Słaba administracja, wysokie koszty, nie działają na pewno na korzyść właścicieli mimo, że ciągle to powtarzają - rzeczy zgłoszone ponad tydzień temu cały czas wiszą, a właściwie leżą bo mówimy o metalowych elementach stelaża porozrzucanych na trawniku, jak się tym zajęła administracja po zgłoszeniu? Obwiązali taśmą jedną rurkę, reszta elementów wala się dalej, usterka nie została zlikwidowana. Administracja oczekuje zgłaszania usterek i awarii przez mieszkańców - a chyba od tego jest żeby razem z innymi usługodawcami takie rzeczy wyłapywać. Administratorzy próbują zastraszać właścicieli powołując się na przepisy prawa, którego całkowicie nie rozumieją. Wszystko co robi ADMUS na osiedlach jest "bezkosztowe" - sprzątanie klatek przez serwis sprzątający? Bezkosztowe! Prace konserwacyjne wykonywane przez konserwację? BEZKOSZTOWE. Szkoda tylko, że każdy z usługodawców ma podpisaną umowę na świadczenie danych usług, a usługi te nie są bezkosztowe, a wynikające bezpośrednio z zapisów umowy, ale Admus wykorzystuje brak wiedzy właścicieli lokali i leci na PRze. Wymiana okna ppoż? Trwało to tylko 6 miesięcy. Konserwacja jest potwornie zarobiona, tak zarobiona że nie ma na nic czasu. Ale jak poprosiliśmy o listę rzeczy, którymi się konserwacja zajmuje to administracja nie potrafi jej przekazać, ani odpowiedzieć na pytanie kto nadzoruje pracę konserwatorów...
Kiedy zarządzanie naszym osiedlem przejmował Admus prezes firmy obiecywał gruszki na wierzbie. Jak wygląda praktyka? obchody na nieruchomości nie są realizowane praktycznie wcale - to mieszkańcy muszą informować administrację o usterkach, jedyny obchód nieruchomości jaki ktokolwiek widział był w momencie "przejmowania" osiedla przez Admusa - po tym administrator nie był widziany ani razu na żadnym obchodzie jest to osiedle 4 letnie, młode - mimo tego administracja zawyżyła nam czynsze, zbiera pieniądze na uwaga - wymianę wszystkich wind i balkonów (mówimy o 4 letnim osiedlu). Co ciekawe Admus zarządza również osiedlami sąsiednimi - tam czynsze nie są zawyżone, tam nie zbierają pieniędzy na wymianę wind i balkonów. Dodatkowo Admus zasłania się rodo przed właścicielami w kwestii listy usterek o które zamierzamy się sądzić z developerem i nie chce ich udostępnić Admus w wielu kwestiach mówi, że tego nie może, tamtego też nie - ale praktyka pokazuje dobitnie, że na sąsiednich osiedlach Admus jednak może, w przypadku naszego osiedla Admus nie może nic. Malowanie klatek zaczęło się 3 miesiące temu - nie jest dokończone do dziś Administratorka na prośbę o udzielenie konkretnej odpowiedzi i daty zakończenia prac odpowiada - najbliższy możliwy termin. Rewitalizacja ławek na osiedlu zaczęła się w lato, mamy styczeń a na osiedlu z ławek ostały się tylko stelaże - prace oczywiście nie są zakończone i oczywiście nikt nie zna daty ich zakończenia. Czynsz za mieszkanie +/- 70 m2 - około 1000 zł, na sąsiednim osiedlu zarządzanym przez Admusa czynsz za mieszkanie 75 m2 około 700 zł. Przy czym osiedla mają tyle samo lat i bardzo podobną technologię. Administratorzy nie udzielają odpowiedzi na konkretne pytania, nie robią obchodów, nie dbają o osiedle, a czynsze zafundowali nam najwyższe na Odolanach. Fatalna jakość zarządzania i fatalna jakość komunikacji.