Opinie o Stefczyk Finanse S.A.
Czy coś wiadomo o pracy w Zabrzu? Jest teraz rekrutacja i praca w warszawskim oddziale mnie przeraża...
Witam, teraz jest rekrutacja na Śląsku, mnie interesuje Zabrze.. Czy ktoś zna jakieś opinie?
@Gość Czy jesteś pracownikiem firmy Stefczyk Finanse czy kandydatem do pracy? Może warto zadać to pytanie do działu kadr lub zapytać swojego przełożonego? Przełożeni w firmie, to osoby, do których powinniśmy się zwracać w razie pytań i wątpliwości. Jak Ci się do tej pory pracuje w firmie Stefczyk Finanse?
Witam. Czy to prawda, że w Stefczyku premie będą wliczane do wynagrodzenia za urlop. Jeśli tak, czy ktoś wie od kiedy będzie to obowiązywało?
Jeśli szukasz firmy która liczy się z pracownikiem to NIGDY nie aplikuj do kasy stefczyka. Robisz nadgodziny ale nie masz możliwości ich odebrania idziesz na urlop jeśli uda Ci się go wywalczyć i nagle ściągają cię do pracy jesteś chory nie wolno Ci iść na zwolnienie lekarskie a nawet jeśli pójdziesz to i tak zdarzają się sytuacje że pracownik jest ściągnięty do pracy... Pieniądze słabe w porównaniu do innych firm z branzy no chyba że akurat trafisz do oddziału który co miesiąc robi premie. Tylko że premia niestety nie jest zależna tylko od ciebie ale również od osób pracujących z tobą bo jeśli oni swojego planu nie zrobial to nawet jak zrobisz 200% swojego to premii nie zobaczysz.
Skąd Ty się zerwałas stara matrona Czy siedziałaś po godzinach by skleić ten wpis ...
@Marzena188 Stefczyk Finanse to firma o rozpoznawalnej marce na rynku. Czy możesz napisać, że do tej pory jesteś zadowolona z pracy dla tej firmy? Co Ci daje największa satysfakcję w tej pracy, czy uważasz, że osoba bez doświadczenia, ale z wykształceniem kierunkowym, poradzi sobie w tej firmie? Przyszli kandydaci na pewno będą wdzięczni za nowe informacje.
Hej lodz, gdzie najlepiej trafic do oddzialu w lodzi. Jakie sa wasze opinie o oddzialach w lodzi atmosferze w nich panujacej, kierownictwu , kierownikach regionalnych? Kolezanka mi powiedziala ze nowej osobie ciezko sie zaaklimatyzowac w oddziale bo sa uklady i ukladziki pomiedzy pracownikami a kierownicy z reguly przymykaja na to oko. Ktos podpowie?
Na temat Łodzi napisano tu tak wiele, że można sobie zbudować niemal cały obraz. Może poczytasz ??
W Łodzi nie ma chyba już żadnego oddziału z normalną atmosferą. (usunięte przez administratora)
wszystko pisane ogolnikami, ale moze sa oddzialy gdzie to inaczej wyglada, bo tak na dobra sprawe to mam stresa i wydaje mi sie ze zle zrobilam.
To zupełnie bez znaczenia. Nikt nie pozwoli Ci wybrać oddzału. Dostaniesz przydział i tyle. Co najwyżej przerzucą Cię parę razy to tu to tam na zastępstwa, więc sama sobie znajdziesz różnice, ale i tak to nie bėdzie Twój wybór.
To po co w takim razie pytasz, jeśli sama odpowiadsz w taki sposób. Na Twoje pytanie do którego oddziału lepiej trafić też należało odpowiedzieć w taki sposób.
Po co pytasz o oddziały? Skoro podejmujesz prace to już Ci musieli powiedzieć gdzie Cię zatrudniją. Po co więc pytasz o inne jeśli (jak już ktoś tu pisał) nie masz wyboru. Kierownikiem napuszczonym na forum zaleciało :) Tylko mało błyskotliwym ;)
Naprawde? Przeciez mi chodzi o anonimowosc gdybym napisala gdzie wiadomo byloby kim jestem a oddzialowe ludziki by mnie zjedli. Widze ze juz sie dopytuja gdzie ide gdzie trafilam?
A czy zaraz po szkoleniu mozna zrezygnowac?
Jeśli tak zrobisz to nie będziesz pierwsza. Z drugiej strony 3 pierwsze miesiące są dla nowych dosyć lajtowe więc zawsze możesz spróbować, a może nie będzie tak źle. Najwyżej zrezygnujesz w trakcie albo nie podpiszesz kolejnej umowy.
(usunięte przez administratora)
Pamiętam czasy kiedy Aleksandra była KR. Wydawała się wtedy w miarę normalna, nawet jak człowiek nie miał planu to nie było (usunięte przez administratora) tylko motywowanie. Owszem, był stres, były rozmowy, chodzenie do niej z tabelkami i rozliczanie się z tego co się zrobiło. Stare czasy. A potem zmiany. Następni KR szybko przestali rozmawiać z pracownikami, a jeśli rozmawiali to tylko na zasadzie je.ania za brak wyników. A potem pytania "dlaczego do mnie nie przyszłaś, jeśli coś się działo źle w oddziale?". Strasznie się cieszę, że już tam nie pracuję, to była najlepsza decyzja w życiu ever.
Też pamiętam te czasy, ale wtedy był jednak jakiś dyrektor, który powstrzymywał ją przed rozwinięciem skrzydeł. Później sama sobie została sterem i wtedy wszyscy poznali jej prawdziwe oblicze. Skutki są niestety odczuwalne do dziś.
Kiedy Aleksandra była KR to z tego co kojarzę dyrektorem był Adam Gaik i on był całkiem spoko. To były zupełnie inne czasy.
To fakt Aleksandra jako KR byla ok kiedy trzeba to objechala ale rozmowy byly na poziomie i motywujace juz zaden inny Regionalny nie dorastal jej do piet. Szkoda ze presja na stanowisku Dyrektora zrobila z niej bezwzgledna istote. Z reszta wiekszosc ludzi taka jest w tej firmie.
Witam, a co się stało z KR na dolnym Śląsku, bo szukają tam kogoś?
W oddziale na podlasiu region wschód też jest taki (usunięte przez administratora) nie robi nic -ale jak przyjedzie KR to wtedy dopiero zaczyna się cyrk.tak jak piszesz niski poziom intelektualny,zero wiedzy,kultury. Żenada .KO nic nie umieją. Uważam że powinni przechodzić każdy szczebel awansu -może wtedy coś by sobą reprezentowali.
Niestety nawet ci, którzy zaczynali od opiekuna, szybko zapominają jak to wygląda i wymagają rzeczy z kosmosu.
Witajcie, mam zaproszenie na rozmowę i tak czytam wszystko to w szoku jestem. Z przyczyn niezależnych ode mnie muszę podjąć nowe zatrudnienie. I przez ostatnie czasy jako kierownik placówki zarabiałam min. 3 tys na rękę i atmosfera taka jakiej już chyba nigdzie nie znajdę. Nikt nie wyliczał nam wyjść do toalety, na jedzenie czy nawet do sklepu. Szanowano nad na każdym kroku. Ale może przejdę się z ciekawości i zobaczę co mi zaproponują po kilku latach doświadczenia w branży. I na pewno nie powiem, że chcę zarabiać mniej niż 3 tys netto. Pozdrawiam Wszystkich i powodzonka :)
Jaki region? Zastanów się, wśród kierowników straszna rotacja. Odchodzą co chwilę. Nowi często po miesiącu czy dwóch kładą papiery. M
Jedyny, którzy jeszcze tam siedzą to ci z wewnątrz, którzy pracują kilka lat i dostali awans. Bo nowi z zewnątrz, widząc co się dzieje, często nie podpisują kolejnej umowy albo jeszcze wcześniej odchodzą.
czytam te opinie i tez musze napisac cos od siebie. Prawie sto procent wypowiedzi tutaj to sama prawda. w zachodnim tez zmiany, ktos cos wie? szukaja regionalego, ale do ktorego regionu?
aktualni pracownicy ci nic nie napiszą! w zachodnim postrachem jest BZB , każdy kto z nią zadrze traci stanowisko i szacunek do samego siebie, współczuje wszystkim co tam muszą pracować.....
Wczoraj dodawałam wpis ale nie został wyświetlony :/ w zachodnim nadal nie ma Dyrektora, regionalni się zwalniają, pracownicy się zwalniają.....zmiany jakie robią to tylko na gorsze, chyba specjalnie po to aby ludzie się zwalniali, "Góra" nic nie robi aby pomóc oddziałom w wykonaniu ich zadania, rzucają tylko kłody pod nogi...
Czemu z łódzkiego tyle osób się zwalnia ? Nie wytrzymują presji Tak ciężko jest ? Czy taki chory klimat ?
Chory klimat, który przekłada się na wszystko inne. Bo nawet presję łatwiej znieść kiedy atmosfera i ludzie w oddziale są ok.
Atmosfera i ludzie w oddziale to jedno, ale Ci najczęściej są zupełnie normalni aż do czasu kiedy czują presję z góry. To Góra tworzy atmosferę firmy, w szczególności w Łodzi !
Nie polecam nikomu... pracownik na kasie zajmuje się dosłownie wszystkim i ciagle słyszy tylko pretensje ze ciagle wszystkiego mało..kolejki do kasy bo otwarta tylko jedna bo nie ma pracowników ludzie maja do ciebie pretensje nie ma kiedy iść zjeść ani nawet do toalety a na koniec dnia jeszcze usłyszysz ze nie masz telefonów , spotkań , raportów , zarchiwizowanych dokumentów i miliona innych rzeczy... któregoś dnia miałam dosyć ze nie mogę nawet iść zjeść normalnie i poruszyłam ta sprawę z kierownikiem powiedziałam ze chce mieć ustalona przerwę to się dowiedziałam ze mogę dostać jedna przerwę 20 minutowa z zamkniętym stanowiskiem kasowym na 8h swojej pracy ale poza tym nie będę mogła już więcej wyjść ze swojego stanowiska nawet zrobić sobie herbaty czy do łazienki , nie wspominając o ciągłym dopraszaniu się o urlop i tłumaczeniu w ogóle dlaczego go potrzebujesz i jak śmiesz do tego ciagle rozliczenia jedyne co zyskałam „dzięki” tej pracy to stwierdzona przez lekarza nerwica a to wszystko za żałosne 1800 zł a po 7 mc pracy samej na stanowisku gdzie powinny byc dwie osoby 2000 zł z ciągłym wypominaniem jak to dostałam AWANS a mi się to nie należało . Polecam każdemu kto chciałby zacząć uczęszczać na terapie do psychologa bądź psychiatry ale póki co nie może znaleść powodu bo ta praca każdemu zagwarantuje powód .
Pracownik na kasie ma najwięcej obowiązków a najmniej zarabia. Na obsłudze mają tylko pożyczki i lokaty, a to i tak nie zawsze bo nie wiedzieć czemu ludzie sobie ubzdurali, że jak skończyła im się lokata to trzeba do kasy, mimo że nie robią nic gotówkowo. Wiele razy słyszałam od kierownika, że na kasie mam większy potencjał złapania klienta na pożyczkę, bo non stop mam ludzi a na obsłudze trzeba sobie klienta wydzwonić. Teoretycznie tak, tylko że do kasy przychodzą non stop ci sami ludzie, którzy mają już dosyć tych super propozycji. A jak ktoś przychodzi z ulicy, zainteresowany kredytem to gdzie podejdzie? Na pewno nie do kasy. Bo dla wielu ludzi kasa to jest kasa a nie miejsce gdzie załatwia się kredyt.
Żenujące jest to że kasjer szczególnie gdy jest duży ruch wypłaty emerytur, wpłaty, cała obsługa Western Union, przyjmowanie reklamacji aktualizacja dowodów, w miedzyczasie przygotowanie umów pożyczkowych - ma tyle samo spotkań umówić jak doradca, który siedzi i bąki zbija i ma czas na wszystko. Obłożenie kasjera obowiązjami jest niewspółmierne. A podstawa... szkoda gadać. Czy ktoś w tej firmie myśli? Taki zmęczony kasjer po takum dniu ma dość.... nie będzie uśmiechał się do klientów.... bo zwyczajnie nie ma motywacji.... a jeszcze trzeba zostac godzinę bo brak spotkań... no i z ulotkami wypada wyjść....
może w twoim oddziale tak jest ale w moim doradca ma również ręce pełne roboty, siedziałam na kasie więc wiem jak wygląda praca na kasie i wiem jak duża jest odpowiedzialność , ale będąc teraz na obsłudze na pewno nie zbijam bąków ani nie siedzę i się nudzę, najczęściej to właśnie doradca obsługuje lokaty, reklamacje, restrukturyzacje, cead itd. prawda jest taka, że oddział jest od wszystkiego: od marketingu, archiwizacji, windykacji i oczywiście od sprzedaży tylko często nie mamy czasu na tą sprzedaż :/ co rusz jakieś tabelki do uzupełnienia, to z ulotkami (bo brak funduszy na ulotkarza), to trzeba dokumenty "sCEADować", to ktoś przyszedł umowę ugody podpisać.....i wiele innych rzeczy....
Rzeczywistość i tak wygląda inaczej czyli jeszcze gorzej.gwiazdy tzw.KO siedzą i d..y nie rusza żeby wyjść na sali i oprócz załatwiania swoich prywatnych spraw nie można liczyć na jakąkolwiek pomoc.koniec dnia jest tylko dla pracowników -KO wychodzi kiedy chce."góro"SOS. Zacznijcie kontrolować i rozliczać kierowników oddziału -bo kłamią jak z nut
U mnie w oddziale wyglądało to zdecydowanie inaczej czyli doradca zapraszał do siebie tylko pożyczkowych a depozytariuszy i innych takich, których spokojnie mógł "załatwić" na obsłudze, odsyłał do kasy. I w rezultacie kasjer obsługiwał nie tylko kasowo ale też i lokaty, reklamacje, przyjmował wnioski restrukturyzacyjne. A jak odesłał na obsługę kogoś z lokatą, kto nie miał karty i nie robił nic gotówkowo to wielkie oburzenie. No i oczywiście ceadowanie bieżących dokumentów. Plus telefony, spotkania i wnioski z kasy.
Kasa stefczyka nie posiada gwarancji bankowych, trzeba uwazac
Porażka.kierownicy nic nie robią a biorą kasę. Praca w stefczyku to Najgorsza decyzja w życiu. Niech góra da plany kierownikom może chociaż trochę będzie sprawiedliwie.
Tak, na pewno dadzą im plany, skoro nawet na szkoleniach trenerzy uczą, że kierownik nie powinien mieć na sobie planu bo om jest od zarządzania. I za to, że tak świetnie zarządza bierze 40% premii. Którą wypracowali pracownicy. Za sprzedaż. Przy której kierownik nie kiwnął palcem. Ale za to jak dobrze zarządzał.
Mnie KR nakładał plany, Na poziomie 10-15 tyś po to aby dawać dobry przykład pracownikom, sama nigdy zreszta nie unikałam sali natomiast jedna rzecz : to nic nie da!!!! Ta firma to dno totalne! od OF po KO są to ludzie nic nie znaczący dla góry, jak nie ty to nastepny i tak toczą sie rekrutacje przez HR , którzy sa po administracjach i nie maja zielonego pojecia o zatrudnianiu. Dopóki rządzą zwolennicy naciągania i oszukiwania nic sie nie zmieni. W zachodnim nagradzani są ci co jawnie oszukują klientów , na odprawach każdy KO zdaje sobie sprawę kto gra nie fair ale ze dyr wychwalaja wszyscy siedzą cicho ze spuszczonymi głowami. Ci co tam pracują na stanowiskach KO dziela sie na dwie grupy : pierwsza nie oszustów a desperatów bo nie wierza w siebie ze można pracować gdzie indziej i bezczelnych naciągaczy dla których klient to chodzące nic. Uciekac jak najdalej i sie nie zastanawiać!!!!!!
dlatego uważam, że żeby być KO (i wyżej) i się utrzymać na tym stanowisku w Stefczyku to trzeba być bezdusznym, bez serca, obdartym z jakichkolwiek uczuć sk........m
Błędne rozumowanie. Żeby być KO czy KR trzeba być bezdusznym, bez serca, obdartym z jakichkolwiek uczuć..... Ale to wcale nie daje gwarancji utrzymania się ;)
A propo bycia bezdusznym to słyszałem o jakimś oddziale w Polsce, teraz już nie pamiętam którym, gdzie po pojawieniu się nowego kierownika, właśnie takiej bezdusznej baby, w ciągu miesiąca zwolnił się cały zespół. Góra się oczywiście nie przejęła tylko przesunęła pracowników z innego oddziału w tym mieście a tamten zamknęli. A nowa pani kiero w nowym zespołem zrobiła plan więc tylko potwierdziła zdanie góry, że to tamci pracownicy byli źli i nie chciało im się pracować.
ja słyszałam temat KO, która dzięki swej (usunięte przez administratora) doprowadziła do zamknięcia 2 oddziały, zaś kolejny (3) nadal nie robi planów ...zastanawia mnie czym zasłużyła się dla firmy ;) Normalni od niej uciekają, jak i od całej firmy
"Góra" nie zastanawia się dlaczego odchodzą dobrzy pracownicy, liczy się tylko plan i jego wykonanie.KO kłamią nic nie robią-a góra nic tym nie robi, pracownicy boją się cokolwiek powiedzieć żeby nie stracić roboty.(niektórzy niestety muszą pracować ) Potrzebne są zmiany-ale najpierw góra musi to zrozumieć i bardziej sprawdzać kompetencje KO
zastanawia mnie fakt że ludzie się zwalniają ,później dzwonią z centrali -z pytaniem dlaczego? i nic z tym nie robią,nie wyciągają wniosków .To po co wydzwaniają.przecież każdy kto odchodzi ma powód i o tym mówi.Mam nadzieję że karma wróci do tych pseudo "kierowników oddziału"którzy traktują ludzi jak śmieci a przez których często odchodzą wartościowi praownicy
Swego czasu była taka akcja, że babka od HR jeździła po oddziałach i rozmawiała z pracownikami o tym jak się im pracuje itd. Ale tak naprawdę miało to na celu zbadanie dlaczego nowi pracownicy tak szybko rezygnują. Ze starymi praktycznie nikt nie rozmawiał. Starzy pracownicy nie byli ważni, interesowało ich tylko dlaczego nowi odchodzą. Tak samo nowi dostawali na wejściu wyższe pensje niż starzy, tylko dlatego, żeby ktoś chciał w tej firmie pracować. Wtedy zaczęli odchodzić starzy, ale nikogo to nie interesuje i nikt nie próbował ich zatrzymać.
Porażka to malo powiedziane...ludzi nie ma ale plan trzeba zrobić...a jak juz wejdzie ktos to kazdy sie rzuca tylko zeby jak najdrożej puscic klienta bo sprzedaz musi byc. Kr tylko odsluchuje rozmowy i telefon co 5 min dlaczego to dlaczego tamto....ludzie nie są glupi...umieją liczyć itp...tabelek 100 do uzupełnienia plus jakies tłumaczenia co sie robilo caly dzien...siedze na kasie i ciągle przewijaja sie Ci sami ludzie którzy sa udupieni ale ciągle tłumaczenie sie dlaczego nie przyjęłam wniosku z kasy...nie wiem mam zmusić sila dana osobę...po ponad roku pracy nerwica nabyta...nie spanie od 3ej w nocy....przenoszenie problemow i złości do domu???? na szczescie dojrzałam do decyzji walki o siebie i dokonaniu zmian..nigdy wiecej pracy w takim czymś
Po co taka odpowiedź.... Dziewczyna potrafi pracować, tylko ile można wytrzymać w takich warunkach.KR są oderwane od rzeczywistości, rozmowa z nimi nie ma sensu. Rzucają tylko wyuczone niby motywacyjne hasła. Najgorsze jak dla mnie jest zakładanie ubezpieczeń ludziom bez ich wiedzy - i potem zdziwienie, że ludzie nie mają do Stefczyk zaufania. Ja też zmieniam pracę, rozumiem, że to jest sprzedaz liczy się plan, ale jakim kosztem.
Co masz na myśli mówiąc, że pracować trzeba umieć? Nagabywanie ludzi kilka razy w miesiącu? A przepraszam, my nie nagabujemy tylko wywołujemy w kliencie potrzebę. Te wszystkie ubezpieczenia, które do niczego mu nie potrzebne - zwłaszcza ubezpieczenia mieszkania kiedy on wcale nie ma mieszkania albo roczne nnw na 1000 zł - nic tylko zakładać a klient niech płaci za coś z czego nigdy nie skorzysta, byleby ładnie w tabelce wyglądało a potem miało odzwierciedlenie w premii. Jakoś nie umiem myśleć o kliencie w ten sposób, że albo ja go oskubę albo zrobi to ktoś inny.
Witam , przepracowałam w Stefczyku pół roku , które okazało się moim najgorszym doświadczeniem w życiu zawodowym. System szkoleniowy tak wysoce nieprofesjonalny, przez pierwszy tydzień szkolenia uczą Cię zakładanie członka Skoku w programie ,żadnych merytorycznych informacji potrzebnych do pracy . Powrót ze szkolenia i co ...radź sobie sam. Na drugim szkoleniu wprowadzenie wniosku pożyczkowego do systemu , aby tylko zaliczyć szkolenie z wynikiem powyżej 98% i tylko to się liczy .Praca w placówkach to codzienny , a nawet godzinny raport co robisz , co zrobiłeś i co planujesz zrobić . Po czym kolejny raport dlaczego nie zrobiłeś zamierzonych celów . Sprzedaż pożyczki klientowi polega na wciśnięciu najdroższej oferty , 2 dodatkowych ubezpieczeń , najlepiej żeby jeszcze uzyskane pieniądze z zaciągniętej pożyczki zdeponował na KSO . Klient musi czekać cały czas na decyzję analityka nawet cały dzień ...(usunięte przez administratora). Ale teraz już wszystko za mną ....przestrzegam innych , żeby się mocno zastanowili nad pracą w Stefczyku. Pozwodzenia
A zapomniałaś wspomnieć jeszcze o braku przerw w pracy ,bo jeśli się wybierasz do toalety to kierownik patrzy ostentacyjnie na zegarek . Zapomnij o przerwach śniadaniowych ,bo ledwie wyjdziesz na zaplecze to mnóstwo pytań , co zrobiłeś , gdzie zadzwoniłeś itp. W grudniu każda sobota pracująca , TELEMARKETING . A w poniedziałek kontrola i odsłuch wszystkich połączeń i znowu się tłumaczysz. ahh. Ja już też ostatnie dni w tej pracy.
Oj czyżby ktoś z wyższego stanowiska? Dla wiadomości plany robilam i to nie na 100 procent a zazwyczaj wyzej...poświęcalam sie zostając dłużej w pracy dzwoniąc do klientow celem umowienia spotkania kosztem Życia prywatnego...przychodzilam w soboty mimo ze nie musialam ale nigdy nie zostawiłam kolezanek z oddziału...dzieliłam sie gdy tylko moglam...wykonywalam wszystkie polecenia KO Czy KR ale jezeli ktos nie potrafi docenić i ciągle wiecej i więcej to wtedy organizm a zwłaszcza psychika nie wytrzymuje...do pracy sie chodzi z przyjemnością a nie bo TRZEBA...dla Twojej wiadomości umiem pracować. Pozdrawiam
Mocne słowa. Śmiem sądzić, że jesteś KO lub KR, bo osoba pracująca na samym dole tej "stefczykowej "piramidy tak by nie napisała. Praca w oddziale jest bardo ciężka psychicznie, zero szacunku do pracownika, człowiek musi swoje życie prywatne podporządkować "stefczykowi", to co tu wszyscy piszą jest niestety prawdą, tak jest w każdym oddziale, wieloletni pracownicy zaczynają się zwalniać bo robi się coraz gorzej....
Skąd wiesz że potrafi pracować? Każdy z Was chwali się tutaj jaki to nie jest genialny i jakie rewelacyjne wyniki miał a w rzeczywistości jedno wielkie g...o robiliście. Sprzedaż i nacisk na nią jest w każdej firmie która cokolwiek sprzedaje, bez względu czy to bank czy sklep spożywczy. Jak masz mobing w oddziale to miej odwagę to zgłosić do odpowiednich organów a nie płacz tu teraz jaki to jesteś nieszczęśliwy jeden z drugim. Typowa przypadłość polaczków, narzekać jacy to są biedni a nic od siebie nie dają. Jak ktoś jest dobry to idzie do dobrego banku, tam wspina się po ścieżce kariery i zarabia normalne pieniądze a jak jest zwykłą cipką to wspomaga słabe instytucje jęcząc tylko jaki o jest nieszczęśliwy. Żal się czyta te wasze wypociny bo to prawdy im daleko i nie, nie jestem pracownikiem tej instytucji ale znam mentalność takich słabeuszy jak wy.
"Skąd wiesz że potrafi pracować?" (...) "w rzeczywistości jedno wielkie g...o robiliście" (...) "Żal się czyta te wasze wypociny bo to prawdy im daleko i nie, nie jestem pracownikiem tej instytucji (...)" - skoro nie jesteś pracownikiem tej firmy to się nie wypowiadaj, bo nie wiesz jak jest a się mądrzysz.
"(...) w rzeczywistości jedno wielkie g...o robiliście (...)" Hmm, oceniać możesz dopiero wtedy kiedy widział(a)byś jej pracę. To, że pracownik umawia pierdyliard spotkań i przyjmuje pierdyliard wniosków, z których nic nie wychodzi bo krd, bik, psn, zdolność, windykacje i inne takie kompletnie się nie liczy. Liczy się tylko to co w tabelce. A że w tabelce nie ma nic, mimo że poświęcił mnóstwo czasu na obsługę tych klientów i przerobienie wniosków, oznacza, że jest kiepskim pracownikiem i nie potrafi pracować. A jak do innego pracownika przyjdzie ktoś z ulicy, wyjdzie mu wniosek i zrobi kupę przychodu to jest wychwalany pod niebiosa jaki to z niego świetny sprzedawca. Tak to wygląda, jesteś tyle wart to cyferki w tabelce.
Nie przejmuj się albo z wyższego stanowiska albo niezły (usunięte przez administratora) -żeby w oczkach KR być tą najlepszą nie zna i nie ma ludzkich odruchów. Też kiedyś z taką pracowałam. Kłamała kręciła załatwiała prywatne sprawy (mówiąc że związane z pracą ) -a KR we wszystko jej wierzył .to porażka
Witam Wybieram się na rozmowę kwalifikacyjną w Łodzi Proszę powiedzcie jak tu wygląda praca jesli ja dostanę i sie zdecyduje by pracowac
Poczytaj opinie, sporo wpisów jest z łódzkiego. Powiem tylko tyle, że w Łodzi non stop są braki kadrowe i rekrutacje - nie bez powodu.
Jak sie tam zatrudnisz to szybko sie zwolnisz, chyba ze satysfakcjonuje Cie praca za podstawe, w bardzo wysokim stresie I z dodatkiem ciaglego ochrzanu I milionem maili :)
To wszystko prawda rozliczenia, tabelki, co zrobisz żeby wykonać plan, telefony do tych samych klientów min 3 razy w miesiącu ( tego nie ma w żadnym banku) i zero klientów w oddziałach. Ale Dziwi mnie ze jeszcze nikt nie wspomniał o nagrywanych rozmowach telefonicznych oraz fantastycznych nowych schematach rozmowy „przyjmuje zapisy na gotówkę” czy takie schematy wymyślają tylko w malopolsce? Stanowisko KR zbędne nic nie pomagają tabelki i dręczenie. Wszystko było by ok gdyby nie mobing na każdym kroku. Jesteś tylko cyfra.
schematy rozmów są wszędzie, był taki moment, że w ciągu tygodnia Dyrektorka przesłała kilka takich ścieżek rozmów, do których trzeba było się stosować, do tego co chwilę nowa baza również ważna jak poprzednie, rano dostawałeś maila, że bazę X trzeba obdzwonić, w południe kolejny mail, że teraz baza Y jest najważniejsza i do niej dzwonimy, a popołudniu kolejna Ważna baza Z, którą trzeba obdzwonić do końca dnia i jeszcze w tabelce efektywność zapisać......a pracownicy jak jacyś pajace skaczą to z jednej bazy na drugą......cyrk, po prostu cyrk
Najlepsze jest to, że te rozmowy miały (przynajmniej oficjalnie) być dla bezpieczeństwa pracowników i klientów a tymczasem KR odsłuchuje rozmowy a potem słyszymy tylko, że to jest źle, to nie tak, nie ten ton głosu, dlaczego kiedy klient 3 razy mówi nie to kończysz rozmowę a nie ciśniesz go dalej, za szybko się poddajesz itd.
Wc-dyr niech da dobry przykład i zaprezentuje wam taką rozmowę we własnym wykonaniu , przecież jest byłym kasjerem to wie jak to się robi ,
To bardzo prawdopodobne. Ci wszyscy na górze, którzy się tak szczycą tym, że też kiedyś zaczynali od najniższego szczebla, nie mają pojęcia jak to wszystko teraz wygląda. To już nie te czasy, że ludzie brali pożyczki oprocentowane na 20% z dwoma ubezpieczeniami, bo nie mogli nigdzie indziej dostać. Teraz już nawet w stefanie coraz trudniej o pożyczkę.
Wasze wypowiedzi dowodzą tego, jak obecnie wygląda sprzedaż w większości banków. Przez ponad 10 lat pracowałem w paru bankach i wszędzie schemat na sprzedaży wygląda podobnie. Często usłyszysz zdanie od przełożonego, że jesteś "tak dobry/dobra jak twój ostatni kwartał/miesiąc. Rozwój technologii cyfrowych powoduje, że coraz więcej młodych ludzi korzysta z obsługi internetowej i rzadko przychodzi do banków. Sam już nie pamiętam kiedy płaciłem coś w placówce bankowej osobiście.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Stefczyk Finanse S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Stefczyk Finanse S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 63.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Stefczyk Finanse S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 46, z czego 3 to opinie pozytywne, 28 to opinie negatywne, a 15 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Stefczyk Finanse S.A.?
Kandydaci do pracy w Stefczyk Finanse S.A. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
