Co sądzicie o poziomie zarobków w Splendore Dariusz Kempisty? Czy w ostatnim czasie uległ on zmianie?
Podpowiedzcie czy firma jest zainteresowana zatrudnieniem nowych pracowników?
Nie wiadomo komu wierzyć. Z jednej strony szef który zarządzając firmą musi mieć na względzie aktywa i pasywa oraz zmieścić w tym wszystkim mniej lub bardziej uzdolnionego pracownika z drugiej strony pracownik, który zatrudniając przyszedł się czegoś nauczyć. Zastanawiam się czy zatrudnianie na umowę zlecenie to wymóg rynku czy pewna strategia że strony szefów. Wiadomo, że gdyby podpisano umowę o pracę a potem z jakiś powodów trzeba było by umowę zerwać to przy umowie o pracę dostawało się taką informację, że jeśli pracownik nie zgadza się z decyzją pracodawcy to w ciągu 7dni od momentu doręczenia pisma może się odwołać do sądu pracy. W przypadku otrzymania umowy zlecenia chyba nie ma takiej możliwości choć mogę się mylić tak się wszystko teraz zmienia. Chodzi mi o to że przy umowie o pracę szef musiałby się że wszystkiego tłumaczyć przed sądem pracy a tak nie przyzna się czy popełnił błąd czy nie. Ot taka strategia.
Właściciel zatrudnia ludzi najpierw mówi że jest zadowolony z ich pracy po czym zwalnia po paru miesiącach twierdząc że się nie nadają z dnia na dzień zostają bez pracy bez żadnego okresu wypowiedzenia!!!!!!!!!!!!!! Jak dostałam prace w splendore wydawało mi się że jest to super praca, dużo obowiązków w jednym czasie ale do zniesienia. Myślałam że pracodawca jest uczciwą osobą i wzbudzał moje zaufanie ale niestety kolejny raz w życiu przekonałam się żeby nie ufać ludziom. Pracowałam tam niecałe trzy miesiące właściciel cały czas opowiadał że od 4 lat nie może znaleźć pracownika, teraz już wiem dlaczego. Podejrzewam że od początku plan właściciela był taki ale zapomniał mi o tym powiedzieć. Otóż najprawdopodobniej byłam pracownikiem na chwilę ponieważ jedna z pracownic była na zwolnieniu lekarskim około 2 miesiące pan Dariusz nie miał nikogo więc wpadł na pomysł że zatrudni sobie jakąś naiwną a później zwolni jak jego pracownica wróci. Zostałam poinformowana że na początku będę miała umowę zlecenie przez tydzień lub dwa max do miesiąca a później umowę o pracę jak się sprawdzę bo potrzebują stałego pracownika jak nie trudno się domyślić po miesiącu usłyszałam że jeszcze nie dostanę ale że wszyscy są zadowoleni z mojej pracy i chcą żebym została więc muszę jeszcze trochę poczekać może tylko tydzień ale w ostateczności do miesiąca czasu dostanę umowę. W połowie sierpnia przyszła pracownica która była na zwolnieniu lekarskim oczywiście jak jej nie było słyszałam na jej temat negatywne opinie i że jak wróci ze zwolnienia to najprawdopodobniej zostanie zwolniona i miała być szukana osoba na jej miejsce bo docelowo muszą być dwie zajmujące się sprzedażą w hurtowni ale gdy przyszła ze zwolnienia i ją poznałam okazało się że wcale nie jest taka jak mi opisywano, po dwóch tygodniach przyszłam do pracy i usłyszałam na wejściu przy wszystkich pracownikach od właściciela że nie przedłuży ze mną umowy ponieważ nie znam się dość dobrze na internecie( hahahaha
Witam Panią serdecznie. Faktycznie w tym co Pani tu pisze jest trochę prawdy. A dotyczy ona jedyne faktu że nie udało mi się jak na razie zbudować dużego koncernu kosmetycznego, który oferuje bardzo wysokie stawki. Pracujemy nad tym. Ale za to udało mi się wprowadzić do mojego przedsiębiorstwa przyjacielską atmosferę opartą na wzajemnych rozmowach czego przecież sama Pani doświadczyła podczas pracy u mnie. Świadczy o tym fakt, że dwóch z pośród trzech obecnie zatrudnionych u mnie pracowników pozostaje ze mną do dnia dzisiejszego od ponad trzech lat. Obydwaj mają stałe umowy o pracę a trzeci tak jak niegdyś Pani pozostając na okresie próbnym ma umowę zlecenie. Czyli jak Pani to nazywała "umowę śmieciową", z której niestety w naszym kraju korzysta ponad 400 ty. pracowników. Droga moja była pracownico osobiście mam negatywny stosunek do takiego systemu ale jestem małym ogniwkiem tego systemu i choć bardzo chcę sam jego nie zmienię. A tak przy okazji, obecnie dwóch z pośród trzech zatrudnionych w Splendore pracowników ma stawkę wyższą niż ta, o której Pani tu delikatnie wspomniała. Wspomniała tu Pani o zakresie obowiązków. Otóż wyjaśniam, że w każdej pracy one są i nie da się ich pominąć. Sprzątanie stanowiska pracy to nie konieczność, a kultura osobista. Proszę sobie przypomnieć, że śmieci wynosiliśmy na zmianę. Ja będąc szefem także bo nie widzę w tym nic złego. Uważam, że nie uniży to godności szefa, który dba o dobre relacje ze swoimi pracownikami. Wiem, że wielu szefów może teraz mnie okpi ale takie mam zasady. Droga Pani M...... co do sentymentu to sama Pani wie ile wykazałem cierpliwości i tolerancji zanim ostatecznie po ponad dwóch miesiącach podjąłem nie beż odrobiny żalu taką decyzję. Niestety każdy szef dbając o kondycję firmy a także o innych pracowników ma obowiązek dobierać odpowiednich ludzi i proszę nie mieć o to do mnie żalu. Nie życzę Pani tego, proszę być na takie decyzje przygotowaną na drodze dalszej Pani kariery zawodowej. Niestety tak ju
Tragicznie się tam pracowało, w ciagłym stresie za marna kase i bez umowy o pracę. Tak za 8 zł/h. Gość niezrównoważony psychicznie, to wychodzi po niedługim czasie. Krytykuje Cię i potrafi nazwać debilem. Słoma mu z butów wystaje... Prostak i burak choć udaje na początku pełną kulturę...
Witam Panią serdecznie. Faktycznie w tym co Pani tu pisze jest trochę prawdy. A dotyczy ona jedynie faktu że nie udało mi się jak na razie zbudować dużego koncernu kosmetycznego, który oferuje bardzo wysokie stawki. Pracujemy nad tym. Ale za to udało mi się wprowadzić do mojego przedsiębiorstwa przyjacielską atmosferę opartą na wzajemnych rozmowach czego przecież sama Pani doświadczyła podczas pracy u mnie. Świadczy o tym fakt, że dwóch z pośród trzech obecnie zatrudnionych u mnie pracowników pozostaje ze mną do dnia dzisiejszego od ponad trzech lat. Obydwaj mają stałe umowy o pracę a trzeci tak jak niegdyś Pani, pozostając na okresie próbnym ma umowę zlecenie. Czyli jak Pani to nazywała "umowę śmieciową", z której niestety w naszym kraju korzysta ponad 400 tys. pracowników. Droga moja była pracownico, osobiście mam negatywny stosunek do takiego systemu ale jestem małym ogniwkiem tego systemu i choć bardzo chcę sam jego nie zmienię. A tak przy okazji, obecnie dwóch z pośród trzech zatrudnionych w Splendore pracowników ma stawkę wyższą niż ta, o której Pani tu delikatnie wspomniała. Wspomniała tu Pani o zakresie obowiązków. Otóż wyjaśniam, że w każdej pracy one są i nie da się ich pominąć. Sprzątanie stanowiska pracy to nie konieczność, a kultura osobista. Proszę sobie przypomnieć, że śmieci wynosiliśmy na zmianę. Ja będąc szefem także, bo nie widzę w tym nic złego. Uważam, że nie uniży to godności szefa, który dba o dobre relacje ze swoimi pracownikami. Wiem, że wielu szefów może teraz mnie okpi ale takie mam zasady. Droga Pani M...... co do sentymentu to sama Pani wie ile wykazałem cierpliwości i tolerancji zanim ostatecznie po ponad dwóch miesiącach podjąłem nie bez odrobiny żalu taką decyzję. Niestety każdy szef dbając o kondycję firmy, a także o innych pracowników ma obowiązek dobierać odpowiednich ludzi i proszę nie mieć o to do mnie żalu. Nie życzę Pani tego, proszę aby była na takie decyzje przygotowaną na drodze dalszej Pani kariery zawodowej. Nies