Opinie o LG w Warszawa

Witam wszystkich... jako były pracownik mogę powiedzieć, że nie żałuję odejścia od LGD... byłem na zmianie D. Odszedłem bo denerwowało mnie już to co się wyprawiało na assach... a tymbardziej niepewne premie kwartalne, to że od paru miesięcy trąbisz o tym że potrzebujesz danego dnia wolne i niby wszystko jest ok a przychodzi co do czego to i tak musisz iść do roboty... i słyszysz że nie ma wyjścia, bo nie ma ludzi i bla,bla,bla... co do tych nadgodzin czy przymusowego dobrowolnego przyjścia do pracy kiedy masz wolne to też jest chore... w obecnym zakładzie porozmawiałem z kierowniczką i bez problemu dała mi w tym miesiącu dwa dni pracy w wolny dzień gdzie będę miał zapłacone (jak to już bywało we wcześniejszym miesiącu) a nie do odbioru w dni... no właśnie jakie dni?...fakt siedzieć na tyłku i kręcić śrubki każdy potrafi, lecz chodzący sub co chwila i opieprzający cię bo nie wkręciłeś/aś jednej śrubki i robiący aferę na skalę utraty połowy zysków firmy jest co najmniej żałosne... każdemu zdarzy się nie wkręcić... a robienie z tego bóg wie jakiej afery tylko pogarsza sytuację... no ale cóż ja się tym zbytnio nie przejmowałem bo na te 4 tyś wkręconych śrubek, jedna to kropla w morzu...tak samo z ocenami kwartalnymi... jak ludzie mają żyć w zgodzie gdy jeden drugiemu wrogiem bo ten dostał lepszą ocenę za tą samą pracę (albo lizanie odbytu) od innych... twardo widać faworyzowanie pupilków... ja osobiście miałem tego dość... mówiłem, mówiłem aż wykrakałem i zmieniłem pracę... i nie żałuję, mając na świadomości wynajem mieszkania i opłaty oraz niepewną sytuację na początku w nowej firmie i tak zaryzykowałem i choćby proponowali mi 2x tyle co teraz zarabiam w życiu do tego syfu bym nie wrócił... tutaj na dzieńdobry dostałem tyle co w LGD zwykły operator może maksymalnie zarobić razem z obecnościówką, więc to już mówi samo za siebie a do tego zrobić z 2-3 setki to już pod czwóreczke z przodu brutto dobija i to jako zwykły operator pracujący przez pod firmę, bo przy przejściu na firmę to i zapewne subliderzy będą mogli mi pozazdrości kasy i spokoju na stanowisku pracy... ludzie naprawde obudźcie się i rozglądajcie się za czymś innym i nie bójcie się zaryzykować... piszę to gdyż naprawdę mi Was żal jak jesteście traktowani ale też chce Wam powiedzieć że jeśli tylko się chce to można znaleźć lepiej płatną pracę... LGD nie jest bóg wie czym i z bóg wie jakimi zarobkami... Mam nadzieje że Was kiedyś docenią... ja w każdym bądź razie często wracam myslami do LGD - co tam się dzieje i jak sobie przypomne to aż mnie ciary przełażą... Trzymajcie się i się nie poddawajcie i róbcie swoje a przełożonych polecam mieć głeboko w...