znaczy - team leaderzy bezczelni, ale tak to jest jak się zatrudnia na takie stanowiska dzieci :) no ale cóż, nie każdy jest na tyle dojrzały emocjonalnie żeby pełnić takie stanowisko, nie wiem dlaczego nikt wyżej nie zweryfikuje ich pracy - kłamią od samego początku przy rozmowie wstępnej!!! a do samego APS/Majorel (?): mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę jako firma z konsekwencji waszych czynów. biorąc pod uwage ilość osób które czują się wykorzystane i wykończone psychicznie wątpię że to na negatywnych opiniach na gowork.pl się skończy bo to jest (usunięte przez administratora) co wy robicie. współczuje każdemu kto tam pracuje a nowym kandydatom radzę omijać naprawdę szerokim łukiem, jest milion lepszych ofert pracy na olx czy na pracuj.pl :)
Ojj tak…projekt Lidl. Przerwa na toalete max dwóch konsultantów na 30 zalogowanych. Jak ten projekt się (usunięte przez administratora) to nie mam pytań. Szkoda mi ludzi co tam się teraz zatrudniają. Pozdrawiam dobrych ludzi z projektu a fałszywych omijać.Corpo szczury każdemu z kierownikow (usunięte przez administratora) wyliżą haha :)
Z tą przerwa to faktycznie słabo ale sam rozumiesz, że jakby wszyscy naraz poszli do toalety to kto by wtedy pracował? Ile płacą na tym projekcie? Stawka jest na godzinę? Jak wiesz to dodaj info.
Często mylą się z wynagrodzeniem, oczywiście zawsze na niekorzyść pracownika
Opinia o projekcie PP: Szkolenia nie przygotowują dokładnie do pracy, bo I poziom osób szkolących znacząco się różni. Większość SME jest dość miła i pomocna, ale niektórym (właściwie to 2 paniom) się ewidentnie nie chce pomagać innym i masowo "odsyłają do dokumentu X" Sytuacje, że coś nie zostało dobrze przekazane na szkoleniu, A potem się okazuje że trzeba robić pewne procedury inaczej są dość częste. Sama architektura systemu PP jest dość archaiczna I często się zdarzają wykrzaczenia, bugi że coś się nie zmieniło w systemie (ale to akurat nie wpływa na ocenę APS bo ofc nie mają wpływu na to jaki system jest używany przez PP) Warunki płacowe ok, normy są do wyrobienia. Komunikacja z TM raczej na + Ogólnie to negatywy I pozytywy balansują się do opinii neutralnej.
Najlepsze jest to, że szkolenia potrafią prowadzić osoby NIGDY NIE PRACUJĄCE NA DANYM PROJEKCIE, które jakimś cudem dostały fuchę "trenera". Czytają ze slajdów sporządzonych przez sme i nie mają większego pojęcia o tym, o czym mówią. Chore.
A co do "pomagierów", to niestety zdarzają się również osoby wysoce niekompetentne, które NOTORYCZNIE wprowadzają agentów w błąd i nie znają odpowiedzi na najprostsze pytania, i te osoby wciąż pracują jako pomoc. Naprawdę trudno zrozumieć, jakim cudem te osoby otrzymały pracę na "supporcie" i jakim cudem na tej pozycji się utrzymują, kiedy ewidentnie brakuje im wiedzy, żeby pomagać innym.
Widocznie "błąd" to pojęcie dotyczące tylko szeregowych pracowników, a w przypadku kogoś wyżej co najwyżej zdarzają się "nieporozumienia" A tak wogóle to ZAPEWNIAM, że wszystko zostało przekazane na szkoleniu jak powiedziała pewna SME, bo oczywiście jak Ci 30 agentów mówi o niespójnościach wiedzy na szkoleniach w pewnej dyskusji to na pewno wszyscy mówią bzdury :)))
Wszystkie wprowadzane zmiany na minus. Sprawdzanie obecności rano, gdzie każdy musi powiedzieć “obecny” jak w podstawówce. Oficjalnie powinno się zgłaszać team leaderowi nawet pójście do toalety. Coraz wyższe wymagania, bez wprowadzania jakichkolwiek ulepszeń systemu. Chwalą się podniesieniem stawki o 1 PLN, a zabierają premię 300-350 PLN. Grafik jest podany kilka dni przed początkiem miesiąca i wygląda jak z maszyny losującej. Pracownicy są tylko liczbą w excelu, dosłownie o wynikach dowiadujesz się z tabelki z numerem. Team leaderowie dzwonią w dni wolne i pytają się czy masz może czas pogadać o wynikach. Nic dziwnego, że ponad 70% pracowników pracuje, krócej niż poł roku, jak tylko ktoś znajdzie coś lepszego to odchodzi.
MAJOREL i APS razem a jednak osobno.. Obydwie firmy to jest jakaś porażka. Zaczęłam prace na początku października na umowie zlecenie z językiem niemieckim w APS. Szkolenie i osoba szkoląca to jest kompletny niewypał. Szkolenie czysto teoretyczne, zero cases, zero praktyki. Patrząc na szkolenie a wykonywana prace to są dwie różne rzeczy.. Na pytania związane z praca w czasie szkolenia nie ma czasu. Sprzęt felerny, nic nie działa. Czlowiek prosi o pomoc już po szkoleniu i niestety to trwa i trwa w nieskończoność. W pierwszych dniach szkoleniowych przedstawienie firmy i zapoznanie się z firma… MAJOREL a umowa podpisana z APS. Co najlepsze moja przyjaciółka pracuje na tym projekcie, robi dokładnie to samo co ja i jest zatrudniona na umowie o prace w firmie MAJOREL. Plusem APS jest wypłata tygodniowa- to bardzo na plus. Ale kasa za szkolenie jest dopiero po przepracowaniu odpowiedniej ilości godzin.. mam nadzieje ze w następnym tygodniu złoże wypowiedzenie, dostanę kasę za szkolenie i skoro w MAJOREL można zatrudnić się na tym projekcie i robić to samo na umowie o prace to papiery lepiej złożyć tam, lepsza kasa i benefity czego nie ma na zleceniu. Ciekawe co by o tym wszystkim powiedziała Państwowa Inspekcja Pracy bo ja czuje się najzwyczajniej (usunięte przez administratora) Reasumując nie polecam ani jednej ani drugiej firmy choć może to jednak jest jedno..
No praca nie jest taka sama, bo koleżanka zapewne odbiera połączenia i nie ma tłumacza do czatowania. A umowa o pracę, a umowa zlecenie to wiadomo, że dwie różne rzeczy. Plusy i minusy jednej i drugiego.
Czas żeby się tą firmą APS się zajeła odpowiednia instutucja. Dodam że tak się chwalą zyskami w ciągu roku a dać pracownikowi chociaż 100zł na miesiąc żeby mógł opłacić prąd czerpany przez komputer przez 8 godzin to juz cisza. Chwalicie się zyskami a pochwalcie sie lepiej ile zyskaliście na tym że pracowników powysyłaliście do domów. Lepiej zainwestujcie w lepszy program bo jakość połączeń jest masakra. Dodam że na początku pandemi nie przestegaliście żadnych zasad bezpieczeństwa. Nie pozdrawiam.
Co do samych szkoleń zgadzam się w 100%. 6 dni szkoleń to fasa - bez dostępu do komputera. Prowadząca szkolenia macha myszką po ekranie ze słowami "trochę haotycznie mówię, ale wydaje mi się, że tak jest lepiej". Nagle chyba przez przypadek widzimy jakiś slajd. Okazuje się, że są slajdy, według, których są przeprowadzane te szkolenia. Na pytanie, czy otrzymamy slajdy, pada odpowiedź, że nie ma takiej możliwości. Ale przynajmniej szkolenie zaczyna toczyć się według slajdów, które kto sprytniejszy próbuje sobie sfotografować. Zero praktyki - ani jednego case zrobionego wspólnie, aczkolwiek według programu jeden dzień na szkoleniu mają być robione cases. Pierwsze dni pracy nadal bez dostępu do programu. Przyglądamy się, jak inni machają myszkami po ekranie. Następnie przez miesiąc pracy nikt nie sprawdza, czy cases są robione poprawnie. Nagle po ponad miesiącu czasu organizowane są spotkania i praca ze starymi pracownikami. Dowiadujesz się wówczas wielu potrzebnych rzeczy, które powinien był ktoś pokazać i objaśnić przed podjęciem pracy. Ale po co, skoro ludzie mogą uczyć się sami błądząc po drzewka oraz po programie szukając nawet nie samych rozwiązań, ale miejsca, gdzie, co się znajduje lub gdzie, co i jak wpisać. Po dwóch miesiącach pracy okazuje się że w prosty sposób można zrobić wiele rzeczy, a ty dumny przez dwa miesiące robisz to "na okrągło" jak jakiś ciołek, bo nikt ci wcześniej nie pokazał, ani nie udzielił informacji, jak to zrobić. Robisz więc to w taki sposób, jak się nauczyłeś - metodą prób i błędów oraz dzięki wskazówkom kursantów, którzy mieli to "szczęście" i męczyli się z tym tematem przed tobą. Nagle zaczynają oceniać twoją pracę ze słowami "powinieneś to już umieć". Na usta cisną się słowa: jaki mistrz, taki uczeń. Na dobrą sprawę mistrza tu zabrakło. Puszczono zgraję nowego nabytku bez przygotowania i powiedziano: "ucz się i pracuj". Są osoby, które powinny wspierać nowych pracowników. Ale to taka loteria - albo pomoże, albo nie pomoże. Momentami odnoszę wrażenie, że nowi pracownicy są zbywani w taki sam sposób, jak klienci. Najważniejsze, że zbywa się według drzewka procesowego. Człowiek zamiast koncentrować się na rozwiązaniu problemu koncentruje się na tym, gdzie jakie informacje znaleźć oraz czy zagaić do klienta na ty, na pani, powiedzieć "dzień dobry", czy może "salam alejkum". Plus tej pracy to fakt, że jest dobrze płatna i w sumie ciekawa. Niestety brak jakiegokolwiek przygotowania do pracy, co bardzo skutecznie zniechęca. Co ciekawe od starych pracowników słychać, że mieli ten sam problem - złe przygotowanie do pracy. Jak człowiek słyszy, że ktoś przez kilka miesięcy zaczynał pracę z bólem brzucha, to zastanawia się, dlaczego ludzie sobie to robią. Polityka APS, czy też Majorel jest taka, że każdy dostaje szansę. Odnoszę wrażenie, że ten psychoterror wytrzymują jedynie najbardziej zdeterminowani i zostają oni lojalnymi pracownikami firmy. Coraz częściej zastanawiam się, czy taki sposób szkolenia nie jest celowy. Jak to możliwe, że pomimo odczuć pracowników sprzed dwóch lat, że szkolenia były niewystarczające, nic się nie zmieniono, aby poprawić komfort psychiczny nowo przyjmowanych ludzi podnosząc jakość kursu poprzez nacisk na część praktyczną. Jednym słowem niby brak jakichkolwiek uprzedzeń, z drugiej strony bardzo przedmiotowe traktowanie pracowników, których rekrutuje się na okrągło. Każdego poranka próbuję motywować się do tej pracy na nowo. Powoli zaczyna brakować mi jednak cierpliwości. Nawet nie cierpliwości, ale powodu, dla którego byłoby warto. No cóż, najwyraźniej nie należę do tych najbardziej zdeterminowanych.
Jeśli mowa tu o pracy z językiem niemieckim to ja się wam dziwię czemu tam jeszcze siedzicie. Ten język jest unikatowy, potrzebny bardziej niż angielski, który już nie jest konkurencyjny bo po angielsku już prawie każdy gada. Poza tym pracowników z niemieckim wyżej się nagradza. Nie wiem czemu APS sobie z was jaja robi :)
Pracowałam przez ponad rok na projekcie Bolta - szczerze nie miałam lepszej pracy na studiach, praca zdalna, jak w miarę dobrze wszystko robiłeś i to co miałeś zrobić to nikt się ciebie nie czepiał, kasa w miarę ok jak na taką pracę. Minusem był grafik, który często nie pokrywał się z dyspozycją i trzeba było kombinować z zamianami :( Na plus team leaderzy i quality, mimo tego że często panował chaos i niezorganizowanie to jakoś bardzo mi to nie przeszkadzało, pewnie dlatego że traktowałam tą pracę jedynie jako tymczasową - i tak zostałam na rok, więc w sumie więcej plusów niż minusów
Cały czas z naszej grupy ktoś odchodzi albo kogoś zwalniają, co wydaje mi się być dziwne, bo w innych grupach na projekcie tego nie zauważam. Nasza managerka jest opryskliwa i nie dba o atmosferę w zespole. Każdy tak naprawdę gra do własnej bramki, nie jesteśmy w ogóle zintegrowani. Mam znajomych w innych grupach na tym projekcie i wiem, że u nich wygląda to zupełnie inaczej. Mam wrażenie, że z wiedzą merytoryczną u mojej przełożonej też słabo. Ostatnio zapytałem o cel prowizyjny na bieżący miesiąc i cały dzień czekałem na odpowiedź. Rozumiem, że angielski nie jest w umowie na tym projekcie, ale po polsku chociaż moja przełożona mogłaby wypowiadać się składnie i wyraźnie. Nie rozumiem tego, że nasza grupa od kilku miesięcy wciąż ma najniższy NPS. Nie pomagają też ciągłe problemy techniczne i wymagający klienci holenderscy. Ciężko się tak pracuje.
Menagerka? A kto to? Kontakt zerowy! Też słyszę, że komuś menagerka coś wysłała i się dziwię. Jaka menadżerka? Kod na paczkę przyszedł od menager.
Nie polecam firmy. Najlepiej by tylko studentów zatrudniali bo maja z tego wiekszy zysk A tak to 24 minuty przerwy na 8 godzin przy komputerze dodam i zasłanianie się jakimiś regulaminami Jak sie coś nie podoba i wyraża swoje zdanie to odrazu informacja że jak sie nie podoba to sie można zwolnić Więc bardzo fajne warunki pracy.
Też mam takie wrażenie. Do kontaktu pewne siebie, aroganckie osoby, które mają wypisany uśmiech na twarzy i wypowiadają niby miłe słowa... w rzeczywistości nie nastawione na słowa sprzeciwu, co momentami uwidacznia się także w słowach. Trzeba dużo pokory. Dobrze, że to praca zdalna. Sami przyjmują wszystko bezkrytycznie i tego samego oczekują od nowych. Jednak dyskusja jest podstawą zarówno w stosunkach prywatnych, jak i biznesowych.
Dzień dobry. Proszę o informację gdzie mogę zgłaszać skargę na osobę która prowadziła rekrutację w której uczestniczyłam? Sprawa dotyczy Poznania.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w APS Poland S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy APS Poland S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 134.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w APS Poland S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 108, z czego 12 to opinie pozytywne, 71 to opinie negatywne, a 25 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy APS Poland S.A.?
Kandydaci do pracy w APS Poland S.A. napisali 4 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
