Jak radzicie sobie w firmie turystycznej z covidem?
Bardzo miła, ciepła osoba. Nie mamy nic do zarzucenia Pani Grażynie. Uważam, że te "paszkwile" od osób "pseudo pracowników" to zachłanność, zawiść i obłuda -"życzliwych"
Mam pytanie czy firma potrzebuje aktualnie pracownika? Najlepiej przewodnika?
Grażyna Ścibisz właścicielka Przedsiębiorstwa Turystyczno-Usługowego In-Tour Beskidy jest bardzo otwartą osobą. Nie rozumiem skąd takie opinie na jej temat. Współpraca z pracodawcą ok. Normalnie umowa o pracę i nic na lewo. Praca przyjemna i pełna wyzwań. Polecam tego pracodawcę.
Witam.Pracowałem w tej ,,firmie,,nie zbyt długo jako kierowca i swoje widziałem.W gre wchodziły przetargi na usługi turystyczne,które były załatwione w prosty łapówkarski sposób-gdy związki zawodowe z kopalni Suszec nie chciały już korzystać z usług tej Firmy wówczas p,Scibisz przekazała na rzecz związków zawodowych Poloneza Caro którego sam osobiście zaprowadzałem. Finał ! Podpisany kontrakt na kolonie i wczasy rodzinne z kopalnią.Wszystkie wyjazdy krajowe czy zagraniczne miały swój harmonogram- zabranie pasażerów z bagażami potem jazda do McDonalda na Wapiennicy gdzie ogłaszano godzinną przerwe ! Następnie podjazd pod dom p.Scibisz gdzie wyjmowaliśmy wszystkie bagaże pasażerów i załadunek żywości zakupionej w Macro.Ziemniaki warzywa ,mięso ,chleb w workach naśmieci.I na te produkty układane od nowa bagaże klientów.Nikt nie wiedział o tym ale mąż p.Scibisz sam opowiadał że to taniej i że wyżywienie jednej osoby to 20 zł za turnus . ! Czysty biznes i to pod opieką SOLIDARNOŚCI z KWK Suszec !
Oszuści