Na jakie narzędzia pracy może liczyć pracownik w Eng-Solutions Marek Krawczyk?
Mam mieszane uczucia po przeczytaniu komentarzy. Widzę, że nie zapewniają ubrań do pracy, że to traktowanie pracownika stoi pod znakiem zapytania, że nie ma żadnych dodatków, jak na taką firmę to słabo. A chociaż podstawa dobra jest?
@Marta Masz dobre uczucia jeśli są mieszane/złe. Co masz na myśli pisząc o dobrej podstawie? Jeśli pieniądze to zapomnij, najniższa krajowa.
Tylko Ty wspomniałeś o kasie. Ale na jakim stanowisku ta najniższa? Bo chyba nie szkoleniowca ani programisty CNC? I im dalej w inflację tym podwyżek nie było? :0
Stanowisko operatora CNC, operator jest również programistą CNC. Jeśli chodzi o szkoleniowca to zapomnij, zespół jest silny i brak miejsca dla nowych.... - chyba, że nastąpi bardzo duży bum na szkolenia to w tedy może.... Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Byłem uczestnikiem szkolenia Siemens CNC na poziomie instruktorskim. Szkolenie przeprowadzone sprawnie i w przystępny, dopasowany do potrzeb grupy sposób i w miłej atmosferze. Polecam.
Ja również byłem na szkoleniu i odniosłem zupełnie inne wrażene. Facet robi z siebie celebryte. Chce poazać jaką on to nie ma wiedzy technicznej a tak naprawdę jest nafaszerowany coachingowymi sloganami. Tyle i aż tyle w temacie na temat tego szkolenia. Szkoda pieniędzy i czasu
Czyli nie ma opcji na strój pracowniczy?
Elektromonter inst. i urz. elektroenergetycznych do brygady ds. napraw i konserwacji
Specjalista ds. Wentylacji Mechanicznej (Rekuperacja)
Jaka jest kultura pracy w Eng-Solutions Marek Krawczyk? Obowiązuje typowy dress code?
Nie ma dress codu, to nie jest korpo. Jak idziesz na operatora CNC to wkładasz to co sobie przyniesiesz. Nie ma czegoś takiego jak kultura pracy w tej firmie. Przekraczając próg firmy jako pracownik zapomnij o czymś takim jak kultura pracy, kodeks pracy przygotuj się na telefony o 21:30 w niedziele. Będąc pracownikiem masz (usunięte przez administratora) jak rdzenny mieszkaniec Afryki na plantacji bawełny" razy 10 za najniższą krajową plus to na co się ugadasz. Zresztą w tym temacie zostało już tyle napisane, że można by z tego zrobić film dokumentalny. Jeśli nie wierzysz opiniom zamieszczonym na tym portalu wystarczy popytać na Bielsku jakie są opinie
Taka kultura panuje, że szef wszystkie swoje niedociągniecia zwala na pracowników. Potem na kursach opowiada jak to On jest pokrzywdzony przez swoich pracowników. Opinie na stronie firmowej nic nie znaczące, wstawiane przez szefa i współpracowników, dlatego są tylko same najlepsze. zastanówcie się czy chcecie współpracować z takimi ludźmi.
Na jakie benefity można liczyć w Eng-Solutions Marek Krawczyk?
Żaden z pracowników/stażystów nie słyszał o jakichkolwiek benefitach w tej firmie. Dziwne, że ludzie nadal pytają o stanowisko jak jest czarno na białym napisane jakim pracodawcą jest firma Eng-Solutions. Unikajcie tej firmy dobrze wam radzę.
Wezwany przez przedmócę muszę potwierdzić jego słowa. W firmie nie traktuje się dobrze pracowników. Sprzedaje się im tylko łądne bajeczki na dobry początek. Zapomnijcie o jakichkolwiek benefitach, nie łudźcie się, że coś dostaniecie(usunięte przez administratora) A więc uściślając nie ma benfitów, nie ma dodatków(usunięte przez administratora) W tym temacie zostało już chyba wystarczająco napisane aby unikać tej firmy. A więc jest wiele firm w bielsku i okoicach gdzie można się zatrudnić i pracować w dużo lepszych warunkach, tak więc wystarczy troszkę poszukać.
Zachęcam wszystkich kursantów i tych, ktorzy mieli jakikolwiek kontakt z tą firmą do wyrażania swojej opinii, być może pomoże to innym osobom w odpowiezeniu sobie poprawnie na pytanie "Czy uczestniczyć w kursie organizowanym przez tą firmę?"
Niedawny kurs na którym byłem, został przeprowadzony rzetelnie i profesjonalnie, ale... Przychodząc do jednej firmy na stanowisko technologa obróbki skrawaniem zrozumiałem, że kurs prowadzony przez szefa tejże firmy jest nic nie wart. W firmie nikt nie patrzy na certyfikat który uzyskałem, a wiadomości nabyte na kursie bardzo mocno wprowadziły mnie w błąd. Szef omawianej firmy powtarzał na kursach, że nakładki technologiczne są przyszłością i że w przemyśle będziemy ich często używać, w firmie w której zacząłem pracę nakładki technologiczne na nic mi się nie zdały. Po 3 miesiącach w firmie zaczynam rozumieć, że trener omawianego kursu nie ma wiedzy podstawowej w zakresie obróbki obrabiarkami konwencjonalnymi co było widać w teoretycznym dobieraniu wartości posuwu czy obrotach. Widać również braki wiedzy w zakresie toczenia, dlatego podczas kursów szef tej firmy skupiał się głównie na frezowaniu. Podczas kursów trener skupiał się na nakładkach technologicznych tym samym opisując tzw. G-code jako niepotrzebny i przestarzały. Po przyjściu do pracy dowiedziałem się, że w obróbce masowej (wieloseryjnej) używany jest tylko G-code aby zoptymalizować obróbkę, już nie mówiąc o tym, że na kursach dostaliśmy informacje, że sinumerik jest najlepszym sterowaniem co okazało się nieprawdą. Sortując informacje z kursu zaczynam rozumieć dlaczego prowadzący kurs technologa nie jest sam szef, tylko inni trenerzy. Chciałem przyjść na kurs technologa CNC, ale jednak wolę zachować pieniądze. Podczas kursów poczułem się jakbym dostał ogromną wiedzę, natomiast w pracy zrozumiałem, że żadna informacja nie była mi potrzebna. Mogłem zachować pieniądze. Reasumując kurs wydawał się poprowadzony dobrze, ale po spotkaniu z rzeczywistością widać, że były to wyrzucone pieniądze w błoto. Co do samej osoby szefa tej firmy, to miałem wrażenie, że na siłę próbuje być osobą ekstrawertyczną a w głębi jest introwertykiem. Mimo jego prób rozśmieszenia mnie i kolegów z kursu niestety się mu to nie udało, jest nadzwyczaj poważny i sprawia wrażenie cwanego, no ale jak to mówią- byle hajs się zgadzał.
Tak na przszłość dla kolejnych kursantów (żeby nie napisać jeleni, złapanych na dobry PR), poszukajcie sobie jakiegoś darmowego kursu na necie, jest tego trochę. Można też wykupić sobie dostęp do kursów na platformach z kursami za śmieszne pieniądze i nie wychodząc z domu mieć te same informacje. Dodatkowo poczytajcie sobie o dobieraniu parametrów i będziecie mieli takie same informacje jak po wyjściu z kursu i zaoszczędzicie pieniądze. Jeśli idziecie do firmy, która robi wielkie serie lub też małe serie nakładki technologiczne i inne pierdoły są wam niepotrzebne. W takich firmach technolodzy piszą i dogrywają wszystko, wy tylko naciskacie guzik i dokonujecie pomiaru co którąś sztukę. Co do rzetelności to bym się sprzeczał po łepkach byle do przodu, byle przeczytać prezentacje, zabrać pieniądze i cieszyć się że zarobiliśmy. Odnośnie najlepszego "Sinumerika" to każdy chwali to z czego ma profity - kasa musi się zgadzać.
Szanowny Panie odnośnie nakładek technologicznych to szef miał trochę racji. Nakładki się bardzo przydają gdy masz do czynienia z obróbką jednostkową, gdy coś na szybko trzeba obrobić napisać jakiś mały programik. W obróbce seryjnej to wogóle ale to w ogóle nie zdaje egzaminu. Co do certyfikatu to pic na wode fotomontaż -coś trzeba sprzedać, żeby dodatkowa kasa wpadła niczym w media expert jak kupujesz telewizor to wcisną ci jeszcze HDMI za 50 złotych które de facto można kupić w zwykłym sklepie za 15 PLN. Jak już wspomiałeś kasa musi się zgadzać. Pozdrawiam
Kurs pt "śmiech na sali" prowadzony w systemie "pożar w (usunięte przez administratora) nikt nie wie o co chodzi. Wszystko prowadzone na hura pobieżnie, szef skupia się tylko na tym co się nauczył czyli nakładki technologiczne i nic więcej poza ramy prezentacji. Pytania wybiegające poza ramy prezentacji są niewskazane, rzetelnej odpowiedzi i tak nie uzyskacie. Już nigdy moja noga nie stanie w tej firmie i każdemu odradzam udział w tych kursach. Szef potrafi się tylko chwalić, że jaką on to technologią nie dysponuje i czego on to nie robił. Być może na młodym narybku który dopiero co zaczyna swoją drogę zawodową to robi wrażnie ale na ludziach którzy już trochę mają obycia w ścieżce zawodowej to nie powinno robić wrażenia. Wg mnie szef nie nadaje się na trenera a certyfikat Siemens-a uzyskał tylko temu, że się nauczył na pamięć podręcznika.
Czyli nie ma sensu wybierać się na staż ? Słaba atmosfera ?
Przeczytaj dokładnie jeszcze raz przedmówców i zadaj sobie pytanie "Czy chciałbyś aby tak wyglądała twoja praca zawodowa, nawet staż???" a potem się zastanów trzy razy. Myślę, że odpowiedź nasuwa się sama. Poza tym gość to wampir energetyczny, po godzinie przebywania z nim czujesz się całkowicie wyssany z energii przeżuty i wypluty. Zawsze możesz iść i porozmawiać, rozmowa do niczego przecież nie zobowiązuje.Powodzenia
Byłem na kursie, słyszałem aż na korytarz jak szef dawał reprymende swojemu pracownikowi. Szef posiada dane na pogromce, sadysta patrzy mu z oczu. Posiada wystarczające walory aby doprowadzać ludzi do samobójstw i innych desperackich kroków. Barbarzyństwo jakim się szef wykazał w stosunku do podwałdnego jest biegunowo odległe od regulaminu prawa pracy, doprowadził On chłopaka do upodlenia. Nie ma w słowniku, ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić jego postępowanie. W moich oczach jest on nędznym gadem omyłkowo tylko nazwany człowiekiem. Co do kursu to po łepkach. Szef boi się g-kodu. Wszystko ładnie nauczone na pamięć.
Byłem w zeszlym roku na jednym z kursów i widziałem jak traktował stazyste, to było smutne. To jak można traktować człowieka mimo ze sie stara. Nie byłem w tej firmie 24h na dobę, ale wystarczył mi tydzień aby określić jakim człowiekiem jest szef tej firmy. Stazysta prowadził pierwsze dwa dni kursu z nami, trzeci również zaczął i potem na zmianę przyszedł jego szef. Stażysta jako prowadzący kurs miał zapewniony obiad, ale w środę po paru godzinach kursu przyszedł jego szef i powiedział ze teraz on zaczyna prowadzić kurs i on idzie na obiad. Z naszej rozmowy wynikało, ze stażysta nie wiedział ze jego szef odbierze mu ten głupi obiad i do pracy nie bral do jedzenia. Skończyło sie na tym, ze my kursanci odstapilismy mu bułki z cateringu. Jak można być takim człowiekiem... to tylko głupi obiad wart kilkanascie złotych. Dla niektórych smieszna sprawa, dla nas podczas kursu pokazało to jakim człowiekiem jest ten cały szef. Omijać szeroki łukiem!
tak jak wspomniał poprzednik mobbing pełną parą, widziałem jak traktował pracownika. Unikać, unikać unikać!!!!
Z tego co słyszałem to warunki są uwłaczające. Na umowie najniższa krajowa (usunięte przez administratora)zależy na ile się umówisz - ale nie łudź się On nie chce płacić, najlepiej by było gdybyś robił za darmo 24/24, albo jeszcze mu przyniósł wypłatę za to, że cię zatrudnia. U jego ojca to ta sama piłka najniższa krajowa reszta (usunięte przez administratora). Takie tam Janusze biznesu z Grodźca.
wyślij więcej wiadomości proszę na ppp@buziaczek.pl. Coś bardziej kompromitującego mozę? Rozmawiałem z tym człowiekiem wydaje się być całkiem ok, choć mogę się mylić lub pierwsze wrażenie może robić aż takie dobre. pozdrawiam
Wystarczy podpytać szefa/szefowej jak nazywał się ich ostatni stażysta i pracownik i co o nim sądzą. Podobno niedawno był jeden stażysta i z tego co wiem to nie był zbyt zadowolony (wiem od znajomych z kursów). Zapytaj szefa i szefową o tego stażystę, a potem znajdź go na fb i zapytaj go co sądzi o firmie, myślę że to najlepszy sposób. Tak naprawdę nikt na goworku nie chcę się ujawniać i to jest całkiem logiczne. Co do samej firmy, do tak jak poniżej kompletnie odradzam, miałem wiele niemiłych historii związanych z firmą, do tego niedawno dowiedziałem się, że szef przypisuje starym pracownikom swoje niepowodzenia. Nie chcę się tu rozwodzić nad tym jaka jest ta firma, ale wystarczy wiedzieć jedno - jaki ojciec taki syn. Każdy nowy pracownik w firmie ENG SOLUTIONS zrozumie o czym mowa i zobaczy na jakich warunkach zatrudnia ojciec waszego przyszłego szefa.
Praca w firmie ENG SOLUTIONS to kompletna abstrakcja, szef proponuje bardzo niskie wynagrodzenie za dostępność telefoniczną praktycznie przez 24 godziny na dobę. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej obiecuje bardzo wiele, aby potem nie wywiązać się z niczego. Przez firmę przeszło wielu pracowników/stażystów i żaden tam nie został co świadczy tylko o tym, że w firmie nie dzieje się najlepiej. Szef i szefowa niestety skąpią pieniędzy dla pracownika gdyż jak twierdzą potrzebują pracownika z doskoku. (usunięte przez administratora) Osoba pracująca w omawianej firmie musi robić tak wiele, że człowiek nie ma czasu na życie prywatne. Bywają w dni w których nie ma zbyt dużo pracy, ale szef tak czy siak coś wymyśli abyśmy zostali po godzinach. Żeby było milej czasami zadzwoni w niedziele pod wieczór, że np. w poniedziałek rano trzeba przyjechać znacznie wcześniej. Niestety ta firma jest typową firmą prywatną w której (usunięte przez administratora), każdej osobie która chcę się tam zatrudnić to odradzam. Najciekawsze jest to, że szef zamawia materiał na wyliczoną ilość sztuk tzn. osoba pracująca przy obrabiarce nie może się pomylić, bo jak się pomyli to szef zrobi to sam a w konsekwencji odliczy od wypłaty pracownika swój zmarnowany czas - nie ma o tym mowy na rozmowie kwalifikacyjnej. Oczywiście szef i szefowa podczas rozmowy kwalifikacyjnej prawdopodobnie będą mówili, że są skromni i że mają dobrą opinie. To i to się niestety nie zgadza. Nie są skromni, widać to już w pierwszym tygodniu pracy. A co do dobrych opinii, to takowe mają tylko wśród kursantów którzy nieświadomie płacą za słabo przeprowadzone kursy. Współpracujący z nimi ludzie obgadują ich za plecami ponieważ wiedzą, że firma jest cieniem firmy z Gliwic. Szef ogranicza swoją wiedzę do jednego typu sterowania, do tego nie znając wielu podstaw i skupiając się na nakładkach, które w pracy w przemyśle nie nadają się do niczego. Zdecydowanie polecam tą firmę na staż, bo można coś wynieść i przygotować się do pracy w przemyślę. Natomiast jako pracę stanowczo odradzam, nigdy nie zobaczycie tam wypłaty zbliżonej do 3 tysięcy za naprawdę dużo pracy i presję psychiczną. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że po pracy w tej firmie żadna korporacja nie będzie was w stanie zgiąć, bo takie warunki jakie są w firmie ENG SOLUTIONS... nie znajdują się nigdzie. W korporacji również wymagają, ale przynajmniej zapłacą. Gdyby ktoś chciał jakichkolwiek informacji proszę o zostawienie e-maila pod moją opinią, może się odezwę.
