HR XPERIENCE Poland Sp. z o.o.

Czy pracodawca wywiązywał się z ustalonych warunków współpracy? Jeśli nie, co nie było zgodne z ustaleniami?

Szopencjusz

Firma nie wywiązywała się z ustalonych wcześniej warunków. Przede wszystkim nie przestrzegała zadeklarowanej daty wypłaty wynagrodzenia — wypłaty miały przychodzić na konto do 15 dnia miesiąca, a w rzeczywistości przelewy przychodziły około 20 dnia miesiąca lub nawet później. Firma opóźnienia w wypłacaniu wynagrodzeń tłumaczyła tym, że jest początek roku, zachodzi wiele zmian, a pracownicy działu płac nie wyrabiają się ze swoimi obowiązkami. Firma upierała się, że mają czas na wypłacenie wynagrodzenia do 20 dnia roboczego w miesiącu. Nie było to oczywiście prawdą i udowodniliśmy to zapisami w umowie. Firma miała już na to gotową odpowiedź — twierdzili, że przedstawione dokumenty to tylko aneksy do umowy i nie obowiązują na dzień, kiedy je przedstawiliśmy. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy zwrotu za obuwie robocze, mimo tego, że dostarczyliśmy faktury zakupu, które były podstawą do zwrotu pieniędzy. Wcześniej wspominałem już o miejscu zakwaterowania, które znajdowało się w zbyt dużej odległości od miejsca pracy. Mogę dodać do tego fakt, że w miejscu zakwaterowania mieszkało ponad 80 osób. Wszyscy korzystali z jednej kuchni. W mieszkaniu nie było pralki. Dodatkowo zdarzyła się sytuacja, kiedy zostaliśmy dosłownie wysiedleni na weekend z naszego miejsca zamieszkania. Sytuacja ta miała miejsce w czasie, kiedy miało się odbyć jakieś lokalne  święto. Nikt o tym nie wiedział, więc zgodnie z planem wszyscy w czwartek wyjechaliśmy do pracy na pierwszą zmianę. Kiedy wróciliśmy do hotelu, na drzwiach każdego pokoju wisiała kartka, na której była informacja o tym, że do 10 rano następnego dnia mamy nakaz opuszczenia zajmowanych pokojów. Oczywiście, w takiej sytuacji pierwsze co chcieliśmy zrobić to wyjaśnić sprawę z koordynatorem. Telefon odebrał on dopiero po 4 godzinach i był zdziwiony zaistniałą sytuacją. Wieczorem przyjechał do zajmowanego przez nas hotelu już z gotową listą dotyczącą tego kto, dokąd ma się na ten czas przenieść. Wzbudziło to w nas jeszcze więcej nerwów, ponieważ w krótkim czasie znaleźli dla nas zakwaterowania w droższych, ale jednak "normalniejszych"  miejscach (mam tu na myśli to, że hotele były w normalnych okolicach, bez przylegających do nich kasyn i innych niebezpiecznych miejsc, co oczywiście było dla nas bardzo ważne). Nie skonsultowano jednak z nami tego, czy zgadzamy się koszty weekendowego zakwaterowania. Musieliśmy się przenieść na weekend we wskazane miejsce, bez innej alternatywy.