Rozmowy kwalifikacyjne w Eurosad Sp. z o.o. - Grójec

Przebieg rekrutacji

Po tak pozytywnym przebiegu rozmowy kwalifikacyjnej ze strony rzetelnego i uczciwego pracodawcy oczekiwałabym choć standardowej odpowiedzi odmownej, iż nie są zainteresowani moją osobą na to stanowisko, bądź formalnej formuły mailowej z podziękowaniem za udział w procesie rekrutacji. Mam o tyle komfortową sytuację, że pracuję zgodnie z wykształceniem kierunkowym z codziennym wykorzystaniem języków rosyjskiego i angielskiego, ale potencjalny pracownik, który przychodzi na rozmowę i chciałby pracować w tej firmie, może poczuć się znieważony i zszokowany brakiem profesjonalizmu i zwykłego dobrego wychowania. Zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. Rozmowa przebiegała poprawnie, oceniłabym ją jako rozmowę partnerów biznesowych w bardzo pozytywnym tonie, nie zaś jako typową rozmowę kwalifikacyjną. Nie prowadziła ją profesjonalna kierownik HR, a prezes Grupy Producenckiej Eurosad. Byłam profesjonalnie przygotowana i zdeterminowana. Nie zadano mi standardowych pytań dot. doświadczenia zawodowego oraz typu: jak widzę się za 5 lat w strategii rozwoju firmy, za to po krótkiej wypowiedzi, zapewniono mnie, że jestem bardzo dobrą kandydatką na tę posadę (stanowisko w Dziale Exportu z wykorzystaniem biegłej znajomości języka rosyjskiego). Ku mojemu zaskoczeniu nie było konwersacji w żadnym z języków obcych, nie odbyły się również żadne testy językowe. Omawialiśmy rodzaj zawartej umowy. Ustaliliśmy, że będzie to umowa długoterminowa. Negocjowaliśmy kwestię wynagrodzenia. Prezes firmy zobowiązał się przedyskutować z księgową moją propozycję dot. wynagrodzenia, podkreślił jednak cyt. "dogadamy się", docenił również moje kwalifikacje. Padły słowa, iż obecnie bardzo trudno znaleźć specjalistę z biegłą znajomością języka rosyjskiego. Usłyszałam zapewnienie, że wezmę udział we wrześniowych targach etc. oraz liczne słowa pochwały. Prezes firmy zobowiązał się zadzwonić po upływie dwóch dni od rozmowy o konkretnej godzinie. Słowa nie dotrzymał. Zdecydowałam, że ja zadzwonię, ale prezes tej firmy nawet nie odebrał ode mnie telefonu. Myślę, że wiele zależy od taktu i dobrego wychowania, a to ostatnie jak przykład pokazał, jest niezależne od wieku.