Opinie o Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna
Idealnym podsumowaniem sytuacji w AHE jest artykuł na Wyborczej Łódź. Jak Kanclerz zgodził się w czasie epidemii, po rekomendacji Ministra Nauki, na pracę zdalną części pracowników administracji, to sam wyleciał, a jego zgody cofnięto...
Dokładnie tak...szkoda tylko, że artykuł w Wyborczej jest rzetelny jedynie w połowie, tzn. w kwestii zwolnienia kanclerza za zgodę na pracę zdalną. Niestety artykuł zawiera również kłamliwą wypowiedź(usunięte przez administratora), iż to nieprawda, że kanclerz został zwolniony za coś innego i że Stasiak zezwala na pracę zdalną podczas epidemii. Niestety, otóż nie zezwala. Dowodem na to jest e-mail wysłany przez (usunięte przez administratora) w dniu zwolnienia kanclerza do wszystkich pracowników o tresci:" Wszyscy pracownicy maja obowiazek w poniedzialek stawić się w pracy, kto się nie stawi ma nieobecność nieusprawiedliwioną". Jak więc widać (usunięte przez administratora)kłamie w artykule. Jak zwykle pracowników ma za nic. Sam również wrócił w trakcie epidemii z ferii zagranicznych i zamiast poddać się kwarantannie przychodzi do pracy narażając pracowników.
Prawda w 100% tego pracodawcę omijać szerokim łukiem. Nigdy nie zmieniaj swojej dotychczasowej pracy na pracę w AHE. Nie będzie lepiej już tylko gorzej.
to był typowy przypadek wyboru pracownika przez prezydenta Makarego Stasiaka. Człowiek który od kasjera w kinie awansował do kierownika jednej edycji festiwalu filmowego, więc nie mógł mieć kompetencji do zarządzania szkołą wyższą - nie wiedział jak ustanowić prace zdalną ani że trzeba rozpoznać najpierw możliwości techniczne takiej pracy. Co nie zmienia faktu, że Makary postąpił z nim tak jak ze wszystkimi, czyli nieelegancko - typowo, jak przystało na pochodzenie pana "profesora". Tych kanclerzy było w roku chyba dziewięciu, w tym także ludzie awansowani z innych stanowisk i szybko zwalniani. Dłużej zostają tylko tacy, którzy nie podejmują samodzielnie decyzji i obowiązki ograniczają do słuchania prezydenta Makarego, a przede wszystkim mało zarabiają. Choć to też nie wystarcza do utrzymania stanowiska.
Te opinie średnio mnie zachęcają, a jutro mam tam jechać na rozmowe...z ciekawości zapytam, czy może wiecie jakie zarobki proponują na stanowisko Asystentki?
A co to się stało, że niezatapialna Elwira zatonęła? Makary przestał ja lubić?
Pytanie z gatunku tych na które nie ma dobrej odpowiedzi. Oczekujesz logicznego wyjaśnienia? Działań Makarego? powodzenia :) Niezatapialnych w tej firmie było wielu... To tak jakby ktoś myślał, że zatrudniając się u MKS zmieni trend i popracuje dłużej (albo uda mu się coś zmienić)
Jak to co się stało?? Za dobrze szło więc Makary musi to zepsuć. Od dwóch miesięcy regularnie co tydzień czy dwa jest w Lublinie. Ta szkoła musi wreszcie poczuć ciężar kreatywności.
Obecnie trwają rekrutacje do AHE. Kandydowałam na jedno ze stanowisk. Choć przed rozmową rekrutacyjną, która miała odbyć się w tym tygodniu, wysłałam rezygnację z uczestnictwa w niej, gdyż zapoznałam się z opiniami na tym forum, to dziś otrzymałam maila z informacją o przełożeniu rozmowy. Wygląda na to, że nie ogarniają własnej skrzynki odbiorczej bądź udają, że nie wiedzą o wysłanej przeze mnie rezygnacji. W każdym razie to już świadczy, że poprzednie opinie zgromadzone na tym forum nie odbiegają od prawdy. Nie wiem co tam się dzieje, ale polecam szanować swój czas i uważać na takich "pracodawców".
Szkoły i uczelnie Makarego Stasiaka to małpiarnia. Strata czasu dla doświadczonych, przedsiębiorczych i ambitnych. Ale jeżeli ktoś jest cyniczny i zdaje sobie sprawę, że będzie pracował z chorym notorycznie unikającym leczenia, to może sobie na krótko podreperować budżet. Pozycja w c.v. praktycznie żadna. W Łodzi ten cyrk już każdy zna i taki epizod w życiorysie może być przeszkodą w poszukiwaniu innej pracy.
W RPA Makary wynalazł techniczne patenty.
Dużo już tu zostało napisane. I choćby nie wiem jak niektóre opinie wydawały się dziwne - każda z nich jest prawdziwa. Firma, przez którą przewinęło się chyba pół Łodzi (jako studenci, pracownicy i dydaktyce) w jakiś sposób mimo wszystko jest pewną ikoną. Wielu kojarzy się dobrze, bo w czasach kiedy była dużym organizmem pozwalała nawet na spokojną, fajną pracę w fajnych zespołach - na niższych stanowiskach. Na wyższych również pracowała cała masa fajnych mądrych ludzi, z którymi można było spędzić fajny czas również służbowo (strategie z Szefem w MOLO z jednej strony budziły przerażenie, ale z drugiej - trzeba to było potem wspólnie odreagować), ale tam było zawsze ciężko - bo Właściciel. Jak miał nas wielu - szanse na trafienie "w dołek" rozkładały się na więcej osób a i nawet jak się trafiło to potem zanim kółko wróciło - sytuacja potrafiła się odwrócić i z hamulcowego wracałeś do gabinetu jako "nowa nadzieja"... oczywiście by potem znów koło się odwróciło. Raz trafiasz na karuzelę - już z niej nie schodzisz, chyba, że "wypadniesz" na zewnątrz. Dzisiaj już tak nie jest. Wieloletnie cięcia kosztów i "optymalizacje" spowodowały, że jest już bardzo mało osób w Zarządach Spółek. Dyrektorów nie ma wielu, bo struktury zostały maksymalnie spłaszczone, co oznacza, że wspomniana wyżej karuzela - stała się w zasadzie zestawem kilku huśtawek - które Szef ma na oku wszystkie przez cały czas. Co to oznacza - wieczną rotację. Nie ma już tego oddechu co kiedyś - nie ma "innych" na których można przerzucić swoją złość i problemy. Nie ma jak zbudować "sojuszu", w ramach którego łatwiej szefa do czegoś przekonać. Są więc cały czas nowi pracownicy, którzy rozwiązują cały czas te same stare "problemy", wykonują te same "optymalizacje" tylko po to, żeby i tak wylecieć/odejść mając dosyć... Rada dla kandydatów - Jak macie pracę - bardzo dokładnie się zastanówcie czy zmieniać ją na AHE czy IPT (stanowiska Zarządcze). Jeśli te opinie Was nie przekonują - upewnijcie się własnymi kanałami w co wchodzicie, i że szanse na długotrwałe zatrudnienie są niskie. Jeżeli pracy nie macie - to pewnie spróbujecie i tak, bo każdy by tak zrobił. W końcu nie ma nic do stracenia, z wyjątkiem sporej ilości zdrowia psychicznego - i tego trzeba być świadomym. Bo poziom "rozmowy" potrafi tam zaskoczyć każdego. Oczywiście rozmowa kwalifikacyjna jest wyjątkiem - najczęściej na niej "miły starszy Pan, w dodatku wydaje się, że mądrze mówiący" potrafi przekonać każdego. Gdybym wielokrotnie nie siedział/a obok i nie słyszał/a na własne uszy - nie uwierzył(a)bym jak można manipulować ludźmi.
PrezydĘta AHE Makarego Stasiaka powinien raz na zawsze zoptymalizować urząd skarbowy, inspekcja pracy i psychiatra w roli lekarza pierwszego kontaktu. Ale prędzej zoptymalizuje go ziemia. Profesor "mianowany" przez samego siebie jest narcystycznym socjopatą z objawami HAD. Kmieć władany emocjami i wyobrażeniami o swojej wspaniałości, któremu się wydaje, że jest wielkim biznesmenem. Tylko nikt poważny nie chce już z nim rozmawiać. Zwolnił nawet własną rodzinę, więc AHE na pewno nie jest firmą rodzinną - przynajmniej taki plus z tej sytuacji. Minus, to ciągłe zatrudnianie nowej kadry - jakiejkolwiek, bo nikt w jako takiej sytuacji zawodowej do AHE nie przyjdzie. Nowy pracownik to jego jedyna rozrywka - na krótki czas, potem rekrutuje kolejnego - każdy kolejny coraz słabszy ponieważ opinia o AHE się roznosi a bezrobocie nadal niskie. Najchętniej zatrudnia młode kobiety, biada tym co myślą że coś potrafią, kiedy nie pracowały w lodziarni. Ta miłość przechodzi mu po kilku miesiącach o ile sama nie ucieknie wcześniej.
BAD albo ChAD raczej.Jego zmiany nastrojów od pobudzenia do depresji przybierają już rozmiar kliniczny. Wygadywanie bredni o czakrach, wiedzy ezoterycznej i wróżkach to natomiast objaw dyskredytujący inteligencję naukową nawet u doktora filozofii, przystosowaną do bredzenia bez sensu.
To ta szybka wymiana Pań Kanclerz to dla tego, że im się nie rozwarły no te, jak to się nazywa? Na c. A już sobie przypomniałem; czakry
która się w końcu zorientuje że większe profity zrobi na procesie przeciw niemu? Coś mi się wydaje że to molestowanie to takie jest bardziej w opinii innych niż tych "molestowanych". Byłby niezły spektakl medialny.
Makary cierpi na jakąś manię prześladowczą. Świadczy o tym już dwukrotnie zmieniany system rejestracji wejść. Obecnie z rejestracją twarzy - za bardzo grube pieniądze. Instaluje go we wszystkich swoich spółkach choć nie ma on żadnej mocy wg prawa pracy. Ubzdurał sobie że wszyscy go (usunięte przez administratora) na ewidencji czasu pracy. (usunięte przez administratora) nawet system wejść na kartę. Gdy sprawdził, że jednak nie (usunięte przez administratora) to wymyśla że go okłamują, nie mówią prawdy, celowo wprowadzają w błąd i ogólnie sikają mu do mleka. Sprzątaczki kradną mu grejpfruty, a pracownicy knują przeciwko niemu. Facio ma poważne zaburzenia psychiczne i dobrze by się stało gdyby władze zaorały tę jego małpiarnię, albo przynajmniej odsunęły go ponownie na kilka lat od sprawowania funkcji zarządczych. Tusk wraca do Polski może znowu uwolni Łódź od Makrego?
AHE ma swoje jasne i ciemne oblicze. Na pewno plusem jest kreatywny i podmiotowo traktujący ludzi właściciel, pan Stasiak. Przede wszystkim nie zatrzymuje zbyt długo u siebie kanclerzy, dając im możliwość rozwijania się w innych firmach. A to przecież ważne: dać ludziom szansę zdobywania doświadczeń gdzie indziej, nie tylko w jednym miejscu.
Rozumiem, że to zart? Jedynym podmiotem w tej firmie jest Stasiak, reszta to przedmioty, oczywiście według niego...
Mam nadzieję, że wszyscy wyczują ironię w twojej wypowiedzi. Jako osoba znająca specyfikę pracy w AHE uśmiałam się czytając ten wpis. Jest bardzo trafny.
Wy się tu śmiejecie a ja sam miałem kiedyś taką sytuację, że siedząc na sali senatu w K, patrząc na rysunek, przy którym Człowiek witruwiański Leonarda daVinci zdawał się być bazgrołami przedszkolaka - czyli schemat gry podmiotu z otoczeniem, onieśmielony widokiem portretu spoglądającego na mnie ze ściany, usłyszałem z ust, z których wypływała kreatywność najwyższej jakości (usłyszałem to oczywiście bezpośrednio, nie od portretu), że: "ja to się nie przejmuje jak ktoś odchodzi, bo i tak mam zawsze szczęście, ponieważ ilekroć ktoś odchodzi z Firmy, na jego miejsce za każdym razem przychodzi do mnie ktoś lepszy..." . Do dziś pamiętam uczucie wstydu jakie towarzyszyło mi w tamtym momencie, za to, że ciągle tam jestem i blokuję miejsce i możliwość przyjścia na moje stanowisko lepszym, przez co niewystarczająco przyczyniam się do rozwoju firmy, a nawet - jego hamowaniu. Bo w końcu kto nie idzie do przodu, ten się cofa. Dziś za to przepraszam
Ja pracowałem w jednej z firm MKS. Po mnie w ciągu roku na tym stanowisku było jeszcze czterech "lepszych". Żaden z nich już tam nie pracuje. Wynik tego "polepszania" jest taki, że nikt nie może połapać się w sprawach, umowach, zobowiązaniach i nie można doliczyć się majątku. Ale MKS jest podobno zachwycony i stawia firmę za wzór innym.
Kto chodzi na AHE ten sie w cyrku nie śmieje. Szkoda czasu i pieniędzy. Uczelnia nie oferuje nic od siebie. Sprawy organizacyjnie i kontakt leżą na dnie rowu Mariańskiego. Pracownicy dziekanatu nie wiedzą nawet jakie kierunki oferuje uczelnia, wykładowcy nie pojawiają się na webinarach, organizują zajęcia w innych godzinach niż w planie bez powiadomienia, włączają do oglądania filmy z CDA żeby nie pracować. Jeśli ktoś nie ma pojęcia co zrobić z pieniędzmi to serdecznie zapraszam na AHE, daje namiastke spuszczenia ich w toalecie.
Osoby poszkodowane zapraszam do kontaktu.
(usunięte przez administratora)
Coffe Shopy wyluzowanie :)
"Będziesz żył 120 lat" powiedział glos z nieba. I taka sytuacja jest tam wyrocznią. Dosłownie. To jeden z wielu znanych cytatów, które to potem sa powtarzane i kultywowane a wiara najwyzszego w te majaki jest niezachwiana. I w takich warunkach trzeba się odnaleźć. Bez względu czy to marketing, sprzedaż, finanse czy zarząd. Coaching by mks dotyka wszystkich. A na "kołczingu" cuda.... obserwowanie walki mięśni twarzy siedzących obok i słuchających "mądrości" to materiał co najmniej na doktorat
Zakładam ze nie mówi tego poważnie, a tylko jako przykład. Choć spotkałem już wielu tak i nawet mocniej (usunięte przez administratora) przedsiębiorców. Szczęście jak widać idzie przeciw rozumowi.
no właśnie on to mówi poważnie... Głos z nieba JEMU powiedział - więc tak będzie. To nie jest przykład, tylko wierny cytat
Potwierdzam ,że właściciel pana Makary bawi sie ludźmi,długo nikt nie popracuje ,nie ważne są osiągnięcia dla AHE czy wdrożenie nowych pomysłów ,które przyczyniają sie do wzrostu firmy .Dziś jesteś poklepywany po plecach a jutro nagle otrzymujesz wypowiedzenie bez powodu!!. Właściciel bardzo lubi rekrutować jest to jego pasja i hobby a jak się jakiś chętny do pracy spodoba to zaraz wywala poprzedniego człowieka.Jeżeli masz chęć tak być tak traktowany, to to jest praca dla Ciebie.
Niestety - piszę to jako osoba która współpracowała z Szefem- też potwierdzam te opinie. On chce wyników NATYCHMIAST, najlepiej bez nakładów środków finansowych i bez nakładu czasu. Rada dla potrzebujących trochę kasy na szybko? Zamiast do parabanku idźcie do MKS. Naobiecujcie mu dużo - że będzie rekrutacja, że będą wyniki, WAŻNE - że macie kontakty (można sobie nawymyślać cokolwiek) - i już zostaniecie Prezesem, Kanclerzem czy innym dyrektorem. Wakaty tam są ciągle. Nie macie doświadczenia? Nie szkodzi, tu Prezes/Kanclerz może być po Liceum nawet, musi mieć tylko odpowiednie czakry otwarte szeroko (druga i czwarta o ile dobrze pamiętam). Oczywiście wylecicie po krótkim czasie - ale nie ma co tego brać do siebie. Merytoryczni, doświadczeni pracownicy wylatują szybciej, bo dokonując jakiejkolwiek analizy - wskazują słabe punkty (pierwsza żółta kartka) na nieskalanym organizmie, mówią, że potrzeba marketingu/inwestycji (druga żółta kartka) - i już wylot, ewentualnie proponują zamykanie nierentownych produktów (od razu czerwona kartka). Tak naprawdę w zależności od... dnia tak naprawdę... "AHE jest potęgą, wychodzi na prostą i teraz to już będzie potęgą", lub - jest kryzys, panika, zwalniamy jak leci. Najlepiej po zarobkach - nie ważne jak ktoś jest dobry i ile przynosi firmie - zarabia dużo - wywalić. Pośrednich, spokojnych dni raczej nie ma. Tak jak pisałem na początku - Szef sam nie wie czego chce - więc trudno jest spełnić jego oczekiwania. Kandydat do pracy - musi mieć silną psychikę, odporność na krzyk, wulgaryzmy i nieuzasadnione argumenty, potrzebny jest spokój i przede wszystkim gotowość na odejście z każdą chwilą. Na niższych stanowiskach - nie wiem jak jest teraz - kiedyś zespół był scementowany strachem przed "starym". Bardzo ciężko na górze przekładało się na to, że niżej wszyscy się wspierali, ale załoga - ta niżej - stanowiła mocny i dość stabilny zespół. Wydaje mi się, że obecnie większość ludzi jest młodych stażem i nie ma takiej lojalności wobec firmy jaka kiedyś była cechą wielu z nas. Ostatnia rzecz - atmosfera niżej zależy od tego, kto jest na górze bezpośrednio pod MKS. Jeżeli Kanclerzem w danej chwili jest mądra osoba, nie dająca się porwać emocjom i starająca się podejmować racjonalne decyzje biznesowe nieco w oderwaniu od Szefa - i stanowi pewien bufor - niżej da się żyć, jeżeli jest to ktoś kto myśląc, że ślepo wykonując obowiązki dłużej popracuje (hahaha) to wtedy jest gęsto od portierni aż po Zarząd. Ale ponieważ Władze/Zarządy nadal zmieniają się tam częściej niż pogoda - to tego argumentu nie ma się co trzymać....
Czy w obrębie jednego działu w Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna są wewnętrzne rekrutacje na liderów?
Bycie liderem w AHE to jest pierwszy krok do utraty pracy. (usunięte przez administratora) Praca dla Makarego to jest ciągły stres, bo nigdy nie wiesz kiedy dostaniesz wypowiedzenie. Ulubione zajęcie tego człowieka to jest rekrutowanie i zwalnianie bez żadnego racjonalnego powodu. Zdecydowanie odradzam.
Oczywiście! Najlepiej, gdy Stasiak nie wie o Twoim istnieniu - wtedy może popracujesz dłużej. Im ktoś bardziej kompetentny, tym szybciej zostanie zwolniony.
W ubiegłym roku byłam na rozmowie rekrutacyjnej na stanowisko kierownicze. Nigdy nie spotkałam się z "takim" podejściem do ewentualnego pracownika. Najpierw "szef" udawał, że nie słyszy co mówię, a później wyszedł z rozmowy i...nie wrócił !!!!hahahaha Zachowanie niby "króla" pana władcy a ..... z butów słoma się ciąąąągnie, aż trzeszczy. Jest ktoś kto może wpłynąć na dobór kadry w AHE ? Bo poziom komunikacji, tam gdzie powinien być na najwyższym poziomie - sięga niżej niż dna. Pracy na szczęście nie zmieniłam na AHE.
Kompetentni to w obecnej sytuacji rynkowej maja w (usunięte przez administratora) czy zostaną zwolnieni. Makary po prostu zatrudnia kogokolwiek - taki ma styl. Trzeba go czymś ująć, wtedy zatrudni tego samego dnia. Za tydzień zwolni właśnie dlatego że taka persona na wyższym stanowisku próbuje się wykazać punktując "błędy" ludzi, którzy pracują tam dłużnej i trzymają jakoś całą działalność dydaktyczną. Makary zwalnia niekompetentnych, bo niekompetentnych przyjmuje do pracy - tak lubi. Wystarcza mu świadomość, że organizacja ma dużo spółek, dużo nieruchomości, dużo majątku - takie antybiznesowe zbieractwo.
MKS przyjmuje całą masę ludzi na to samo stanowisko, w zasadzie prowadzi rekrutacje bez przerwy, więc przyjmuje do pracy każdego kto go czymś ujął - tak jak napisałeś, ale moim zdaniem w tej grupie znajdują się nie tylko osoby niekompetentne. Wydaj mi się, że nie ma co obrażać wszystkich bo to nie ich wina. Po prostu MKS nie patrzy czy ktoś jest merytoryczny czy nie - przyjmuje na podstawie odczuć, a przy tej ilości rekrutowanych trafiają się różne osoby. Niestety - dalsza część już jest taka sama - każdy docelowo wylatuje. Ci niekompetentni bajkopisarze - bo nie mają pojęcia o prawdziwym zarządzaniu biznesowym i to szybko wychodzi, Ci kompetentni - bo pojęcie mają i próbują takie zarządzanie stosować, a jak wiadomo w zderzeniu z Założycielem większość wypracowanych i sprawdzonych przez ludzkość pojęć, teorii i modelów długofalowo nie jest w stanie się obronić, bo on po prostu wie lepiej i ma swoje racje, z którymi się nie dyskutuje. I tylko wypadkowe siły charakteru, poziomu kultury osobistej i asertywności takiego Nowego Pracownika decydują o tym jak długo będzie się przed odejściem/wyrzuceniem bronił. Niestety - im ktoś dłużej pracuje (nie ważne z jakimi efektami) tym z reguły jego odejście jest związane z ciekawszymi uzasadnieniami opowiadanymi wszystkim jako uzasadnienie rozwiązania umowy i chyba wyczyszczenie sumienia przed kolejną rekrutacją (kradł, oszukiwał, nie nadawał się, nic nie umiał, nie miał woli samostanowienia o sobie)
Kiedy przyjmie kompetentnych to i tak się na nich nie pozna i zwolni, bo tamują jego "wizje" kreatywne. Makary nie ma pojęcia o oprowadzeniu biznesu, ani cierpliwości, ani kompetencji emocjonalnych. Jego decyzje są chaotyczne i zazwyczaj niezgodne z prawem. A po ich podjęciu zwyczajnie zapomina i po niedługim czasie próbuje je równie nielegalnie odwrócić. Na dźwięk jego nazwiska banki i inwestorzy chowają portfele głęboko do kieszeni. Żyje przeszłością, w której AHE kształciło 50tys. ludzi w sposób typowy dla "makaryzmu" - czyli niezgodnie z prawem, co stało się przyczyną upadku, a czego nestor AHE nie przyjmuje do świadomości i nie wyciągnął z tego żadnej nauki. Cała grupa firm Makarego działa dzięki pracownikom, którzy nauczyli się lawirować pomiędzy bezsensownymi pomysłami właściciela i karmić go nieistotnymi informacjami. Makary jest jednoosobowym właścicielem spółek i działa przeciw zarządom, które często zmienia dlatego jeszcze jakoś funkcjonuje - w spółkach wieloosobowych dawno zostałby wykluczony z wykonywania praw wspólnika.
Mógł nie słyszeć co mówisz - jest po głębokim udarze mózgu. Ma problemy ze skupieniem uwagi i traci orientacje. Do tego dochodzą dość "specyficzne" cechy osobowości i objawy demencji. Zapomina z kim się umówił i kiedy, przypomina sobie jakieś nieistotne fakty, zmienia zdanie bez zewnętrznych przyczyn itp.
To samo jest we wszystkich firmach MKS. Ten sam model stosują nimi zarządzający. przyczyny rozwiązani umów są kuriozalne np. nie uśmiechasz się.
Czy rozmowa kwalifikacyjna odbywa się w siedzibie firmy Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna?
Niestety nie polecam zatrudniania się w tej w firmie, ponieważ praca do stabilnych nie należy. MKS równie chętnie co umowy o pracę wręcza wypowiedzenia. Osoby szukające normalnej, rozwojowej pracy nawet na rok, dwa nie mają czego szukać w murach AHE. Ja popełniłam błąd ignorując opinie, które można tu przeczytać (każda jest prawdziwa). Odradzam.
MKS chętnie nie wręcza umów o pracę. Wręcz przeciwnie - najchętniej by przyjmował samych wolontariuszy. On je musi dawać - bo wręcza tyle wypowiedzeń, że musi napędzać "koniunkturę zatrudnienia", żeby w ogóle miał z kim pracować
Wolontariusz - wizjoner pracujący (wyłącznie) dla idei. Myślący nieszablonowo, działający kreatywnie - czytaj niekoniecznie ograniczony przepisami powszechnie obowiązującego prawa czy zasadami współżycia społecznego. To chyba idealny kandydat.
Jaka atmosfera jest między działami w Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna?
Tu byla odpowiedz na powyzsze pytanie, ktora byla kulturalna i merytoryczna. Dlaczego zniknęła? Nie ja byłam autorką, więc nie mogę jej zamieścić ponownie, nie pracuje tez już od dawna w AHE, więc nie wypowiem się w temacie, ale bardzo mnie ciekawi kto próbuje tu wprowadzać cenzurę.
Była tu informacja, że działy dobrze ze sobą współpracują, bo każdy ogarnięty pracownik wie, że bez względu na stanowisko wszyscy jadą na tym samym wózku i wyższy stołek nie gwarantuje dłuższego stażu pracy. Zwłaszcza działy obsługi studenta są zgrane.
Ludzie, nigdy w życiu nie przychodźcie do AHE! Staruch (pseudoszef) traktuje szkołę jak cyrk, a zatrudnionych ludzi jak małpki. Bawi się nimi. Dla niego nic nie ma znaczenia poza kasa. Jednego dnia poklepie cię po plecach a drugiego wręczy wypowiedzenie przez nowego (10 w roku kanclerza). Za to ma kilkoro przydupasów, którzy zachowują się jak sekta.
Dzień dobry, czy mogę prosić o namiary do Pana/Pani? Mam pytanie, gdyż aplikuję na stanowisko do AHE. Pozdrawiam
Praca w AHE to ciągła walka z prezydentem (szefem wszystkiego, polecam sprawdzić na stronie ahe o kogo chodzi) i jego szalonymi pomysłami. Artykuły, które ukazały się jakiś czas temu w gazecie na temat pracy zdalnej w czasie pandemii oczywiście były prawdziwe. Przez wydanie zgody na pracę zdalną został odwołany kolejny kanclerz. Został zastąpiony, kolejna osoba utrzymała się na stanowisku niecały tydzień. Osoby, którym udzielono zgody (na pracę zdalną)dostały nieoficjalną informację, że są pierwsze do zwolnienia. Przedmiotowe traktowanie pracowników to norma, zero szacunki dla drugiego człowieka i jego pracy. Firma nie wpłaca należnych pracownikom nadgodzin a ich obiór nie jest możliwy przez ciągłe braki kadrowe spowodowane zwolnieniami. Zarobki zdecydowanie poniżej średniej na podobnych stanowiskach. Wieczny bałagan organizacyjny, a każda podkreślam każda decyzja musi zostać zaakceptowana przez prezydenta. Podsumowując nie polecam nikomu.
Jaki jest powód , że od dawna nikt z pracowników nie pisze?
To przecież oczywiste, że nikt z pracowników nic nie napisze, nie wierzysz opiniom idź popracuj może uda Ci się utrzymać, jeśli nie będziesz miał kontaktu z prezydentem. Ja odradzam wieczny strach przed zwolnieniem. Przekonałam się na własnej skórze, Pan który tytułuje się profesorem zachowuje się jak zwykły (usunięte przez administratora) w stosunku do swoich pracowników, ma ich za nic. Uważa się nie wiadomo za kogo, używa wulgaryzmów przy pracowniku. W obliczu pandemii uczelnia funkcjonuje bez żadnych środków ostrożności, brak podstawowych środkach ochronnych. Każdy chodzi z biura do biura, normalnie odbywają się spotkania zarządu i pracowników nikt tam nie przestrzega reguł bo Ci co pracują muszą cicho siedzieć i podporządkować się dyktaturze tam panującej. Praca zdalna bardzo źle się na nią patrzy - pracujesz zdalnie po powrocie wylecisz, jesteś na opiece na dziecko bądź na chorobowym po powrocie spodziewaj się również wypowiedzenia.
W 100% prawda. Najgorszy pracodawca ever.(usunięte przez administratora) Zresztą pracuje tam wiele takich osób jemu równych, bo tylko tacy się tam utrzymują. Chociażby część osób z obecnego Zarządu.
Przecież te wszystkie pozytywne komentarze pisze ktoś z uczelni, bo każdy kto miał z nią styczność wie, że ta uczelnia to porażka, straszny bałagan, zero pomysłu, a studia online to bzdura - i tak trzeba przyjeżdżać na zjazdy, a polegają na tym, że zasypują was masa materiałów, które i tak musicie sami przerobić, nie ma żadnych zajęć "przez internet". Odradzam.
Hej zastanawiam się nad studiowaniem w trybie przez internet, dlaczego tak odradzasz możesz podać więcej szczegółów i jaki kierunek jak można wiedzieć?
@Przyszłystudent Opinie na forum są podzielone. Zastanawia mnie jakim pracodawcą jest Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna? Nie słyszałeś nic na ten temat?
Jakim? Najgorszym. Codzienne zastanawianie się, czy jesteś ostatni dzień w pracy, gdyż tam pracuje się kilka miesięcy max...jedyną rozrywką Stasiaka są ciągłe rekrutacje i zmiana pracowników. W ostatnim roku 7 kanclerzy. Jest to charakter socjopatyczny bez rodziny i przyjaciół, mający ludzi za nic. Dłużej pracują nieliczni,(usunięte przez administratora)Mobbinguje wszystkie jak leci, (usunięte przez administratora)Dziewczyny chcą pracować, więc tego nie zgłaszają. Niektóre na to idą, przyklad pani sprzątaczki, która się zgodziła i została dyrektorem.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna?
Zobacz opinie na temat firmy Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 51.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 33, z czego 9 to opinie pozytywne, 15 to opinie negatywne, a 9 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!