Skoro konkurs na ajfona się tutaj odbył to prosimy serdecznie również o opublikowanie wyników. Komu gratulować?
Czy dyspozycje między działami są wydawane via skajp czy raczej wija outlook?
Ogłoszenia na stanowisko pracownika biurowego średnio co 3 miesiące. Tak fatalnie jest w firmie? Czy szef Janusz biznesu? Bo musi być coś na rzeczy. Zrezygnowałam z udziału w rekrutacji.
a co w tym złego jak ma się różne szkoły? zawsze to większa dawka wiedzy. co do biura to jakie warunki tam mogą mieć? finanse, wyposażenie itp?
Cały czas widzę ofertę na Młodszego Spedytora i to w wielu miastach. Taki jest przemiał ludzi czy praca beznadziejna, o co chodzi? Jakieś opinie o tym stanowisku? No i jeszcze jedno pytanie, czy faktycznie jest możliwość zdalnej pracy? Nacięłam się w poprzedniej firmie, że zdalna praca to w teorii a w praktyce trzeba było 3/4 w biurze być.
Rotacja jest gigantyczna, w zasadzie co miesiac zatrudniaja kilkanascie nowych osob, a kilkanaście odchodzi. Praca nie ma nic wspolnego ze spedycją i logistyką, jest to zwykłą brokerka - osobom ktore mają samochody wciskasz kit ze masz ładunki, a osobom ktore mają ładunki kitujesz że masz samochody, a to co faktycznie masz to telefon, komputer i wyśrubowane normy do zrobienia. Praca polega na szybkim znalezieniu jednego i drugiego... Praca zdalna zależy od przełożonego, a biorąc pod uwagę że większosć z nich to ludzie z gigantycznymi komplekasmi to odbijaja to sobie na kolegach z pracy. Jeśli szukasz pracy w prawdziwej logistyce to nawet nie interesuj sie Optimą i jej spolkami córkami, szkoda czasu i nerw.
Rozmowa rekrutacyjna odbywa się w siedzibie firmy na Żoliborzu. Niestety dość słabo lokalizacyjnie ze względu na brak jakiegokolwiek parkingu firmowego. Rozmowa przeprowadzona przez dwie Panie - raczej sympatyczne. Sama rozmowa niczym się nie wyróżniała, brak "czerwonych flag" na tym etapie. Jednak mimo wszystko, z różnych powodów nie zdecydowałabym się na podjęcie współpracy z tą firmą, która jest także najlepszym dowodem na to, że możesz być kandydatem, który znacznie przewyższa wymienione w ogłoszeniu oczekiwania pracodawcy, ale i tak nie zostaniesz wybrany, ponieważ firma nie jest w stanie zapłacić na tym stanowisku nawet średniego dla tego stanowiska wynagrodzenia... Poza tym trochę co innego jest napisane w opisie stanowiska, a co innego okazuje się podczas rozmowy.
Wiele pytań o poprzednie stanowiska pracy, wykraczające poza zwykłą rekrutacyjną ciekawość, a raczej zakrawające o wścibskość i brak profesjonalizmu.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Witam, jaka jest obecna sytuacja w Optimie ?? zarobki, atmosfera ? Zaaplikowałam na stanowisko asystenta spedytora, chyba już po raz 3, ciągle rekrutują, ale bez odpowiedzi zwrotnej, nawet "pocałuj mnie w (usunięte przez administratora) rozumiem, pewnie rotacja, masa CV, zwłaszcza że biorą nowicjuszy (taką notkę sobie napisali..), więc wysyłam na upartego :) ;) ;)
W biurze musi być przynajmniej połowa składu!
Jak wyglądają ustalenia, kto w Święta i Nowy Rok spędzi w pracy? Ale mam też pytanie, ile mógłbym zarobić na stanowisku młodszego specjalisty ds. administracji? Wygląda to ciekawie ale wolę poznać szczegóły.
Dziwi mnie trochę fakt, że najwięcej komentarzy pochodzi od osób które tu w zasadzie nie pracowały :) Pracuję w Optimie juz trochę czasu i nie mam zamiaru pisać, że jest to idealne miejsce pracy ale też daleki jestem od tego aby stwierdzić, że Optima to zły pracodawca - jest to moja trzecia praca i wiem co mówię. Jest kilka negatywnych opinii rozżalonych pracowników - ale jak to jest, że wiele osób z Optimy jeździ fajnymi autami, kupuje mieszkania i jeździ często na wakacje i są też osoby które skarżą się na brak darmowych bananów w związku z wycofaniem owocowych wtorków? Prawda jest taka, że w Optimie pracuje ponad 900 osób, opinii negatywnych- merytorycznych jest kilka, chyba głownie dotyczących Back Office. NIkt nikogo nigdzie na siłę nie trzyma - kilka osób przeszło już z BO na Spedycję i radzi sobie dobrze. Osoba której jest to pierwsza praca i nie zna innych pracodawców może miec zbyt wyidealizowany obraz miejsc pracy- fajne warunki ma Google czy Microsoft co widać na filmikach na (usunięte przez administratora) - pytanie tylko czy macie takie kompetencje aby tam pracować :) Zasada jest prosta - jeśli tylko oczekujesz, że coś dostaniesz a sam/sama nie dajesz od siebie nic, to nie spodziewaj się efektów - tak działa to wszędzie :)
wreszcie jakiś merytoryczny komentarz, BRAWO a nie opinie sfrustrowanych NIEUDACZNIKÓW, którym wszędzie i zawsze jest źle, bo taka już jest ich NATURA :):):) którzy zamiast wziąć się do roboty i coś osiągnąć to wolą anonimowo wylewać swoje żale:):)
"Nikt nikogo na siłę nie trzyma" - czyli kwintesencja OLG, argument ostateczny na usprawiedliwienie kadry kierowniczej na poziomie podłogi. Jest źle w BO więc przejdź na spedycję! Nie no, genialna taktyka. To tylko pokazuje, że wszystkim bardzo zależy na rozwiązaniu problemów BO, które przekładają się na funkcjonowanie CAŁEJ firmy, bo tak się składa, że firma to nie tylko dział sprzedażowy. Piszę to właśnie z perspektywy osoby, która po odejściu z OLG dopiero poznała czym jest praca w poważnej firmie, która szanuje pracowników i nie dzieli ich na lepszych i gorszych. Gdzie cały czas jest monitorowany proces na każdej płaszczyźnie, atmosfera i opinie pracowników na temat tego co można poprawić są stale i regularnie monitorowane, a otrzymany feedback nie idzie w eter, tylko widać go realnie w firmie. Ale o czym ja mówię, taki poziom to dla OLG jakieś SCI-FI. O szkoleniach dla pracowników nawet nie wspomnę w BO można o tym pomarzyć. Mówisz o jakimś procencie spedytorów, który dobrze zarabia i to nie jest odkrycie Ameryki - wszędzie na sprzedaży można dobrze zarobić, zwłaszcza jak ma się ku temu predyspozycje. Negatywy skupiają się głównie wokół BO, który tak dla przypomnienia, pozwala SPEDYTOROM na pracę, a jest traktowany jak najgorszy ściek w firmie. Absolutny brak kompetencji miękkich w kadrze zarządzającej, spedytorzy zachowujący się jak szefowie, każdy najlepszy, każdy najmądrzejszy, każdy najważniejszy. A reszta jest traktowana tak jak jest. W tych darmowych bananach, o których ironicznie wspominasz nie chodzi o to, żeby sobie zjeść owoc za darmo. Bo myślę, że nawet za marne pieniądze jakie zarabia się w BO ludzi stać na owoc. Tu chodzi o jakikolwiek gest pracodawcy w stronę pracownika. Jakieś dopieszczenie go i potraktowanie jak człowieka, a nie robota, który ma tylko tyrać i broń Boże nie oczekiwać więcej, bo powinien po piętach prezesów całować, że ma zaszczyt pracować w firmie, która ma 2 miejsce w prestiżowym i tak dalej i tak dalej... Już argument o dawaniu z siebie niczego to jest w ogóle hit z waszej strony. To tylko świadczy, że nie macie zielonego pojęcia jak wygląda praca w BO i ile trzeba dać tam z siebie tylko po to, żeby na koniec usłyszeć, że jest wszystko nie tak. I każdy jest głuchy na komunikaty, że coś oddolnie nie działa, wszystkiemu zawsze winny jest pracownik. Jak można pracować efektywnie bez odpowiednich narzędzi? Jak można pracować z uśmiechem czy zaangażowaniem kiedy kultura pracy w firmie stoi na krytycznie niskim poziomie, gdzie każdy widzi tylko czubek swojego nosa, nie ma co liczyć na wsparcie osób z innych działów (są DROBNE wyjątki) a na koniec zamiast docenienia otrzymuje się tylko kręcenie nosem i zero, podkreślam ZERO wsparcia od osób, które na papierze są przełożonymi? Żadnego systemu motywacyjnego dla pracowników BO, żadnych możliwości rozwoju, i tak zdumiewa mnie jak pracowite osoby tam się jeszcze marnują. Nie zachowujcie się jakbyście pozjadali wszystkie rozumy odnośnie pracy w BO, bo z doświadczenia wiem jaką macie wiedze na temat procedur i czasami można się załamać. Reasumując - OLG to stara szkoła prowadzenia "byznesu" w Polsce. Pracownik to tylko pionek, można go wymienić, dbanie o rozwój na zasadzie "a po co to komu?", byle jak najwięcej sprzedaży, a reszta to tam - mało ważne. Jest na rynku masa poważnych firm, w których można lepiej spożytkować swoją energie, doświadczenie i kompetencje. Na OLG szkoda tracić czasu. Zasada jest prosta - jeśli ktoś Ci mówi, że w danej firmie jest fajnie, to popatrz jaka to osoba. Jeżeli nad firmą zachwyca się gość, który w kółko mówi o hajsie, dawaniu z siebie więcej, przechodzenia do innych działów, a ludzi, którzy ośmielili się wyrazić sprzeciw nazywa NIEUDACZNIKWAMI - to już sam/sama odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz w takiej "świetnej" firmie pracować, bo trafisz do miejsca, gdzie takich osobników będzie więcej. Nie mówię, że wszyscy, bo wszędzie trafią się perełki. Ale jak ktoś jest osobą ułożoną, inteligentną i z jakimiś ambicjami, nie będąc przy tym śliskim (usunięte przez administratora) (co dla nich jest równoznaczne z byciem NIEUDACZNIKIEM) to w OLG wśród stada pozerów, kogucików i osób uważających się za najmądrzejsze długo miejsca nie zagrzeje. A jeśli źle traktujesz pracowników - wszystko potem wraca i żaden konkurs na Iphone'a 13 tego nie zmieni - tak działa to wszędzie :)
Jeżeli w ogóle pracowałeś w Optimie, to dośc dawno bo większośc tez, o ktorych piszesz nie jest prawdziwa. Narzędzia - firma od kilku lat stale wdraża narzędzia IT, po kolei obejmujące wszystkie działy BO. System motywacyjny - od tego roku jest, i nie odbiega od podobnych w innych firmach. Atmosfera - nie wiem, u mnie w dziale jest ok. Może nikt cie nie lubił?
Tak, świetne to narzędzia IT, które zamiast poprawiać pracę upośledzają ją w innych segmentach. Albo wdrażają bat na kark pracownika, żeby jeszcze szybciej tyrał na bezsensowne statystki, które nie przekładają się na efektywność. Żeby był dobry system motywacyjny to wpierw trzeba się nauczyć logicznie zliczać wyniki wyciągając miarodajną statystykę. Kwoty sprostuję - nie są takie jak w większości firm. A co do atmosfery... to jakoś mnie nie dziwi, że Tobie tam dobrze. Jak znam zwyczaje optimowskie, to już się zawiązały komitety dochodzeniowe i przy kawusi albo na papierosku są snute domysły, kto to mógł tam taki brzydki komentarz napisać, na temat jaśnie panującej nam optimy i jazda po całości po ludziach, którzy już nie pracują. Odkąd pamiętam ZAWSZE tam tak było. Atmosfera jest przeżarta pleśnią, że hej. Ale jak wiadomo, niektórzy lubią pleśń. I uwielbiam waszą taktykę odwracania uwagi. U nas jest źle? Och nie, to na pewno Ciebie nikt nie lubił! U nas przecież jest tak super! Dlatego każdy kto rzucał wypowiedzeniem był szczęśliwy jakby wygrał życie. Albo druga metoda "Skoro już nie pracujecie, to po co piszecie, po co ta nienawiść." - mylicie nienawiść z krytyką. A to, że zostaliście tak mocno w pamięci byłych pracowników - to już jest case dla was do analizy dlaczego tak się dzieje. Swoją drogą, świetna firma dalej praktykuje zwalnianie cały działów drogą mailową jak to było na początku "sami wiecie czego"? Czy owa sytuacja też jest moją wyobraźnią? Ach no i przypominam że wtedy też firma szczyciła się 2 miejscem. Pracownicy otrzymują już nowe słuchawki, czy dalej po poprzedniku z włosami/pudrem/brudem w gratisie? I kiedy było jakieś szkolenie dla pracowników BO? Takie, nie wiem, po którym można jakiś certyfikat dostać? Może jakieś podwyżki inflacyjne? A może w końcu jakieś szkolenia chociaż dla kadry zarządzającej, żeby wiedzieli jak rozmawiać z ludźmi? Nie musisz odpowiadać, bo wiem doskonale jak to wygląda. A wasza retoryka i odpowiedzi pozbawione merytoryki tylko pokazują jak struktura wygląda od środka. Wasz "mental" widać gołym okiem. Nie wyciągacie żadnych wniosków z fali krytyki. Jedyne co można tu wyczytać to "Musisz coś dać od siebie, wtedy będzie hajs, tu jest fajne, super atmosfera, a Ci co się nie zgadzają to tchórze i nieudacznicy" Zamiast wprowadzić zmiany, to wy dalej brniecie jak dzieci nie potrafiące przyznać się do błędów. Ciągłe drążenie swojej, jedynej słusznej narracji. Nie wiem czego jest to zasługą, ale jak mówi pewne przysłowie "ryba psuje się od głowy". Tyle ode mnie, a wy walczcie dalej o Iphone'a. A nie, przepraszam, przecież każdego z was stać na Iphone'a 14-tkę... ~(￣▽￣)~*
Trzeba tu sprostować co nieco, premie były i są. Pracownicy otrzymuje je kwartalnie lub rocznie dla lepszej komunikacji na początku roku zasady przyznawania premii zostały nam przedstawione. Piszesz, że nie ma szkoleń otóż jesteś w błędzie, szkolenia były i są jak w każdej innej firmie na rynku :) Nowi pracownicy nie są zostawiani sami sobie mają opiekę w postaci koleżanki z zespołu jest również akademia podczas, której nowy pracownik zapoznaje się z firmą. Czepiasz się atmosfery chyba nigdy nie byłeś na BO w Optimie tam wciąż słychać śmiechy więc atmosfera raczej jest fajna. Mówisz, że brakuje szkoleń miękkich to też nie prawda firma ma wewnętrzny coaching. Mówisz o systemach tu też potrzebujesz aktualizacji wiedzy firma wciąż wdraża nowe rozwiązania w celu ulepszenia/poprawienia wykonywanej pracy i to nie tylko przez BO. Nie wiem, kiedy byłeś pracownikiem Optimy ale wychodzi na to, że bardzo dawno temu… i nie bronię tu Optimy-pracodawcy bo chcę Iphona tylko piszę jak jest, są lepsze i gorsze dni jak wszędzie. Optima nie jest moim pierwszym pracodawcą i uwierz mi u innych trawa nie była bardziej zielona. Pozdrawiam
Obiecuję sobie, że już nie będę się udzielać, ale potem widzę takie głupoty no i masz... Te "premie" kwartalne to są w takiej wysokości, że w miejscu gdzie teraz pracuję, suma optimowych premii kwartalnych z całego roku to jest 1/9 premii rocznej. Więc ja tego nawet nie uznaję za jakąkolwiek motywację, bo to jak plucie pracownikowi w twarz. O ich uznaniowości nie wspominam... I chyba nie rozumiesz czym jest szkolenie. Mówię o szkoleniu organizowanym przez wynajętą firmę zewnętrzną, a nie wewnętrznym przyuczeniu do wykonywania obowiązków, bo to chyba jest teraz wszędzie, od pracy biurowej po fizyczną. Mówię o szkoleniu poszerzającym kompetencje, które zostawia Cię z papierem i wiedzą, a nie o koledze, który Ci tłumaczy jak się pracuje. Ale z drugiej strony skąd możecie wiedzieć jak takie szkolenia wyglądają, skoro optima ich nie robi... Z tego wewnętrznego coachingu dla BO to pamiętam, że gdzieś tam managerowie chodzili. Można było odetchnąć przynajmniej i fakt - wtedy szło się pośmiać, jak w końcu "przełożony" nie upominał, że tu się pracuje!. Ale czy wracali z nową wiedzą? Hmmm... no chyba troszkę przysypiali, albo coaching był na niskim poziomie. W innym wypadku słychać było śmiechy jak spedycja szła na kawę. W zasadzie to tyle, bo trzeba pracować i musi być atmosfera pracy, koniec, kropka! A z tego co się orientuję to "wdrażanie nowych systemów" to trwa tam odkąd pamiętam, a realnie zmienia się niewiele. Dyskusja z pracownikiem optimy to jak walka z wiatrakiem, albo zagorzałym fanatykiem grupy religijnej. Chyba najlepszym dowodem na to co jest prawdą, jest odzew na waszą ajfonową akcję ocieplającą wizerunek. Każdy zdrowo myślący człowiek sam wyciągnie wnioski co jest rzetelnym opisem rzeczywistości, a co marketingową gadką mającą na celu podnieść ocenę firmy, zakopując fakty pod wysypem zachwytów lub "politycznie poprawnych" komentarzy typu "Nie no, nie jest idealnie ALE......" Mówiąc, że nie jest idealnie to duże niedopowiedzenie. I będę to powtarzać każdemu. "Optima? Jeśli cenisz siebie i swoje zdrowie psychiczne - omijaj z daleka."
Bardzo dużo prawdy. Firma miała nawet dobry pomysł na szkolenie. Wyszło jak zwykle z sensowymi pomysłami w tej firmie - zakończyło się na 3. zajęciach niby pod pretekstem ????, ale do tematu nikt nie wrócił i raczej nie wróci, bo osoby za szkolenie odpowiedzialnej już nie ma. W innych firmach na KAŻDEGO pracownika przypadają budżety na szkolenia. Firma chwali się też rzeczami, które w innych firmach są standardem i nikt nawet nie pomyśli, by "chwalić" się takimi "benefitami", oni za to powtarzają je jak mantrę w każdym komentarzu. Ktoś tu napisał - nie róbcie z podłogi poziomu. Może po tylu próbach ratowania PRu to już czas na potrakowanie tych opini jako konstruktywnej krytyki, a nie ataku NIEUDACZNIKÓW i zastanowienie się, że może trzeba się pochylić nad sobą. I dajcie już spokój z tą trawą... Aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sunt.
Ty jestes tak napięty żeby te swoje teorie za wszelką cene udowadniać, że całkiem zabawnie sie to czyta:). Szczególnie, ze te wypociny niewiele mają z rseczywistością wspólnego.
No tak, merytoryka wypowiedzi jak zawsze na poziomie optimy. To bardzo mnie cieszy, że zamiast coś z nich wyciągnąć przybył kolejny omnibus, który się z nich śmieje. Cóż, śmiejcie się dalej, bo w sumie niczego mądrego do powiedzenia nie macie, jedynie potok werbalnej bredni, która nijak nie broni firmy a tylko ją pogrąża. Także zapraszam do kontynuacji samozaorania. Czekam aż zjawią się pozostali koledzy. Talerz, kubek, chochla, garnek, aż do (usunięte przez administratora) i nocnika.
Czesc, @RaczejSubiektywny to moze bys podzielil sie info., gdzie jest tak dobrze, gdzie teraz pracujesz? Nie jestem pracownikiem Optimy, ale zastanawiam sie czy nie skladac tam swojego CV. Ale skoro masz zle doswiadczenia z ta firma a bardzo dobre z nowa firma, to moze podzielisz sie info. ? :) Moze byc tez na maila, dzieki: kosmopolak.mks@gmail.com
Komentarze bardzo ciekawe i różne, zacięta rywalizacja przeciwników i zwolenników. Dodam coś od siebie. I to mimo, ze już się nie łapie na konkurs, a szkoda :D Nigdzie nie ma darmowych obiadów. W tej czy innej firmie trzeba pracować, w końcu to praca i po coś ktoś nas zatrudnił. Pracuje tutaj 5 lat jako spedytor. Jest to mój najdłuższy staż w jednym miejscu. Wcześniej były jakieś markety, magazyny logistyczne itp. Też musiałem się natyrać i to fizycznie za 1/10 tego co teraz zarabiam. Ale dojście do takiego poziomu zajęło mi sporo czasu. Nie było tak, że przyszedłem, siadłem przed kompem i kasa sama zaczęła wpadać. Zbudowanie bazy klientów, poznanie docelowego rynku to wszystko wymaga czasu i bardzo dużej determinacji. Predyspozycje do tej pracy są kluczowe, bo to z iloma klientami współpracujesz przekłada się bezpośrednio na Twoje zarobki. Trzeba po prostu umieć z nimi rozmawiać i jakoś ich przy sobie zatrzymać. Nie oszukujmy się praca jest czasami stresująca, ale w poprzednich wkurzałem się chyba bardziej. W Optimie mam wolną rękę. Tutaj jak robię swoje i robię to dobrze, to się za bardzo mnie nie czepiają. Ze stresów pozostaje ogarnianie problemów z klientami. Czy są jakieś minusy? Jest ich sporo jak w każdej firmie. Największy? Plecy wysiadają od siedzenie przed kompem. Plusy? Mój manager, którego pozdrawiam bardzo serdecznie i dzień wypłaty, przez co inflacja póki co mi niestraszna.
Czesc, a tak konkretnie, mozna prosic od kogos jakies info. co do zarobkow, zeby ewentualnie zaoszczedzic sobie i kadrom czasu? Na stanowisko: m. spedytor z zaawansowanym niemieckim. Mozemy ewentualnie na maila sie skontkatowac. Moge tez swoje aktualne zarobki podac, bo nie wiem czy warto zmieniac. kosmopolak.mks@gmail.com Dzieki za konkrety.
Dzień dobry, zamierzam zaaplikować do Optimy - na jaką podstawę można liczyć jeśli chodzi o miesięczny zarobek? Pozdrawiam serdecznie
W optimie jedyna podstawa na jaką można liczyć to podstawowy brak poszanowania pracownika.
Czy firma optima ma doświadczenie w transporcie zabytkowych aut?
Ej, Wam też tak duszno?
mozna robic to samo gdzie indziej, mozna tez nie robic nic wcale, wiec jesli jestes kowalem swojego kowadelka, odpowiada uzaleznienie wynagrodzenia od zaangazowania oraz wynikow, jesli jestes w stanie wzniesc sie ponad swoj poziom, bo jak wszedzie poczatki sa trudne, dodatkowo przyswieca ci powiedzenie "co dla jednych jest sufitem, dla mnie jest podloga", a takze "dziesieciu twierdzilo, ze sie nie da, a przyszedl jedenasty i zrobil", to jest to miejsce wlasnie dla ciebie, przyjacielu.
Ja na to nie pójdę.
Jetem samotna matkom, firma omptima jest najlepsza uraotowla mje s problemu, bo pomogli w trutnej sytuacji, jak mi winda na pientro nie dialala i przetransportoeali na cFarte pientro. Dzikuje
Firma Optima Logistics Group uratowała moją karierę zawodową. Dosłownie, bez ich pomocy chodziłbym do dzisiaj od urzędu pracy do urzędu pracy, a po posadzie managera w jednej z wiodących firm w Polsce pozostałyby tylko wspomnienia. Zacznijmy więc od początku. Pracuję jako manager w firmie organizującej wydarzenia masowe takie jak koncerty, konferencje, festiwale czy rozgrywki sportowe. Nasze przedsiębiorstwo wygrało przetarg na zorganizowanie koncertu międzynarodowej gwiazdy muzyki pop. Obowiązuje mnie tajemnica, więc niestety nie mogę zdradzić kim była ta gwiazda. Prezes naszego przedsiębiorstwa powierzył mi osobiście zwierzchnictwo nad tym projektem, mówiąc że jest to dowód jego zaufania oraz możliwość wykazania się i w konsekwencji awansu. Dało mi to dodatkową motywacje. Powiedziałem szefowi że ręczę własną głową, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i do pewnego momentu wszystko szło jak po sznurku. Każdy nawet najmniejszy detal został dopieszczony, tak przynajmniej mi się wydawało. Dzień przed koncertem do hotelu przyjechała nasza gwiazda. Godzinę później dostałem telefon od szefa, niedobrze, pomyślałem. Okazało się, że w tym moim podekscytowaniu zapomniałem o jednym szczególe, który okazał się kluczowy dla mojego być albo nie być. Nasza gwiazda ma swój rytuał przed każdym koncertem, bez którego nie wyjdzie na scenę, bez którego dostaje ataków paniki na samą myśl, żeby na tą scenę wyjść. Okazało się, że nasza gwiazda dzień wcześniej grała koncert na Węgrzech i w magazynie stadionu na którym odbył się koncert zostało to coś czego potrzebowała tutaj w Polsce. Dostałem nawet notkę od swojej asystentki na ten temat, ale uznałem to za durny żart i zignorowałem. Jaki ja wtedy błąd popełniłem. Trudno w to uwierzyć, ale to prawda. Rytuał naszej wielkiej gwiazdy polega na godzinnej medytacji w kapliczce skonstruowanej i podarowanej naszemu gwiazdorowi przez tybetańskich mnichów. Problem polega na tym, że jego medytacja, modlitwa czy wchodzenie w odmienne stany świadomości mogły się odbywać tylko w tej jednej konkretnej kapliczce, ponieważ podobno zbudowana była z magicznego księżycowego drewna. Wiem, Ci artyści to dziwaki, ekscentrycy, ale bez tego swojego udziwnienia nie wszedł by na scenę. Był wściekły jak się o tym dowiedział i postawił ultimatum, że jeżeli kapliczka nie zostanie przetransportowana na stadion na 2 godziny przed rozpoczęciem koncertu ( który miał rozpocząć się o 20:00) to nie nie wyjdzie do ludzi i nas pozwie na grube miliony z tego tytułu. Byłem w ciemnej ..... Szybko zacząłem dzwonić po największych zagranicznych i polskich przewoźnikach oraz spedycjach, z którymi wielokrotnie współpracowałem, ale nikt dosłownie nikt nie był w stanie mi pomóc. Padały argumenty, że za mało czasu, że nie da się w tak krótkim czasie tego zrealizować, a towar wymaga specjalnej naczepy. Nadal szukałem, dzwoniłem, ale bez rezultatów, aż natchnąłem się na Internecie na tą wspaniałą firmę. Zadzwoniłem pod numer podany na stronie Optimy o 03:30 w nocy, w myślą, że na 100 procent nikt o tej porze nie odbierze. Ku mojemu zdziwieniu telefon został odebrany a w słuchawce usłyszałem bardzo przyjemny lecz zarazem bardzo profesjonalny głos Pana Tomasza z pytaniem w czym może nam pomóc. Wyjaśniłem czego potrzebujemy i przedstawiłem powagę sytuacji. Spedytor powiedział tylko jedno zdanie: " Pomożemy Panu, dla Nas nie ma rzeczy niemożliwych". Uwierzyłem i zaufałem im i nie zawiodłem się. Spać i tak nie mogłem więc do południa czekałem z niecierpliwością i z nożem na gardle na dobre wiadomości od Pana Tomasza. Punkt 12:30 zadzwonił i powiedział, Pana specjalny towar już jedzie, o 17:00 będzie na miejscu. Byłem nastawiony sceptycznie, ale kiedy zobaczyłem na własne oczy rozładunek, tą kapliczkę i uśmiech na twarzy naszej gwiazdy poczułem się jakby ktoś z moich barków zdjął tysiąc kamieni. Nie wiem jak oni tego dokonali, to jakaś magia, wiem tylko że będę im za to po wieki wdzięczny. Koncert wyszedł perfekcyjnie, ludzie byli zachwyceni. A co do mojej osoby. Dostałem awans, ogromną podwyżkę. Mój idol podpisał mi się koszulce. Żyć, nie umierać! Polecam firmę Optima Logistics Group z całego serca. Dokonali rzeczy niemożliwych i tylko oni byli w stanie mi pomóc. Reszta albo mnie wyśmiała albo miała swoje wymówki! Z Panem Tomaszem do dzisiaj jesteśmy dobrymi kolegami!
zapomniałeś wspomnieć o kierowcy autobusu mpk, który bił brawo jak zaczął się rozładunek.
A ja dodam tylko, że jeśli w obecnych czasach firma musi ratować reputację organizując konkurs, w którym nagroda jest telefon, w dodatku konkurs na TAKIM portalu, to mówi o firmie więcej niż wszystko :) To tak jakby budowę domu zacząć od dachu - a wystarczyłoby posłuchać pracowników i działać dla nich, nie trzeba byłoby nikogo zmuszać do pozytywów, a i negatywów by nie było. Najwyraźniej jest to za trudne dla co po niektórych.
Kadra zarządzająca w OLG jest od tego żeby mieć zawsze rację, a pracownik od tego, żeby nie mieć swojego zdania i opini, tylko pracować i jeszcze dziękować za minimalne wynagrodzenie. Takie oczywiście w BO, bo na spedycji to może coś sie da zarobić. Dla ludzi z klapkami na oczach to nie jest za trudne tylko niemożliwe.
(usunięte przez administratora)
Rymy na poziomie traktowania pracownika "bekofys"
Coco jumbo i do przodu! - to moje hasło.
Przed rozpoczęciem pracy w Optimie byłem kierowcą, pewnego dnia mówię do mamy: - Mamo, rzucam pracę i jadę do Warszawy pracować jako spedytor Na co moja mama mówi: - co? synu co ty wiesz na temat spedycji Odpowiadam: - nic, nie wiem nic na ten temat, ale wszystkiego nauczę się Teraz mam właśnie mieszkanie i wiecie co moja mama teraz mówi? - synu dziękuję za Mercedesa xD BANG!!!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Optima Logistics Group S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Optima Logistics Group S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 101.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Optima Logistics Group S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 69, z czego 27 to opinie pozytywne, 28 to opinie negatywne, a 14 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Optima Logistics Group S.A.?
Kandydaci do pracy w Optima Logistics Group S.A. napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
