NEONET S.A.

1.9 Udziel wywiadu o firmie

Wywiady NEONET S.A.

ikona autora wywiadu

Wywiad udzielony przez użytkownika Król Julian

Były pracownik

23.08.2023 11:08

Chcemy Cię lepiej poznać. Napisz proszę, jaką historią chcesz się z nami podzielić?

Król Julianikona wywiad

Chciałbym podzielić się moimi doświadczeniami. W moim odczuciu firma nie jest kompetentną. Występują niepożądane zachowania ze strony kierownika, o których opowiem poniżej. Dzieje się to za zgodą kierowników regionu i wyżej. Zdarzają się też niezgodności w wynagrodzeniu - za nadgodziny.

Na jakim stanowisku pracowałeś/aś i na czym ono polegało?

Król Julianikona wywiad

Pracowałem na stanowisku doradcy klienta. Moje obowiązki to (standardowo): obsługa klienta, przyjmowanie towaru, pisanie umów kredytowych, przygotowywanie pakietów, obsługa reklamacji itp.

Czy miałeś/aś możliwość pracy zdalnej? Jeżeli nie, z czego wynikała ta decyzja?

Król Julianikona wywiad

Nie, ponieważ nawet w pandemię COVID-19 musieliśmy obsługiwać klientów, a firma zapewniła nam (podczas pierwszej fali pandemii) maseczki uszyte ze zwrotów koszulek firmowych.

Co było powodem zakończenia współpracy z firmą?

Król Julianikona wywiad

Powodem zakończenia współpracy były niepożądane zachowania ze strony kierownika sklepu i regionu. Obowiązkowa dyspozycyjność na WhatsAppie to standard. Konieczność wykonywania szkoleń w czasie wolnym, nawet na urlopie, oraz raportowania wszystkiego na grupie również. Ponadto, wielokrotne powtarzano nam "na twoje miejsce mam pięciu innych". BHP to tylko puste słowo. Ciągle uszkodzone wózki transportowe oraz brak ramp w autach dostawczych wymuszało na nas dźwiganie sprzętów, narażając na kontuzje. L4 było zawsze wypominane i obgadywane przez kierownika. Zebrania służyły wywołanie poczucia winy w pracownikach, a nie wzmocnienia ich. O wolnym na "żądanie" można było zapomnieć - zawsze znalazła się wymówka ze strony kierownika, żeby takiego wolnego nie wypisać.

Jakie są widełki wynagrodzeń na tym stanowisku?

Król Julianikona wywiad

Widełki na tym stanowisku to 2500-3500 zł netto przy zamykaniu planu na "styk", jeśli ktoś pracuje ciężej to można zarobić 4500 zł netto i więcej.

Jak długo pracowałeś/aś w tej firmie?

Król Julianikona wywiad

Pracowałem w tej firmie bardzo długo jak na te warunki, bo aż 7 lat. Wdał się syndrom "bitej żony". Mówiłem sobie: "będzie lepiej, zmieni się, docenią mnie". Zasiedziałem się w tej firmie i po prostu przyzwyczaiłem się do panujących warunków. Poświęcałem dużo czasu, nawet dni wolne, żeby sklep działał dobrze. W pewnym momencie to mnie - pracownikowi - zależało bardziej na poprawnym działaniu sklepu, niż kierownikowi. Decyzja o odejściu nie była łatwa, zbierałem się do niej od prawie dwóch lat. Kiedy kierownik i dyrektor doprowadzili mnie do ostateczności, nie wytrzymałem. Musiałem zadbać o siebie i o rodzinę. Kilkoro pracowników zgłaszało różne sprawy do Inspekcji Pracy, pisało skargi na kierownika, ale konfrontacja była bezowocna i beznadziejna. Kierownik regionu brał na zaplecze każdego pracownika i wypytywał o skargę, w obecności kierownika sklepu. Wiadomo, że pod taką presją nikt nic nie powie. Zmiany w zachowaniu kierownika nastąpiły po jego ponownym objęciu stanowiska kierowniczego.

Czy poleciłbyś/poleciłabyś pracę w tej firmie swojemu przyjacielowi? Uzasadnij swoją odpowiedź

Król Julianikona wywiad

Nie. Nie chcę, żeby ktokolwiek przechodził przez to, co ja w tej firmie. Po zapoznaniu się z moim wywiadem i innymi opiniami każdy sam wyrobi sobie zdanie i zrozumie, dlaczego nie poleciłbym pracy w tym miejscu.

Jakie były możliwości rozwoju na Twoim stanowisku / w Twoim dziale? Z czego to wynikało?

Król Julianikona wywiad

Żadne. Tylko szkolenia online, dotyczące promocji albo sprzętów. Sporadycznie jakieś wyjazdowe szkolenie sprzętowe - może raz na rok. Nawet jak człowiek chciał się kształcić dalej, to kierownik sklepu lub regionu, układał grafik tak, żeby nie można było studiować zacznie.

Jak oceniasz atmosferę panującą w firmie? Jak myślisz, z czego to wynikało?

Król Julianikona wywiad

W skali od 1 do 10 dałbym 3, bo miałem fajną ekipę. Centrala nie szanuje pracowników i eksploatuje ich jak tylko się da. Przykładowo są ciągłe zmiany cen - po 800-900 dziennie. Trzeba je przed pracą podmienić, a te godziny nie są liczone do nadgodzin. Dodatkowo zdarzają się częste pomyłki centrali w zmianach cen, a przy tej czynności trzeba zrobić kilka aktywności: synchronizację, pobranie, wydrukowanie, wycięcie i rozniesienie starych cen. Serwery są przeciążone. Jest tego dużo, i gdy dojdzie do pomyłki ze strony centrali, powtarza się ten proces i znowu roznosi się poprawione ceny, czyli ostatecznie robi się 1600 cen w jeden dzień. Do tego nie ma sprawnego i szybkiego sposobu na uzyskanie niezbędnych dokumentów. Trzeba z jedną sprawą wędrować od osoby do osoby. Wydłuża to czas oczekiwania na pożądany dokument - o dwa, nawet trzy tygodnie. Zrzuca się też na pracowników sklepów różne zadania, wymagające kilku dni pracy. Niestety otrzymuje się nakaz wykonania tego w kilka godzin, bo ktoś z centrali zapomniał to zlecić wcześniej. Trzeba też w międzyczasie obsługiwać klientów. Nie raz zostawało się po godzinach za darmo. Zwroty do centrali muszą być wykonywane "na już", zgodnie z rozpiską. Koordynator, mimo tego pośpiechu czepia się np., że nie taką folią są one owinięte, czy nie taką taśmą zaklejone, mimo że towar jest zabezpieczany zgodnie z wytycznymi z maila. Sam ton komunikacji w firmie również był nietaktowany. Nie raz zadając pytania, usłyszało się: "nie masz pytać, tylko robić". Pracowników zwabia się na darmowe szkolenia, a po wszystkim okazuje się, że trzeba za nie zapłacić. Były też nieciekawe sytuacje po synchronizacjach na magazynach. Czasem okazywało się, że w systemie są rzeczy (wskazane jako 'na stanie'), których nigdy nie mieliśmy. Inwentaryzacje robiono byle szybko, a za a braki trzeba było płacić. Pracownicy ponoszą odpowiedzialność materialną za niedociągnięcia tego typu, mimo że często nie ma w tym ich winy.

Jak oceniasz warunki i ustalenia z pierwszego dnia pracy względem przestrzegania tych ustaleń przez pracodawcę? Jeżeli pracodawca nie przestrzegał warunków, opisz dokładnie o jakie warunki chodziło i co nie było przestrzegane.

Król Julianikona wywiad

Była rozbieżność - co innego mówiono na rozmowie rozpoczynającej zatrudnienie, a zupełnie co innego w pracy. Tak jakby chcieli tylko złapać nowych pracowników, uwzględniając nawet rotację. Pracownikom obiecuje się np., że nie będzie problemu z ustalaniem dni wolnych. W momencie, kiedy ktoś studiuje, wiadomo, że musi mieć wolny co drugi weekend. Studia zaoczne są drogie i opuszczenie wykładów to strata pieniędzy. W momencie kiedy pracownik upomina się o dni wolne zgodnie z ustaleniami, słyszy: "to nie koncert życzeń", "albo praca albo studia", "na Twoje miejsce jest pięciu innych". Pracownikowi obiecuje się zapłatę za nadgodziny, mówiąc że rozliczy się je z następną wypłatą, a rozlicza się je częściowo i to z 2-3-miesięcznym opóźnieniem. Obiecuje się o wiele wyższe wynagrodzenie, ale nowi pracownicy po 1-3 miesiącach sami odchodzą, bo pieniądze o których była mowa (4000 netto w górę), a które otrzymali (najniższa krajowa), to zbyt duża rozbieżność. Grafik dostaje się z dnia na dzień (na początku miesiąca) i często nie są uwzględniane prośby urlopowe lub dni wolne. Grafik potrafi zmieniać się kilka razy w miesiącu. Nadgodziny oprócz tego, że wypłacane są z dużym opóźnieniem, często nie są naliczane. Trzeba tego pilnować. Szkolenia obowiązkowe nie są wliczane do nadgodzin. Szkolenia produktowe - obiecuje się szereg szkoleń certyfikowanych i wyjazdowych, a kończy się na szkoleniach online, które prowadzą pracownicy centrali.

Dzięki GoWork masz właśnie możliwość zasugerowania swojemu byłemu CEO/ Właścicielowi istotnych zmian. Co byś mu powiedział/a o organizacji i doradził/a co poprawić w firmie?

Król Julianikona wywiad

Zacznijcie szanować pracowników i inwestować w nich.



NEONET S.A.