Oj narzekacie na tego człowieka mocno ale głównie pod kątem rekrutacji, a może jest spoko jako szef i pracuje sie w dobrej atmosferze? To też ważne dla mnie przynajmniej, bo mam już doświadczenie z firmami, w których tej atmosfery nie było... i podziekuje.
Pan Krystian stara się wyjść na bardzo oczytanego, poważnego ale niestety nie nauczył się ani dobrych manier, ani nie posiada jakiejkolwiek wiedzy jak prowadzić biznes. Sam się zastanawiam ile czasu ta agencja będzie jeszcze działać. Do kontaktu z klientem nie ma tam ŻADNEJ kompetentnej osoby, pracują tam jakiejś dzieciaki, a raczej bawią się w biznes. Nie znają kompletnie realiów. Kilkudniowy brak jakiejkolwiek odpowiedzi na maila, Pan Krystian NIGDY nie wie co się dzieje w jakimś projekcie, myli nazwy firm i klientów!!!! Masakra. Nie dopuszcza do siebie żadnej krytyki. Ludzie tam są chyba mocno zagubieni i zestresowani. Współczuję wszystkim co tam pracują bo ta praca nie przekłada się na efektywne działania z klientem. To koszmar. Pierwszy raz widziałem taki bajzel.
Z tego co widzę w ogłoszeniach o pracę, to pracując jako Copywriter można liczyć na 4500 PLN. Czy to prawda?
Firma w ogóle nie szanuje osób ubiegających się o stanowiska pracy. Po wysłaniu zadania rekrutacyjnego, gdzie było ponaglane by wysłać je jak najszybciej, nie otrzymałam do dziś żadnej informacji zwrotnej. Czy tak trudno napisać do kiedy damy znać czy ,,dziękujemy za udział w rekrutacji, wybraliśmy kogoś innego,, bądź cokolwiek?... Zero szacunku do ludzi, którzy wkładają dużo czasu i pracy w przygotowanie zadań... co niestety nie świadczy zbyt dobrze.
Jestem zmuszona potwierdzić jeden z komentarzy na temat podejścia Pana K. do rozmów kwalifikacyjnych. Na nasze spotkanie ani się nie zjawił, ani nie dał znać, że się nie zjawi, ani nie odpowiedział na e-mail w związku z oczekwianiem na jego obecność. Zero profesjonalizmu, ale to już da się zauważyć przeglądając ich SM oraz pustki wśród obserwujących. Co to za agencja mając 99 obserwujących. ????????????
Byłam dzisiaj na rozmowie rekrutacyjnej z Panem Krystianem. Wysyłając CV zrobiłam research na temat danej osoby i całej firmy - stwierdziłam jeśli się nadaję lub zaciekawiłam swoim CV potencjalnego pracodawce to spróbuję.. jednak od pierwszego telefonu już coś mi się nie podobało. 1) Zaproszono mnie na rozmowę rekrutacyjną do kawiarni - wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że podobno firma ma remont (patrząc na wpisy na fb trwa już prawie rok); 2) Poproszono mnie abym zadzwoniła przed samą rozmową, ponieważ nie wiadomo gdzie się spotkać; 3) Po telefonie okazało się, że Pan K. nie może się spotkać tego dnia. Rozmowa została przełożona na dzień następny (nadmieniam, że musiałam przyjechać z innego miasta) - no cóż zdarza się - pomyślałam; 4) Gdy rozmowa została potwierdzona a ja już dojechałam na dworzec, dzwoniąc kolejny raz aby dopytać się gdzie mam w końcu przyjechać (miejsce z Piotrowskiej przeniosło się do Manufaktury- tutaj,zostało ono zmienione 2 razy - ponieważ Panu K. "nie chciało się dojechać", a następnie "nie było miejsca" - tak, dokładnie to usłyszałam przez telefon) poprosiłabym, żeby spotkać przed danym miejscem usłyszałam wzburzenie "Nie, nie będę stał i marznął czekając na Panią!". Oho, pomyślałam Pan K. ma zły dzień. 5) Gdy dojechałam do celu, Pan K kazał mi czekać bo "wysyła maila" i "musi iść do toalety", dodatkowo spytał mnie o CV bo go nie miał i nie był w ogóle zorientowany czy nadaje się do niego do firmy. Próbował znaleźć je na komputerze co również się nie udało. Jakież to profesjonalne - 2 minuty od miejsca spotkania jest podobno "biuro" i jak domniemam tam powinna być również drukarka - usłyszałam znów pretensjonalny ton, na temat tego, że sama nie przyniosłam swojego CV. 6) Po pokazaniu mojego CV w moim własnym telefonie(sic!) i opowiedzeniu całej mojej ścieżki kariery pracowniczej Pan K. zaczął ze mnie po prostu drwić. Stwierdził, że raczej pracy nie znajdę, i co najwyżej mógłby mi zaproponować staż na umowę zlecenie bo jak to powiedział "nie umiem niczego i do tego się nie nadaję". Zaczął mi dawać swoje dobre rady gdzie powinnam znaleźć pracę. Po czym,wstał powiedział na odchodne "Szkoda mi Pani, że tyle Pani musiała jechać", i "Do widzenia" zostawił mnie samą ze sobą, siedzącą na fotelu. Biorąc pod uwagę fakt, ze Pan K. jest w moim wieku, mamy wspólnych znajomych a ja jestem dobrze wychowana, wolałam nie unosić się - gdyż szkoda sobie strzępić język na TAKIE zachowanie . Myślę Panie Krystianie, że sam fakt iż występował Pan w "Pytaniu na śniadanie" i ma swoją firmę i tworzy filmiki na (usunięte przez administratora) nie pozwala Panu drwić z ludzi starających się o pracę, a co więcej mógłby się Pan trochę przygotować merytorycznie do rozmowy i np. zacząć czytać książki o zasadach savoir vivru oraz mobbingu pracowniczym - bo widać tutaj jest największy problem. Nie jest Pan Alfą i Omegą, aby tak zadzierać nosa - tym bardziej iż widać, że firma potrzebuję dobrego specjalisty, od jak Pan to nazwał "wrzucania postów". No właśnie, bo widać to nawet po prowadzeniu przez- jak domniemam- Pana ,firmowego FB, że Pan jednak tego nie potrafi. Napisałam to aby ostrzec osoby starające się o pracę, przed Pańska osobą. Widać, że reprezentuje Pan jedno wielkie NIC. Choćby nie wiem jak Pan wykonuje swoją pracę, to niestety za takie zachowanie - tym bardziej do kobiety - Pana firma powinna być skreślona z list agencji marketingowych. Bo firmę reprezentuję szef swoim zachowaniem, wyglądem i szacunkiem do człowieka, a prezencja jest u Pana zamknięta w głębokiej szafie. Nie pozdrawiam, ale mam nadzieje, że jeszcze się spotkamy.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Crevo Marketing Krystian Dobrzański?
Zobacz opinie na temat firmy Crevo Marketing Krystian Dobrzański tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.