jstem czytelnikiem Gazety Warszawskiej i niewiele mnie ochodzi co robi pan prezes i jego zespoly czy spolki . To bisnes,taki jak wszystkie w Polsce i nic to nie ma wspolnego z "prawicowymi poglądami" których nie ma tak dokladnie jak chca tego piarze w poprzednich opiniach . To bardzo ogolno dostepne reportaże , artykuly , opinie czytelnikow i wiedzy katolickiej czy swaiatowej .etc. Ten bunt to troche lewackie dulczenie i PO wskie warczenia.
Zdecydowanie odradzam. Firma to jeden wielki bałagan pełen chciwości, prania pieniędzy i zarabiania na starszych ludziach. Pracownik traktowany jest w zależności od humoru prezesa, który raz potrafi zachowywać się jak bliski przyjaciel, a innym razem jak wymagający tyran. Postępująca demencja czy inne zaburzenia? Ciężko stwierdzić. Płaca minimalna, a obowiązki – jeśli zostaniesz dłużej – tylko się nawarstwiają. Nie sposób wszystkiego w porę ogarnąć, bo raz, że szefostwo co chwile zmienia zdanie w wielu kwestiach, a dwa – od pracownika zawsze wymagane jest więcej, niż w danym momencie potrafi/zobowiązał się wykonać, podpisując umowę. Co jednak jest najgorsze, to profil biznesowy. United Express zarabia przede wszystkim na klientach swoich gazet, którzy nawet nie wiedzą, że notorycznie przepłacają za ich usługi – czy to chodzi o sprzedaż książek, czy innych pozycji „promowanych" w Gazecie Warszawskiej i Zakazanej Historii. Nielegalna podwyżka cen z dnia na dzień, bo szef stwierdził, że czemu by nie spróbować bardziej napchać kieszeni? Norma. Zwlekanie z opłacaniem faktur za produkty biurowe czy kartony do wysyłek, co opóźnia i utrudnia wykonanie pracy? Standard. Wszystko to generuje stres, bałagan i powolne załamanie psychiczne, które sprawi, że nawet jeśli na początku potraficie trzymać się od pracy w UE na dystans, tak z czasem dostrzeżecie, że trzeba stamtąd zwyczajnie uciekać. Nie bez powodu każdy prędzej czy później rezygnuje i firma posiada wieczne braki kadrowe.
Przestarzałe są te wszystkie komentarze tutaj, więc pozwolę sobie spytać czy coś się od tamtego czasu zmieniło? Jak te rozmowy kwalifikacyjne aktualnie wyglądają, dalej taki brak organizacji widać? No i co z podejściem prezesa do pracowników? Dalej pozwala sobie wobec nich na jakieś podnoszenie głosu?
Niestety od lat nic się nie zmieniło, wręcz jest jeszcze gorzej, ponieważ wszystkie kompetentne osoby, które wnosiły dużą wartość do firmy zostały zmęczone psychicznie do takiego stopnia, że złożyły wypowiedzenie. Radzę omijać szerokim łukiem, nie warto tracić czasu nawet na rozmowę rekrutacyjna. Pan Piotr Bachurski oczywiście mami idealistyczną wizją rozwoju firmy, utopijnymi pomysłami i "faktami", które nie mają potwierdzenia w rzeczywistości, ponieważ wszystkie fantastyczne pomysły skutkują uwstecznianiem się firmy. Ponadto polityka firmy jest zupełnie nie propracownicza - brak systemu motywacyjnego, premiowego, benefitów czy udogodnień socjalnych. Najniższe stawki jakie mogą być na rynku i pracownikowi jeszcze się wmawia, że żąda za dużo - mimo pracy ponad siły 8h dziennie.
Zdziwiło mnie to okropnie, bo te warunki brzmią naprawdę paskudnie a firma mimo to wciąż działa. To nie dziwne troszkę? Na pewno masz aktualne informacje, bo widzę, że byłym pracownikiem jesteś?
Tak, niestety duża część pracowników to osoby po 40-stce, którym ciężej jest zmienić pracę. I Ci pracownicy pracują ponad etat, często w domu, angażując się w pracę również na urlopie. Aczkolwiek nie są też bezpośrednio związani z united express (akurat w tej spółce rotacja jest olbrzymia, bo młodzi ludzie zdają sobie sprawę z możliwości innych perspektyw). A opinie są jak najbardziej aktualne. Zresztą od lat tam się nic nie zmienia, co można wywnioskować po tonie dodawanych komentarzy, p. Piotr miewa raz dobre dni i zamawia pizzę dla wszystkich, a raz przychodzi i wyżywa się na grafikach albo innych pracownikach, także zachowuje się mocno niestabilnie emocjonalnie i ma zdecydowanie za bardzo wygórowane ego, biorąc pod uwagę jego znikoma znajomość branży internetowej. Poza tym praca za na prawdę marne wynagrodzenie, żałuję że wcześniej nie uwierzyłam we własne możliwości i nie odeszłam stamtąd szybciej, ale jak to mówią "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło", przynajmniej poznałam super ludzi (wszyscy aktualnie już tam nie pracują :) )
Jaka jest kultura pracy w United Express Dystrybucja Prasy I Wydawnictw Branżowych Sp. z o.o.? Obowiązuje typowy dress code?
Dress codu chyba nie ma, ale kultura pracy musi być słaba. Byłem świadkiem jak prezes krzyczy i wyzywa pracowników za ich niekompetencje. Do biura ciężko trafić, pod jednym szyldem są Pltv1, FreedomMedia i ponoć parę innych.
Potwierdzam, notorycznie zdarzaly się napady furii prezesa albo pani Magdy, które kończyły się obwinianiem o wszystko pracowników. Poza tym prezes często nie pamięta co powiedział np dwa dni temu i wmawia pracownikom, że sobie coś wymyślili. W efekcie krzyczy na nich, że realizują jego pomysł...
Najgorszy możliwy pracodawca. Cała rozmowa kwalifikacyjna, miejsce i sposób przeprowadzenia poniżej krytyki. Bałagan, (usunięte przez administratora) i zero organizacji. Proponowali stawkę 1500zl na zlecenie z umową na miesiąc za robienie bardzo wielu rzeczy i spora odpowiedzialność. Człowiek jest tam nikim, nie polecam. Omijać szerokim łukiem jak tylko się da.
Pracowałem i nich. Wybaczcie, ale to jest pralnia pieniędzy... Nic więcej. W dodatku to pralnia pieniędzy gościa, który jest równocześnie naczelnym Warszawskiej Gazety, Polski Niepodleglej, a jego bliska współpracownica Aldona Zagórska jest naczelną Zakazanej Historii... Nie podają prawdziwych danych sprzedażowych, a jeśli już to podają nieprawdziwe po to, żeby wzbudzać podziw i naciągać reklamodawców. Dużo by pisać! To straszne, że ktoś wykorzystuje prawicowe poglądy po to by zbijać pieniądze...
przejęcie przez nich dystrybucji mojej ulubionej Zakazanej historii może doprowadzić do zniknięcia miesięcznika z rynku - szkoda
Mają bałagan
OSTRZEGAM PRZED TĄ FIRMĄ! Firma krzak - nie da się inaczej tego określić. Dlaczego? Zacznijmy od tego, że na tą samą godzinę, na rozmowę kwalifikacyjną, zostały zaproszone, poza mną, jakieś 10, 12 innych dziewcząt! Stałyśmy wszystkie na korytarzu i czekałyśmy aż zostaniemy zaproszone na rozmowę. Korytarz wyglądem przypominał korytarz szpitala... starego spzitala. Każda z nas słyszała o czym poprzedniczka rozmawiała z panią siedzącą w środku. Wszystko było słychać.. Druga sprawa to to, że zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną przez osobę, której nigdy nie widziałam na oczy. Nie mam pewności, że ona w ogóle istnieje.. Rozmowę przeprowadzała, jak się później okazało, moja przyszła szefowa, która nie przedstawiła mi się, więc nie wiedziałam z kim mam do czynienia nawet, z kim rozmawiam. Rozmowa odbywała się w obecności aktualnie zatrudnionego pracownika. Pytanie o doświadczenie, zarobki przy kimś kto aktualnie tam pracuje! Dla mnie nie do pomyślenia, ale gotówka była mi potrzebna więc zostałam. Pani, która ze mną rozmawiała nie miała pojęcia o tym jakie mam doświadczenie, nie miała mojego CV, choć wysłałam je wcześniej. Nie sądze, że je otworzyła w ogóle. Pokój pełen gazet, brudno, kurz, ciemno. Pierwsze wrażenie - niesamowity bałagan, nieporządek. Praca polegała na poszukiwaniu reklamodawców i ich nakłanianiu do zamieszczenia płatnej reklamy w gazecie. Reklamodawców ciągle za mało, reklamy powinny być za wyższe kwoty. A nie za taką drobnicę. Wymagania nie współmierne do możliwości. Ciągle, że więcej i więcej powinno być. W gazecie, która praktycznie w ogóle nie miała żadnej reklamy i żadnego odzewu trudno nakłonić kogokolwiek do zamieszczenia reklamy. Kłamanie jeśli chodzi o dane sprzedażowe - których nigdy na oczy nie widziałam - norma. Nie wspomnę o takich niuansach jak choćby przedstawienie reszcie zespołu.. Kto kim jest, czym się zajmuje... O tym w ogóle możecie zapomnieć. Wypłacanie wynagrodzenia do 15 każdego miesiąca (!). Środek miesiąca - która firma tak robi.... Brak środków do mycia, brak praktycznie wszystkiego! Czego sobie sama nie przyniosę tego nie ma po prostu. Komputer stary, na którym praktycznie niczego nie było. Podstawowego narzędzia pracy, czyli pakietu Microsoft office - brak. Nie sprzątałam w biurze bo nie było czym.. Ciągłe oszczędzanie na wszystkim co się da. Brak komunikacji w firmie. Jedna osoba mówiła, że mam robić coś w ten sposób, a za chwilę pan prezes przychodził i mówił, że nie, że inaczej.. po pół roku nadal musiałam wchodzić do budynku na przepustę gościa. Po kilku razach to zaczyna irytować... Dziwacznie obliczanie prowizji... brak możliwości rozwoju. Brak jakiegokolwiek przygotowania do pracy.. Brak wprowadzenia do obowiązków. Odradzam jakiekolwiek kontakty z tą firmą. Pod jedną anzwą firmy kryje się kilka różnych innych spółek..
Wszystko doskonale wypunktowane. Dla mnie ta firma to jak pralnia pieniędzy... Istotne, że pan prezes kręci jak mało kto i założył masę fundacji z jedną i tą samą grupa ludzi: żona Nina, Aldona Zaorska i jakaś tam jedną kobieta. Po co? Straszne.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w United Express Dystrybucja Prasy I Wydawnictw Branżowych Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy United Express Dystrybucja Prasy I Wydawnictw Branżowych Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.