Szanowna Pani [usunięte przez moderatora], jest mi przykro z powodu Pani opinii. Uważam, że jest ona krzywdząca. Z pracy u mnie zrezygnowała Pani z dnia na dzień. Nie robiłam Pani z tego powodu problemów, chociaż w umowie miała Pani zapis o dwutygodniowym okresie wypowiedzenia. Proszę również spojrzeć na punkt drugi jednostronicowej umowy, którą Pani ze mną zawarła. Zgodziła się Pani na piśmie "organizować grupy, powielać materiały dydaktyczne" itp. oraz dbać o "bieżące sprawy porządkowe w ciągu tygodnia i raz w tygodniu generalnie". Starałam się być wobec Pani uczciwa i wyrozumiała. Nie wyciągnęłam wobec Pani konsekwencji finansowych (punkt 5 umowy), gdy popełniła Pani błędy w rachunkach wypłat lektorów. Wiadomo... Każdemu wpadka może się zdarzyć... Jeśli nie smakowała Pani woda ze "starego automatu" (chodzi o dystrybutor wody?), to zawsze mogła się Pani napić kawy z ekspresu lub herbaty (zielonej, owocowej, czarnej) z czajnika. Klienci nigdy się nie skarżyli na jakość "gratisów". Jeśli skarżyli się u Pani, to dlaczego nigdy mi Pani tego nie zgłosiła? Eh... A tak miło Panią wspominałam... Powodzenia w kolejnej pracy! Anna Jaźwińska (kursy@mowisz-masz.pl)
Właścicielka na pozór miła, ale jak się popracuje dłużej to zobaczy się prawdziwe oblicze. A oto niektóre z ciekawszych pomysłów: - kontrola pracy lektora, czyli podsłuchiwanie pod salą i podglądanie przez dziurkę od klucza :) - hasło \"napoje za darmo\" ze starego, nieserwisowanego automatu. A woda w baniak nalewana z kranu. Aż się dziwię, że się nikt nie pochorował po takiej wodzie stojącej przez 2 tygodnie. - co do pracy sekretarki - dbanie o porządek jest bardzo szeroko rozumianym pojęciem i nie zdziwcie się jeżeli dostaniecie szufle do odśnieżania zimą. To co trzeba przyznać to wypłaty zawsze robione były terminowo.