Witam, potwierdzam to co napisał przedmówca. Od siebie jeszcze dodam, że oprócz bycia szoferem jesteś także mechanikiem i operatorem ładowarki mimo że szef na rozmowie przed przyjęciem do pracy zapewnia że obsługa ładowarki nie jest obowiązkowa. Zarobek zależy od humoru szefa ponieważ stawki uzależnione są od "przerobu" którego nie obliczysz bo większość kursów jest po prostu nie ustalona z kierowcami. Przez całą dniówkę jesteś obserwowany na GPS-ie i jak ci za dobrze idzie to możesz spodziewać się telefonu z dodatkowym kursikiem. Nie możesz sobie zaplanować dnia bo nigdy nie wiadomo kiedy zjedziesz na bazę a to wszystko za marne 4000tyś.
Tragedia, auta w stanie makabrycznym co kontrola to dowód zabrany, nie ma czasu na naprawy mycie itp byle jedzie najlepiej jak sobie sam naprawisz po robocie na parkingu, brak odzieży roboczej i środków bhp, robota od świtu do nocy mimo innych ustaleń, a finansowo bajki na dobranoc plus przy odejściu z firmy wiadomo czego się spodziewac