Pracowałam w wielu miejscach ale to jest chyba najbardziej toksyczne ze wszystkich. Fatalny zarząd który ma w głębokim poważaniu pracowników. Tu nikt nie ma pojęcia o tym jak się powinno zarządzać zespolem, jak budować dobre relacje. A co najśmieszniejsze dzieje się to pod szyldem wielkiej misji i pomagania ludziom. Straszna hipokryzja zważywszy na to że w zarządzie są osoby, które na swoich pracownikach stosują jawny (usunięte przez administratora), zwalniają ludzi z dnia na dzień za nic nie dając nawet szansy normalnego odejścia by móc pożegnać się z kolegami - dostajesz wypowiedzenie i natychmiast masz wyjść. Dodać do tego upokarzajaco niskie zarobki i mamy kwintesencję pracy w firr - gorzej niż w kołchozie. Mam nadzieję że kiedyś jakieś media zainteresują się tym jak to miejsce wygląda od środka. Bo to nie jest normalne miejsce. To jest rak.
mam nadzieję, że kiedyś się dowiesz co to znaczy zarabiać na przyzwoitym poziomie. a rozwiązywanie umów nawet na czas określony z dniem wygaśnięcia takiej umowy i wypraszanie pracownika z biura nie dając mu szansy na to by normalnie się pożegnał z kolegami, w normalnej atmosferze? tak się nie robi w przyjaznych miejscach z dobrą atmosferą.
A ja chcę fundację pochwalić. Pracuję w firze już dosyć długo i praca dla mnie jest w porządku. Można się dużo nauczyć i uczestniczyć w ciekawych projektach.
Ja też chcę pochwalić fundację. Pracuje mi się fajnie, praca jest bardzo ciekawa i bardzo pożyteczna. Zarząd oraz współpracownicy jak najbardziej OK! Ja polecam! Zupełnie nie rozumiem tych negatywnych opinii(usunięte przez administratora)
Czy jesteście zadowoleni z wypłaty na swoich stanowiskach? Jest adekwatne do umiejętności i doświadczenia? W ogłoszeniach o pracę oferują bardzo dobry wachlarz benefitów dlatego zastanawiające jest jakie dają wynagrodzenie lub jaka atmosfera tam panuje.
To nie do końca tak. Tu po prostu nie ma zasady "czy się stoi czy się leży". Rzeczywiście liczą się wyniki - czy robisz swoją robotę dobrze. Może jeśli ktoś spędza pół dnia na papierosku to jego szef tych efektów nie widzi? W innej firmie pewnie by ktoś już dawno został "zredukowany", a tu dostaje szansę, żeby się ogarnąć.
Trochę tu za dużo biadolenia i anonimowych prób frustratów odgrywania się na byłym pracodawcy, ja nie narzekam. Faktycznie liczą się wyniki ale do pracy nie chodzi się po to żeby odsiedzieć ileś godzin i wypić kawkę tylko żeby zrobić coś konkretnego. W ogóle nie bardzo rozumiem tego zarzutu, że liczą się wyniki, a niby jak miało by być? Firr jest też w projektach rozliczana z wyników. Elastyczność duża z wyjściem żeby coś załatwić albo skorzystaniem z last minute nie ma problemu, sami naciskają żeby wykorzystywać urlop i nadgodziny. Wynagrodzenia przeciętne. Atmosfera pracy dobra. Jeden szef lepszy, drugi mnie, jak wszędzie, ale źle nie jest i dogadać się zawsze można.
Nie baw się w amatorską psychoanalizę bo to śmiesznie wychodzi. Skup się więc na meritum. Żadna firma powinna istnieć tylko po to żeby zapewniać miejsca pracy swoim pracownikom - sensem jej działania powinno być realizowanie jakichś celów. A więc nie siedzenie kawki tylko osiąganie wyników. Fundacja też ma swoje robić i je osiągać a nie być miejscem do miłego spędzania czasu. A że praktycznie niemożliwym jest spotkanie człowieka który powie o sobie że jest złym pracownikiem więc każdy wywalony w swojej opinii dawał z siebie wszystko i rewelacyjnie spełniał swoje obowiązki tylko firma szef zarząd są źli i takiego pracownika miesiąca wywalili. Więc daje upust swoim żalom tam gdzie może to zrobić anonimowo i się odegrać za rzekomą krzywdę. Żadna firma nie rozstanie się bez żalu z pracownikiem który jest dla niej cenny. Moje doświadczenie zawodowe jakoś dziwnie wskazuje na zależność, że najwięksi krzykacze są najsłabsi od strony zawodowej i reszta musi za nich zapieprzać żeby robota była zrobiona.
Jak dla mnie super ciekawa praca! Ludzie ekstra! Atmosfera również! Polecam!
Jak duże doświadczenie trzeba mieć, żeby pracować na Staż w Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego?
Staż, jak sama nazwa wskazuje, jest taką formą podjęcia współpracy, która pozwala na zdobycie doświadczenia "od zera". Czyli jak nietrudno wydedukować, nie trzeba mieć źadnego doświadczenia, żeby iść na staż :)
Pracuję w Fundacji od dekady i zupełnie nie rozumiem tych negatywnych opinii. Pracy jest sporo, praca musi zostać wykonana na czas, pracodawca wymaga pracy zgodnie z umową i kodeksem pracy, a zatrudnieni mają tę pracę wykonać. W kwestiach zatrudnieniowych nie ma żadnych niedociągnięć. Ponadto Fundacja troszczy się o swoich pracowników udzielając im wsparcia w kryzysowych sytuacjach życiowych, co jest ewenementem na otwartym rynku pracy. Nie narzekam, bluźniłbym, gdybym to robił.
Polecam pracę w fundacji, gdyż osobiście bardzo ją sobie cenię. Dużo się tu nauczyłam i na pewno dużo jeszcze nauczę. Pracuję w tym miejscu kilka dobrych lat i nigdy nie spotkałam się z negatywnym nastawieniem ze strony zarządu / pełnomocników - są bardzo otwarci na dialog z pracownikami, a przy podejmowaniu decyzji w jakiejś strategicznej sprawie - konsultują i uwzględniają sugestie pracowników lub - jeżeli są innego zdania - wyjaśniają swój punkt widzenia.
Również polecam. Warunki pracy na super poziomie! ???? Zespół pierwsza klasa. Zarząd jak najbardziej OK! ???? Polecam! ????????????
Specjalista ds. Wentylacji Mechanicznej (Rekuperacja)
Na stronie InfoPraca.pl pojawiła się oferta pracy w Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego jako Księgowa. Ktoś z Was będzie aplikował?
Współpracuję od lat. Kasa zawsze była na koncie na czas. Telefony odbierają i oddzwaniają. Ludzie, z którymi współpracuję od lat ci sami - rzetelni i konkretni. Dla mnie bardzo ok.
Czy jesteście zadowoleni z wypłaty na swoich stanowiskach? Jest adekwatne do umiejętności i doświadczenia? W ogłoszeniach o pracę oferują bardzo dobry wachlarz benefitów dlatego zastanawiające jest jakie dają wynagrodzenie lub jaka atmosfera tam panuje.
Płace nawet jak na NGO są beznadziejne. Niewiele powyżej średniej krajowej. Nie polecam, bo są inne lepsze miejsca, w których można się rozwijać, w fajnej atmosferze i bez klepania biedy.
wczasy pod gruszą w wysokości i karta przedpłacona na koniec roku. trochę za mało żeby przeżyć :D naprawdę nie polecam. w FIRR nie ma w ogóle podejścia, że pracownik musi być godnie opłacany. byleby dać jak najmniej
Nie zgadzam się z wcześniejszymi opiniami (zakładam, że były to opinie osób z małym doświadczeniem / niskimi kwalifikacjami lub też pracowników niskiego szczebla) - jak w każdej firmie, wynagrodzenie jest jak najbardziej adekwatne do stanowiska / kwalifikacji / zakresu obowiązków pracownika. Atmosfera w fundacji jest super! Pracuję już w tym miejscu kilka dobrych lat i jestem happy ????
To nie do końca tak. Tu po prostu nie ma zasady "czy się stoi czy się leży". Rzeczywiście liczą się wyniki - czy robisz swoją robotę dobrze. Może jeśli ktoś spędza pół dnia na papierosku to jego szef tych efektów nie widzi? W innej firmie pewnie by ktoś już dawno został "zredukowany", a tu dostaje szansę, żeby się ogarnąć.
Super praca, super pracodawca! Wszyscy bardzo pomocni - łącznie z zarządem i pełnomocnikami. atmosfera super! Szkoda tylko, że tak krótko.. moja wina.. bardzo żałuję, że tak się stało.. :(
Praca była super! Szkoda, że tak krótko. Praca bardzo mi odpowiadała. Takiego pracodawcy tylko pozazdrościć. Wszyscy byli bardzo pomocni, również ze strony zarządu. Potwierdzam, że praca bardzo ciekawa i pożyteczna. Wierzę, że będzie jeszcze okazja współpracować z fundacją.
A ja chcę fundację pochwalić. Pracuję w firze już dosyć długo i praca dla mnie jest w porządku. Można się dużo nauczyć i uczestniczyć w ciekawych projektach.
Ja również. Praca jest dla mnie jak najbardziej OK! Projektów dużo, bardzo fajnych, a przede wszystkim potrzebnych. Duże możliwości rozwoju :)
Ja też chcę pochwalić fundację. Pracuje mi się fajnie, praca jest bardzo ciekawa i bardzo pożyteczna. Zarząd oraz współpracownicy jak najbardziej OK! Ja polecam! Zupełnie nie rozumiem tych negatywnych opinii(usunięte przez administratora)
Trochę tu za dużo biadolenia i anonimowych prób frustratów odgrywania się na byłym pracodawcy, ja nie narzekam. Faktycznie liczą się wyniki ale do pracy nie chodzi się po to żeby odsiedzieć ileś godzin i wypić kawkę tylko żeby zrobić coś konkretnego. W ogóle nie bardzo rozumiem tego zarzutu, że liczą się wyniki, a niby jak miało by być? Firr jest też w projektach rozliczana z wyników. Elastyczność duża z wyjściem żeby coś załatwić albo skorzystaniem z last minute nie ma problemu, sami naciskają żeby wykorzystywać urlop i nadgodziny. Wynagrodzenia przeciętne. Atmosfera pracy dobra. Jeden szef lepszy, drugi mnie, jak wszędzie, ale źle nie jest i dogadać się zawsze można.
@War, zdecydowanie się z Tobą zgadzam, chociaż wg mnie zarobki są na całkiem przyzwoitym poziomie.
@War, to bardzo dziwne, że z góry oceniasz osoby, które wcześniej wyraziły się nieprzychylnie, jako frustratów, którzy chcą odegrać się na byłym pracodawcy. Skąd ta pewność? Lub może potrzeba podbudowania mocy Twojej opinii krytyką innych? Popatrz, że przed Tobą niky inny nie negował w ten sposób wcześniej wpisanych opinii. A skoro nie narzekasz, to dobrze - więc po co to robić? Dziwne.
Nie baw się w amatorską psychoanalizę bo to śmiesznie wychodzi. Skup się więc na meritum. Żadna firma powinna istnieć tylko po to żeby zapewniać miejsca pracy swoim pracownikom - sensem jej działania powinno być realizowanie jakichś celów. A więc nie siedzenie kawki tylko osiąganie wyników. Fundacja też ma swoje robić i je osiągać a nie być miejscem do miłego spędzania czasu. A że praktycznie niemożliwym jest spotkanie człowieka który powie o sobie że jest złym pracownikiem więc każdy wywalony w swojej opinii dawał z siebie wszystko i rewelacyjnie spełniał swoje obowiązki tylko firma szef zarząd są źli i takiego pracownika miesiąca wywalili. Więc daje upust swoim żalom tam gdzie może to zrobić anonimowo i się odegrać za rzekomą krzywdę. Żadna firma nie rozstanie się bez żalu z pracownikiem który jest dla niej cenny. Moje doświadczenie zawodowe jakoś dziwnie wskazuje na zależność, że najwięksi krzykacze są najsłabsi od strony zawodowej i reszta musi za nich zapieprzać żeby robota była zrobiona.
Tak tu się ostatnio dużo dzieje, że ja też się podzielę opinią na temat pracy w FIRR. Pracuję już tu chwilę i praca bardzo mi odpowiada - mam jasno określone zadania, w razie problemów zawsze mogę liczyć na wsparcie i zrozumienie nie tylko mojego bezpośredniego przełożonego ale również innych pracowników oraz zarządu. Fajni ludzie, fajna atmosfera, duża elastyczność i satysfakcjonująca dla mnie płaca (na początku, bez doświadczenia, było tak sobie). Ja polecam :)
Zgadzam się z tą wypowiedzią. Jestem w FIRR stosunkowo "świeżym" pracownikiem. Nie ukrywam, że kiedy rekrutowałem się do Fundacji, nieco przeraziły mnie te komentarze - pomyślałem sobie, że w końcu (normalni) ludzie mają ciekawsze tematy do roboty w życiu niż hejtowanie byłego pracodawcy, a w każdym, choćby najgorszym komentarzu może być ziarno prawdy. Sam też jako OzN miałem różne, niekoniecznie pozytywne "przygody", w związku z pracą w zpchr, różnych fundacjach czy innych takich stworkach. Nie w tym przypadku. Zarówno koleżanki i koledzy są jak najbardziej w porządku, zarówno wobec siebie nawzajem jak i wobec mnie, jako "świeżaka" tutaj. Przynajmniej póki co, nie widzę jakiś istotnych dąsów. Kierownictwo może być, w końcu jest kierownictwem w pracy a nie - bez urazy - kumplem od kieliszka albo mamusią, żeby głaskać po główce. Ale też nie zauważyłem z jego strony jakiś niesprawiedliwych działań, bezpodstawnych ocen czy innych, niedopuszczalnych zachowań. Zarząd jak to zarząd. Przedłużył mi jakiś czas temu umowę o pracę, dając podwyżkę. Raczej nie będę go hejtował z tego powodu ;) Podsumowując. Zważywszy na charakter pracy, która jest trudna i wymagająca intelektualnie oraz to, że nie jestem ani też nigdy nie byłem jakimś orłem z informatyki, a o temacie pracy usłyszałem więcej...dopiero w pracy w Firr, to nie mam powodów do narzekań. Wypłata jak to wypłata - jedno zero więcej z tyłu nigdy by nie zaszkodziło, ale jak na początek powiedzmy, że może być. Zobaczę, co będzie z czasem, kiedy będę więcej potrafił. Mam tu na myśli głównie kwestie finansowe, ponieważ nie jest chyba jakimś odkryciem że to jest podstawowym celem, dla którego ludzie podejmują pracę zarobkową. Obecna praca w Firr jest co prawda bardzo pośrednio związana z moim wykształceniem, nie lubię też dodawać do tej prozaicznej czynności dnia codziennego jakiejś zbędnej "filozofii" (czytaj: idei, misji, zwą jak zwą), ale też patrząc na ludzi którzy tu pracują i to, w jaki sposób się do siebie odnoszą, wszystko jest jak najbardziej w porządku a praca która wykonują, jest cenna i ważna. Brak jest dziwnych zachowań, nie widzę, żeby toś komuś (usunięte przez administratora) obrabiał, plotkował czy też nie dotarły do mnie słuchy póki co na razie, o jakimś (usunięte przez administratora), niewłaściwych zachowaniach zarządu/kierownictwa wobec pracowników (lub na odwrót) czy czegokolwiek innego, co działałoby na niekorzyść tej firmy.
Podpisuję się pod wszystkimi negatywnymi opiniamii na temat FIRR. Fatalna atmosfera. Wymagania często z kosmosu. Szkoda tylko, że pensja jest do tych wymagań w ogólnie nieadekwatna bo firr nawet jak na organizację pozarządową płaci fatalnie. Nie bez powodu w ciągu zaledwie roku - półtora to miejsce opuściło kilkanaście osób. Zarząd jednak dalej tego nie rozumie i nie widzi, że wina za to że to kiedyś fajne miejsce zamieniło się w koszmar to tylko ich wina. Jeśli to czyta ktoś z zarządu to nie pozdrawiam :)
Skąd taka negatywna opinia? Co oznacza, że "wcześniej było lepiej"? Na czym konkretnie to "lepiej" polegało twoim zdaniem? Myślisz, że chodzi o to, że firr wygrywa od pewnego czasu coraz bardziej intratne (kosztowne) granty na obsługę różnych firm i dlatego jest aż taka presja na wyniki? Pytam, ponieważ myślę o współpracy z firr jako pracownik i nie chcę pchać się w jakieś (usunięte przez administratora)
mam wrażenie że proces zmian na gorsze rozpoczął się od chwili gdy zmienił się prezes. on był jaki był, ale jednak dbał o to by relacje wsrod pracowników i z pracownikami były dobre. teraz to wygląda tak że niektórzy wręcz się boją swoich przełożonych, inni z kolei są faworyzowani. wszelkie próby rozmów o tym spełzają na niczym albo dla tych co głośno mówią o tym jak jest są bardzo nieprzyjemne konsekwencje - jak np rozwiązanie umowy w trybie natychmiastowym. i tak, dobrze myślisz że od dłużeszego czasu firr jest miejscem nastawionym przede wszystkim na wyniki. misja w której najważniejszy był drugi człowiek już dawno znikła. odradzam ci współpracę z tą organizacją. i nie chodzi tylko o zarobki które są tu poniżej średniej w innych fundacjach tylko przede wszystkim o to ze bardzo szybko się wypalisz. szkoda zdrowia i czasu na pewno uda ci się znaleźć coś fajniejszego. trzymam kciuki ;)
Dzięki za odpowiedź. Pytam, ponieważ szukam jakiegoś sensownego pracodawcy, który w rzetelny sposób wyznaczy mi, co mam robić, przeszkoli do wykonywania tych czynności, jeśli to będzie konieczne oraz wypłaci wynagrodzenie zgodne z umową oraz w terminie. Te wszystkie "dodatki" typu owocowe czwartki, młody dynamiczny zespół i inne korpo-bzdury średnio nie interesują. Jestem tego rodzaju człowiekiem, że praca zawodowa jest jedynie źródłem finansowania mojego życia oraz hobby i właściwie jedynie do tego sprowadzam jej rolę w swoim życiu. Oczywiście, żeby była jasność, miło jeśli moja praca na coś komuś się przyda w sensie pomoże w czymś komuś, ale patrzę też w jakimś tam stopniu, na atmosferę w pracy - w sensie czy np nie ma ram osób z zaburzeniami psychicznymi, nikt nikomu nie ubliża czy jest (usunięte przez administratora)itp. Jako OzN zdarzało mi się pracować w fundacjach oraz zpchr i wnioski z tamtych miejsc wolałbym zatrzymać dla siebie, ale zdecydowanie nie były to miejsca do spokojnego wykonywania swoich obowiązków jako pracownik.
@xyz Dziękuję za wpis. Piszesz o zarządzie. A z kierownikami da się jakoś dogadać czy też koszmar? Zastanawiam się nad złożeniem cv
Pracowałam w wielu miejscach ale to jest chyba najbardziej toksyczne ze wszystkich. Fatalny zarząd który ma w głębokim poważaniu pracowników. Tu nikt nie ma pojęcia o tym jak się powinno zarządzać zespolem, jak budować dobre relacje. A co najśmieszniejsze dzieje się to pod szyldem wielkiej misji i pomagania ludziom. Straszna hipokryzja zważywszy na to że w zarządzie są osoby, które na swoich pracownikach stosują jawny (usunięte przez administratora), zwalniają ludzi z dnia na dzień za nic nie dając nawet szansy normalnego odejścia by móc pożegnać się z kolegami - dostajesz wypowiedzenie i natychmiast masz wyjść. Dodać do tego upokarzajaco niskie zarobki i mamy kwintesencję pracy w firr - gorzej niż w kołchozie. Mam nadzieję że kiedyś jakieś media zainteresują się tym jak to miejsce wygląda od środka. Bo to nie jest normalne miejsce. To jest rak.
Zdecydowanie się nie zgadzam z Twoją opinią. Miejsce pracy jest super. Zarząd jest jak najbardziej OK i wszystkich szanuje. Zarobki też są na przyzwoitym poziomie. Jeżeli ktoś dostał natychmiastowe wypowiedzenie, to pewnie były ku temu podstawy - takiego wypowiedzenia nie można przecież dać pracownikowi od tak sobie - czyż nie? Jeżeli pracownik był w porządku wobec fundacji, to nie ma takiej opcji, żeby fundacja go tak potraktowała. Fundacja szanuje swoich pracowników i ma wobec nich bardzo elastyczne / indywidualne podejście.
mam nadzieję, że kiedyś się dowiesz co to znaczy zarabiać na przyzwoitym poziomie. a rozwiązywanie umów nawet na czas określony z dniem wygaśnięcia takiej umowy i wypraszanie pracownika z biura nie dając mu szansy na to by normalnie się pożegnał z kolegami, w normalnej atmosferze? tak się nie robi w przyjaznych miejscach z dobrą atmosferą.
Swoją przygodę z fundacją oceniam bardzo pozytywnie - wsparcie z każdej strony, szybki awans ze stanowiska administracyjnego na specjalistę - było intensywnie, dużo się działo, różnorodne projekty, przyzwoite wynagrodzenie. Rozstanie z fundacją było moją inicjatywą (okazja zarobienia kilka złotych więcej w korpo) - czy żałuję swojej decyzji? Zdecydowanie tak - z perspektywy czasu uważam, że nie do końca była ona przeze mnie przemyślana - praca w fundacji dawała mi olbrzymi komfort psychiczny, stabilizację, fajnych znajomych oraz możliwość robienia wspólnie z nimi fajnych rzeczy dla innych, a w korpo - hm… jak to w korpo… może kasy trochę więcej, ale czy tylko o kasę w życiu chodzi?
Szczerze mówiąc dziwią mnie te opinie. Pracuję w FIRR dość długo i nie ciągnie mnie do zmiany. Praca jest ciekawa, a jeśli zaczyna się nudzić to projektów jest tyle, że zawsze można coś zmienić i np przenieść się do innego zespołu. Doceniam też elastyczność - nigdy nikt mi nie odmówił kiedy była potrzeba pracy zdalnej, kilku godzin przerwy w ciągu dnia, czy nawet dnia wolnego z dnia na dzień. Jeśli chodzi o ludzi to są różni - jak wszędzie. Ale z reguły sprawdza się zasada, że jak Ty traktujesz innych, tak oni Ciebie. Jak dla mnie jest to idealne miejsce dla ludzi, którzy chcą robić coś ciekawego i pożytecznego, dostawać za to uczciwe pieniądze, mieć poczucie bezpieczeństwa i szacunku, a przy okazji sporo się nauczyć. Ja sobie chwalę.
Myślę, że fakt iż w przeciągu ostatniego roku odeszło (lub zostało zwolnionych:] ) +- 15 osób wiele świadczy o pracy w Fundacji. Gdzie na wielkość tego miejsca to jest naprawdę sporo. Jako pracownik, który odszedł z własnej woli, z przykrością muszę stwierdzić, że wszystkie negatywne komentarze są prawdą. Było naprawdę dobrze do czasu - pogarszanie warunków, nieprzyjemnych sytuacji względem wielu pracowników było odczuwalne z miesiąca na miesiąc, a w efekcie pękała bańka idei Fundacji dla pracowników którzy odeszli lub mieli coś do powiedzenia i skończyło się to dla nich jak skończyło. Zarobki fundacyjne, a warunki dla niektórych pracowników „korporacyjne”. Usprawiedliwianie się przed pracownikami, ze „to tylko Fundacja” jest naprawdę później pasa.
Jeżeli nie masz swojego zdania, nie jesteś asertywny, zrobisz milion rzeczy (w tym nadgodzin) i jeszcze za to podziękujesz - to miejsce jest idealne dla Ciebie.
Ostrzegam Was przed tym miejscem i nie polecam pracy tutaj. Fakt, można trafić na fajny zespół i robić ciekawe rzeczy. Ale podejście kierownictwa do pracowników jest fatalne. Ludzie nie są szanowani i traktowani poważnie - to sie wyraża zarówno w niskich i nieproporcjonalnych pensjach jak i w codziennym podejściu do człowieka (a raczej jego braku). Atmosfera staje się coraz gorsza, co powoduje że ciężko się tu pracuje.
Ta kiepska atmosfera to tylko zasługa kierownictwa czy jest cos jeszcze? Macie gdzie zgłaszać takie problemy? No i jak wygląda kwestia wynagrodzeń, są niskie czyli blisko najniższej krajowej?
Zasługa Zarządu. Zamiatane problemów pod dywan, udawanie, że nic się nie stało. Brak komunikacji z pracownikami, brak odpowiedniego zarządzania, jest coraz gorzej.
@Joanna - w moim odczuciu niestety nie ma gdzie ani komu zgłaszać takich problemów. A tanie próby zwykle kończą się nieprzyjemnością lub "rozmową" z osobą, która się na to odważy. Jak by nie patrzeć - spójna sprytna strategia. Pracownicy są pomocni i otwarci i mimo wszysko starają się dobrze robić swoją pracę. Ale w tym układzie strony są tylko dwie - pracownicy i szefostwo, a między nimi przepaść. Braku szacunku i normalnego podejścia do pracownika nie można usprawiedliwić niczym.
Nie polecam pracy w tym miejscu głównie z uwagi na brak szacunku do pracowników. Ja mimo pełnego zaangażowania w pracę, wieloletnich planów współpracy z tą firmą, zostałam zwolniona w trybie natychmiastowym za odmowę wykonania polecenia wyjazdu służbowego w weekend (gdzie w weekendy nie pracujemy). O ironio w grudniu byli jeszcze ze mnie zadowoleni skoro dali mi nową umowę i podwyżkę. Bardzo toksyczna atmosfera więc jak komuś zależy by pracować w miejscu gdzie ktoś liczy się z pracownikami to nie tutaj.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego?
Zobacz opinie na temat firmy Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 20.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 19, z czego 11 to opinie pozytywne, 7 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
