Ale co w takim razie z doświadczonymi księgowymi? Żeby dostać tutaj pracę muszą być bezrobotne i zaczynać od stażu jak młode dziewczyny? Może i można bazować na stażystkach z PUP, ale czy to przyciąga specjalistów, to wątpię. No, chyba, że cały koncept polega na tym, żeby wychowywać sobie księgowe, a "obcych" specjalistów nikt tu nie chce.
Najpierw plusy - wygodne, dobrze wyposażone biuro -całkiem niezła atmosfera z zatrudnionymi dziewczynami Minusy -Ciągła rotacja personelu -praktycznie wszystkie pracownice najpierw muszą odbyć tutaj staż z UP na 6 m-cy, a potem dostają umowę na co 1/2 etatu z pensji min. więc macie wyobrażenie o wynagrodzeniach. No chyba, że ktoś trafia po znajomości - firma, żyje wykorzystywania na darmowej (finansowanej przez UP) pracy a następnie wymienia kadry na nowe. Jest to legalne i tak to się kręci. - zapomnijcie tu o chorowaniu przed 20-tym - miła na rozmowie kwalifikacyjnej właścicielka zmienia się diametralnie na tyrana po rozpoczęciu stażu. - w związku z powyzszym sporo dziewczyn ucieka do innej pracy już w trakcie stażu Ogólnie, tylko dla desperatów
Jestem pracownikiem Pani Eweliny już prawie 7 lat i czytając tę opinię czuję się zobowiązana odnieść się do zarzutów przytoczonych tu przez Panią Katarzynę gdyż są one w moim odczuciu mocno przesadzone, żeby nie użyć określenia "wyssane z palca": Ad 1 "Ciągła rotacja personelu" - jeśli przez rotację personelu Pani Katarzyna ma na myśli osoby przychodzące na praktyki lub na staż, żeby tylko go "odbębnić" to fakt, odkąd pracuje trochę osób się przewinęło. Natomiast jeśli chodzi o kadrę pracujemy w stałym zespole po kilka lat, który powiększa się w miarę rozwoju firmy, a zmienia w momencie gdy ktoś z różnych życiowych przyczyn decyduje się na zmianę miejsca zatrudnienia, co uważam że w dzisiejszych czasach jest sprawą całkowicie normalną. Ad 2 "praktycznie wszystkie pracownice najpierw muszą odbyć tutaj staż z UP na 6 m-cy, a potem dostają umowę na co 1/2 etatu z pensji min." - nie bardzo rozumiem czemu Pani Katarzyna postrzega (usunięte przez administratora) stażu przed zatrudnieniem jako minus. Tym bardziej, że spełnia on tu swoją funkcję tzn. jest okresem gdzie przyszły pracownik nabywa niezbędną wiedzę potrzebną do wykonywania swojej pracy, a także jest w stanie zweryfikować czy rzeczywiście chce pracować w księgowości, bo co tu nie mówić, pracując w księgowości trzeba lubić swoją pracę aby nie zwariować i nie wypalić się zbyt szybko o czym dobrze wiedzą osoby pracujące w tym zawodzie. Niejednokrotnie podczas odbywania stażu potencjalni pracownicy odkrywali że mimo początkowego zapału bardzo szybko dochodzili do wniosku że to jednak nie jest praca dla nich. Natomiast jeśli chodzi o zatrudnienie na 1/2 etatu o którym pisze Pani Katarzyna, odkąd pracuje nie zdarzyło się aby po stażu ktoś nie dostał pełnego etatu jeśli zakończyło się to zatrudnieniem. W kwestii wynagrodzenia nadmienię jedynie że jest ono sukcesywnie zwiększane nie tylko z uwagi na wzrost płacy minimalnej ale również w związku ze zwiększaniem się zakresu obowiązków, wiedzy oraz odpowiedzialnosci i samodzielności przy wykonywaniu obowiazkow. Ponadto szefowa jest zawsze otwarta na merytoryczną rozmowę na każdy temat, więc jeśli ktoś uważa że jego wynagrodzenie jest nieadekwatne może przedstawić swoje argumenty ale również liczyć na otwartą i szczerą odpowiedź dotycząca powodów dla jakich jego wynagrodzenie jest aktualnie takie a nie inne, a także możliwych do podjęcia kroków jakie mogą wpłynąć na jego wzrost. Ad 3. "firma, żyje wykorzystywania na darmowej (finansowanej przez UP) pracy a następnie wymienia kadry na nowe. Jest to legalne i tak to się kręci." - sądzę że w odniesieniu do dwóch pierwszych punktów wyczerpałam już temat rotacji i stażu Ad 4 -"zapomnijcie tu o chorowaniu przed 20-tym" - zacznę od tego że każda branża ma swoją specyfikę. W księgowości są to pewne nieprzekraczalne terminy, których musimy dotrzymywać rozliczając podatki i płace, w zwiazku z czym co miesiąc okres przed 20/25 jest w naszej branży czasem, gdy nakład pracy jest większy niż np na początku czy końcu miesiąca. Natomiast niejednokrotnie zdarzało się że ktoś zachorował w tym okresie i nigdy nie został z tego powodu napiętnowany czy gorzej potraktowany. Pozostała część zespołu, razem z szefową, "spina się" poprostu wtedy by wykonać niezbędna pracę za nieobecna koleżankę. W kwestii chorowania chciałabym jeszcze dodać że szefowa zawsze podkreśla żebysmy chore zostały w domu i się wykurowaly zamiast przychodzić i zarażać innych, tym bardziej że praca w takim stanie jest nieefektywna. Ad. 5 "miła na rozmowie kwalifikacyjnej właścicielka zmienia się diametralnie na tyrana po rozpoczęciu stażu." - powiem tylko tyle, że każdemu życzę takiego "tyrana", który bierze pod uwagę zdanie pracowników, informuje o wszelkich, podejmowanych krokach w swojej firmie, które choć w małym stopniu maja wpływ na pracowników, zachęca do wykorzystywania urlopu i robienia sobie dłuższych weekendów, jest elastyczny, na ile pozwala na to organizacja pracy, jeśli chodzi o grafik, potrzebę wcześniejszego wyjścia czy późniejszego przyjścia, dba o przyjazną i sympatyczną atmosferę i zawsze jest gotów wysłuchać czy to na stopie prywatnej czy służbowej w razie problemów zawsze starając się pomóc jeśli tylko może. Wiadomo że zdarzają się dni gdy piętrzące się błędy powodują "nerwówkę", jednak zawsze jest to chwilowe i epizodyczne i raczej zdarza się wszędzie gdzie ma miejsce praca z ludźmi bo kazdy ma prawo mieć gorszy dzień. Osobiście bardzo sobie chwalę i z czystym sumieniem polecam pracę w naszym zespole i każdemu życzę takiego pracodawcy.
Chciałabym się zatrzymać przy tej kwestii stażu, bo piszesz tak, jakby to było normalne, że stażyści się ciągle zmieniają. To ona po końcu stażu od razu szuka następnych czy jest jakaś szansa na to, żeby tam zostać? Tylko nie mam na myśli tego obowiązkowego okresu zatrudnienia przez urząd po stażu, tylko na stałe pracy a przynajmniej na dłużej
Odnośnie stazu i wymiany stazystow, głównie są to osoby, które poprostu się nie sprawdzają. Natomiast jeśli ktoś jest zaangażowany to zwykle już z nami zostaje. Zdarzały się oczywiście przypadki zatrudnienia tylko na ten minimalny, wymagany przez urząd pracy okres, jednak szefowa zawsze gra w otwarte karty i informuje wcześniej jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o możliwość zatrudnienia.
Czy ekipa w firmie jest zgrana ?
Mieliśmy u siebie byłą pracownicę Biura Novo. Z jej opowieści wyłania się mało ciekawy obraz miejsca gdzie praktycznie wszyscy pracownicy choć raczej pracownice trafiają tam na staż z Urzędu Pracy na 6 m-cy a potem dostają dziadowskie warunki. Od siebie dodam, że pracownica wymagała dużego dokształcenia z pełnej księgowości i jak i przepisów podatkowych co może swiadczyć o niskim poziomie usług śiwadczonych przez Novo. Odradzam zatem kandydatom do pracy jak i potencjalnym klientom.
firma tnie koszty zatrudniając na 6 mcy kolejnych stażystów z UP ciągła rotacja personelu Moje sugestie dla Ewelina Policha: zatrudniać na normalnych zasadach