Na życzenie kierowniczki dopiero w poniedziałek zadzwoniłem że jestem chętny do pracy po piątkowej rozmowy. Kazała mi przyjść do 14 po skierowanie do badanie . Przyjechałem 12.45 i dowiaduje że komuś innemu dała robotę. Przez to odpowiedziałem na nie innej firmie i może zaprzepascilem szansę na pracę przez tą kierowniczkę
Sklep Stokrotka na ulicy Hallera w Białymstoku na samym początku jego działalności wydawał się tzw. strzałem w dziesiątkę. Niemniej jednak z biegiem czasu okazało się, że to kolejny "sklepik" , gdzie nikt nie panuje nad niczym, a nazwa sklep wydaje się być przesadzona ! Od jakiegoś czasu pracują tam dość młode, albo wręcz bardzo młode osoby, które kompletnie nie nadają się do pracy w handlu, całe to towarzystwo wiecznie obrażone, nadęte, niezadowolone (to po co przyszły do tej pracy???), a wręcz wredne. Sfrustrowane panny kompletnie niczym się nie zajmują (przeterminowane produkty na półkach), chodzą tylko jak gwiazdy i udają , że pracują. Przy kasie to już jest totalny horror ! Co jedna to bardziej złośliwa i wredna, co jedna robi problemy ze wszystkim, uważa się za nie wiadomo kogo... Nie mam pojęcia, kto je zatrudniał i kto to w ogóle kontroluje, jeżeli w ogóle kontroluje !!!! Czasy (usunięte przez administratora) i sfrustrowanych sklepowych chyba raczej minęły..., tak więc kompletnie nie rozumiem, dlaczego zatrudnia się takie "gwiazdy". Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale jednak większości... Strasznie to wygląda i kompletnie nie jak na obecne czasy....
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Stokrotka?
Zobacz opinie na temat firmy Stokrotka tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.