Pan Michał Truchlewski i prowadzona przez niego firma nie wykonują lub nie należycie wykonują swoje obowiązki wynikające z zawartej z nim umowy o administrowanie nieruchomości .Przez swoją nieudolność i brak nadzoru na nieruchomością doprowadzili do strat co wyrządziło szkodę wspólnocie w kwocie 73 334 zł . Z tych względów sprawa zawisła przed Sądem w Krakowie . Jego firma ogranicza się de facto do prowadzenia biura rachunkowego kamienicy przy niedopełnieniu obowiązków administrowania Zdecydowanie odradzam korzystanie z usług tego Pana bo może doprowadzić do wspólnotę do szkód. JERZY jĘDRSZCZYK
Czy pracodawca Michał Truchlewski Barbakan Zarządzanie i Administrowanie Nieruchomościami motywuje w jakiś sposób swoich pracowników?
To jest najgorsza firma zarządzająca nieruchomościami w Krakowie. Jedyne zainteresowanie przejawiają nieustannym podnoszeniem składek na zarządzanie, fundusz remontowy itd. Ignorują problemy mieszkańców a najdrobniejsze usterki (nawet spaloną żarówkę) usuwają z wielodniowym opóźnieniem. Truchlewski ma drugą, powiązaną formę sprzątającą, ale służy ona tylko jako odrębny podmiot, dzięki któremu można też wyciągać od wspólnot mieszkaniowych pieniądze za sprzątanie. W rzeczywistości w blokach jest brudno, a firma sprzątająca funkcjonuje w formie sprzątaczki, która z papierosem w zębach potrafi jednym wiaderkiem wody umyć korytarze i klatki schodowe w kilkupiętrowym bloku... Poza tym oprócz opłat za sprzątanie ze składek mieszkańców pobierane są osobne pieniądze na zakup środków czystości itd. Jeżeli jakaś wspólnota zastanawia się nad tą administrację, to stanowczo odradzam. W tych wspólnotach, gdzie już zarządzają sugeruję zrobić solidny audyt finansowy... To jest życzliwa rada dla dobra mieszkańców...
Na pewno jako mieszkaniec administrowany przez tą firmę ma Pan sporo racji. Nie ma chyba czegoś takiego jak idealna administracja, zazwyczaj każda robi to i tyle na ile pozwala jej zarząd, chyba że w Pana przypadku zarząd jest obojętny na wszystko, to wtedy wiele wyjaśnia. Być może w Pana sprawie należałoby zacząć od zmiany zarządu albo zmiany podejścia zarządu, a potem zacząć przyglądać się administracjom. Z opisu na stronie www każdej administracji wiele można się dowiedzieć, np. w przypadku tej firmy liczba wspólnot zarządzanych jest chyba niepoliczalna i zapewne jeszcze rośnie, bo w Krakowie stale powstają nowe osiedla, a liczba osób do obsługi jest bardzo skromna, zaledwie parę numerów telefonów. Można to porównać z innymi tak dużymi administracjami, np. w innym mieście i od razu widać różnicę, której firmie zależy na wysokiej jakości usług, a której tylko i wyłącznie na dużych pieniądzach. Poza tym wspólnota podpisuje umowę z administracją i tam dokładnie można określić warunki świadczonych usług, ale ktoś o warunki w tej umowie musi zadbać i potem je egzekwować, główny problem polega na tym, jak nikt o to nie zadba, a potem nikt się tym nie interesuje. Firma zarządzająca dziesiątkami wspólnot mająca do obsługi niewielu pracowników nie może analizować zgłoszeń poszczególnych mieszkańców i się nimi zajmować indywidualnie, bo zwyczajnie przestałaby istnieć, a przecież w założeniu nie o to takim firmom chodzi.
Szanowna Pani Anno, odnośnie zarządu to trafiła Pani w sedno. W pełni potwierdzam Pani spostrzeżenia. Ale ja piszę o czymś innym. Odpowiedzialność spoczywa w wielu kwestiach na administracji, ponieważ Pan M. Truchlewski na pierwszym zebraniu z mieszkańcami osobiście zakreślił zakres działań administracji i swoje własne zobowiązania. Tak więc ja w moim wpisie nie odnoszę się do tego, za co ponosi odpowiedzialność zarząd, bo to jest odrębna historia, tylko do słów właściciela administracji. Jeżeli Pan Truchlewski osobiście powiedział, że usterki będą usuwane w ciągu 3 dni, to dziś nie można się tłumaczyć faktem, że zarządzają kilkudziesięcioma innymi wspólnotami i nie są w stanie wywiązać się ze swoich obowiązków. Trzeba było nie rzucać słów na wiatr. Poza tym tutaj problemy dotyczą konkretnych kwestii: - brak utrzymywania czystości na odpowiednim poziomie. Jeżeli mieszkańcy systematycznie zgłaszają taki problem, to właściciel administracji powinien wyciągnąć konsekwencje wobec firmy sprzątającej, albo nawet sprawdzić. To nie jest kwestia "indywidualnego zgłoszenia" tylko czystości w całym bloku. Czy o problemie decyduje to, czy został on zgłoszony przez "nie członka zarządu" zamiast przez członka zarządu, który tego nie zrobi, bo z innych powodów nie zamierza wchodzić w polemikę z administracją? Poza tym tutaj nie ma usprawiedliwienia, że jest mało ludzi do zarządzania. Nikt nie oczekuje, że Pan Truchlewski będzie osobiście mył podłogi w zarządzanych blokach. Ale jeżeli w przychodniach zdrowia jest czysto, w szkołach jest czysto, w supermarketach jest czysto, i w wielu innych miejscach, to dlaczego we wspólnotach mieszkaniowych, w których płaci się wiele tysięcy złotych na utrzymanie czystości nie może być podobnie? - inwestycje - które wykraczają poza bieżące zarządzanie - o ile mi wiadomo, to powinny być głosowane przez całą wspólnotę a nie podejmowane przez trzyosobowy zarząd, nie tylko bez konsultacji ale nawet należytego informowania innych mieszkańców. - sprawy finansowe - przenoszenie środków finansowych zgromadzonych na funduszu remontowym na inny rachunek, do innego banku, bez konsultacji tego z całą wspólnotą, a nawet bez podania wyraźnego uzasadnienia, przynajmniej ze względów obyczajowych wydaje się nie na miejscu. Nawet na zebraniu nie potrafiono podać rzetelnych argumentów przemawiających za takimi decyzjami, z wyjątkiem używania "okrągłych słów" typu: "duże korzyści dla wspólnoty", "bardzo korzystna oferta" itd. Ostatecznie okazało się, że chodzi o 200 zł oszczędności w skali roku. Poza tym była to również decyzja administracji, a zarząd zrobił wielkie oczy gdy doszło do rozmowy na ten temat... Pani Anno, tak więc przyjmując wszystkie Pani argumenty dotyczące polskiego rynku zarządzania wspólnotami mieszkaniowymi i jego problemów, chcę podkreślić, że tutaj chodzi o coś zupełnie innego, niż o zwykłe nieradzenie sobie z nadmiarem obowiązków. Też jestem po rozmowie z profesjonalnym zarządcą wspólnot mieszkaniowych w innym mieście w Polsce, i wiem gdzie jest problem, a gdzie zwykła nieuczciwość i nastawienie, że jak jest nowa i zamożna wspólnota, to może być fajnym źródłem dochodów. Tą ostatnią kwestię właśnie miałem na myśli. Akurat na finansach trochę się znam więc sobie jestem w stanie zrobić różne obliczenia i na tej podstawie wyciągnąć wnioski. Dziękuję za odpowiedź i refleksję nad moim wpisem!
Ps. Odnośnie inwestycji bez konsultacji i głosowania przez całą wspólnotę, to miałem na myśli to, że nawet jeżeli zarząd proponuje coś, co jest niezgodne z prawem, to profesjonalna administracja powinna takie działania zahamować, a nie w pełni akceptować, a nawet trzymać stronę zarządu. Tutaj widać wyraźne współdziałanie administracji i zarządu, a nie rozgraniczenie kompetencji.
Typowy pieniacz. Bzdury z powodu jakiegos osobistego urazu. Barbakan zarzadza Wspolnota w moim bloku i od 4 lat praktycznie za te sama stawke.
@balkiss Zastanawiam się nad powierzeniem Barbakan administracji wspolnoty (ok 130 lokali) stąd ciekaw jestem jaką oferuje stawke za zarządzanie od m2 i szukam wiarygodnych opinii o firmie. Np. jak jest postrzegana we współpracy z lokatorami czy Zarządem, jaka jest w komunikacji i jak reaguje szybko na problemy. Czy jest samodzielna w administrowaniu budynkiem czy trzeba ją "ręcznie sterować". I najwazniejsze czy jest skuteczna w ściąganiu należnosci od krnąbrych lokatorów. Byłbym wdzięczny za komentarz
@kevin a ma dużą konkurencje na rynku?