Jeśli rozważasz pracę w NY w Wałbrzychu, zastanów się dlaczego nikt, prócz kierownictwa nie pracuje tam dłużej niż rok, a pozytywne opinie które tu widnieją są napisane przez ludzi, którzy pracują kilka miesięcy, lub ‚jakiś czas’. Nie ma nikogo z dłuższym stażem, wszyscy są wymieniani na nowych pracowników, widocznie nikt nie jest GODNY pracowania w takim luksusie jakim jest New Yorker. Pracowal*m tam też ‚jakiś czas’ bo widocznie według standardów firmy nie nadaje się na sprzedawcę, mimo doświadczenia w handlu. Kierowniczki są miłe… oczywiście że są miłe. Bo niczego ci w oczy nie powiedzą, mają od tego swoje pogaduchy w biurze. Mało tego, nawet jeśli zrobisz coś źle - nikt nie zwróci ci uwagi. Zanotują to, zapamiętają, złożą sobie do kolekcji i wywlecza ci wszystko co zrobiłeś źle na którejś z rozmów na którą cię zaproszą. Nie ma równego traktowania pracowników. Jest kilka osób w kokonie ochronnym, które zawsze wszystko robią dobrze, ale ogólnie, to każde z nas zawsze robiło coś źle, coś im w nim nie pasowało. Stres jest ogromny, jest masa towaru, który przychodzi, przeceny, które mają być zrobione. Mają być choćby ci pot po dupie leciał i nie mógłbyś ruszyć rękami z wysiłku. Jeśli pojawi się jakiś błąd, zawsze jest to wina sprzedawcy. Chodzą sobie grupkami po sklepie, siedzą w biurze godzinami razem. No tak, przecież do wysłania maili na komputerze są potrzebne dwie a nawet trzy osoby. To nie jest praca dla jednej. Wychodzenie w ciągu dnia ze sklepu, nie tylko na przerwie. One mogą, my biedne żuczki, plebs nie jest godny niestety. Potrafią ‚zasugerować’ pracownikowi który ma manko w kasie żeby dołożył coś ze swoich własnych pieniędzy, żeby kwota nie przekroczyła 20zl, bo inaczej będzie błąd. Grafik NOTORYCZNIE był na ostatnią chwilę, nierzadko w ostatni dzień miesiąca tak, że człowiek nie wiedział nawet jak w następny dzień ma przyjść do pracy i czekał do godziny 15 aż łaskawie dostanie swój grafik. I zawsze tłumaczenia, że były jakieś problemy ze regionalną czegoś nie sprawdziła a to coś tam a to coś tam. Ktoś powinien pójść w końcu z tym do inspekcji pracy, ale nie dziwię się pracownikom że się boją. Zawsze były dwa plemiona - pracowników i kierowników. Slyszal*m od innej z pracownic, że kierowniczka krzywo patrzy nawet gdy pójdzie się do toalety za dużo razy. Jak stwierdziła ‚zdrowemu człowiekowi wystarczy że pójdzie dwa razy na osiem godzin do toalety’. Raz, oczywiście, na swojej przerwie co by za bardzo nie marnować czasu i raz poza nią. Jak pójdziesz się napić trzy razy na osiem godzin to już jesteś obiektem obgadywania, bo widocznie masz za mało pracy że sobie spacerki urządzasz. Podsumowując: prędzej nabawisz się problemów z nerkami, brzuchem i nerwami niż dogodzisz tym agentkom. A nawet jeśli to zrobisz, to i tak cię zwolnią, bo tak. Oczywiście mówiąc ci to dwa, trzy dni przed końcem twojej umowy. Po co miałbyś sobie czegoś szukać w tym czasie.
popieram, istna żenada i brak szacunku. Mysle ze ktos odgórnie powinien sie tym zająć ;)) Nie życzę nikomu takiej pracy, w której jest kompletny brak empatii do drugiego człowieka. Radzę pomyśleć o tym jak bardzo zależy wam na własnym zdrowiu psychicznym zanim tam wyślecie swoje cv.❤️
Jeśli rozważasz pracę w NY w Wałbrzychu, zastanów się dlaczego nikt, prócz kierownictwa nie pracuje tam dłużej niż rok, a pozytywne opinie które tu widnieją są napisane przez ludzi, którzy pracują kilka miesięcy, lub ‚jakiś czas’. Nie ma nikogo z dłuższym stażem, wszyscy są wymieniani na nowych pracowników, widocznie nikt nie jest GODNY pracowania w takim luksusie jakim jest New Yorker. Pracowal*m tam też ‚jakiś czas’ bo widocznie według standardów firmy nie nadaje się na sprzedawcę, mimo doświadczenia w handlu. Kierowniczki są miłe… oczywiście że są miłe. Bo niczego ci w oczy nie powiedzą, mają od tego swoje pogaduchy w biurze. Mało tego, nawet jeśli zrobisz coś źle - nikt nie zwróci ci uwagi. Zanotują to, zapamiętają, złożą sobie do kolekcji i wywlecza ci wszystko co zrobiłeś źle na którejś z rozmów na którą cię zaproszą. Nie ma równego traktowania pracowników. Jest kilka osób w kokonie ochronnym, które zawsze wszystko robią dobrze, ale ogólnie, to każde z nas zawsze robiło coś źle, coś im w nim nie pasowało. Stres jest ogromny, jest masa towaru, który przychodzi, przeceny, które mają być zrobione. Mają być choćby ci pot po dupie leciał i nie mógłbyś ruszyć rękami z wysiłku. Jeśli pojawi się jakiś błąd, zawsze jest to wina sprzedawcy. Chodzą sobie grupkami po sklepie, siedzą w biurze godzinami razem. No tak, przecież do wysłania maili na komputerze są potrzebne dwie a nawet trzy osoby. To nie jest praca dla jednej. Wychodzenie w ciągu dnia ze sklepu, nie tylko na przerwie. One mogą, my biedne żuczki, plebs nie jest godny niestety. Potrafią ‚zasugerować’ pracownikowi który ma manko w kasie żeby dołożył coś ze swoich własnych pieniędzy, żeby kwota nie przekroczyła 20zl, bo inaczej będzie błąd. Grafik NOTORYCZNIE był na ostatnią chwilę, nierzadko w ostatni dzień miesiąca tak, że człowiek nie wiedział nawet jak w następny dzień ma przyjść do pracy i czekał do godziny 15 aż łaskawie dostanie swój grafik. I zawsze tłumaczenia, że były jakieś problemy ze regionalną czegoś nie sprawdziła a to coś tam a to coś tam. Ktoś powinien pójść w końcu z tym do inspekcji pracy, ale nie dziwię się pracownikom że się boją. Zawsze były dwa plemiona - pracowników i kierowników. Slyszal*m od innej z pracownic, że kierowniczka krzywo patrzy nawet gdy pójdzie się do toalety za dużo razy. Jak stwierdziła ‚zdrowemu człowiekowi wystarczy że pójdzie dwa razy na osiem godzin do toalety’. Raz, oczywiście, na swojej przerwie co by za bardzo nie marnować czasu i raz poza nią. Jak pójdziesz się napić trzy razy na osiem godzin to już jesteś obiektem obgadywania, bo widocznie masz za mało pracy że sobie spacerki urządzasz. Podsumowując: prędzej nabawisz się problemów z nerkami, brzuchem i nerwami niż dogodzisz tym agentkom. A nawet jeśli to zrobisz, to i tak cię zwolnią, bo tak. Oczywiście mówiąc ci to dwa, trzy dni przed końcem twojej umowy. Po co miałbyś sobie czegoś szukać w tym czasie.
Popieram też tam pracowalam jakiś czas temu i widzę że nic się nie zmieniło od tego momentu.
popieram, istna żenada i brak szacunku. Mysle ze ktos odgórnie powinien sie tym zająć ;)) Nie życzę nikomu takiej pracy, w której jest kompletny brak empatii do drugiego człowieka. Radzę pomyśleć o tym jak bardzo zależy wam na własnym zdrowiu psychicznym zanim tam wyślecie swoje cv.❤️
Jak długo czekaliście na odzew z New Yorker? Oddzwaniają zawsze?
W jaki sposób rozwiązany jest problem nadgodzin w firmie New Yorker? Są one dodatkowo płatne czy może jest możliwość odbioru godzin?
To zależy od etatu, na który jest zatrudniony pracownik. Jak kos ma 1/2albo 3/4 etatu może mieć za nie zaplacone. A pełne etaty odbierają sobie je dniem wolnym.
Witam Jestem pracownikiem od około miesiąca i nie ukrywam że jestem w szoku czytając te wszystkie negatywne opinie na temat kadry kierowniczej. Praca nie jest lekka to fakt, codziennie jest dużo tematów do ogarnięcia ale uważam że po to właśnie przychodzi się do pracy. W żaden dzień nie odczułam presji, pt "co będzie jeśli nie zdążę wykonać zadania w trakcie swojej zmiany". Jeśli ktoś szuka pracy żeby sobie tylko i wyłącznie pachnieć to niech otworzy własny biznes. A wracając do tematu kadry kierowniczej uważam że dziewczyny zawsze są chętne do pomocy i praktycznie cały czas (usunięte przez administratora) na równi że swoimi pracownikami. A siedzenie w biurze no wybaczcie ludzie ale z tego co mi wiadomo to takie obowiązki też należą do kadry kierowniczej (dokumenty, e-maile itp) i nie mówimy tutaj o piciu kawy w godzinach pracy ???????? Tak więc na chwilę obecną nie mogę powiedzieć złego słowa na temat kadry kierowniczej, pracowników ani panującej atmosfery w miejscu pracy. Nie uważam też aby nagle zachowanie kadry kierowniczej zmieniło się o 360st - tak to już jest z tymi byłymi pracownikami, przykre że nigdy nie pamięta się tego co dobre.
Witam, kompletnie nie mogę zgodzić się z opiniami BYŁYCH pracowników. Nagle, gdy już nie pracujecie to firma stała się taka okrutna? Podczas pracy nikt kompletnie nie miał żadnych zarzutów, każdy rozstawał się w zgodzie. Pracuje już tutaj dłuższy czas i nigdy nie zdarzyła mi się sytuacja wyzywania, poniżania lub wyróżniania innych osób. Są cięższe dni i lżejsze jak w każdej innej pracy. Osoby pracujące tutaj zawsze przychodzą z uśmiechem. Kierowniczka jak i zastępca są miłe dla każdego, dlatego nie wiem skąd wzięły się takie informacje o wyzywaniu od różnych takich, osoba która to wszystko wymyśliła może sobie pogratulować. Zamiast pisać na anonimach zapraszam do kontaktu prywatnego.
Negatywne komentarze są ewidentnie od osób, które nie wiedzą jak wyglada praca :) Kto pracował w usługach w cyrku się nie śmieje. Jest to duży sklep, wiec i momentami dużo pracy. Podczas mojej pracy w ny zdarzały się osoby, które chciały wszystko niewiele dając od siebie, posiadające zero pokory i szacunku do pracy- myśle ze to głównie one wylewają teraz swoje frustracje zamiast rozwiązać wszystko twarzą w twarz. Stanie na kasie to „kara”? A czego można się spodziewać idąc na stanowisko KASJER-sprzedawca? Złe kierowniczki? Podczas pracy miałam wszystko o co poprosiłam, na spokojnie chodziłam na uczelnię, jeździłam na wyjazdy i koncerty bo moje kierowniczki były i są mega wyrozumiałe, na sklepie mimo ogromu pracy często panowała świetna atmosfera, wystarczyło po prostu poza pogaduszkami PRACOWAĆ ;)
Witam miałam przyjemności poczytać opinie innych i w 100% zgadzam się z tymi osobami co to piszą miałam przyjemność pracować tam pare miesięcy i bardzo się chętnie teraz wypowiem co mam do powiedzenia na ten temat chetnię bym wymieniła jakie mam osoby na myśli ale zostawię to dla siebie żeby jeszcze bardziej nie pogrążyć osób co są temu winne i nie być posadzona o używanie danych osobowych .Wiec jak osoba poniżej napisała na początku zapowiadało się bardzo kolorowo ale nie trwało to długo. Kierowniczka jak i jej zastępczyni wydawały się bardzo sympatyczne ale tak niestety nie było jak by się to wydawało. Mówią one żeby być dla siebie miłym, komunikować się i jak mamy jakiś problem do nich przychodzić a one co robią chodzą sobie do biura i obgadują nas wszystkie myślą ze my o tym nie wiemy , dają szkolenie 15 min i oczekują ze osoba która nie miała nigdy z tym styczności zrozumie wszystko w jeden dzień to brawa dla wykwalifikowanego kierownictwa .Nie jest miło dowiedzieć się od osób nie pracują w New Yorker ze ktoś wypowiada swoje nie prawdziwe opinie na tematy innych do innych, wy mówicie tutaj o szacunku a mówicie(usunięte przez administratora) do innych lub żeby ja tępić no brawa dla kierownictwa naprawdę i tak dowodów jako takich nie mamy ale zastanowiła bym się ile osób to pisze ze no raczej nikt sobie czegoś tak nie wymyśla .A jeżeli chodzi o opinie pozytywne typu pracowałam tam kilka lat i było wszystko super to może tylko napisać osoba podszywająca się pod byłego pracownika nie będę wnikać co do imienia i nazwiska .Może w końcu skończy się ta sielanka kierownictwa tego sklepu i ktoś z wyższych kierowników się tym zainteresuje i w końcu zaczną szanować ludzi i nie używa określeń typu jesteś „wycofana „ itp Bo to jest już (usunięte przez administratora) Pozdrawiam :)
Witam, Niestety nie mogę podpisać się pod negatywnymi opiniami. Pracowałam w tym sklepie kilka lat i gdyby nie sprawy prywatne nadal bym pracowała. Uważam, że osoby to piszące to tzw "statyści w pracy". Nic nie robić a zarobić, dodatkowo dostać premie i inne dodatki. Jak sie wymaga to juz obrażone, obgadują, buntują resztę załogi. Sklep jest od bardzo dawna , pracowników było trochę ale ja z własnego doświadczenia powiem , jeżeli chce się pracować to się pracuje a nie kombinuje. Trzeba zapytać mężczyzn tam pracujących, nigdy nie słyszałam nic złego to tylko kobiety są jak żmije... A tak przy okazji ciekawa jestem czy osoba wymieniająca imiona pracowników zdaję sobie sprawie że jest to pod paragrafem jako pomówienia, ciekawe czy macie dowody albo czy byłyście takie odważne pisząc to iść jak cywilizowana osoba i porozmawiać, wyjaśnić sobie nieporozumienia a nie smarować. Pozdrawiam Ludzie trochę szacunku do siebie
Dzień dobry. Dlaczego zawsze jest tak , że to BYLI PRACOWNICY , piszą negatywy? Bo dobrych opinii nigdy nie chce się pisać? Pracuje już jakiś czas. Praca nie jest lekka, obowiązków jest sporo. A i czasami trzeba zrobić kilka rzeczy na raz. Ale nie mogę powiedzieć, że jest jakoś źle. Wypłata zawsze na czas, bony na ubrania. Grafik mam układany pod plan zajęć na uczelni. Polecam się samemu przekonać.
Dzień dobry, osoby które napisały negatywne opinie pewnie mają do tego powody.Wydaje mi się że wypłata na czas to nie jest jakiś wielki atut,ponieważ jest to obowiązkiem firmy. Jako pracownik mam tak samo negatywne odczucia,ponieważ dowiedziałam się że pracownicy za zamkniętymi drzwiami biura wyzywani są od"osób niedorozwinietych oraz debi...). Gdyby na sklepu było tak super to na pewno nie byłoby takiej rotacji pracowników jak jest. Ogłoszenie o pracę na stronie widnieje cały rok bo wiecznie ktoś się zwalnia lub zostaje zwolniony. Głównym powodem jest zła atmosfera panująca na sklepie . Atmosfera jest psuta przez "humorki" kierowniczki.
Haha. Widzę że to Twój czuły punkt. Skoro to moja sprawa to czemu Ty w tym momencie mnie publicznie oceniasz... Skąd możesz wiedzieć ile mam do zaoferowania? Oceniasz to po tym że pracuje w tym miejscu i wyrażam swoją opinię ? Nikt mną tam nie pomiata. A widzę ,że Twoje aspiracje chyba były nadto. Jak tak łatwo idzie Ci ocenianie innych po wpisie składającym się z kilku zdań to gratuluję. ;)
Praca w sklepie NEW Yorker znajdującym się w Wałbrzychu przy ulicy 1Maja 64 (Galeria Victoria). Na początek chciałabym zacząć od dnia przyjęcia mnie do pracy , na rozmowie wydawało się wszystko piękne i kolorowe kierowniczka wraz ze swoim zastępcą wydawały się bardzo miłe ,uprzejme niestety po przepracowaniu paru tygodni czar prysł. Szkolenie wstępne było szybkie ,nic nie było wytłumaczone pracownikom tak żeby mogli spokojnie wykonywać swoje obowiązki. Od razu były postawione niewiadomo jakie oczekiwania. Pracownik musi sam się dowiadywać co i jak ma być zrobione od innych pracowników ,którzy pracują dłużej. Osoby zarządzające tym sklepem są wiecznie nie zadowolone ,ciągłe pretensje i nierówne traktowanie pracowników ,sytuacja zmienia się gdy przyjeżdżają osoby „wyższe” wtedy jest milutko ( lecz to trwa tylko chwilę ). Ich praca polega na zamykaniu się w biurze ,obgadywaniu i wyśmiewaniu się z pracowników. Podam przykład z grudnia, w którym ruch jest bardzo duży ,są długie kolejki mimo ,że pracownicy kasują na 3 kasy to kierowniczki wychodziły sobie dwójkami na „przerwę” ,która trwała 2 razy dłużej niż powinna. Osoby te wracały po godzinie z prezentami dla swoich bliskich i dopiero po tym czasie zaczynały spożywać swoj posiłek. I tak ich przerwy wyglądają bardzo często, nie tylko w grudniu o którym mowa.Najbardziej zaskoczyła mnie postawa ZASTĘPCY KIEROWNIKA PANI S… uważam ,że ta osoba nie powinna obejmować tego stanowiska. Traktuje pracownika jak i lntruza ,pomiata nim. PANI S będąc na sali sprzedaży, gdzie są klienci opowiadając swoje życiowe sprawy nie potrafi się zachować w odpowiedni sposób …przeklina i podnosi głos. Osoba na takim stanowisku raczej powinna dawać przykład. Osoby funkcyjne prowadzą również tzw. „ocenę” na którą zapraszają pracownika przed jego kończąca się umową polega ona tylko na wytykaniu błędów i poniżaniu pracownika. Po takiej rozmowie jeszcze bardziej odechciewa się przychodzić do tej pracy i w żaden sposób nie motywuje do jej wykonywania. Urlop w tej firmie planowany jest przez kierownika , sam wybiera kiedy go dostaniesz i w jakie dni. Następna sprawa to używanie telefonu komórkowego na sali sprzedaży… ogólnie jest zakaz używania podczas swojej pracy,telefon powinien być zamknięty w szafce tak jest narzucone odgórnie każdy pracownik jak i osoby funkcyjne są pod tym podpisane na tablicy informacyjnej. Jak się okazuje PANIĄ S ( zastępcę kierownika ) to nie obejmuje. Pani ta telefon ma przy sobie cały czas , na sali sprzedaży odbiera telefony od rodziny urządza sobie pogaduszki i odpisuje na SMS-y. Kolejną sprawą ,którą powinnam poruszyć są INWENTARYZACJE wyjazdowe na inne filie… wygląda to tak ,że osoby funkcyjne MOGĄ wyjeżdżać sobie w godzinach dziennych ,a ZWYKŁYCH pracowników wysyłają na godziny nocne (np. 13-1:15). Na koniec chciałabym powiedzieć ,że z całego serca nie polecam pracy w tej firmie. Uważam też ,że ktoś powinien się zainteresować sytuacją panującą w tym sklepie.
Również nie polecam nikomu pracy w tym sklepie. Najlepiej omijać z daleka. Na rozmowie kwalifikacyjnej wszystko super kierownik miły pomocny. W późniejszej pracy.. dramat, zero pomocy, ciągle pretensje i ta niezadowolona mina. Szok przychodzisz do pracy i już Ci się nie chce. Pracownicy nie są traktowani równo. Panuje zasada tego lubię bardziej więc ma przywileje, Ciebie lubię mniej to (usunięte przez administratora) Ciągłe obgadywanie pracowników przez osoby z kadry kierowniczej, chowanie się na magazynach i zamykanie w biurze. Najbardziej falszywą osobą ktora miesza jest zastępca kierownika. Dziewczyna nie powinna obejmować takiego stanowiska bo kompletnie brak jej do tego kompetncji.Brak szkolenia nowych osób, nowe osoby błąkają się po sklepie i pytają sprzedawców co się robi, bo kierownictwu sklepu nie chce się szkolić. Najlepsze jest zapisywanie cytatów pracowników uważam to ta HIT a potem wypominanie IM tego podczas rozmowy. Do tego podglądanie i śledzenie na kamerach to co się robi i robienie zdjęć, że ktoś z kimś rozmawia. Potem takie zdjęcia są pokazywane na zebraniach pracowników. To jest praca dla ludzi o mocnych nerwach. Bardzo nie polecam. Tym sklepem powinien zainteresować się PIP. !!!!!!
Nie polecam podejmować pracy w tym sklepie. Z takim chamstwem i prostactwem od strony kierownictwa w życiu nie miałam doczynienia. (usunięte przez administratora) Na sklepie panuje zasada by nie mieć przy sobie telefonu. Oczywiście zastępcy kierownika to nie tyczyło. Wiecznie telefon w ręce i wieczne rozmowy prywatne. Do innych wspolpracownikow wieczny problem o wszystko. Wyznaczanie czasu na zrobienie czegoś i co chwilę poganianie. Nie traktuje się pracownikow równo. Są równi i równiejsi. Jedni stoją na kasie całą swoją zmianę inni dwie godziny bądź wcale.. Nie można miec swojego zdania. A jeśli już je wyrazisz głośno to masz tzw"karę" i stoisz wiecznie na kasie - bo tak! Nie działa zupełnie tam współpraca pracownik- kierownik. Pracownicy nie są sukcesywnie informowani o jakiś zmianach. A potem pretensje " czemu tak robisz a nie tak"?? Wieczne obgadywanie i robienie komuś pod górkę i na złość. Osoba z słabsza psychika poprostu nie wytrzyma takiego napiecia. Osoby które są mocnymi pracownikami są niedoceniane i wykorzystywane do cna. Grafik? Grafik to istny hit. Pracownicy nie mają prawa mieć swojego życia, planów.. wszystkie weekendy w pracy i to wiecznie na zmiany popołudniowe bądź między zmiany. Kierownictwo zawsze ma chociaż jeden pełny weekend wolny. One mogą! Tylko one mają rodziny ! Sprawy personalne w ogóle nie pilnowane. Wnioski o ulropy nie są podpisywane przez pracowników a pracownicy o urlopie dowiadują się z grafiku który jest dawany zawsze w ostatni dzień miesiąca. Wieczna rotacja pracowników. Nikt tam się długo nie chce utrzymać bo nie wytrzymuje tego napięcia jakie tam panuje. Na pierwszy rzut oka cud miód. Potem wychodzi. Niektórzy klienci traktowani z góry i zaraz podejrzani o kradzież. Nie polecam!!!!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w New Yorker?
Zobacz opinie na temat firmy New Yorker tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 10.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w New Yorker?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 10, z czego 2 to opinie pozytywne, 6 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
