Na pierwszy rzut oka to wszystko wygląda ok ale jak trafiają się sytuacje kryzysowe to dopiero wychodzi szydło z wora. Ogólnie to jest taka jedna kierowczka, która na tyle wprowadza zamęt, że nie którzy odchodzą bo nie chca być kozłami ofiarnymi jej pomyłek. Poza tym w okresie zimowym na hali jest zimo (pom 9 a 12 stopni) a w lecie upał. Mają nawiewy ale chyba szkoda prądu. Premie - dostaniesz pod warunkiem, ze w danym miesiącu NIGDY nie weźmiesz dnia wolnego (nawet chorobowe nie wchodzi w grę) Prezenty święteczne? Hmmm.... wycięte z blachy choinki i kawa z biedornki - chamstwo bo dostają na ten cel hajs i nawet na tym oszukują pracowników. Kuchnia / stołowka - teoretycznie jest wszystko ale mikro nie można używać (wyłączone) a express do kawy zepsuty bo jakiś mądry wsypał zmieloną kawę do młynka i nie ma kto naprawić. Park maszynowy - sporo dobrego sprzętu, choć ta pozyskana z dotacji często gęsto stoi bo nikt nie umie ich obsługiwać bo jak sie okazuje - musiałby ktoś z chin przyjechać LOL tak dbają o paragrafy w umowach. Od czasu, gdy dobry kolega obsługujący laser odszedł to nie ma kto wycinać, bo nie chcą dodać komuś dod kasy za kwalifikacji i juz rok szukają jelenia po zakładzie, który bedzie to robił w ramach swoich "innych" obowiązków. Podsumowując - cała ekipa kierowcza to relatywnie jedna spowinowacona rodzina przez wujków i ciotki - tak więc skargę lepiej już wysłać do świętego mikołaja. Jeśli ktoś jest mocno zdesperowany to ok ale w innym przypadku to nie miejsce dla ambitnych tudzież oczekujących godziwej wypłaty.
Nie widzę nowych wpisów. Czyżby się tam poprawiło? Jak tam teraz jest? Da się przeżyć, czy dalej trwa maniana. Ktoś tam nawet pisał że biją jak się źle zrobi lub mało :-/. Jest tam w ogóle sens się aplikować? Czy sobie odpuścić.Ktoś coś może napisać obiektywnego na daną chwilę?