nie jest to praca trudna ale wymaga odpowiedniego przygotowania i predyspozycji do odporności na stres. kretynów nie brakuje a i konkurencja nie śpi. każdy z góry jest postrzegany, wchodząc do cudzego domu z jakąkolwiek ofertą, jak (usunięte przez administratora) Pierwszy kontakt decyduje o dalszym ciągu. wysoka kultura osobista mile widziana. o innych czynnikach wspomagających może jeszcze kiedyś napiszę. pozdrawiam wszystkich próbujących :)
praca jest trudna ale zarobić można, trzeba być naprawdę mega baranem, żeby nie zarobić. Awansować też można. U nas gość pracował 6 miesięcy, nie miał jakichś super wyników ale był pracowity i wzięli go na dyrektora. Ale chciało mu się i nie narzekał
Musisz coś sobą reprezentować,jeżeli chcesz liczyć na awans. Szybko to się pchły łapie. Mam od dłuższego czasu kontakt z firmą MAXIMUS, i jak do tej pory marnego słowa nie mogę powiedzieć.Tak naprawdę trzeba zacząć od siebie. Z takim podejściem do tematu , radzę osobiście poszukaj pracy gdzie indziej. Po twojej wypowiedzi ja bym cie nie zatrudniła. Powodzenia
Witam zainteresowanych, jeśli chcecie tu pracować to musicie uzbroić się w cierpliwość. Potraktujcie tą pracę rozrywkowo (praca w weekendy), bo kasy nie zarobicie dużo.
Jak wygląda praca na stanowsiku ANKIETER TERENOWY ds. oświatowych ? Jaka podstawa , narzędzia pracy(m.in. samochód służbowy ) ?
witam, ja tez dostalem dzisiaj zaproszenie na rozmowe rekrutacyjna w lodzi, po przeczytaniu pierwszej opinii,zastanawiam sie czy jechac???
możesz wyjaśnić jak to wygląda bo właśnie dostałam zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną
kolego nie wszyscy parskneli i nie wszyscy wyszli, byłem tam, dotrwałem do końca i wiem więcej niż ty więc nie pisz mylnych opinii. w drugim etapie kiedy wyszedłeś-a własnie takich defetystów jak ty chcieli uniknąć-przedstawili się i wszystko wyjasnili... zupepłnie inaczej niż piszesz to wygląda.
Ludzie szkoda waszego czasu. po 1: zero szacunku nawet się nie przedstawił- mimo prośby (usunięte przez administratora) wszyscy na "spotkaniu" "rekrutacyjnym" parsknęli śmiechem i wyszli...