Prosto z mostu. Jeśli ktokolwiek zastanawia się czy podjąć pracę w tej firmie, to niech zastanowi się jeszcze raz. Na rozmowie kwalifikacyjnej wszystko wygląda pięknie - osoba prowadząca rozmowę jest miła, uśmiechnięta, opowiada jak to są darmowe owoce w firmie, że od czasu do czasu jest pizza itp. Informuje, że na dziale logistyki pracuje się przy komputerze w określonych godzinach... Taaaak... jak to wygląda w praktyce? Już odpowiadam! Owoce to zwykle dwie skrzynki, do których najlepiej jest dobiec, bo jak się spóźnisz to i tak nic nie zostanie (powiedzmy ok, bo to kwestia "januszostwa" i podejścia "dają za darmo to wezmę dla rodziny i sąsiadów"). Okazyjna pizza? Haha...dobre. Jak sobie samemu sprawisz to może i jest okazyjna. Co do samej pracy, to faktycznie jest to praca przy komputerze. Niekoniecznie siedząca, nie koniecznie związana z korzystaniem z tego komputera. Komputer fizycznie jest przy tobie... a korzystanie z niego ogranicza się do skanowania paczek, napisaniu maila i kontakcie z pomocą IT (która zwykle pomaga...po kilku godzinach / dniach). Do tego dochodzą niemalże codzienne (często przymusowe!) nadgodziny. Czepialstwo o wszystko do wszystkich. Przykład: kiedyś usłyszałem, że za dużo się śmieję... Jeśli chodzi o komunikację pracownik - przełożony to też jest kiepsko. Codziennie były (podkreślam - były) robione spotkania na których przedstawiane był wyniki wysyłki, omawiane problemy, i cele. Spotkania te zmieniły częstotliwość w momencie, gdy pracownicy zaczęli zadawać niewygodne pytania. Wtedy spotkania odbywały się raz na tydzień albo rzadziej. Panują także jakieś niepisane zasady dotyczące odpowiedzi na wspomniane niewygodne pytania, oto one: 1) System działa. 2) Nic nie wiemy. 3) Trzeba czekać. I tak się nic nie wie...i czeka w nieskończoność. Wróćmy jednak do nadgodzin. Pomyślisz nieszczęsna duszyczko - TO NIEZGODNE Z KODEKSEM PRACY! PISZĘ DO HR! I tutaj pojawia się kolejna ściana, kolejny opór. Dział HR zamiast pomagać i wyjaśniać, to coraz bardziej gmatwa i miesza w głowie. Ostatecznie wychodzi na to, że kodeks pracy swoje, a Sivantos swoje. I nie wygrasz, bo dla "górki" jesteś tylko zwykłym robakiem, który ma jak najwięcej wysłać a na końcu dostać reprymendę, że za wolno pracuje, albo że źle rejestruje swoją pracę. HA! A propos rejestracji pracy. W firmie pracę rejestruje się za pomocą programu scorecard, który prawdopodobnie ma gdzieś swoją osobną kaplicę, gdzie jest czczony pod niebiosa. Rejestracja pracy w tym programie to jest najważniejsza rzecz jaką się robi. Nie liczą się wysłane paczki, szybkość pakowania itp. liczy się poprawna rejestracja pracy. Jak cyferki w Excelu się przełożonemu zgadzają to wszystko jest cacy. I tu pojawia się kolejny problem. System łatwo oszukać, a w momencie, gdy jesteś poniżej założonej normy (która wyliczona była przez osobę lub grupę osób, które kompletnie nie mają pojęcia na czym polega praca w dziale logistyki) to bardzo źle, i idziesz na dywanik, gdzie jesteś besztany, że się obijasz. Jak zrobisz za dużo (ale rzetelnie bez oszustw)? Ale tak za dużo za dużo? To też źle! Wtedy jesteś kłamcą i manipulatorem. Wyniki miesięczne wydajności, przekładają się na wysokość premii wydajnościowej, której progi to jakaś istna groteska. Jedna dziesiąta procenta poniżej progu i żegnaj słodka mamono. Nadmienię, że twój wynik znany jest jedynie przełożonym, żebyś broń Boże nie stwierdził "mam dobre wyniki, więc mogę odrobinę zwolnić". W ciągu dnia masz 15 minut przerwy na obiad, trzeba to zaplanować, bo jak najdzie ochota na toaletę to możesz nie zdążyć zjeść albo skorzystać. Premia frekwencyjna to kolejny idiotyzm, gdzie za dzień nieobecności nawet L4 odejmowana jest spora sumka. Podsumowując: Jeśli lubisz, gdy wymaga się od ciebie dużo w zamian nie dając nic, jeśli lubisz słuchać obietnic bez pokrycia, i nie masz nic przeciwko pracy z nieosiągalnym awansem, która polega na pakowaniu paczek z okazyjnym czyszczeniem nóg od krzesła (serio.), za śmieszne pieniądze to jest to praca dla Ciebie! Ja? Odradzam.
Ja to się dziwię że w ogóle ktoś tam składa swoją kandydaturę. Chociaż człowiek sam był na tyle głupi że tam pracował ale w miarę wcześnie oczy się otwarly. Sądzę że powoli każdemu się otwierają. Nowi ludzie mający ochotę tam pójść- zdecydowanie odradzam bo to tylko strata czasu każdego stać na lepszą pracę.
Dla jakiej kasy ? Hahah , kiedyś to może owszem kasa była dobra ale teraz? Nie sądzę
No nie wiem, kiedyś to było 2600 brutto. Czy 2150 zł NETTO to taka dobra kasa i czy lepsza niż TRÓJKA BRUTTO?
Prócz podstawowej kwoty, o której piszesz można było ubiegać się o premie, które podwyższyły wypłatę? Także dodatkowe benefity są dużym plusem, więc liczę, że napiszesz, czy firma je oferuje.
Nowość w tej firmie Za każdy dzień normalnego urlopu planowanego zabierane jest z obu premi łącznie 50 zł. Czyli prawo pracy nie istnieje ....
Praca w centrum dystrybucji na stanowisku PRACOWNIK LOGISTYKI polega na utrzymywaniu za wszelką cenę jak najwyższej produktywności (tylko w scorecardzie, by nie wylecieć z roboty), nawet kosztem jakości świadczonej pracy. Już wyjaśniam. Scorecard jest narzędziem mierzącym produktywność pracownika na podstawie ilości przetworzonych linii w systemie (pojedynczych wierszy z listy kompletacyjnej zawierających rodzaj i ilość towaru) w odniesieniu do czasu. Przynajmniej w teorii. W praktyce bowiem pracownicy sprytnie manipulują czasem od momentu rozpoczęcia wykonywania zadania do jego zakończenia. Pracownicy logistyki, czy to tzw. „pikerzy” czy „pakerzy” (takich określeń w piśmie i mowie używają przełożeni, nawiasem mówiąc), zobligowani są do dążenia i utrzymywania wysokiego tempa pracy poprzez jak najszybsze kompletowanie bądź wydawanie zamówień z systemu. Nie ma znaczenia czy pojedyncze zamówienie składa się z kilku linii czy kilkudziesięciu. Nie ma też najmniejszego znaczenia czy w pojedynczej linii znajduje się jedna sztuka towaru czy kilkaset. Pracownik po prostu zobligowany jest wykonać swoje zadanie w jak najkrótszym czasie. To czy wykona je poprawnie jest sprawą drugorzędną. Jak nietrudno się domyśleć, powoduje to rozmaite patologie pracownicze i logistyczne. Na przykład szeregowy pracownik działu wydań – „paker” – zamiast wcisnąć START przed rozpoczęciem przetwarzania zamówienia i STOP w momencie wygenerowania etykiety logistycznej, START wciska dopiero po spakowaniu zamówienia do kartonu, po czym niezwłocznie wciska STOP. Tym pomysłowym sposobem pracownik jest w stanie utrzymać nierealnie szybkie tempo pracy i tym samym uchronić się przed reprymendą ze strony przełożonego za opieszałość. Niektórym jednak to nie wystarcza i idą o krok dalej. Aby jeszcze bardziej podkręcić produktywność, nawet nie przeprowadzają kontroli ilościowej i jakościowej zamówienia tylko wszystko to, co skompletował „piker” od razu przekładają do kartonu i wysyłają w świat. W nieco gorszej sytuacji są „pikerzy” – tym START i STOP wciska gość, który siedzi przed drukarką i drukuje listy kompletacyjne. Reasumując, pracownicy zamiast skupić się na samej pracy, skupiają się wyłącznie na utrzymywaniu szybkiego tempa pod groźbą kary ze strony przełożonego. A wszystko to za zawrotne 3000 zł brutto (+800 zł brutto jeśli przełożony uzna, że chce Cię, pracowniku logistyki, zatrudnić na CZAS OKREŚLONY NA TRZY MIESIĄCE po okresie próbnym).
Te 800 zł to było kiedyś dawno temu ( a może to nie prawda) obecnie za sama frekwencję ma sie maksymalnie 300 brutto, a za wydajność od około 700 do około 1000 brutto - oczywiście wszystko zależy od tego jak wspomniał przedmowca czy system dobrze działa czy dobrze się odklikasz w scorecardzie i czy przypadkiem nie będzie braku towaru co ostatnimi czasy jest jakimś absurdem. Oczywiście ludzie wszystko to wytykają przełożonym że jest coś nie tak Ale oni uważają że jest super bo 51% kadry dostanie premię powyżej 1000 brutto, a 49% poniżej 1000 czytaj albo sama " frekfencyjna" albo wcale. Może 1/5 pikerów osiągnęła wymaganą normę. Zanim wprowadzili 146 linii na godzinę to dobre klika miesięcy byli przygotowywani na 119 linii na godzinę. Przełożeni argumentują te zmiany wyliczeniami z czapy -systemu ktory dziala chyba na zasadzie chybił trafił. Pakerzy mają ciut lepiej bo oni mają zamówienia podkladane pod stanowiska pracy a jak im czegoś brakuje to wystarczy że zapala światełko na którego widok za momencik przylatuje sic. "waterspider", który już w ogóle ma przerąbane no i dostep do komputerow przez co sami sobie startują czynnosci.
Na rozmowie zostały przekazane ogólne informacje o firmie i w miarę szczegółowe o zarobkach na okresie próbnym jak i na umowie o pracę czyli jaka podstawa, jakie premie i za co. Krótko, zwięźle i na temat. Pozytywnie.
Pytań za bardzo nie było za to był test fizyczny, po krótkim przeszkoleniu trzeba było wyciąć wkładkę kanałową z plastiku (spokojnie i powoli) w drugiej części zadania trzeba było przylutować pod mikroskopem jakieś kabelki do układu scalonego. Tu pewnie wszyscy mają taki sam, że nikt nie lutował pod mikroskopem i są problemy z oceną odległości.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Konsultant Medyczny (Fizjoterapeuta, Technik farmacji)
Odnośnie aktualnej oferty pracy jako pracownik logistyki w Komornikach: - praca nie trudna - w miarę lekka, raz na jakiś czas trafi się większe zamówienie ale w obecnej chwili ludzie sobie pomagają - firma stale się rozwija przez co jest coraz więcej pracy. - praktycznie na każdym dziale brakuje ludzi do pracy. - praca dla kobiet i mężczyzn choć osobiście uważam, że facetów mogło by być trochę więcej. $$$ Zarobki na ten moment to: - około 3000 brutto podstawy - premia 400 brutto za obecność, nie spoznianie się i rzetelną prace - premia za wydajność całego zespołu gdzie zależne to jest od kilku czynników, nie zawsze też od nas samych (czyt. np. brakuje towaru, a mimo tego zamówienia na to wychodzą, to czy towar został przyjęty na czas i wysłano wszystko) Wysokość premii wydajnościowej na ten moment wynosi od kilku miesięcy około 400 zł brutto bo prawie wszystko wychodzi na czas i nie ma większych zastrzeżeń. Zaokrąglając zarobki na poziomie około 3800 brutto/2660 netto za stosunkowo niezbyt wymagającą myślenia i wysiłku pracę to (....tutaj każdy sam sobie oceni) $$$ Nadgodzin od początku roku praktycznie zero. Jak już to można je sobie odebrać i wyjść wcześniej bo czasem też zdarzy się luźniejszy dzień gdzie nie ma roboty. Jest 4miesięczny okres rozliczeniowy za nadgodziny przez co kierownictwo woli też nas puścić w takich sytuacjach do domu. Płatne ekstra 50% więcej za te w tygodniu i 100% więcej za te w soboty niedziele i święta. $$$ Jeśli chodzi o inwentaryzację to obecnie dotyczą one głównie jednego działu. Bywały weekendy gdzie można było się nieźle dorobić na takim liczeniu i zatrudniano nawet firmy z zewnątrz ale teraz już raczej będą od tego odchodzić. Możliwość rozwoju zawodowego w obszarze logistycznym to jak na moje oko możliwość przechodzenia z działu na dział kiedy brakuje ludzi w jednym, a na drugim się wyrabiają. Odbywają się też rekrutacje wewnętrzne na ciekawe stanowiska ale to już tylko zależy od szczęścia i doświadczenia potencjalnego pracownika. W części działów na logistyce (reverse/picking/packing) można awansować chociażby na zastępcę brygadzisty czy brygadzistę. Co wiąże się z dodatkowymi obowiązkami i ekstra premią. Regularnie owoce w firmie to jakiś śmiech na hali bo ile razy się pójdzie we wtorek po jakiś owoc to oczywiście, że załapać się można tylko na jabłko. No chyba, że ktoś z góry zniesie koszyk pełen frykasów. Nie wiem czy to kwestia tego, że na górze jest mniej pracowników i nie przepadają wszystkiego czy fakt, że nas na dole jest zbyt dużo i dlatego zamawiają głównie same jabłka. Można by nad tym popracować. Imprezy integracyjne? Głównie to imprezy dla pracowników i ich dzieci. Raz bilard dla EMC I EDC W zeszłym roku miała być impreza z wyjazdem i nocowaniem ale się okazało, że trzeba odwołać bo nawał pracy. Niby w ramach tej imprezy zrobili wigilię firmową w Hotelu Andersia. Było info, że w tym roku ma być impreza tylko dla EDC, że kasa jest zapiekana na ten cel tylko musimy sami wymyślić co chcemy. Dofinansowanie kształcenia - nauka angielskiego raz w tygodniu godzina którą ponoć trzeba odrabiać bo zajęcia są w trakcie naszej pracy. Zajęcia zaczynaja sie od września czy października. Tylko dla nielicznych. Ogólnie spoko ale na pewno są lepsze firmy.
Jestem Ci ogromnie wdzięczny z tak szczegółowe przedstawienie warunków pracy w firmie Audio SAT. Twoja wypowiedź na pewno będzie punktem odniesienia dla wielu osób rozważających pracę w tym miejscu. Mógłbyś napisać coś jeszcze na temat urlopów? Zastanawia mnie, czy można bez problemów otrzymać urlop wypoczynkowy w dogodnym dla nas terminie? Czy raczej to pracodawca ustala, w jakich okresach można pozwolić sobie na wzięcie dłuższego wolnego?
Urlopy - wszystko zależy od terminu jaki się wybierze. Często liczy się tylko kolejność zgłoszeń więc najlepiej składać wniosek na początku roku. Zdarzały się momenty gdzie było duzo pracy więc odgórnie szła informacja od teamleadera czy supervisorow, że wolnego nie dadzą w danym miesiącu bo mało ludzi, bo na L4 iluś pracowników. Ale wszystkiego raczej idzie się dogadać.
Dziękuję za informację. To dobrze, ze pracodawca ma takie elastyczne podejście. Pisałeś o dofinansowaniu nauki języka obcego. Czy jest także możliwość rozpoczęcia studiów podyplomowych, które dofinansuje pracodawca bez konieczności podpisywania kontraktu lojalnościowego?
Fisiantos i Ty Piotrze - powinnyście wiedzieć, że firma nazywa się od wielu lat Sivantos ;) Korespondencja HR a moderatorem tego portalu? Niestety nic nie zmienia stylu zarządzania w tej firmie, żaden pączek, pizza itd. smutne, ale prawdziwe.
Bardzo ciekawe bo urlop nie zależy od kolejności zgłoszeń tylko od widzi misie pracodawcy czyli zazwyczaj jest to odmowa.
Przede wszystkim nie jestem nikim z HRów..... Odnośnie urlopów to napisane jest że "często" i nie znaczy to, że zawsze liczy się kolejność wniosków. Obecnie biorą też pod uwagę zaangażowanie pracowników. Przyklad: Jak się jest zaangażowanym to nawet jak dostało się urlop w okresie bożonarodzeniowym to w tym roku możliwe też będzie się uwzględnionym. I mała aktualizacja... fakt zaproponowanych nowych aneksów o systemie premiowania.... jeśli związkowcy to co wywalczyli dla Nas uważają za coś fajnego to ciekawe ilu ludzi będzie miało wypracowaną wymaganą normę "z kosmosu". Wszystko co bylo w miare ok przynajmniej wedlug mnie i zostalo wczesniej wspomniane to z poczatkiem listopada sie skończy. A szkoda bo jeśli atmosfera w firmie ma się zepsuć tylko przez oszczędzanie na pracownikach, którzy nie będą w stanie wyrobić normy a czuje, że bedzie ich duużoo to sobie też nie wróżę tu dłuższej kariery.
Napisz jeszcze w jakim systemie pracujecie w tej firmie (3- zmianowym, 2-zmianowym czy jednozmianowym)? Dzięki za odpowiedź
Pracuje się 7-15 , 8-16 lub 9:30-17:30 Ale nie licz na to że będziesz kończył pracę o swojej godzinie bo ostatnio normą stały się tam "wyjątkowe sytuacje" i przymusowe nadgodziny. Pracownik który wyszedł kiedyś po 8h pracy do domu został przez lidera musowo cofniety do pracy. Nie panują tam nad niczym. Traktowanie pracowników jest tam na poziomie masakrycznym. Szczucie pracownika jednego na drugiego. Przez to ludzie też już odwalaja że jeden na drugiego ciągle gada.
Pytanie do pracowników zarobie tutaj 3700 netto? Pracownik produkcji.Mam 6 letnie doświadczenie.Nie chce iść do firmy,która obiecuję cuda a później nic z tego nie ma.
Nie zarabia się tu 3700 . Teraz kiedy podnieśli normę założę się że połowa ludzi na czysto będzie wychodzić z 2300 , ale jakby lider ci powiedział nikomu nie chce się zabierać pieniędzy. Ludzie dajcie sobie spokój z tym miejscem bo przyjście tu do pracy będzie waszym największym błędem.
Ostatnio było ogłoszenie, że rekrutują na technika produkcji. Chciałbym zapytać ile proponują na początek podstawy i ile premii, bo z tego co tutaj przeczytałem taki jest system wynagradzania? I z tego co pamiętam, technik i lutuje, i modeluje, i tworzy "platformy"?
(usunięte przez administratora)
Zastraszanie to dosyć poważne oskarżenie. Jesteś pewien, że tego typu sytuacje mają miejsce? Przeglądałem wątek i mało jest informacji o samych warunkach zatrudnienia. Mógłbyś napisać, jak wygląda wynagrodzenie, które oferuje pracodawca? Składa się z samej podstawy, czy może również z premii uznaniowej? W wątku padła informacja o tym, że premia uznaniowa jest, jednak mimo wszystko chciałbym potwierdzić wiarygodność tych informacji.
Tak Piotrze, zastraszanie ma miejsce. Chociażby teksty ze jeśli nie podpiszesz nowego aneksu to Cię zwolnimy albo nie pójdziemy Ci na rękę z przychodzeniem do pracy wcześniej pomimo posiadania dzieci. Może się odniesiesz jakoś do tego? Premie w sytuacji takiego traktowania chyba nie maja żadnej wartości dodanej.
Masz rację. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca i nie można ich tolerować. Osoby na kierowniczym stanowisku nie mogą wykorzystywać swojej pozycji do wywierania presji na personel niższego szczebla. Napisz jakie rodzaju umowy o pracę są zawierane z nowymi pracownikami. Są stabilne i długoterminowe, czy raczej zlecenie?
Popytajcie ludzi którzy tam pracują, chyba każdy kto się zwolnił poczuł ogromną ulgę że nie musi już tam więcej przychodzić. Jedyne czego nie można firmie zarzucić to to że wynagrodzenie zawsze jest na czas. Cała reszta ? PORAŻKA
To prawda. Taka mała rada dla panow w niebieskich fartuchach (dla niewtajemniczonych, to panowie którzy zarządzają firma)- Bartoszu, Łukaszu i Sebastianie zajmijcie się praca bo póki co zajmujecie się głównie ploteczkami. Jak baby ze wsi..
Bardzo mądrze napisane, ploteczki jak ploteczki ale jeszcze głupie komentarze w kierunku pracowników. Chcą być śmieszni ale raczej to zwykłe prostactwo.
Nikomu nie polecam iść tam do pracy bo jedyne co tam dostanie to zniszczenie psychiczne. Sama niestety przez to przechodziłam że psychicznie zostałam zniszczona i nieraz byłam świadkiem płaczu pracowników. Kierownicy notorycznie odmawiają pracownikom urlopów tłumacząc się ciągle tym samym czyli nawalem pracy , pracownicy są często zmuszani do nadgodzin. Nic poza pracą nie można sobie zaplanować a najlepiej nie mieć w ogóle rodziny i życia prywatnego. Pieniądze owszem może i nie są złe ale niestety jakim kosztem. Kiedyś nie było tam tak źle , ale to co się dzieje teraz to niestety brzydko mówiąc (usunięte przez administratora) gdzie pracownik jest nikim..
Nie znam nikogo kto odszedł (sam lub z pomocą tego cudownego pracodawcy) i nie byłby zadowolony z opuszczenia tego statku zwanego sivantos.
To bardzo ogólnikowe stwierdzenie. Tak naprawdę bardzo mało mówi nam o firmie Audio SAT jako o pracodawcy i dlatego też potrzebowalibyśmy jakiegoś wyjaśnienia z Twojej strony. Dlaczego aż w tak złym świetle przedstawiłeś nam tego pracodawcę? Czy chodzi tu o niewłaściwe traktowanie pracowników, o poziom wynagrodzenia, czy o coś innego?
Firma Sivantos Droga Weroniko, otóż wynika to ze stylu zarządzania... Mnie tylko ciekawi kto pierwszy się odważy / wkurzy i złoży pozew do sądu, a potem polecą hurtem...
Dzięki za naprowadzenie. A czemu ktoś miałby złożyć pozew do sądu? Co nie spodobało Wam się w zarządzaniu w tej firmie ?
Nikt tam nikogo nie szanuje. Nawet dział hr ma w nosie pracowników. Dziwie się ze ludzie tak długo tam wytrzymują, ale ci co mogli już dawno stamtąd uciekli.
Może o to ze ludzie po ppracy często wychodzą z płaczem? Może dlatego ze psychicznie nie da się tam wytrzymać? A może dlatego ze osoby które maja zarządzać, nie posiadają podstawowych umiejętności miękkich?
Możesz napisać,o jakich konkretnie sytuacji dochodzi w firmie? W jaki sposób traktowani są pracownicy?
Praca w EDC w obszarze logistyki głównie polega na wciskaniu START i STOP w scorecardzie. Istotą tego zajęcia jest rejestrowanie każdej czynności. W EDC już od końca 2018 r. niewiele jest pracy i podobno pracownicy w scorecardzie rejestrują BRAK PRACY. Szeregowym pracownikom na poczekaniu wymyśla się rozmaite zajęcia, np. składanie kartonów na następny dzień, bo nie wiadomo ile jutro będzie pracy. Najważniejsze by nie siedzieć bezczynnie. Przy tym wszystkim nie wolno korzystać z telefonów ani żadnych urządzeń elektronicznych pod rygorem utraty - bagatela - 1/4 premii uznaniowej.
Opinia o WS Audiology? Tak się to teraz nazywa... Nie ma w słowniku języka polskiego jak można ich nazwać, same wulgaryzmy to za mało. Kolesiostwo i mobbing na porządku dziennym. Atmosfera pracy-żadna. Po 6- 7 latach pracy pracownik wykonujący tą sama pracę zaczyna od zera, możliwości awansu -żadne. Podwyżki inflacyjne dostają tylko kolesie. traktowanie pracowników z wieloletnim stażem- żenada. Ciągłe wizytacje z zagranicy jacy to jesteśmy zajebiści zamiatając brudy pod dywan- norma. Podział pracowników na I i II kategorii stało się faktem oczywistym. w firmie powstał na chwilę drugi związek zawodowy by przepchnąć aneksy do umów które są pokazem jak zeszmacić tych którzy oddali dużą część swoich umiejętności i zaangażowania w rozwój firmy. Teraz rządzą statystyki i tabele gościa od produkcji przecieru pomidorowego... wszechobecny strach przed utratą finansową przez niewykonanie chorych celów. Nowi pracownicy z zerowym wyszkoleniem, ale z wymaganiami dotyczącymi starej obsady... Pomijają oczywiście fakt że w pracy jest minimalna ilość pracowników i nie brana jest pod uwagę jakakolwiek nieobecność ( pominięto uregulowanie urlopów, narodziny dziecka) , za to bezlitośnie potraktowano sprawy zdrowotne..Choroba dziecka, opieka nad chorym staje pod znakiem zapytania. (usunięte przez administratora) którego nie polecam nikomu.
W pełni się z tym zgadzam....ale za to na "otarcie łez dostaliście zjebiste kubki z posmakiem plastyku:)
Jasne pozostaje to, że masz prawo zgadzać się innymi użytkownikami forum. Jednak cenimy tu sobie, jak ktoś dodatkowo odpowiednio uargumentuje swoje zdanie w danej sprawie. Mam rozumieć, że wypowiadasz się jako jeden z byłych pracowników firmy Audio SAT, tak? Jeśli Twoja odpowiedź jest twierdząca, to bardzo serdecznie zachęcam Cię do pozostawienia tu własnej opinii o tym pracodawcy. Czy określiłbyś poziom tamtejszych zarobków za zadowalający, czy raczej niekoniecznie?
Cóż. Straszenie pracowników ze jeśli pójdą na l4 nie maja do czego wracać jest dość wymowne.
Pracowałam jakiś czas - nie jest najgorzej, ale mogłoby być lepiej. Duży bałagan, brak komunikacji z przełożonymi. Raczej nie pochwalą, ale krytyka to czemu nie. Jak coś nie wypali, to zawsze winny człowiek na najniższym szczeblu - nawet jeśli to nie jego wina. Dobre zarobki, ja akurat miałam stosunkowo lekką fizycznie pracę. Mówią o niepracujących weekendach, ale to bujda, w wiele weekendów pracowałam. Wypłaty ZAWSZE przychodziły z opóźnieniem i jeszcze było oburzenie, jeśli się o nich przypomniało przełożonym.
Zainteresowało mnie ostatnie zdanie o wypłatach. Przez te wszystkie lata kojarzę dwa przypadki kiedy wypłata została przelana na początku kolejnego miesiąca. Poza tym wszystkie pod koniec danego miesiąca, przy czym trzeba podkreślić, że w umowie mam określone do 5. Dnia kolejnego miesiąca... Tak więc nie kojarzę żeby KIEDYKOLWIEK było opóźnienie - ale może piszemy o różnych firmach zatem - choć reszta powyższego się całkiem zgadza :D
Nadgodziny z danego miesiąca są wypłacane do 10. miesiąca kolejnego - o ile przełożony je zatwierdził. Może właśnie z tego wynikają różne "doświadczenia" ;-) Ja również nigdy nie dostałem ani zasadniczej ani za nadgodziny z opóźnieniem...
No właśnie ta do 10 bywa z opóźnieniem i nawet nie ma przepraszam czy słowa wyjaśnienia... więc nie gadaj!
Nic dobrego nie powiem o tej firmie. Pracownicy z wieloletnim stażem zwalniają się , w ciągu miesiąca tylko w jednym dniu pracę kończono o normalnej godzinie (reszta to przymusowe nadgodziny). Jeszcze większy cyrk jak przyjeżdża "Włoch", pracownica zemdlała ze zmęczenia... Dla wszystkich co składali podania o pracę w Sivantos... (usunięte przez administratora) ten sam tylko nazwa inna)- unikajcie tego jak ognia
Dla wszystkich którzy planują się tam zatrudnić. Tak naprawdę wszystko zależy od tego jak się tam trafi. Jeśli mają mało ludzi to raczej wtedy nikogo nie zwalniają, tylko rekrutują na potęgę ... co innego jak akurat się okazuję że nie ma zamówień i jest w związku z tym za dużo osób to wtedy zwalniają bez skrupułów. Bez znaczenia czy jesteś dobry w tym co robisz czy się obijasz. Nie ma reguły. Raczej można powiedzieć że jest to praca sezonowa. Aktualnie nie ma recepty żeby się utrzymać, osób z umowami na stałe raczej nie ruszają ze stołków, rotacja dotyczy wszystkich którzy mają umowy czasowe. Potrafią zwolnić bardzo dobrych, wyszkolonych pracowników po ponad dwóch latach przepracowanych. Bo umowa na stałe jest dopiero po trzech latach. Dotyczy to obu lokalizacji. System zarządzania i postępowania z pracownikami jest zakorzeniony w całej firmie. Chyba na szkolenia z zarządzania zamiast do Chińskiej siedziby jeżdżą do Korei Północnej!
Co za bzdury wypisujesz? ludzie zwalniają się na potęgę po 6-5 latach pracy taki jest (usunięte przez administratora) Jeden pracownik robi na 3-4 stanowiskach bo nie mają ludzi. a wypowiedzenia dostają nawet osoby z umowa na stałe
Witam, obecnie trwa rekrutacja na PH, czy ktoś moglby podzielić się opinia jak wyglada praca na tym stanowisku. Bo niewiem czy jechać do Poznania i zmarnować cały dzień. Dzięki za każda odp
Dla wszystkich którzy planują się tam zatrudnić. Tak naprawdę wszystko zależy od tego jak się tam trafi. Jeśli mają mało ludzi to raczej wtedy nikogo nie zwalniają, tylko rekrutują na potęgę ... co innego jak akurat się okazuję że nie ma zamówień i jest w związku z tym za dużo osób to wtedy zwalniają bez skrupułów. Bez znaczenia czy jesteś dobry w tym co robisz czy się obijasz. Nie ma reguły. Raczej można powiedzieć że jest to praca sezonowa. Aktualnie nie ma recepty żeby się utrzymać, osób z umowami na stałe raczej nie ruszają ze stołków, rotacja dotyczy wszystkich którzy mają umowy czasowe. Potrafią zwolnić bardzo dobrych, wyszkolonych pracowników po ponad dwóch latach przepracowanych. Bo umowa na stałe jest dopiero po trzech latach. Dotyczy to obu lokalizacji. System zarządzania i postępowania z pracownikami jest zakorzeniony w całej firmie. Chyba na szkolenia z zarządzania zamiast do Chińskiej siedziby jeżdżą do Korei Południowej ????
Info do wszystkich osób, które interesują się dopiero możliwościa zatrudnienia w firmie Sivantos: - Firma składa się z dwóch oddziałów: Komorniki (Logistyka EDC) i Bałtycka(produkcja EMC), - Opinie na temat obu lokalizacji mieszają się całkowicie i moga przedstawiać niejasną sytuację. - Większość skrajnie negatywnych opinii związana jest z produkcją. Wynika to głównie z faktu, że aparaty produkowane są w Poznaniu od 20 lat, podczas których firma zmieniła się całkowicie. Tempo zmian jest ogromne i bardzo niekorzystnie wpływa na nastroje szczególnie wśród ludzi, którzy pamiętają jak było tu jeszcze 3-4 lata temu. - Drodzy oceniający - proszę podawajcie, którego działu dotyczy Wasza opinia. Obie lokalizacje to zupełnie inne światy. Pracownikom produkcji życzę wytrwałości oraz odwagi w podejmowaniu kluczowych decyzji. Kadrze zarządzającej w EMC polecam pielęgnowanie empatii, bo inaczej korpo najpierw zje pracowników produkcyjnych a na deser Was.
Nie zgadzam sie. Fima zarzadza, niezaleznie czy to na Baltyckiej czy w Komornikach ta sama ekipa zarzadu. Wiec nie ma lepszej czesci tej firmy. Obie sa slabe bo od lat zarzadzane tak jak opisuja tu pracownicy od lat! I nie chodzi o ostatnie 2 czy 3 lata. Chodzi o wciaz! I wciaz i nadal nie polecam tej organizacji! Od lat nie. Trzymam kciuki za tych, ktorzy zbierają sily- jest zycie po sivantos! Wierzcie! Over
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Sivantos Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Sivantos Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 69.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Sivantos Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 52, z czego 6 to opinie pozytywne, 38 to opinie negatywne, a 8 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Sivantos Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Sivantos Sp. z o.o. napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
