Wbrew panującemu tutaj klimatu, mam całkiem neutralną opinię o firmie, w której nadal pracuję. Tutaj warto wziąć pod uwagę że relacja pracodawcą może być różna - jedna firma daje wysoką pensję, gdzie musisz naprawdę się poświęcić, a niektóre jak w państwówce - kilka lat niskiego wynagrodzenia, a później gromadzisz doświadczenie i dopłaty. Ta druga akurat jest w stylu Atos. 50% zniżki na stomatologię po 3 latach, i bezpłatnie po 5. Indeksacja płac, "trzynastka", etc - ciepłe miejsce dla wolnego rozwoju. Niektórzy to lubią, ale niedopłaconej kasy nikt nie zwróci. Rekrutacja prowadzona kiepsko, musicie po prostu wytrzymać. Wyjątkowo w administracji panuje bałągan, zresztą jak w innych Wrocławskich korpo gdzie balują wczorajsze absolwentki humanistyki. Firma obsługuje klientów zagranicznych - często to marki znane, co stanowią grzbiet obcych gospodarek. Przeważnie z UE. Czy to zaleta? Nie wiem - często po tam tej stronie są roszczeniowcy. Gdyby oni chcieli pracować, oczywiście nikt by nie zatrudniał Polaków. Więc czasem ciężko wytrzymać ich nepotyzm i biurokrację z lekkim obrzydzeniem do osób które naprawdę lubią swoją pracę. Po naszej stronie tez nie brakuje "kolegów" co non-stop siedzą na kawce lub pojawiają się tylko raz w miesiącu. Otóż przychodząc na rozmowę rekrutacyjną, musicie mieć klarowną wizję tego kim chcecie być - dla Siebie. Głowy nie urywa ale najgorzej też nie jest.
A co właściwie oznacza tu ta kiepska rekrutacja, bo nie rozumiem. Można jakieś szczegóły? Dotyczy to np. poziomu zadań rekrutacyjnych? Pytań od rekrutera? Mało szczegółowego feedbacku po rekrutacji?
Początek rekrutacji prowadził jakiś dział z Bułgarii, który nie ma nic wspólnego z zespołami gdzie miałem pracować. Zadawał pytania tak ogólne że trzeba było cały czas coś wymyślać. Dalej, rekruter nie sprawdzając umiejętności, przekazał mnie do rozmowy z szefem zespołu co zajmuje się zupełnie czymś innym. Dopiero może po trzeciej-czwartej próbie trafiłem na rzeczową rozmowę do zespołu gdzie właściwie poszukiwali takiego specjalistę. Później HRowie zgubili moje dokumenty i tak dalej. Niestety cały proces rekrutacji wyglądał słabo. Dalej było spoko.
Jak wyglada praca jako threat analyst? Czy faktycznie jest tak ciekawa jak wynikaloby to z opisu w ofercie czy jednak jest to podkoloryzowane?
jesli chodzi o threat intelligence: to co robi Atos jako Threat Intel niestety nie przypomina tego standardów branżowych, a w tym bardziej tego, co jest w ogłoszeniu. W praktyce, bez wchodzenia w szczegóły, to przetwarzanie gotowych już informacji, ewentualnie śledzenie newsów dotyczących konkretnych podatności. Ale dla osoby aspirującej w security to chyba jeden z lepszych wyborów w ramach całego BDS, który może dać względnego "career-boosta", ludzie którzy tam pracowali poszli do innych korpo na podobne stanowiska. Da sie tam calkiem sporo nauczyć, jeśli nie ma się w tym doświadczenia. Jeśli chodzi o endpoint threat analyst/EDR Analyst: zespół po prostu się rozpadł, więc mogą być zdesperowani. Można się sporo nauczyć o technikach z MITRE, podobnie jak w TI ludzie poszli do innych korpo. Praca na dwóch rozwiązaniach z prawego-górnego rogu wg gartnera. Wady: standby, warunki płacowe. Ale stopień "ciekawości" jest bardzo subiektywny i zależy od poziomu wiedzy danej osoby.