W zeszłym roku byliśmy tu pod namiotami i (usunięte przez administratora) polecam. W tym roku postawiliśmy na domek żeby było wygodniej jednak: to był najgorszy wybór. Kibel miał pęknięta deskę, przeciekał, ciagle było czuć mocz i (usunięte przez administratora) bo wszystko wypływało, płyta marki esperanza gotowała ziemniaki 1,5h- po tym czasie poszliśmy na kuchnie namiotowa, bateria w kiblu całkiem zepsuta, po wymianie pod zlewem było wielkie jezioro, z dodatkiem prysznica z którego woda wylewała sie tak ze można ja było łapać garściami, schody do domku były pod takim katem ze cudem nie połamaliśmy sie bo nawet będąc trzeźwym nie możliwe było normalne wchodzenie po schodach, barierka kołysała sie jak na wietrze a dodatkowo nawet zwykły parasol był zepsuty. Na moje pierwsze zdenerwowanie została naprawiona tylko bateria z kiepskim skutkiem i deska sedesowa. Jak przy wyjeździe zdałam relacje to usłyszałam tylko żal, że nie zgłaszałam parasola. Uwierzcie mi, ze jeśli ciagle wszystko jest zepsute nie chce mi sie co chwile chodzić i "zgłaszać". Cena nie została w żaden sposób obniżona, nie usłyszeliśmy nawet zwykłego przepraszam. Wiemy jedno: NAPEWNO NIE WRÓCIMY I NIE POLECAM OSOBOM KTÓRE CHCĄ ODPOCZĄĆ.
Najgorszy urlop na jakim byłam. Domki rozpadające się, nawet te najdroższe mają mnóstwo mankamentów, min materace z tak cienkiej gąbki, że czuć każdy szczebelek pod materacem. Woda w kranach i prysznicach leje się tak powoli, że kąpiel grozi nerwicą, a włosów umyć nie sposób. Sąsiadom ciągle ciekła woda spod brodzika i zalewała pokój! pomost ma spróchniałe deski, wystające gwoździe. Woda w jeziorze tak przeraźliwie brudna i zielona, że nie chce się wchodzić (sąsiednie jeziora czyściutkie). Trampolina dla dzieci niezabezpieczona od spodu, dzieci wpadały nogami w dziury. Ale szczytem wszystkiego były korty tenisowe - ziemne, na których rosła trawa, pełne dziur, siatka obniżona bez naciągów, a linie wystające i plastikowe! synowie trenują tenis zawodowo, chcieli pograć na urlopie - nie byli w stanie. Przyjaciele mieszkali w domku brda plus, takiego brudu wieloletniego nigdy nie widzieli. Z wersalki wystawały sprężyny, a okna na dole się nie otwierały! my byliśmy zszokowani, nigdy tam nie wrócimy i wszystkim odradzam. Wokół jest mnóstwo fajnych obiektów, do których jeździliśmy kąpać się i wypoczywać. Smutne.