Pamiętajcie, że większość komentarzy to opinie pisane przez pracowników produkcyjnych. Praca w biurze jednak różni się od tej na montażu:) Ale od początku... Pracę w Willsonie zaczęłam od razu po studiach. Praca biurowa, obietnice w ogłoszeniu, wszystko spoko. Po niedługim czasie dostałam telefon z zaproszeniem na rozmowę. Dojazd do firmy zajął mi około godzinę, lokalizacja fatalna dla osoby mieszkającej w centrum miasta. Na miejscu okazało się, że osoba, z którą mam rozmawiać (manager działu) spóźni się na spotkanie. Ok, myślę, pewnie to kwestia kilku, kilkunastu minut. Siedzę więc i czekam, mija 15 minut, pół godziny, godzina... 2,5 h w plecy (1h na dojazd + 1,5h czekania) a jeszcze nawet nie zaczęliśmy. W normalnych okolicznościach pewnie dawno opuściłabym to miejsce, ale wtedy zależało mi na oferowanym stanowisku, więc zostałam. Na ponad 2 kolejne lata :) Jakie według mnie jest to miejsce? Dobre na start, to na pewno. Czy na dłużej? Według mnie - zdecydowanie nie. Brak sprawczości w pracy ma ogromny wpływ na wypalenie zawodowe. To stało się ze mną w tym miejscu. To może stać się z każdą osobą, która trafi do miejsca, gdzie nie ma mowy o samodzielności, ani perspektywy rozwoju. Nie twierdzę, że tak wygląda to w każdym dziale i na każdym stanowisku, dzielę się wyłącznie swoimi doświadczeniami. Podobnie jest z atmosferą tego miejsca. Poznałam tu świetnych ludzi, z którymi kontakt mam po dziś dzień. Poznałam też osoby, których nigdy nie chciałabym już więcej spotkać. Pracuje tu kilka osób, które mają solidny problem z komunikacją. Są też osoby, które w każdym innym miejscu pracy zostałyby już dawno zwolnione za to, w jaki sposób traktują podwładnych. Tu wykręcają wyniki, więc nikt nie ma z tym problemu, a wszystko zamiecione jest ślicznie pod dywan. Ale do rzeczy. Docinki ze względu na młody wiek. Niewybredne komentarze, na które pozwalano sobie tylko i wyłącznie z powodu tego, że jestem kobietą. Brak dalszych perspektyw, ścieżki rozwoju i słabo płatne stanowisko bez możliwości dalszego awansu - to ostatecznie skłoniło mnie do odejścia. I nie żałuję, bo trafiłam do miejsca, w którym dostałam pełną swobodę działania, mnóstwo wsparcia i warunki, o których 2 lata wcześniej mogłabym jedynie pomarzyć. A przede wszystkim, wreszcie czuję, że ktoś docenia moją wiedzę i liczy się z moim zdaniem.
Niestety ale muszę się zgodzić ze wszystkim. Ponadto uprawianie przez niektórych mikromanagmentu dodatkowo destabilizuje całą pracę. Oprócz tego jest całkowity brak możliwości rozwoju + „robienie” za kilka osób, bo nikt nie chce przychodzić na oferowane stanowiska. Owszem, można się tu dużo nauczyć, można również wynegocjować niezłą wypłatę, ale uważam że to nie jest warte tego stresu i nawału obowiązków. Aby w jakikolwiek sposób wyjść na prostą, niektóre osoby potrafią siedzieć w biurze do 22. A nadgodziny nie są płatne ???? I tu nie chodzi o efektywne zarządzanie czasem, bo przy tej ilości pracy jaką na was zrzucą, to nawet najlepiej zorganizowana osoba sobie nie poradzi. Niektórzy ludzie są naprawdę bardzo fajni, inni trochę mniej, ale to jak w każdej firmie. Niestety, ale fajni ludzie nie zrekompensują straconych nerwów, siedzenia po godzinach i braku czasu na życie prywatne.
Hej! Pojawiło się ogłoszenie na temat pracy na stanowisku księgowej. Czy ktoś może się podzielić opinią na temat tego stanowiska i działu? Jakie są perspektywy?
Przeglądam systematycznie oferty pracy związane z produkcją. Robię to z ciekawości oraz po to, aby kontrolować swoją pozycję na rynku. Od dłuższego czasu, praktycznie co miesiąc odnawiane są oferty z firmy Willson & Brown na stanowisko Konstruktor Technolog. Czym jest to spowodowane? Mam nadzieję, że nie jest to szukanie wykwalifikowanych, wykształconych oraz ambitnych pracowników za najniższą krajową (może niewiele więcej). Z góry dziękuję za odpowiedź.
No niestety, wiele osób odchodzi stamtąd poprzez niskie zarobki i stosowany (usunięte przez administratora) o którym głośno się nie mówi. Ta firma nie szanuje pracowników, dlatego są ciągle braki w kadrach.
Też tego byłem właśnie ciekaw, widzę, że ktoś jeszcze obserwuje ogłoszenia. Czyli teraz dwie osoby są potrzebne? Myliście, że mimo wszystko może tu te chodzić o jakieś predyspozycje własne? Ile osób jest teraz tak w sumie na dziale? są takie które po kilka lat pracują?
W&B od dłuższego czasu poszukuje analityka finansowego, czy wiadomo dlaczego to tak długo trwa ?, czy jest rotacja ?, co się dzieje w dziale analiz ?, czy są jakieś konflikty ?, jak wygląda współpraca w dziale i z innymi działami ?, jakie jest obciążenie pracą ? itp
Słaba. Rekruterka nie ma pojęcia o swojej pracy. Pensja podobna jak w Biedronce. Wymagania duże. Rozmowa na niskim poziomie. Jednym słowem nie polecam.
Brak konkretych pytań
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
Jakie wartości są cenione w WILLSON & BROWN Sp. z o.o.?
Ryba psuje się od głowy, jakie to prawdziwe w tej firmie. Kadra zarządzająca głucha i ślepa na potrzeby pracowników, brak podwyżek, brak socjalu, brak przejrzystości. Mobbing ignorowany choć wielokrotnie zgłaszany, bo ważne są wyniki i cyferki, a nie naprawianie sytuacji. Tak jest wygodniej, inaczej musieliby zareagować i wyrzucić ich z roboty, a kto wówczas wynik wykręci? Sama kadra skupiona na sojuszach, budowaniu swojej pozycji i majątku kosztem innych, bo kasa dla nich zawsze się znajdzie oczywiście poprzez podlizywanie się prezesowi - wyzysk, stres tu będą ci towarzyszyć codziennie. Jak chcesz wiedzieć co oznacza brak kultury pracy to się zatrudnij, a szybko się zorientujesz. Wieloletni pracownicy odchodzą bo firma nie ma nic do zaoferowania poza frazesami powtarzanymi im od lat. Inni, którzy pracują krócej jak się w sytuacji rozeznają też odchodzą. To takie typowe polskie Janusze biznesu z zarządu i dyrekcji oszczędzający na ludziach. Nie polecam wręcz odradzam! PS. Powinien ktoś tam z pracowników wreszcie związki zawodowe założyć
WILLSON & BROWN Sp. z o.o. poszukuje osoby na stanowisko Koordynator. Czy ktoś z Was brał udział w procesie rekrutacji i chciałby podzielić się wrażeniami?
Ogłoszenie do działu logistyki pojawia się niezmiennie co kilka miesięcy od długiego czasu. Ciekawa jestem co z tym stanowiskiem jest nie tak że ciagle trwa tam rekrutacja?
w dziale niemieckim ciągła rotacja? Zachowanie Managera zgłaszane o poniewieranie pracowników nic nie daje, wiec cały dział odchodzi i tak widzę od 5 lat, rozmawiam z ludzmi którzy pracowali przede mną i po mnie i nic się nie zmieniło. Zacznijcie szanować pracowników, nagodziny też miały być płacone i nigdy nie były. Strata zdrowia, mobbing, mobbing i jeszcze raz mobbing.
z nadgodzinami się zgadzam, nie wiem czy to zależy od stanowiska? Tak być nie powinno. Poza tym ploty, ploty i jeszcze raz ploty.
Oj nie sądze, że to ploty. przynajmniej kilku pracowników się znajdzie, również byłych, którzy potwierdzą te "ploty". O tym słynnym managerze z działu niemieckiego już wszyscy słyszeli, a Ci co zgłaszali u góry usłyszeli: wynik robi, nic innego mnie nie obchodzi. Czyli przyzwolenie na mobbing jest. Firma z dużym potencjałem, ogólnie fajni ludzie, tylko trzeba przed tym niemieckim handlowym przestrzegać.
Zastanawiam się, czy aplikować na stanowisko grafika. Ktoś się orientuje, czy można liczyć na zdrowe relacje i koleżeńską atmosferę w tym dziale? Nie wspomniano też nic o zarobkach, a to ważne, czego mogę się spodziewać w Wilson?
Zdrowa relacja? Koleżeństwo? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie… nowi pracownicy boją się pytań zadawać i prosić o pomoc. Ot wspaniała atmosfera w Willsonie
źle sformułowane- ploty, czyli że w dziale gadają o innych, plotkują. To co piszesz jest w 100% prawdą. Najlepsze to i tak są te "celebrytki" koleżaneczki co wszędzie chodzą parami i udają, że tak wspaniale ogarniają wszystko. Wszyscy i tak się śmieją z ich niekompetencji, najbardziej z tej fatty
Ale w jaki sposób ,,poniewiera?” Przerzuca ze stanowiska na stanowisko, nie ma szacunku czy jak? Jak możesz, wyjaśnij bo nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam.
Ciągła rotacja, a czy z tego powodu obniżają jakieś oczekiwania względem znajomości niemieckiego aby znaleźć pracowników?
Widzę że, że firma poszukuje od dłuższego czasu pracownika na stanowisko Konstruktor technolog a w zasadzie to szuka od Października. Co jest powodem tego, że nikt nie chce tu przyjść, a może firma tak bardzo się rozwija, że non stop poszerza swoje grono?
Powody odejścia nie są żadną tajemnicą. Są zaskakująco zbieżne z tym, co tutaj pisze się o firmie.
Jesteś zieleniną po studiach z niskimi wymaganiami płacowymi, znajomością solidworks i myślisz, że zrobisz karierę? Za 10 lat będziesz dokładnie w tym samym miejscu... Omijajcie fabryki wyrobów reklamowych szerokim łukiem. Niczego się nie nauczycie tylko zmarnujecie najważniejszy czas w życiu - czas na naukę i rozwój. Róbcie coś potrzebnego światu.
A co byś powiedział o możliwości rozwoju zawodowego w firmie? Czy pomimo, jak twierdzisz :"niskich wynagrodzeń", Willson & Brown oferuje jakieś inne benefity?
No serio a czemu niby nie? Nie rozumiem takiego zdziwienia, wszystko zależy od ludzi, jak nie naciskaliście na rozwój to i szkoleń nie było, proste.
Powiem tak, byłam tam jeden dzień. Tam ludzie nie znają słowa rozwój. Nie znają tez słowa szacunek i kultura. Dla mnie zbiorowisko jakis ludzi w wiekoszsci zachowujących się jak (usunięte przez administratora) Jak na sali jest 80 osób to jak trafi się jedna ambitna to nie dość ze nie wpłynie na tych ludzi to jeszcze ucieknie jak najprędzej. Atmosfera dramat. Kradzieże z tego co zauważyłam są na porządku dziennym...
Pracowałem w 2007-2008 na montażu a potem na maszynach introligatorskich. Nie wiem jak jest teraz ale wtedy płaca była marna 7zł/h gdzie w innych firmach na introligatorniach było już po 12zł/h. Co do atmosfery między pracownikami to generalnie rzuciłem pracę aby nie zostać członkiem AA. Serio. Całkowicie się od nich odciąłem po rzuceniu roboty. Praktycznie codziennie pół zakładu po pracy można było spotkać z piwem w ręku albo w barze Tipo ul.Łopuszańska 36a, który już nie istnieje albo w garażu właściciela nieistniejącego już sklepu spożywczego przy ul.Pryzmat. Zdarzało się nawet skryte picie podczas pracy i jeżdżenie wózkiem widłowym bez uprawnień. Wtedy firma wynajmowała powierzchnie od Spółdzielni Piekarsko Ciastkarskiej i od Stalexu (jeśli dobrze pamiętam nazwę tej firmy) na ul. Krakowiaków. Teraz są w innym miejscu. Sama praca na montażu była w godzinach 6-16 a introligatornia teoretycznie też ale potem przez nawał roboty praca na tyglu a czasem też kaszerówki zamieniła się na dwie zmiany po 12h. Przy czym na nocnej zmianie często byłem sam pracując przy maszynie, która przy odrobinie nieuwagi mogłaby zabić. Inaczej mówiąc rzecz absolutnie nie dopuszczalna i powinno być najmniej dwóch pracowników na zmianie. Jak jest teraz to nie mam pojęcia ale podejrzewam, że jeśli nie doszło do całkowitej reorganizacji pracy i nie przyłożono większych nacisków na BHP i trzeźwość pracowników to nie wiele się zmieniło. Tak więc jeśli planujesz pracę na montażu albo gdzieś na maszynach to najpierw się ustaw pod bramą wyjściową z zakładu i spróbuj podpytać wychodzących pracowników jak to teraz wygląda i czy warto tam się zatrudnić. Kadra zarządzająca, księgowość i przedstawiciele handlowi na pewno mają trochę lepsze warunki pracy. Ale na produkcji i montażu. Cóż radzę się najpierw zorientować jak to wygląda aktualnie.
Praca w tej firmie to porażka i to nie tylko na produkcji. Atmosfera fatalna, plotki, ciągła wizja zwolnień a przede wszystkim brak współpracy między działami i przerzucanie się odpowiedzialnością. Nikt nie czuje się odpowiedzialny za swoje zadania, o wszystko trzeba się dopominać, pracownicy nie są zmotywowani ale to nie ich wina. Liczysz na współpracę przy projekcie? To nie licz, finalnie zostaniesz ze wszystkim sam a jak tylko cokolwiek nie pójdzie po myśli góry to usłyszysz kilka niewybrednych komentarzy i „dobrych rad” od tych, którzy przy tym projekcie mieli pracować z tobą ale ostatecznie zostałeś ze wszystkim sam. Rotacja na stanowiskach jest ogromna i na pewno nie jest to kwestia ogromnego „rozwoju” firmy jak można wyczytać niemal w każdym ogłoszeniu o pracę czy usłyszeć na rozmowie. Hr dba wyłącznie o to, aby pozyskać jak najwiecej nowych pracowników nie dbając zupełnie o tych, którzy już są zatrudnieni. Nie ma żadnych rozmów nawet po okresie próbnym! Generalnie na wsparcie czy jakąkolwiek pomoc w ocenie swoich umiejętności też nie licz. Pakiet socjalny śmiechu warty. Generalnie firma zatrzymała się organizacyjnie gdzieś w latach 2000 kiedy wystarczyło obiecać dynamiczny zespół, owocowe czwartki i udział w ciekawych projektach. W tej firmie liczy się głos tych, którzy są tu najdłużej. Jeśli jesteś młody, masz doświadczenie i chciałbyś coś zmienić, zaproponować to nie tutaj. Tutaj twój głos się nie liczy. Liczy się to co powie pan X czy Y z dwudziestoletnim stażem. O zarobkach już nawet nie wspomnę. Ze zmiana stanowiska i większą odpowiedzialnością niestety nie idzie w parze jakakolwiek podwyżka. Nie chcę nawet wyobrażać sobie jak musi być na produkcji skoro nawet w biurze tyle rzeczy jest do poprawy.
Niestety prawda. W dodatku bardzo wiele nowych osób zwalnia się już po kilku miesiącach pracy, to o czymś świadczy. Ludzie pracujący na produkcji traktowani są jakby byli "drugiej kategorii", do niedawna nie byli zapraszani nawet na imprezy świąteczne podczas gdy wybrana "śmietanka" świetnie się bawiła. Totalny brak szacunku
Pracowałam tam kilka lat - cały czas za taką samą stawkę (najniższa krajowa, z początkiem roku dorzucili 10gr do wypłaty) - praca ciężka, nie można nawet na chwilę usiąść, bo norma, nawet jak przez chwilę nie masz co robić to zawsze ci znajdą zajęcie - mnóstwo reklamacji przez pracę pod presja, na czas, byle jak byle szybko, co skutkowało miesiącami z obciętą premią (ze śmiesznej 100 na żałosne 50zl) - kiedyś na święta dawali kasę (100-200zl) i słodycze, teraz już tylko słodycze - stołówki na Modularnej tragiczne, nawet umywalki nie ma w "kuchni", ściany brudne, łazienki straszne - liderki będące koleżankami kierowniczki robią co chcą - liderka Beatka wyładowuje swoje frustracje na pracownikach, ma pretensje o wszystko, maść na ból tyłka by się jej przydała - BHP? Żart - multisport, pakiet medyczny, premie? Nie tam - motywacją do pracy dla pracownika jest fakt, że jego miejsce może zająć ktoś inny
Witam. Czy warto się rekrutować na prasy krawędziowe? Na jakie zarobki można liczyć? Jaka atmosfera w pracy i stosunek pracownik/przełozony? Warto w ogóle aplikować na dane stanowisko?
Czy WILLSON & BROWN Sp. z o.o. oferuje wszystkim swoim pracownikom umowę o pracę, czy jednak należy spodziewać się umowy zlecenia?
Czy po przepracowaniu kilku miesięcy wciąż nie można liczyć na umowę o pracę? Nie znasz nikogo z taką umową w Willson & Brown? Mam nadzieję, że znajdziesz czas i odpiszesz, bo Twój wpis mocno mnie zaniepokoił.
Hmmm to jak to jest w końcu z tymi umowami w Willson & Brown? Bo widzę dwie różne wersje... I może powiesz mi też coś o zarobkach? Jakie są widełki płacowe w tej firmie?
No dobra, chciałbym jednak znać jakieś konkrety, bo "za niskie" to bardzo względne pojęcie. :) Podaj proszę jakieś widełki obowiązujące w WILLSON & BROWN. Czy każdy ma tyle samo? Będę wdzięczny za informacje.
Jak jest z awansem w WILLSON & BROWN - WB Sp. z o.o. Sp. k.?
Awans ....dobre :) Muszą to być bardzo dobre i zarazem silne wiatry. W najlepszym przypadku czeka Cię kariera wiecznego zatrudnienia przez agencje, a o umowie o prace zapomnij.O jakiej marce mowimy, zwykła firma przerzutowa. A zatem trzeba isc i sie przekonac, chyba, ze juz tam pracujesz....
Musisz podlizywać się przełożonym. Inaczej nie da rady. Każdy na siebie patrzy wilkiem i kombinuje jak by ci świnię podłożyć żeby się podłożach.
Witam cała firme Willllson end browne mam pytanko jako magazynier z papierami na wózek zarobie u was 4000 netto?? plus nadgodzinki kazda platana 100zł?? stac was tylko do koryta za duzo was tam jest
Cały czas się ogłaszają to o czymś świadczy. Po rozmowie obiecują zadzwonić i nie dzwonią. Szukają leszczy za najniższa krajową. Tylko szkoda że nie powiedzą tego od razu i zawracają głowę i marnują ludziom czas.
To, że firma WILLSON & BROWN często szuka nowych pracowników może też świadczyć o jej rozwoju. Dlatego też nie wyciągałabym tu tak pochopnych wniosków. Wspomniałeś, iż oferują tam najniższa krajową. A czy to nie dotyczy przypadkiem osób, które są zatrudnione na okresie próbnym? Może później zarabia się tam więcej?
to, że firma ciągle kogoś szuka świadczy tylko i wyłącznie o tym, że rotacja jest tam duza. A jest duża, bo tam się nie da pracować. A nie da się pracować, bo większość managerów zwłaszcza z działu niemieckiego stosuje mobbing.
Jak wygląda praca przy wtryskarkach ? A dokładnie przy ustawianiu procesu wtrysku plus mechanika ??
Dzień dobry znalazłem ofertę na stanowisko kierownika projektu. Czy możecie napisać coś więcej o firmie z perspektywy realizowanych projektów, miodności firmy od strony managera. coś o IT, jakie jest i cos o zarządzie, jaki jest.