Opinie o Martho flexwerk w Emmeloord

8 lat wyjeżdżam do pracy i takich cyrków nie widziałam, z koordynatorem w pracy kontakt żaden, wypłaty się nie zgadzają, co tydzień dostaje się odpowiedź że w następnym tygodniu wyrównają. Koordynatorki z hoteli wiecznie niezadowolone z życia. Wydaje mi się że to ich praca za to im płacą, cały dzień takiej nie ma a wieczorem jak podejdziesz zapytać o cokolwiek (bo w momencie jak przyjeżdżasz to oczywiście jak ma pani jakieś pytania proszę zawsze przyjść służę pomocą) to już wiesz po minie ze odpowiedzi nie dostaniesz. Jak śmiesz w ogóle przychodzić i oddychać. Na jednym hotelu pani z mężem pijakiem wyzywa się na ludziach na drugim, gość chyba koordynatorki który uważa się za Boga i panoszy się po hotelu a prawdopodobnie nie ma nic do gadania i nawet w tej firmie nie pracuje. Ja rozumiem wszystko, nie wymagam nie wiadomo czego, sprzątam po sobie szanuje innych ale wymagam też żeby ktoś mnie szanował. W sumie gdybyśmy tu nie przyjeżdżali to oni pracy by nie mieli. Człowiek przyjeżdża tu pracować, nie wszyscy marzą o prywatnym mieszkaniu czy salonach. Skoro ktoś oferuje swoją pomoc a w rzeczywistości najlepiej nie oddychać to może czas zmienić pracę. Przykre co ludzie tu przeżywają. I że swój swojego nie szanuje.